Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Noszenie krzyżyka/medalika, formą ewangelizacji (?)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Ja noszę medalik z Matką Najświętszą i Dzieciątkiem Jezus Uśmiech
Hm... ostatnio na rekolekcjach w kaplicy mieliśmy w kaplicy właśnie krzyż z czaszką, i jeden kapłan mówił, że to dlatego że Jezus był ukrzyżowany na Golgocie (miejsce czaszki o ile się nie myle), i dlatego jest ta czaszka.

Ale pewności nie mam
Pan_terka ma rację. Czaszka często oznacza czaszkę Adama - również czasem można spotkać czaszkę i skrzyżowane kości, jak na krzyżyku z podanego linka. Śmierć starego człowieka razem z Chrystusem na Krzyżu.
Czyli ja jako chrześcijanin mogę nosić tenn krzyzyk?? Bo gdy zobaczyłem tą czaszkę na tym krzyżyku to pierwsze co pomyślałem że jest to krzyżyk prawosławny.Pewnie dlatego tak pomyślałem, że nie wiem jak wygląda krzyż prawosławny ale zaraz to sprawdzę Duży uśmiech Uśmiech
Ja w gimnazjum zaczełam nosić kszyżek, miałam taką nie uzasadnioną potrzebe bo właśnie wtedy na długo (2-3 lata) odeszłam od Boga...
pawel1800, dobre wrażenie, bo czaszka w związku z krzyżem to bardzo częsty motyw ikon prawosławnych.
ja noszę krzyżyk i różaniec na palcu. Tak naprawdę to dobry temat na dysputę, cel tego, że obnosimy się z nasza wiarą. Ten krzyżyk na piersi u mnie raczej świadczy o tym, że chcę jak Jezus podejmować się znoszenia trudności i przeciwności. to jest bardziej symbol dla mnie, niekoniecznie musi być widoczny dla innych. Wiele dla mnie znaczy tauka, już druga w moim życiu. Pierwszą znoszoną, odesłałam mojemu przyjacielowi-bratniej duszy, gdyż to na znak naszej miłości i wspólnej miłości do Boga ją nosimy. A teraz drugą mam, często noszę. Jeszcze mam krzyżyk redemptorystowski, uwielbiam go i boję się, że mi zardzewieje, lub najdzie brzydkim nalotem, więc po dłuzszym użytkowaniu zawiśnie raczej obok pamiątki z komunii. Względy sentymentalne Oczko Przecież naszych medalików tudzież krzyżyków nie zwykliśmy wywalać na wierzch koszulki. To jest cos intymnego, naszego. Nie wspominam szczególnie o przypinkach, naszywkach, naklejkach, koszulkach. To raczej juz leży w gestii pokazania kto jest w naszym życiu najważniejszy. Uwazam ze sprawa na odmienny temat Oczko
ja również noszę krzyżyk i różaniec na palcu. choć niektórzy uznają to za chore nie ściągnę tego z siebie, ponieważ dla mnie to jest bardzo ważne Uśmiech
Co prawda krzyżyków nie nosze, ale mam świetny medalik (Gwiazdę Chaosu).
różaniec jest częścią mnie. Jak zgubiłam swój pierwszy, bardzo mi go brakowało, tak, jakbym straciła co najmniej rękę. Teraz go nie ściągam w ogóle praktycznie.
ja mam tak samo, jeśli różańca nie mam to w tedy strasznie mi go brakuje...
Ja mam medalik św. Ignacego Loyoli. Raczej rzadki i chyba niełatwo go dostać ;]
Wydawało mi się, że się wypowiadałam w tym temacie, ale wychodzi na to, ze go tylko śledziłam. Osobiście noszę krzyżyk na szyi i uważam to za świadectwo mojej wiary (w tym celu go noszę). Chcę pokazać, ze Jezus jest dla mnie ważny, dlatego nie chowam tego pod bluzkę ale noszę na wierzchu. Myślę, że jest wiele form świadectwa wiary i noszenie krzyżyka / medalika jest jedną z nich. Jednak to noszenie krzyżyka wymaga od nas świadectwa życia. Powinno je za sobą pociągać.
Różaniec częścią Ciebie? Uważaj tylko, by nie stał się bożkiem...
Możesz zrobić próbę - podaruj go komuś. Kupisz sobie inny...

Niestety, można popaść w bałwochwalstwo również przez przesadne przywiązanie do przedmiotów - również przedmiotów kultu religijnego. Dobrze mieć pobłogosławiony przez kapłana różaniec, dobrze się na nim modlić, ale absolutnie źle uważać go za część siebie. Jeśli bez jakiegokolwiek różańca czujesz się jak bez ręki - ok, widocznie jesteś bardzo rozmodlony. Zawsze zostają jeszcze palce - ich też jest 10 Uśmiech Jeśli jednak bez konkretnego różańca czujesz się jak bez ręki, i żaden inny "to już nie to samo" - obudź się, bo pokładasz ufność w rzeczy, zamiast w Panu!
omyk napisał(a):Różaniec częścią Ciebie? Uważaj tylko, by nie stał się bożkiem...
Możesz zrobić próbę - podaruj go komuś. Kupisz sobie inny...
wiem, że byłabym do tego zdolna. Częścią mnie jest dlatego, że odmawiam na nim codziennie różaniec, choć małą jego część.
omyk napisał(a):Jeśli jednak bez konkretnego różańca czujesz się jak bez ręki, i żaden inny "to już nie to samo" - obudź się, bo pokładasz ufność w rzeczy, zamiast w Panu!
nie chodzi mi o konkret, tylko o różaniec, który mam przy sobie, na którym w każdej chwili mogę się modlić. Nie robi mi różnicy ten, czy inny.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Przekierowanie