Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Głoszenie dobrej nowiny o królestwie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Istota ewangelizcji Uśmiech
Myślę,że my więcej ewangelizujemy własnym życiem i we własnym środowisku w jakim zostaliśmy postawieni.Możemy chodzić po domach i mówić o Bogu i nikt się nie nawróci a możemy własnym życiem ukazywać Boga i Jego przesłanie a nawrócić się może wiele osób.
M. Ink. napisał(a):odnoszę wrażenie, że ciągle piszesz o niewierze
Niewierze lub niwiedzy (o Jego istnieniu). Jednak jest to ciekawe zagadnienie i warto je przemyśleć, bo: gdy człowiek nie wierzy w Boga a pomimo tego żyje wg przykazań (których nawet może nie znać) nie przez wzgląd na jakiś nakaz religijny, spodziewaną nagrodę czy karę. Żyje tak dlatego, bo taki poprostu jest i tak mu sumienie dyktuje. Czy "zasługa" takiego człowieka nie jest przez to "większa"? (podobne zagadnienia stawiane były w temacie o altruizmie).
M. Ink. napisał(a):jednocześnie pomijasz fakt, że heysel napisał o nienawiści
nie odnoszę się więc do niewiary, a do nienawiści
Mhm.. no pisał. Ale ja:
dwa posty wcześniej zacytowałem Santa,
w mojej poprzedniej wypowiedzi zacytowałem Twoją odpowiedz na moje słowa.
Także nie bardzo wiem, co ma do rzeczy Heysel i Twoje ewentualne odniesienie się do Jego słów.
M. Ink. napisał(a):chyba przyznasz, że nienawiść i niewiara to różne rzeczy...
Trudno jest kochać/nienawidzić coś, w co się niewierzy.
Pozdrawiam.
eee.... sorry... coś mi się popitoliło Duży uśmiech
spioh napisał(a):do jednego, czyli do rzekomego tajnego/ukrytego powrotu Chrystusa na ziemię w 1914 roku (n.b. sprzecznego z ewangelią), które jest podstawą ich nauczania i istnienia, i które z łatwością wykazane jako błędne rozwala całą zasadność świadkowania J. ?
swoją drogą ładnie to ugrupowanie charakteryzuje wikipedia, iż są to ludzie oczekujący Armagedonu. to ja dziękuję. co to za wiara co zamiast zbawienia dąży jedynie do armagedonu... Smutny
....kochanieńki...nie rozumiem ..jak to na ziemi.....Świadkowie Jehowy tak twierdzą.?... mógłbyś wskazać mi żródło wiedzy, nie natknęłem się na taki pogląd .. że Jezus powrócił NA ZIEMIĘ.....to albo nieścisłość ...albo mało wiem ...wiem że argumenty do ŚJ trafiają ,kiedyś sprzeczałem się z nimi na pewien temat i uznali moje /biblijne/ widzenie sprawy...chętnie pogłębię wiedzę
ŚJ wierzyli do 1933 roku, że Jezus wrócił niewidzialnie w 1874 roku, natomiast po 1933 roku pogląd ten się zmienił i do dziś wierzą, że Jezus wrócił niewidzialnie, ale w roku 1914 [czyli w samym jeszcze 1914 śJ nie byli świadomi rzekomego ówczesnego powrotu Jezusa, bo wierzyli jeszcze w prawdziwość nauczania o powrocie w roku 1874].
Jeśli chcesz po prostu przekonać się, czy to prawda, to wystarczy pogooglować, poczytać o wierzeniach śJ.

Jeśli koniecznie chcesz grzebać w ich publikacjach, proszę: "Harfa Boża" str. 243 (że w 1874 r.) i "Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi" str. 147 (że w 1914 r.). Ale nie polecam zagłębiać się w tego typu lektury ;]
omyk napisał(a):ŚJ wierzyli do 1933 roku, że Jezus wrócił niewidzialnie w 1874 roku, natomiast po 1933 roku pogląd ten się zmienił i do dziś wierzą, że Jezus wrócił niewidzialnie, ale w roku 1914 [czyli w samym jeszcze 1914 śJ nie byli świadomi rzekomego ówczesnego powrotu Jezusa, bo wierzyli jeszcze w prawdziwość nauczania o powrocie w roku 1874].
Jeśli chcesz po prostu przekonać się, czy to prawda, to wystarczy pogooglować, poczytać o wierzeniach śJ.

Jeśli koniecznie chcesz grzebać w ich publikacjach, proszę: "Harfa Boża" str. 243 (że w 1874 r.) i "Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi" str. 147 (że w 1914 r.). Ale nie polecam zagłębiać się w tego typu lektury ;]
.... bardzo dziękuję ...ale mi chodzi w tym przypadku o to co napisał 'śpioh" że Jezus przyszedł na ziemie wg ŚJ co faktycznie nie byłoby zgodne z ewangelią i podobno jest to "fundamentem" wiary ŚJ ... chodzi mi o rzetelność bo przecież nie powiem komuś " bo w googlach jest napisane"..... ponadto jak " Śpioh " napisał że świadkowie czekaja na armagedon .....no to jak on z nimi bedzie rozmawiał jezeli nie przyjmuje do wiadomosci że ŚJ czekają na to co PO armagedonie a nie na sam "kataklizm"...........jezeli ktoś chce rozmawiać ze ŚJ to musi dobrze znać ich poglądy i wiedzieć że faktycznie śą umocowane w bibli '' weżmy np: BT Mateusza 5:5 5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność POSIĄDĄ ZIEMIĘ. ..........................jeszcze raz dziekuję za pomoc miłego dnia

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 12:46 ]
riteczka napisał(a):Istota ewangelizcji Uśmiech
jezus powiezial ze nie przyszedł na ziemię żeby mu usługiwano ..ale żeby samemu usługiwać ale nasuwa się pytanie, w jaki sposób ? Mateusza 9:35 Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. Łk. 4:
43 Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany» Łk.8:11 Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu Mt.26:. 29 Ale wam mówię: Odtąd na pewno nie będę pił tego produktu z winorośli aż do dnia, gdy będę z wami pił nowy w królestwie mojego Ojca Mateusza 25:34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!........z tych wersetów widać że Jezus głosił dobrą nowinę o królestwie swojego Ojca ,który dał mu w tym królestwie tron Króla ...Flip 1:11 "i żeby wszelki język otwarcie uznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga, Ojca. ..... więc teraz pytanie nad kim ma panować to królestwo ?? i w biblii czytamy Objawienie 5: 99 I taką nową pieśń śpiewają:
«Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć,
bo zostałeś zabity
i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu,
10 i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami4,
a będą królować na ziemi». ...... no tak skoro ludzie maja posiaść ziemię to ktoś musi nad nimi panować i bedzie to rząd Boży ..ktorego Królem jest Jezus ....... i to jest istota ewangelizacji a kto skorzysta z dobrodziejstw królestwa ? mateusza 5:5Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. więc ewangelizujmy ...bo przewaznie to bijemy pianę i filozofujemy a biblia porasta kurzem..... Uśmiech
Cytat:ale mi chodzi w tym przypadku o to co napisał 'śpioh" że Jezus przyszedł na ziemie wg ŚJ co faktycznie nie byłoby zgodne z ewangelią i podobno jest to "fundamentem" wiary ŚJ ... chodzi mi o rzetelność bo przecież nie powiem komuś " bo w googlach jest napisane".....
Aha, chodzi o rozmowę ze śJ Uśmiech w takim razie do udowodnienia wystarczą podane przeze mnie publikacje, ale myślę/wiem, że niczego udowadniać nie trzeba, sami Ci się przyznają, jak zapytasz kiedy Jezus powrócił na ziemię.
Pozdrawiam

Cytat:jezeli ktoś chce rozmawiać ze ŚJ to musi dobrze znać ich poglądy i wiedzieć że faktycznie śą umocowane w bibli
A są? :lol2:

Cóż, natomiast "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" (Mt 5,3; BT). Czyli literalnie rzecz pojmując, lepiej być bardzo głośnym, ale ubogim w duchu, bo wtedy w udziale przypadnie nam "lepsze" niebo, prawda? Wg nauczania ŚJ w niebie rządzić z Chrystusem będą tzw. 'Pomazańcy', a więc 144 tys. wybrańców, 'pierwszych owiec'. Czyż więc Jezus nie naucza na Górze, że ubodzy w duchu i cierpiący prześladowanie dla sprawiedliwości zostaną zaliczeni do grona 144 tys., skoro do nich należy królestwo niebieskie?
Co więc się stanie, jeśli znajdzie się 144 001 osoba uboga w duchu? Szczęśliwy
Popatrz tylko Sofoniaszu, do jakich absurdów prowadzi bezmyślne literalne pojmowanie Słowa Bożego.
omyk napisał(a):Popatrz tylko Sofoniaszu, do jakich absurdów prowadzi bezmyślne literalne pojmowanie Słowa Bożego.
....... Marka 10:15 Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». Łk 10:21 W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Mt 11:25 W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom......2 Tym. 3:1616 Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania3, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - 17 aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. 2Piotra 20 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. 21 Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie. .....czy człowiekowi wypada poprawiać mowę stwórcy....? osobiście bym się bał ....ja wierzę Bogu... Uśmiech
Więc uważasz, Sofoniaszu, że literalnie będziemy podzieleni na 2 grupy, jedną - tych cichych, którzy na własność posiądą ziemię, i drugą - tych ubogich w duchu, do których należeć będzie Królestwo Niebieskie, czy tak?
A powiedz mi jeszcze, jak to się ma do słów Jezusa, że "nastanie jedna owczarnia i jeden Pasterz"? Uśmiech

Skoro boisz się zmieniać Słowo Boże (i słusznie! =D> ), to czemu cytujesz je wyrwane z kontekstu i to w celu argumentacji pod kątem swoich poglądów? Czemu nie jest raczej odwrotnie, że najpierw czytasz Pismo w całym kontekście, a dopiero potem dopasowujesz do niego swe poglądy?
Coś mi się zdaje ze robiś się OT :offtopic:
Jeżeli chcecie dyskutowac na temat Interpretacji słowa Bożeczy czy jego dosłowności mamy u nas właściwy Temat
http://forum.e-sancti.net/viewtopic.php?t=5565
xD
Cytat:ŚJ wierzyli do 1933 roku, że Jezus wrócił niewidzialnie w 1874 roku, natomiast po 1933 roku pogląd ten się zmienił i do dziś wierzą, że Jezus wrócił niewidzialnie, ale w roku 1914 [czyli w samym jeszcze 1914 śJ nie byli świadomi rzekomego ówczesnego powrotu Jezusa, bo wierzyli jeszcze w prawdziwość nauczania o powrocie w roku 1874].

Otóż nieprawda.Wcześniejsze poglądy wskazujące na rok 1874 zostały zarzucone po zerwaniu z Barbourem i prawdziwa data końca czasów pogan czyli rok 1914 był podany na długo przed nastaniem tego roku.

cytat

"Pewnego styczniowego poranka 1876 roku 23-letni Charles Russell otrzymał egzemplarz czasopisma religijnego Herald of the Morning (Zwiastun Poranka). Po ilustracji na stronie tytułowej zorientował się, że wydają je adwentyści. Redaktor naczelny, Nelson H. Barbour z Rochesteru w stanie Nowy Jork, głosił pogląd, że celem powtórnego przyjścia Chrystusa nie miało być zniszczenie wszystkich rodzin ziemi, lecz błogosławienie im, oraz że Chrystus nie miał przyjść w ciele, lecz jako duch. A właśnie w to od pewnego czasu wierzyli Russell i jego towarzysze z Allegheny! Co jednak ciekawe, powołując się na proroctwa biblijne dotyczące chronologii, Barbour wyrażał przekonanie, że Chrystus jest już obecny (niewidzialnie) i że nastała pora na żniwo „pszenicy” — prawdziwych chrześcijan tworzących klasę Królestwa (Mat., rozdz. 13).
Jak dotąd Russell unikał zajmowania się tego typu proroctwami biblijnymi. Teraz jednak zaczął się zastanawiać: „Czyżby proroctwa dotyczące chronologii, które tak długo lekceważyłem ze względu na ich błędne tłumaczenie przez adwentystów, miały rzeczywiście wskazywać, kiedy Pan będzie niewidzialnie obecny, żeby ustanowić swe Królestwo?” Chłonący prawdy biblijne Russell koniecznie chciał się dowiedzieć na ten temat czegoś więcej, toteż umówił się z Barbourem na rozmowę w Filadelfii. W czasie tego spotkania mogli wymienić poglądy i okazało się, że są zgodni w kwestii rozumienia wielu nauk biblijnych. „Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy”, pisał później Russell, „Barbour dużo się ode mnie dowiedział o pełni restytucji ugruntowanej na odpowiedniej wartości okupu złożonego za wszystkich, a ja wiele się od niego nauczyłem o chronologii”. Barbourowi udało się przekonać Russella, że w roku 1874 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa.
C. T. Russell był człowiekiem czynu. Ponieważ uwierzył, że niewidzialna obecność Chrystusa już się rozpoczęła, postanowił głosić o tym innym. W późniejszym czasie wyznał: „Przeświadczenie, że już żyjemy w okresie żniwnym, dodało mi niesłychanego bodźca do głoszenia Prawdy. Od razu więc postanowiłem wszcząć energiczną kampanię na rzecz Prawdy”. Russell zdecydował się wtedy ograniczyć swą działalność handlową, aby poświęcić się głoszeniu.
Pobudzany pragnieniem zwalczania fałszywych poglądów na temat powrotu Pana, Russell napisał broszurę Cel i sposób powrotu naszego Pana, którą opublikował w roku 1877. W tym samym roku Barbour i Russell wspólnie wydali książkę Trzy światy i żniwo tego świata. Ta 196-stronicowa publikacja omawiała kwestię restytucji oraz proroctw biblijnych odnoszących się do chronologii. Mimo że oba te tematy poruszali już wcześniej inni, zdaniem Russella owa książka była „pierwszą, w której połączono myśl o restytucji z proroctwami dotyczącymi chronologii”. Przedstawiono w niej pogląd, że niewidzialna obecność Jezusa Chrystusa rozpoczęła się jesienią 1874 roku.
Podczas swych podróży połączonych z głoszeniem Russell uświadomił sobie w końcu, że jeśli ziarna prawdy, które zasiewał, mają zakiełkować i być podlewane, to potrzeba czegoś więcej. Czego? Russell pomyślał o miesięczniku. W związku z tym obaj z Barbourem postanowili wznowić wydawanie Zwiastuna Poranka, wstrzymane z powodu licznych rezygnacji z prenumerat i wyczerpania się funduszy. Russell wniósł własne środki, żeby postawić to czasopismo na nogi, i został jego współredaktorem.
Przez jakiś czas, to jest do roku 1878, wszystko układało się pomyślnie.
W Zwiastunie Poranka z sierpnia 1878 roku ukazał się artykuł Barboura, kwestionujący wartość ofiarnej śmierci Chrystusa. Russell, prawie 30 lat młodszy od Barboura, zrozumiał, że w gruncie rzeczy oznaczało to odrzucenie istotnego elementu nauki o okupie. Toteż zaraz w następnym numerze (wrześniowym) zamieścił artykuł zatytułowany „Przebłaganie”, w którym stanął w obronie okupu i przeciwstawił się wypowiedziom Barboura. Przez kilka następnych miesięcy na łamach Zwiastuna toczyła się polemika. W końcu Russell postanowił zerwać współpracę z Barbourem i przestał wspierać finansowo wydawanie tego pisma.
C. T. Russell uznał jednak, że nie wystarczy wycofać się ze Zwiastuna — należało bronić nauki o okupie i ogłaszać obecność Chrystusa. Dlatego w lipcu 1879 roku zaczął publikować czasopismo Strażnica Syjońska i Zwiastun Obecności Chrystusa. Russell był zarówno wydawcą, jak i redaktorem, a początkowo na liście współpracowników widniało jeszcze pięć innych osób. Pierwszy numer ukazał się w nakładzie 6000 egzemplarzy. W roku 1914 drukowano już około 50 000 egzemplarzy każdego wydania.
C. T. Russell posługiwał się Strażnicą i innymi publikacjami, by bronić prawd biblijnych i obalać fałszywe nauki religijne oraz ludzkie filozofie sprzeczne z Pismem Świętym. Wcale jednak nie twierdził, jakoby odkrył nowe prawdy.
W drugiej połowie XVIII wieku wielu kaznodziejów i biblistów demaskowało fałszywe nauki o nieśmiertelności duszy i wiecznym potępieniu złych. Bardzo szczegółowo uczynił to Aaron Ellis w książce Bible Vs. Tradition (Biblia przeciwko tradycji), która najpierw ukazała się w Anglii, a w roku 1853 została opublikowana w USA nakładem George’a Storrsa. Ale w owych czasach nikt nie zrobił tyle dla oznajmiania tej prawdy bliźnim, co Russell i jego współtowarzysze.
A jak przedstawiała się sprawa z innymi naukami biblijnymi omawianymi w Strażnicy i w pozostałych publikacjach? Czy Russell przypisał sobie całą zasługę za odkrycie tych klejnotów prawdy? On sam oświadczył: „Stwierdziliśmy, że przez całe wieki różne społeczności religijne i rozmaite grupy rozdzieliły między siebie nauki biblijne i stapiały je — mniej lub bardziej — z ludzkimi spekulacjami i błędnymi poglądami (...) Przekonaliśmy się, że ważna nauka o usprawiedliwieniu przez wiarę, a nie przez uczynki, została jasno sformułowana już przez Lutra, a w nowszych czasach przez wielu chrześcijan, że prezbiterianie z wielkim szacunkiem odnosili się do Bożej sprawiedliwości, mocy i mądrości, chociaż tych przymiotów dokładnie nie rozumieli, że metodyści cenili i wychwalali miłość i miłosierdzie Boga, że adwentyści głosili cenną naukę o powrocie Pana, że baptyści między innymi dobrze pojmowali symboliczne znaczenie chrztu, mimo iż stracili z oczu prawdziwy chrzest, że niektórzy uniwersaliści już od dłuższego czasu mają mgliste pojęcie o ‚restytucji’. W ten sposób niemal wszystkie wyznania dowiodły, że ich założyciele poszukiwali prawdy. Ale niewątpliwie wielki Przeciwnik walczył z nimi i nie mogąc całkowicie zniszczyć Słowa Bożego, przewrotnie je między nich rozdzielił”.
W nawiązaniu do często omawianej przez siebie chronologii Russell oświadczył: „Kiedy mówimy o ‚naszej’ chronologii, mamy po prostu na myśli chronologię używaną przez nas — chronologię biblijną, stanowiącą własność wszystkich sług Bożych, którzy ją uznają. W gruncie rzeczy już dawno przed nami była ona przedstawiana mniej więcej w takiej formie, w jakiej my ją podajemy, podobnie jak różne proroctwa, na które się powołujemy, omawiali już w innym celu adwentyści, a rozmaite nauki, które popieramy i które wydają się tak nowe i świeże oraz tak odmienne, głoszono już w takiej czy innej postaci dawno temu — na przykład naukę o wybraniu, wolnej łasce, restytucji, usprawiedliwieniu, uświęceniu, uwielbieniu czy zmartwychwstaniu”.
Jak zatem Russell rozumiał rolę, którą wraz ze swymi towarzyszami odegrał w rozgłaszaniu prawdy biblijnej? Wyjaśnił to tak: „Wykonujemy pracę (...) zbierania rozproszonych przez długi czas fragmentów prawdy oraz przekazywania ich ludowi Pańskiemu — nie jako nowych, nie jako naszych własnych, ale jako pochodzących od Pana. (...) Nie powinniśmy mniemać, że to nam należy się jakakolwiek zasługa za odkrycie i ponowne uporządkowanie klejnotów prawdy”. Powiedział również: „Dzieło, w którym spodobało się Panu użyć naszych skromnych talentów polega nie tyle na tworzeniu, ile na odtwarzaniu, dopasowywaniu, harmonizowaniu”.
Tak więc Russell dość skromnie oceniał swoje osiągnięcia. Niemniej ‛rozproszone fragmenty prawdy’, które zebrał i przekazał ludowi Pańskiemu, były wolne od zniesławiających Boga pogańskich nauk o Trójcy i duszy nieśmiertelnej, mocno zakorzenionych w kościołach chrześcijaństwa na skutek wielkiego odstępstwa. Jak nikt inny w tamtych czasach Russell i jego towarzysze głosili po całym świecie, co oznacza powrót Pana oraz na czym polega i czego dotyczy zamierzenie Boże.
A co z październikiem roku 1914? Przez dziesiątki lat Russell wraz ze swymi współpracownikami ogłaszał, iż w roku 1914 skończą się Czasy Pogan. Wiele sobie po tym obiecywano. Charles T. Russell był krytycznie ustosunkowany do tych, którzy jak William Miller czy pewne grupy adwentystów wyznaczali różne daty powrotu Pana. Jednakże od chwili podjęcia współpracy z Nelsonem Barbourem nabrał przekonania, że istnieje dokładna chronologia biblijna i że wskazuje ona na rok 1914 jako na koniec Czasów Pogan.
W miarę zbliżania się tego znamiennego roku wśród Badaczy Pisma Świętego narastała atmosfera oczekiwania, ale nie wszystko, czego się spodziewali, było bezpośrednio oznajmione w Piśmie Świętym. Co się więc wydarzyło?
TE NADER trafne słowa opublikowano w Strażnicy z 1 listopada 1914 roku. Lata od 1914 do 1918 rzeczywiście okazały się dla Badaczy Pisma Świętego „godziną próby”. Niektóre z tych prób wyłoniły się wewnątrz organizacji, a inne nadeszły z zewnątrz. Niemniej wszyscy zostali tak sprawdzeni, by wyszło na jaw, czy naprawdę żywią „płynącą z serca miłość do Boga”. Czy będą się mocno trzymać „Pana oraz Jego Prawdy”, czy też odejdą?
Dnia 28 czerwca 1914 roku zginął od kuli zamachowca arcyksiążę monarchii austro-węgierskiej Franciszek Ferdynand. Zabójstwo to doprowadziło do wybuchu Wielkiej Wojny, jak początkowo nazywano pierwszą wojnę światową. Walki rozpoczęły się w sierpniu 1914 roku, gdy Niemcy zaatakowały Belgię i Francję. Jesienią owego roku krwawa rzeź rozpętała się już na dobre.
„Już Czasów Pogan nastał kres, ich królów minął dzień!” — oznajmił brat Russell, gdy w piątek rano 2 października 1914 roku wszedł do jadalni w bruklińskiej siedzibie Towarzystwa Strażnica. Zapanowało wielkie poruszenie. Większość obecnych od lat oczekiwała roku 1914. Ale co przyniesie ze sobą koniec Czasów Pogan?"

Cytat pochodzi z książki "Swiadkowie Jehowy organizacja godna swej nazwy".
Masz na to jakieś źródła nie pochodzące z publikacji Towarzystwa Strażnica? Uśmiech
Bo wiesz... jakoś tak się mało wiarygodnie zrobiło Uśmiech
omyk napisał(a):Masz na to jakieś źródła nie pochodzące z publikacji Towarzystwa Strażnica? Uśmiech
Bo wiesz... jakoś tak się mało wiarygodnie zrobiło Uśmiech


Jednym słowem nie ufasz Świadkom Jehowy?
Ale chyba oni sami najlepiej znają swoją historię ,a ich przeciwnicy starają się oczernic to ugrupowanie.Dlatego najbardziej wiarygodne wiadomości o ŚJ uzyskasz od nich samych.
Vanessa napisał(a):
omyk napisał(a):Masz na to jakieś źródła nie pochodzące z publikacji Towarzystwa Strażnica? Uśmiech
Bo wiesz... jakoś tak się mało wiarygodnie zrobiło Uśmiech


Jednym słowem nie ufasz Świadkom Jehowy?
Ale chyba oni sami najlepiej znają swoją historię ,a ich przeciwnicy starają się oczernic to ugrupowanie.Dlatego najbardziej wiarygodne wiadomości o ŚJ uzyskasz od nich samych.

SJ nie trzeba ufać. Jednak nie każdy ze SJ ma wiarygodne wiadomości o swojej historii.Pewnie Gdyby tak było ,może ni byli by SJ Uśmiech
A komu można zaufac? Czy można ufac księżom katolickim?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Przekierowanie