Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Hebrajski
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
No tak, tylko współczeny hebrajski do klasycznego, to penie tak samo jał wloski do łaciny.
Aż się tak nie znam odnośnie hebrajskiego Uśmiech
Ale odnosnie włoskiego i łaciny to wiem tyle, co pani stwierdziła podczas zajęć ,że Włosi dokonali pokaleczenia łaciny.
Ja się uczę i współczesnego i "biblijnego" ;]
Sivis Amariama napisał(a):Ja się uczę i współczesnego i "biblijnego" ;]
I jak ci idze ?
czy nauka języka hebrajskiego jest trudna ?
najpierw najwięcej problemów jest oczywiście z nauczeniem się alfabetu, czytania, znaków samogłoskowych itd...

No, ale jak to się przejdzie to sama możliwość czytania i umiejętność odnalezienia słów w słowniku sprawia dużo radościUśmiech
(mi to zajęło miesiąc)
Sivis Amariama napisał(a):No, ale jak to się przejdzie to sama możliwość czytania i umiejętność odnalezienia słów w słowniku sprawia dużo radościUśmiech
(mi to zajęło miesiąc)
Gratuluję i życzę kolejnych postępów Uśmiech
No mi się przyda Uśmiech
Ale ja jednak wolę uczyć się współczesnych języków: hiszpański (z naciskiem na meksykańską odmianę), angielski, niemiecki, włoski...
Hebrajski również jest używany Oczko np. w Izraelu.
Hebrajski w wymowie jest łatwy, gorzej natomiast z pisownią, bo znaki muszą być zapisane równo i nie w sposób przypadkowy. W Biblii jest wiele imion hebrajskich i każde po przetłumaczeniu coś znaczy np. Rachel = owca Pana, Emmanuel = Bóg z nami. Hebrajski jest więc ciekawy, ale zarazem bardzo trudny.
Sivis Amariama napisał(a):najpierw najwięcej problemów jest oczywiście z nauczeniem się alfabetu, czytania, znaków samogłoskowych itd...

No, ale jak to się przejdzie to sama możliwość czytania i umiejętność odnalezienia słów w słowniku sprawia dużo radościUśmiech
(mi to zajęło miesiąc)
No właśnie tak rzeczywiście niektórzy nie potrafią się przez długi czas nauczyć się alfabetu.
Akurat miesiąc to całkie nieźle.
Jeśli chodzi o mnie to trudno powiedzieć ile się uczyłem, bo w sumie ten alfabet to ja znam od dziecka, ale o ile pamiętam to wystarczyło jakieś dwie godziny.
Natomiast generalnie słowa są skonstruowane z 3 literowych rdzeni. Czyli ściślej mówiąc 3 literowych kombinacji zbioru 22 elementowego, bo tyle jest liter w alefbejsie.
I wszystko się inaczej pisze niż wymawia więc bardzo trudno jest zapamiętać.
Poza tym są jeszcze dwie wymowy aszkenezazyjska i ta niby poprawna, bo aszkanezyjski to niby dialekt ma być. Co zresztą niekoniecznie musi być prawdą.
Dla mnie osobiście bardzo trudny język.
A jeżeli ktoś by chciał podjać naukę, co by mu ułatwiło naukę ?
A o co pytasz dokładnie?
Talmid napisał(a):A o co pytasz dokładnie?
czytanie liter alfabetu ?
Nie wiem to chyba kwestia wrodzonych umiejętności. Ja to odziedziczyłem po mamie. Mama zna 8 języków. Jest z wykształcenia filologiem orientalnym. Ostatnio nauczyła się greckiego alfabetu zajęło jej to jakieś pół godziny i dalej się uczy greki NT. Napewno wkrótce będzie znała lepiej niż ja. No cóż jest zdolniejsza do języków. Dodam że ma prawie 70 lat.
Stron: 1 2
Przekierowanie