Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Pytania do ŚJ
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Hmmm, właśnie wszedłem sobie na ową Wikipedię, i przeczytałem 7 punktów, które muszą być uwzględnione, by rozważać, czy grupa jest sektą, czy też nie. Oto one (z komentarzem o ŚJ):

1. zakresu władzy przywódcy grupy,

Z tego co wiem, ŚJ nie mają guru. Więc "wartość sektowa" = 0

2. stosunku do spraw finansowych (nacisk na gromadzenie funduszy jest negatywnym sygnałem)


Tu się nie wypowiem, bo nie wiem.

3. swobody rezygnacji z członkostwa

Z tego, co mówi Jacek, to pełna, czyli znowu "WS"=0

4. istnienia obowiązku zakładania rodzin wewnątrz grupy

Nie ma. WS=0

5. stopnia izolacji od informacji z zewnątrz

???? WS=0

6. istnienia postawy niechęci lub wrogości wobec społeczeństwa, instytucji, ludzi spoza grupy oraz istnienia przekonania o jedyno zbawczości nauk grupy

Tu bym dał tak WS=1/2, bo są takie elementy, jednak nie we wszystkich punktach.

7. stosunku do oświaty i kształcenia pozareligijnego

Nikt tam szkoły nie zabrania, więc WS=0


Wychodzi więc na to, że wartość sektowa ŚJ jest między 0,5 na 7 a 1,5 na 7. Zaznaczyć też trzeba, że spełnienie jednego czy dwóch warunków nie wystarcza, aby zakwalifikować grupę jako sektę. Gdyby tak było, już KK należałoby nazwać sektą, gdyż papież ma pełne prawo do wykładania nauki, z która grupa MUSI się zgadzać.

Ponadto, nie ma czegoś takiego, jak "w jakim stopniu grupa X jest sektą". Gdupa X albo sektą jest, albo nie jest. Powyższe punkty mają prowadzić do zdiagnozowania, czy grupa to sekta, czy też nie. Jak widać, ŚJ zdecydowanie nie wpisują się tutaj w pojęcie "sekty".
Odpowiem krótko - nic nie wiesz o tym co się dzieje w rodzinach, i towarzystwie ŚJ ..... a wyjaśniać nie mam ochoty, bo i po co..... ta wiedza i tak nie jest Ci do niczego potrzebna.

Może byś pogadał z ex ŚJ - to może rzucił by on Ci "Nowe Światło" na ich działalność. :diabelek:

Ale jednak ulegnę pokusie i zapodam tekst z innego Forum, gdzie jestem.....
Cytat:Strażnica 1 października 2005 strona 26-31

RODZICE - JAKĄ PRZYSZŁOŚĆ CHCECIE ZAPEWNIĆ SWYM DZIECIOM?

„Młodzieńcy a także dziewice (...). Niech wysławiają imię Jehowy” (PSALM 148:12, 13).

1 Którzy rodzice nie są żywo zainteresowani przyszłością swoich dzieci? Od chwili ich narodzin -lub nawet jeszcze wcześniej martwią się o ich pomyślność. Czy urodzą się zdrowe? Czy będą się prawidłowo rozwijać? Z czasem pojawiają się nowe troski, ale rodzicom zawsze leży na sercu dobro ich dzieci (1Samuela 1:11, 27, 28; Psalm 127:3-5).

1. O czym z troską myślą rodzice?

2 Jednakże w dzisiejszym świecie nie jest łatwo zapewnić dzieciom to, co najlepsze. Wielu rodziców przeżyło ciężkie czasy - między innymi wojny, rozruchy, trudności finansowe - albo odniosło urazy fizyczne lub emocjonalne. Rzecz jasna szczerze pragną, by ich dzieci nie musiały przechodzić tego samego. W krajach zamożnych rodzice mogą widzieć, jak synowie i córki ich przyjaciół lub krewnych robią kariery zawodowe i najwyraźniej wiodą udane życie. Czują się więc zmuszeni zrobić wszystko, by ich dzieciom, gdy dorosną, też żyło się w miarę wygodnie i bezpiecznie (Kaznodziei 3:13).

2. Dlaczego wielu rodziców tak bardzo pragnie, aby ich dzieci dobrze ułożyły sobie życie?

Wybór właściwej drogi życiowej

3 Jako naśladowcy Jezusa Chrystusa, chrześcijanie dobrowolnie oddali swe życie Jehowie. Wzięli sobie do serca słowa Mistrza: "Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i dzień po dniu bierze swój pal męki, i stale mnie naśladuje" (Łukasza 9:23; 14:27). Wymaga to ofiarności. Bynajmniej jednak nie chodzi tu o żałosną wegetację na krawędzi ubóstwa. Wręcz przeciwnie, życie takie jest szczęśliwe, satysfakcjonujące i przyjemne, ponieważ wiąże się z dawaniem, a jak powiedział Jezus, "więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania" (Dzieje 20:35).

3. Jakiego wyboru dokonali chrześcijanie?

4 Ludziom w czasach Jezusa nie żyło się łatwo. Oprócz zdobywania środków na utrzymanie musieli znosić surowe rządy Rzymian oraz dźwigać uciążliwe brzemiona nakładane przez formalistycznych przywódców religijnych (Mateusza 23:2-4). Niemniej wielu z tych, którzy usłyszeli o Jezusie, chętnie porzuciło osobiste dążenia - a nawet pracę zarobkową-i zostało jego naśladowcami (Mateusza 4:18-22; 9:9; Kolosan 4:14). Czy ci uczniowie narażali na szwank swoją przyszłość? Zwróćmy uwagę na słowa Jezusa: "Każdy, kto opuścił domy lub braci, lub siostry, lub ojca, lub matkę, lub dzieci, lub pola ze względu na moje imię, otrzyma wielokrotnie więcej i odziedziczy życie wieczne" (Mateusza 19:29). Jezus zapewnił swych naśladowców, że Ojciec niebiański zna ich potrzeby. Dlatego skierował do nich zachętę: "Stale więc szukajcie najpierw królestwa oraz Jego . prawości, a wszystkie te inne rzeczy będą wam dodane" (Mateusza 6:31-33).

4. Do czego Jezus zachęcił swych naśladowców?

5 Dzisiaj sytuacja wygląda podobnie. Jehowa wie, czego potrzebujemy, ci zaś, którzy stawiają sprawy Królestwa na pierwszym miejscu w życiu, a zwłaszcza podejmujący służbę pełnoczasową, żywią podobną ufność, że się o nich zatroszczy (Malachiasza 3:6, 16; 1 Piotra 5:7). Niektórzy rodzice mają jednak w tej sprawie mieszane uczucia. Z jednej strony chcieliby, aby ich dzieci robiły postępy w służbie dla Jehowy i może nawet zajęły się nią pełnoczasowo. Ale z drugiej strony uważają, że ze względu na obecną sytuację ekonomiczną na świecie i kłopoty ze znalezieniem odpowiedniego zatrudnienia młody człowiek powinien najpierw zdobyć porządne wykształcenie. Dzięki temu posiądzie niezbędne kwalifikacje, by wykonywać upragnioną pracę lub by w razie potrzeby wykorzystać je w przyszłości. Zdaniem takich rodziców dobre wykształcenie to na ogół wykształcenie wyższe.

5. Jak niektórzy rodzice zapatrują się na zapewnienie Jezusa, że Bóg będzie się troszczył o swych sług?

Przygotowanie się na przyszłość

6 W poszczególnych krajach systemy szkolnictwa różnią się od siebie. Na przykład w Polsce szkoły publiczne zapewniają 12 lat kształcenia. Następnie można uczęszczać na uniwersytet lub do innej szkoły wyższej, gdzie po co najmniej trzech latach studiów otrzymuje się licencjat albo kontynuuje naukę i zostaje lekarzem, prawnikiem czy inżynierem. Właśnie taką edukację będziemy w tym artykule nazywać "wyższym wykształceniem". Z drugiej strony uczniowie mogą otrzymać świadectwo lub dyplom upoważniający do pracy w różnych zawodach po zdaniu końcowych egzaminów w szkołach średnich. Istnieją też inne placówki oferujące krótsze kursy zawodowe.

6. Co w niniejszym artykule będziemy rozumieć przez "wyższe wykształcenie"?

7 Obecnie szkoły średnie są nastawione na przygotowanie uczniów do zdobycia wyższego wykształcenia. Dlatego większość takich szkół koncentruje się na przedmiotach teoretycznych, co pomaga uczniom zdawać egzaminy wstępne na różne uczelnie, a nie kładzie nacisku na zajęcia przygotowujące do pracy. Uczniowie szkół średnich są dziś pod ogromną presją nauczycieli, doradców i kolegów, by ubiegali się o miejsca na najlepszych uczelniach, gdzie mogliby zdobyć tytuły otwierające im drogę do ciekawej i dobrze płatnej pracy.

7. Na jaką presję są wystawieni uczniowie szkół średnich?

8 Co w związku z tym mają robić chrześcijańscy rodzice? Oczywiście chcą, żeby ich dzieci skończyły szkołę i zdobyły niezbędne umiejętności, dzięki którym zdołają później same się utrzymać (Przysłów 22:29). Ale czy powinni pozwolić, aby dzieci dały się ponieść duchowi rywalizacji w dążeniu do sukcesu? Jakie cele powinni im wskazywać słowem i własnym przykładem? Niektórzy rodzice bardzo ciężko pracują i odkładają pieniądze, by w przyszłości posłać dzieci na studia. Inni są gotowi zaciągnąć na ten cel pożyczkę. Ale koszty takiej decyzji nie ograniczają się jedynie do pieniędzy. Jaka jest dzisiaj cena zdobywania wyższego wykształcenia? (Łukasza 14:28-33).

8. Wobec jakich wyborów stają chrześcijańscy rodzice?

Koszt zdobywania wyższego wykształcenia

9 Koszty zazwyczaj kojarzą się z pieniędzmi. W niektórych krajach szkolnictwo wyższe jest dotowane przez państwo i studenci nie muszą opłacać czesnego. Na ogół jednak za edukację taką trzeba słono płacić, i to coraz wyższe kwoty. W dzienniku The New York Times zauważono: "Kiedyś panowało przekonanie, że wyższe wykształcenie stwarza ogromne szanse. Obecnie podkreśla ono przepaść między ludźmi bogatymi a uboższymi". Innymi słowy, dobre studia szybko stają się domeną ludzi zamożnych i wpływowych, którzy posyłają na nie swe dzieci, by i one osiągnęły w tym świecie bogactwo i wpływy. Czy chrześcijańscy rodzice powinni wytyczać dzieciom taki cel? (Filipian 3:7, 8; Jakuba 4:4).

9. Co można dziś powiedzieć o finansowych kosztach zdobywania wyższego wykształcenia?

10 Nawet tam, gdzie studia są bezpłatne, w grę mogą wchodzić rozmaite zobowiązania. Na przykład w dzienniku The Wall Street Journal napisano, że w pewnym kraju azjatyckim rząd stworzył "system szkolnictwa, który ewidentnie winduje najlepszych uczniów na sam szczyt". Owym "szczytem" jest miejsce na elitarnych uczelniach o światowej renomie - między innymi w Oxfordzie, Cambridge czy na którymś z prestiżowych uniwersytetów amerykańskich. Dlaczego rząd wspomnianego kraju stwarza takie możliwości? W raporcie tym napisano: "Celem jest ożywienie gospodarki". Studia mogą być w zasadzie bezpłatne, ale ceną, którą płacą studenci, jest życie po święcone wspieraniu obecnego systemu rzeczy. Chociaż taką drogę życiową obiera sporo osób w tym świecie, czy właśnie tego chrześcijańscy rodzice mieliby pragnąć dla swoich dzieci? (Jana 15:19; 1 Jana 2:15-17).

10. Dlaczego wyższe wykształcenie jest ściśle związane ze wspieraniem obecnego systemu rzeczy?

11 Pozostaje też kwestia środowiska. Domy studenckie słyną z różnych haniebnych postępków - pijaństwa, narkotyzowania się, niemoralności, oszustw, dręczenia młodszych kolegów, żeby wymienić tylko niektóre. Weźmy pod uwagę nadużywanie alkoholu. W czasopiśmie New Scientist napisano: "Około 44 procent [studentów w USA] upija się przynajmniej raz na dwa tygodnie". Problem ten powszechnie występuje też wśród młodzieży w Australii, Rosji, Wielkiej Brytanii i w innych krajach. Jeśli chodzi o niemoralność, studenci hołdują nowej modzie, która według czasopisma Newsweek "polega na jednorazowym zbliżeniu-całowaniu się lub nawet stosunku seksualnym - dwóch osób niezamierzających później nawet ze sobą rozmawiać". Badania pokazują, że spróbowało tego od 60 do 80 procent studentów. Pewna badaczka powiedziała: "Robi to każdy normalny student" (1 Koryntian 5:11; 6:9, 10).

11. Co wynika z doniesień na temat nadużywania alkoholu i niemoralności wśród studentów?

12 Ponadto studenci mają sporo nauki i egzaminów. Aby je zdać, powinni rzecz jasna się uczyć i wykonywać zadania domowe. Niektórzy muszą jeszcze pracować w niepełnym wymiarze godzin. Wszystko to pochłania mnóstwo czasu i sił. Ile ich zatem pozostanie na życie duchowe? Z czego przyjdzie zrezygnować, gdy presja zacznie się nasilać? Czy sprawy Królestwa wciąż uda się stawiać na pierwszym miejscu, czy też zejdą na dalszy plan? (Mateusza 6:33). Biblia zachęca chrześcijan: "Baczcie więc pilnie, żebyście nie postępowali jak niemądrzy, ale jak mądrzy, wykupując sobie dogodny czas, ponieważ dni są złe" (Efezjan 5:15, 16). Jakież to smutne, że niektórzy odpadli od wiary, ponieważ czas i siły bez reszty poświęcili na studia lub wdali się na nich w niebiblijne postępowanie!

12. Na jakie naciski są narażeni studenci?

13 To prawda, że niemoralność, złe postępowanie i różne naciski nie są domeną wyłącznie środowiska studenckiego. Ale wielu młodych ludzi w świecie uważa te rzeczy za normalną, nieodłączną część swej edukacji i nie widzą w tym nic niestosownego. Czy chrześcijańscy rodzice powinni świadomie narażać swe dzieci na kilkuletni wpływ takiego otoczenia? (Przysłów 22:3; 2 Tymoteusza 2:22). Czy takie ryzyko jest warte ewentualnych korzyści? I rzecz najważniejsza, czego młodzi ludzie uczą się tam na temat właściwej hierarchii wartości?* (Filipian 1:10; 1 Tesaloniczan 5:21). Rodzice powinni poważnie i z modlitwą rozważyć te pytania, a także niebezpieczeństwa, z jakimi się wiąże wysłanie dziecka do szkoły w innym mieście lub kraju.

13. Jakie kwestie powinni rozważyć chrześcijańscy rodzice?

* Relacje osób, które przedłożyły szkolenie teokratyczne nad wykształcenie uniwersyteckie, można znaleźćw Strażnicy numer 1 z roku 1983, strony 3-6, oraz numer 9 z roku 1980, strony 23-28, a także w Przebudźcźe się! numer 1S z lat 1970-1979, strony 22, 23 (wydanie krajowe).

Jakie są inne możliwości?

14 Obecnie panuje przekonanie, że jeśli młody człowiek chce odnieść sukces, to po prostu musi zdobyć wyższe wykształcenie. Ale zamiast hołdować popularnym poglądom, chrześcijanie trzymają się biblijnej rady: "Nie dajcie się kształtować na wzór tego systemu rzeczy, ale się przemieniajcie przez przeobrażanie swego umysłu, abyście sami doświadczyli, co jest dobrą i miłą, i doskonałą wolą Bożą" (Rzymian 12:2). A czego w tej końcowej fazie dni ostatnich Bóg oczekuje od swych sług młodych i starszych? Paweł zachęcał Tymoteusza: "Zachowuj we wszystkim trzeźwość umysłu, cierp zło, wykonuj dzieło ewangelizatora, dokładnie pełnij swe usługiwanie". Słowa te z całą pewnością odnoszą się do każdego z nas w dobie obecnej (2 Tymoteusza 4:5).

15 Zamiast dać się pochłonąć materialistycznemu duchowi świata, wszyscy musimy 'zachowywać trzeźwość umysłu' - czyli 'duchową orientację. Jeśli jesteś młody, zastanów się: "Czy ze wszystkich sił staram się 'pełnić swe usługiwanie', zdobywając kwalifikacje jako głosiciel Słowa Bożego? Co zamierzam robić, by wywiązywać się z tego zadania ,dokładnie'? Czy zastanawiałem się nad podjęciem służby pełnoczasowej i uczynieniem jej swoją drogą życiową?" Są to niełatwe pytania, zwłaszcza gdy widzisz, jak inni młodzi dążą do samolubnych celów i 'szukają wielkich rzeczy', które w ich przekonaniu zapewnią im świetlaną przyszłość (Jeremiasza 45:5). Dlatego chrześcijańscy rodzice mądrze dbają, by ich dzieci już od niemowlęctwa wzrastały we właściwej duchowej atmosferze i korzystały z odpowiedniego szkolenia (Przysłów 22:6; Kaznodziei 12:1; 2 Tymoteusza 3:14, 15).

14, 15. - Jaka rada biblijna, różniąca się od popularnych poglądów, znajduje dziś zastosowanie? - Jakie pytania mogą sobie zadać młodzi ludzie?

16 W pewnej rodzinie było trzech chłopców, a matka przez wiele lat pełniła służbę pełnoczasową. Najstarszy z nich wspomina: "Mama bacznie obserwowała, z kim się zadajemy. Nie przyjaźniliśmy się z kolegami ze szkoły, lecz tylko z tymi członkami zboru, którzy mieli dobre zwyczaje duchowe. Ponadto regularnie zapraszała do domu sług pełnoczasowych - misjonarzy, nadzorców podróżujących, betelczyków i pionierów. Słuchanie ich opowieści i obserwowanie ich radości pomogło zaszczepić w nasze serca pragnienie podjęcia służby pełnoczasowej". Jakąż radość sprawia dzisiaj widok tych trzech braci działających pełnoczasowo: jeden pracuje w Betel, drugi skończył Kurs Usługiwania, a trzeci jest pionierem!

16. Jak chrześcijańscy rodzice mogą mądrze zadbać o odpowiednią atmosferę duchową dla swych dzieci?

17 Oprócz dbania, by dzieci stykały się z osobami silnymi duchowo, rodzice powinni też jak najwcześniej udzielać im stosownych wskazówek co do wyboru zajęć szkolnych oraz zawodu. Młody brat, pracujący obecnie w Betel, mówi: "Oboje moi rodzice przed ślubem i po nim byli pionierami. Robili, co w ich mocy, aby ducha pionierskiego przekazać całej rodzinie. Ilekroć wybieraliśmy przedmioty szkolne lub podejmowaliśmy decyzje mające wpływ na naszą przyszłość, rodzice zawsze zachęcali nas, by wybierać to, co najbardziej pomoże nam znaleźć pracę w niepełnym wymiarze godzin i pełnić służbę pionierską". Zamiast decydować się na przedmioty mające przygotować do studiów wyższych, rodzice i dzieci powinni pomyśleć o zajęciach, które się przydadzą w dążeniu do celów teokratycznych. *

17. Jakich wskazówek rodzice mogą udzielić młodym przy wyborze przedmiotów i zawodu? (Zobacz dodatek „Jaką wartość ma wyższe wykształcenie?” na końcu tekstu).

* Zobacz artykuł "Dążenie do bezpiecznego żyda", zamieszczony w Przebudźcie się! z 8 października 1998 roku na stronach 4-6, oraz rozdział 22 książki Pytania młodych ludzi -praktyczne odpowiedzi, wydanej przez Świadków Jehowy.

18 Badania pokazują, że w wielu krajach potrzebni są nie tyle absolwenci szkół wyższych, ile chętni do pracy w handlu i usługach. Gazeta USA Today informuje, że "w najbliższych dziesięcioleciach 70% zatrudnionych nie będzie potrzebowało dyplomu wyższej uczelni, ale raczej świadectwa ukończenia szkoły pomaturalnej lub jakiegoś kursu zawodowego". Sporo placówek oferuje krótkie szkolenia w zakresie prac biurowych, naprawy samochodów, komputerów, prac hydraulicznych, fryzjerstwa i mnóstwa innych zawodów. Czy warto podejmować się takich zajęć? Oczywiście. Może nie są tak atrakcyjne, jak niektórzy by sobie wyobrażali, ale zapewniają godziwy dochód i pozwalają swobodnie regulować czas pracy. A właśnie tego potrzebują ci, których prawdziwym powołaniem jest służba dla Jehowy (2 Tesaloniczan 3:8).

18. Nad jaką pracą mogliby się zastanowić młodzi?

19 Biblia zachęca: "Młodzieńcy, a także dziewice (...). Niech wysławiają imię Jehowy, bo samo jego imię jest niezrównanie wzniosłe, dostojeństwo jego przewyższa ziemię i niebo" (Psalm 148:12, 13). W porównaniu z pozycją i korzyściami, jakie oferuje świat, życie poświęcone służbie pełnoczasowej jest bez wątpienia najlepszym sposobem na zaznawanie radości i zadowolenia. A zatem weźmy sobie do serca biblijne zapewnienie: "Błogosławieństwo Jehowy - oto, co wzbogaca, a on nie dodaje do niego żadnej boleści" (Przysłów 10:22).

19. Jaki jest najlepszy sposób na zapewnienie sobie radości i zadowolenia?

Czy potrafisz wyjaśnić?
- Od kogo chrześcijanie ufnie oczekują zapewnienia im bezpiecznej przyszłości?
- Przed jakimi wyzwaniami stoją chrześcijańscy rodzice, którzy myślą o przyszłości swych dzieci?
- Co należy wziąć pod uwagę, gdy się oblicza koszty zdobycia wyższego wykształcenia?
- Jak rodzice mogą pomóc dzieciom uczynić służbę dla Jehowy drogą życiową?
................................................................................​
.................

Jaką wartość ma wyższe wykształcenie?

Większość ludzi wstępujących na wyższą uczelnię chce zdobyć dyplom, który otworzy im drzwi do dobrze płatnej i stałej pracy. Jednak badania zlecone przez rząd amerykański pokazują, że tylko co czwarty student kończy studia w ciągu sześciu lat-co trudno uznać za dobry wynik. A czy zdobycie tytułu zapewnia dobrą pracę? Zwróćmy uwagę, co mówią najnowsze badania.

"Studia na renomowanym [uniwersytecie] Harvarda czy Duke'a nie przekładają się automatycznie na lepszą pracę i wyższe pobory. (...) Firmy nie wiedzą zbyt wiele o młodych kandydatach na pracowników. Piękny dyplom (znanej uczelni) może zrobić wrażenie. Ale potem bardziej liczy się to, co ktoś umie lub czego nie umie" (Newsweek z l listopada 1999).

"Dzisiejsza typowa praca wymaga większych umiejętności niż kiedyś (...), ale wciąż są to umiejętności, których nabywa się w szkole średniej - chodzi o matematykę, czytanie i pisanie na poziomie klasy maturalnej (...), a nie studiów w college'u. (...) Nie trzeba iść na studia, by zdobyć dobrą pracę, wystarczy opanować program szkoły średniej" (American Educator, wydanie z wiosny 2004).

"Większość szkół wyższych ma poważne problemy z przygotowywaniem studentów do pracy po studiach. Coraz popularniejsze stają się szkoły umożliwiające zdobycie zawodu (...). W latach 1996-2000 nabór do nich wzrósł 048%. (...) A tymczasem dyplomy szkół wyższych, których zdobycie pochłania mnóstwo pieniędzy i czasu, są warte mniej niż kiedykolwiek" (Time z 24 stycznia 2005).

"Ministerstwo Pracy USA przewiduje na rok2005 zastraszający scenariusz-co najmniej jedna trzecia wszystkich absolwentów czteroletnich college'ów nie znajdzie zatrudnienia odpowiadającego ich kwalifikacjom" (The Futurist, lipiec/sierpień 2000).

Ze względu na te fakty coraz więcej pedagogów powątpiewa w wartość wyższego wykształcenia. W raporcie zamieszczonym w czasopiśmie The Futurist zauważono z ubolewaniem: "Uczymy ludzi rzeczy, które im się nie przydadzą w przyszłości". Dla kontrastu zobaczmy, co Biblia mówi o Bogu: "Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem; uczę cię, byś odniósł pożytek, sprawiam, że idziesz drogą, którą powinieneś kroczyć: O, gdybyś tylko zważał na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość- jak fale morskie" (Izajasza 48:17, 18).
http://watchtower.org.pl/forum/index.php...-pogld-sj/
Wojtek37 napisał(a):Może byś pogadał z ex ŚJ - to może rzucił by on Ci "Nowe Światło" na ich działalność.
O, to, to, to. Wojtku. Uprzedziłeś mnie.
"Nie pora teraz na niezależne myślenie"(Zorganizowani do pełnienia Naszej Służby, str. 8 )

"Jak się uzewnętrznia takie niezależne myślenie? Jego podstawową oznaką jest kwestionowanie rad udzielanych przez widzialną organizację Bożą" (Strażnica, rok CIV, nr 10, str. 12, par. 21)

"Kto nie nawiąże kontaktu z tym kanałem łączności, którym się posługuje Bóg, ten nie zrobi postępów na drodze życia, niezależnie od tego jak często by czytał Biblię" (Strażnica, rok CIII, nr 18, s. 20, p. 4)

"Musimy też lojalnie popierać nauki biblijne przedstawione na łamach Strażnicy, Przebudźcie się! i wszelkiego innego pokarmu duchowego dostarczanego przez Towarzystwo Straznica" (Straznica, 15 stycznia 1996, s.6)

"Spotyka się i teraz osoby posuwające się do tego, że sobie 'biorą za podstawę' prywatną interpretację Pisma Świętego; Ktokolwiek szerzy prywatne poglądy, stawiając w niekorzystnym świetle rady 'wiernego niewolnika' ustanowionego przez Chrystusa, ten nie trzyma się mocno 'głowy'"(Strażnica, rok CVII, nr 1, s. 14, p. 17)


Drizzt napisał(a):7. stosunku do oświaty i kształcenia pozareligijnego

Nikt tam szkoły nie zabrania, więc WS=0
Cytat:Krytycy zwracają również uwagę, iż Świadkowie Jehowy zniechęcają swoich wyznawców do zdobycia wyższego wykształcenia, gdyż "wiedza psuje i demoralizuje"

-The Watchtower z 15 marca 1969, s.170 (Strażnica nr16 z 1969, s.3)
-Strażnica, 15.09.1989, s. 23 – "W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
-Strażnica, 15.10.2005, s. 1-6
-Nasza Służba Królestwa, 12.2005, s. 1
-Strażnica, 1.10.2005, s. 26-31


Cytat:Oprócz kontrowersji na ten temat w publikacjach Towarzystwa Strażnica również dużo głosów krytyki wzbudziła wypowiedź członka Ciała Kierowniczego Gerrita Löscha podczas kongresu we Włoszech i Austrii w 2005 roku
"Czym są m.in. takie zręcznie wymyślone opowieści? Na przykład mniemanie, jakoby w wyniku wykształcenia uniwersyteckiego można było zapewnić sobie lepszy dochód finansowy i mimo to pozostać w prawdzie."
Jacek.J napisał(a):I kto to mówi? Człowiek który posługuje się BT pięć razy zmienianą
Żaden autorytet biblijstyczny nie wyraził sie o niej pozytywnie.

Jacek.J napisał(a):Nie ironizowałem. Jeśli to tak zabrzmiało to przepraszam. Bardzo sobie cenie BT bo na nie się wychowałem i ŚJ również sobie cenią BT bo często się na nią powołują. Znowuż błąd Katolika interpretacja czyli doszukiwanie się w tekście tego czego nie ma. Na podstawie tego typowego błędu Katolika dochodzę do wniosku że musicie żyć w strasznym zakłamaniu na co dzień które zmusza was do interpretowania z tekstów pisanych czy mówionych czegoś co nie zostało powiedziane lub napisane.
Nie tylko przemycił sobie pan ironię, ale i kłamstwo. Ale wierzę, że wynika to z pańskiej skromniutkiej i okrojonej wiedzy. I nie rozchodzi się o błędy katolika, tylko o spostrzeżenia kogoś innego, kto akurat jest również katolikiem. Darowałby sobie pan miniwykład o zakłamaniu, ponieważ w pierwszym cytacie pan ironizował i okłamał opinię publiczną, a mianowicie: Żaden autorytet biblijstyczny nie wyraził sie o niej pozytywnie (chodziło panu o BT, nieprawdaż? Mógł pan chociaż dodać, że swojego czasu krytykowano I wyd., ale były też głosy pochlebne, pomimo że te głosy pochlebne również krytykowały I wyd., ale to oznacza, że znalazły się głosy autorytetów, które w pewnych kwestiach wyrażały się pochlebnie o I wyd. BT)

Jacek.J napisał(a):Choć wątpię żeby pan szczerze wykazał się wyrozumiałością co do PNŚ.

Pana wątpliwości są uzasadnione, bo nie łyknę babola translacyjnego ze smakiem. Swojego czasu chciałem, aby nie było zakazu używania cytatów z PNŚ, ale tylko po to, aby w sposób jasny kompromitować ten przekład.

Jacek.J napisał(a):Wydania II, IV, V różnią się przede wszystkim użyciem imienia Bożego co jest jawnym fałszerstwem tekstów „ oryginalnych” ze względu na interpretację i filozoficzne podejście do zagadnienia wymawiania Imienia Bożego Jahwe.

Tu nie ma mowy o fałszerstwie, ale może sobie pan wierzyć w cokolwiek pan zechce, nawet w Hadesa. Tu rozchodzi się o tradycję. Żydzi jednak uznali, że nie będą przywoływali Imienia Pana nadaremno, katolicy przejęli tę tradycję. Zresztą nie ma na rynku polskim filologicznego tłumaczenia całego Pisma Świętego, zatem jakiś ateista może powiedzieć, że wszystkie przekłady Pisma Świętego na język polski to indoktrynacyjne fałszerstwo.

Jacek.J napisał(a):Piszę pan o tym co się panu wydaje w odniesieniu do słowa które odmiennie przetłumaczyli tłumacze PNŚ i BT mianowicie „ niewolnica i służebnica? Bo nie widzę żeby się pan powołał na cokolwiek prócz własnego zdania w tej sprawie.

Zawsze muszę mieć cudze zdanie, aby się panu wydawało, że mnie się nie wydaje? Albo czy muszę wyznawać zasadę: Strażnica ci tylko prawdę powie, hę?

Jacek.J napisał(a):Tylko czy pan i pana współwyznawców będzie stać na to samo czy raczej dalej szowinistycznie będziecie się wynosić „ wyższą rasą” ponad ŚJ?

Tanie sztuczki z „wyższą rasą” to może pan sobie gdzieś w jakimś koncie postawić. Ironizuje pan, kłamie na temat BT, a potem wyskakuje pan z „wyższą rasą”. Proszę nie kompromitować się tanimi sztuczkami.

Jacek.J napisał(a):Jeśli nadaje pan swoim wypowiedziom wyższy poziom kultury tytułując mnie słowem „Pan” to proszę nie zniżacie się do retoryki rynsztokowej jak w powyższym zdaniu. Ośmieszasz się tyko tym człowieku i pokazujesz że kulturę tylko udajesz, a naturę masz iście nikczemną.

Proszę sobie nie schlebiać z tytułowaniem pana jako „Pan”. Wobec pana stosuję wielką literę zawsze na początku zdania. Nie mam jakiejś wybitnej potrzeby współodczuwać, że sobie z panem mogłem lub mogę na tyczki pójść. A jeśli chodzi o „retorykę rynsztokową”, to nie mam niezwykłej potrzeby ubierać prawdy w dostojnie obłudne piórka, aby pan czuł się komfortowo. I ku pańskiej wiadomości, dla pana mogę być nawet największym błaznem tego forum z tendencją do bufonady, ale mam to w tym samym miejscu, co pewien sobotni podmiot liryczny miał małe miasteczka. (Proszę wykorzystać dostojne google, aby zrozumieć, co miałem na myśli, ponieważ nie wierzę, że bez dostojnego google zrozumie pan, co miałem na myśli.)

Jacek.J napisał(a):V wydanie poprawione? Czyli cztery pierwsze były błędne? Więc KK przez okres funkcjonowania tych pierwszych czterech wydań posługiwał się błędnymi przekładami biblii? A jaką ma pan pewność w związku z tym że do tej pory wydano już pięć poprawionych wersji że i ta piąta nie będzie poprawiona na VI, VII, VII, itd. Co to za autorytatywna biblii BT która cały czas jest poprawiana więc de facto do tej pory KK w Polsce posługuje się nie autorytatywnym przekładem biblii w przekładzie BT? i co to za biblia której przypisy są dopiero miarodajnym tekstem, a treść tekstu danego przez Boga jest niezrozumiała bez przypisu?

Proszę sobie napisać pracę magisterską o temacie: Przekłady Pisma Świętego na język polski od czasów staropolskich po czasy współczesne. A później pomyśleć o słowach dawnego poety, Horacego, który ośmielił się napisać: jak na drzewach zmieniają się liście w biegu mknących lat, jedne opadają, drugie rosną, tak ginie stare pokolenie słów. Podejrzewam, że pan zrozumie więcej. Jak na razie szkoda mi strzępić klawiaturę, gdyż moja nowiuteńka klawiatura tania nie była.

Jacek.J napisał(a):A czy mógłby pan przetłumaczyć te dwa słowa na język polski tj hebrajskie szeol i greckie hades? gdyby miał pan z tym trudność śpieszę donieść że obydwa słowa oznaczają to samo dosłownie krainę zmarłych „piekło” różnica jest tylko w tym że nie są one tłumaczeniami tylko przedstawiono je w pierwotnej postaci swoich rodzimych języków. Ale ciekaw jestem pana zdania bo może moja wiedza na ten temat jest nie ścisła i dowiem się czegoś nowego?

Dla dawnego Greka najlepsze z możliwych było utożsamienie hebrajskiego Szeolu z Hadesem, ale różnice są ogromne. W Hadesie znajdowały się Pola Elizejskie, a w Szeolu dusze zmarłych miały takie szczęśliwe miejsce? Jeśli chodzi o Hades, to bardzo niemądre jest, przy dzisiejszym stanie wiedzy i ukształtowaniu się znaczeń, sugerować, że między Hadesem a piekłem istnieje pełna synonimiczność, jak między hydroterapią a wodolecznictwem. Kompletne nieporozumienie, które wynika z braku wyobraźni.
Jacek.J napisał(a):niestety zdarza się że niektórzy ŚJ po pewnym czasie zachowują się jak w "transie" albo jak nawiedzeni przez Boga nieomylnością. cóż można na to powiedzieć?! niech Bóg będzie im miłosierny i przywiedzie takich do opamiętania
Tzn jakich do opamiętania? wyjaśnij bo nie rozumiem co piszesz.
Wojtek37 napisał(a):Może byś pogadał z ex ŚJ - to może rzucił by on Ci "Nowe Światło" na ich działalność. :diabelek:

To Cię mocno zdziwię, bo dziewczyna mojego dobrego znajomego jest obecnie ŚJ (od urodzenia), jej siostra natomiast odeszła od ŚJ. Znam dobrze obie. I większość przytoczonych tu "zasad" jest czysto wyssanych z palca.
Drizzt napisał(a):To Cię mocno zdziwię,
Ja też cię zdziwię, - ja mam bliższą znajomość, bo z własną żoną. A własna małżonka i jej rodzina jest bardziej wiarygodna niż dziewczyny i siostry znajomych. I od trzydziestu lat czyli od momentu jej powrotu do Kościoła zajmujemy się problematyką Św. Jehowy. Przeprowadziliśmy z nimi setki rozmów. Dzisiaj nas raczej unikają. Dysponujemy również oryginałami bardzo starych, jeszcze czarnobiałych ich publikacji, również ich przekładem PŚ. - (gdzieś w piwnicy). Z tym, że od pewnego czasu daliśmy sobie z tym spokój. Są ważniejsze problemy związane choćby z ewangelizacją, czy własnym nawracaniem. Ale faktem jest, że Bóg swego czasu posłużył się nami, by ich kilkoro, (może więcej? - nie wiem z wieloma nie mam kontaktu) przywrócić Kościołowi. Mój obecnie chyba najbliższy przyjaciel też jest byłym ŚJ, zresztą pomagaliśmy mu zrezygnować z bycia Świadkiem. I wiem że kilka osób z tego forum, też miało silny kontakt z nimi. Więc proszę nie licytujmy się na znajomości.
Drizzt - wystarczy nawet po prostu pogooglować. Zresztą i tu na forum mamy co najmniej dwóch ex-ŚJ, jeśli zechcą się ujawnić to będziesz mógł spytać i rozwiać swoje wątpliwości.
Drizzt napisał(a):To Cię mocno zdziwię, bo dziewczyna mojego dobrego znajomego jest obecnie ŚJ (od urodzenia), jej siostra natomiast odeszła od ŚJ. Znam dobrze obie. I większość przytoczonych tu "zasad" jest czysto wyssanych z palca.
No tylko że ja przytoczyłem cytaty, i wypowiedź członka Ciała Kierowniczego..
Hyhyhy aktualizacja Uśmiech Już mamy na forum 3 byłych ŚJ, właśnie zauważyłam, że przybyło nam o jednego użytkownika Uśmiech Witamy serdecznie i liczymy na Twoją wiedzę Uśmiech \Duży uśmiech/
Myślisz o Parasinie z Doliny Parasin?
Scott

Cytat:Biblia nie zabrania modlić się do Jezusa. W cytowanych framgnetach nigdzie tego nie ma.
Widzisz, Biblia wprost nazywa to czym był zwrot Szczepana do Jezusa - modlitwą. To samo robi również św Jan w Apokalipsie.

Biblia nie zabrania też zażywania narkotyków, pedofilii, aborcji, itp. Czy to znaczy że są one dozwolone? Oczywiście że nie! Dlatego że ogólne zasady Boga zawarte w biblii zabraniają tego. Podobnie jest z modlitwą. W biblii jest ogólna zasada że modlitwy należy kierować tylko do Boga Ojca. To wyjątkowy przywilej należny Bogu Ojcu. Nie powiem z całą pewnością że gdybym skierował swoje słowa do Jezusa tak ja Szczepan czy byłyby wysłuchane czy nie zważywszy na pozycję Jezusa, ale na pewno nie można kierować modlitw do tak zwanych świętych. To już potwarz dla Boga Ojca Jehowy pomijać go w dziedzinie która należy wyłączenie do niego. argument że biblia mówi iż Szczepan "modlił" się do Jezusa jest troch naciągany. taki piszę w wyznaniowo konserwatywnych przekładach biblii choć niektóre tłumaczą to bez wyznaniowego naciągania


< Biblia Wujka >
7:59 A klęknąwszy na kolana, zawołał głosem wielkim, mówiąc: Panie, nie przyczytaj im tego grzechu. A to rzekszy, zasnął w Panu.

< Przekład Dosłowny NT >
7:59 I kamienowali Szczepa¬na, wzywającego imienia [Pana] i mówiącego: Panie Jezu, przyjmij mego ducha.

< Chrześcijańskie Pisma Greckie >
7:59 Ciach! Na forum obowiązuje zakaz cytowania PNŚ. Za kolejne świadome próby obejścia regulaminu możesz dostać następne ostrzeżenia.

Scott

Cytat:Szacunkową liczbę odejść w dziesiątkach tysięcy po przeczytaniu ksiązki podał wydawca.

Przypomina mi się skecz Laskowika i Smolenia.

L. czy może pani nam powiedzieć na terenia jakiego zakładu się znajdujemy
S. tego ni mogę powiedzieć bo to tajemnica państwowa!
L. [ …] ile pani takich bombek produkuje
S. jakieś 386. A dla kogo ten wywiad?
L. dla słuchaczy dziennika wieczornego
S a to bez kozery powiem Pińcet!Uśmiech))

Pan Franc może podać szacunkową liczbę swoich włosów na głowie i z tym nożna się zgodzić. Na podanie szacunkowej liczby tych którzy odeszli ze społeczności ŚJ po przeczytaniu jego książeczki musi podać źródła w postaci danych jak np, OBP-u. a tak to taka informacja jest taka sam jak większość wszystkie rewelacje w jego książeczce wytworem jego fantazji bez pokrycia.Uśmiech))

Scott

Cytat:Ale konkretu żadnego jak widzę. Tak tylko rzucasz błotem.

Gdybym się odniósł do konkretów to dopiero by było błoto, ale na pewno nie zrobię tego mam swój honor i godność człowieka chrześcijanina i ucznia Chrystusa, a Pan Jezus nie uczy mnie atakować oszczerstwami innych bo inaczej wierzą. Uczy mnie szacunku i miłości do innych

Scott

Cytat:Ma jakąś nazwe?

Podejrzanie ciągniesz mnie za język? Tuszę że masz kontakt z jakimiś ŚJ i poprzez ich pośrednictwo chciałbyś dobrać się do tego programu. Nie niema nazwyUśmiech

Scott

Cytat:Sytuację tą bardzo często wykorzystują Świadkowie Jehowy, którzy bardzo chętnie "tłumaczą" osobom niedoświadczonym, że to odstępcze Kościoły chrześcijańskie usuwają imię Boże z Biblii. Prawda przedstawia się jednak zupełnie inaczej. Aby lepiej zrozumieć historię występowania imienia Bożego w Biblii prześledźmy poniższe fakty, które zostały uporządkowane chronologicznie.

powyżej dowodzisz że kościoły chrześcijaństwa w cale nie usuwają imienia Bożego z bibliiUśmiech))))))ale w pierwszym fragmencie tego cytatu jest tak napisane


Zapewne niewielu z nas zastanawiało się nad faktem, dlaczego w niektórych Bibliach w Starym Testamencie znajduje się imię Boże w formie Jahwe (Biblia Poznańska, Biblia Tysiąclecia wyd. I i II) a w innych ono nie występuje (np. w Biblii Tysiąclecia wyd. III, gdzie zamiast"Jahwe" zastosowano formę"Pan"). Taka sytuacja ma miejsce zarówno w katolickich, jak i protestanckich przekładach Biblii.

Jednak zostało zastąpione w III BT. podsumujmy! Imię Boże w formie JHWH zostało i nie zostało zamienione w BT. ??? najwyraźniej czytelnik ma do wyboru „ jak se zechce to se skoce”

1.Ja natomiast otwieram chrześcijańskie biblie i moje oczęta nie widzą tam imienia Bożego.

2. sięgam do zdjęć manuskryptów septuaginty z II, III wieku przed Chrystusem i w tych tekstach jest imię Boże w formie tetragramu.
Wniosek! Twoje dowodzenie można porównać do takiej sytuacji: wchodzisz do sklepu RTV i coś kradniesz ochrona cie łapie za rękę na gorącym uczynku, a ty mówisz tak: przepraszam państwa, ale ja nie mogłem skraść tej rzeczy bo mnie tu w ogóle nie ma!!! Więc „logiczne” że nie ma przestępstwa.
Żeby było śmieszniej następnie dowodzisz:

Cytat:3. W greckim tekście Septuaginty Imię Boże zostało zastąpione greckimi literami IAO. Tak w papirusie 4QLXXLev b z I wieku przed Chr.

Czyli imię Boże jednak zostało zastąpione, a siłę twojego dowodu opierasz na tym że nie stało się to łapkami Kościołów chrześcijaństwa w takim razie kościoły te uważają się za niewinne [ ponownie proszę czytelnika o odniesienie się do przykładu kradzieży w sklepieUśmiech))]

Poza tym pierwsze i drugie wydanie BT zlecone przez Kardynała Stefana Wyszyńskiego w wstępie do tej biblii piszę tak:
Z UWAG WSTĘPNYCH DO PIERWSZEGO WYDANIA str 8
Szata językowa polska
Troska o autentyzm kazała nam nie stylizować zbyt współcześnie hebrajskiego sposobu opisywania, który tak się różni od dzisiejszego. Wprowadzamy dalej wszędzie Boże imię Jahwe tam, gdzie dotąd w przekładach idących za Wujkiem, Wulgatą i Septuagint czytaliśmy zastępcze imię „Pan", nie będące wcale przekładem tego Imienia Bożego( Imiona własne osób i nazwy geograficzne staramy się oddawać w brzmieniu języków pierwotnych, czyniąc oczywiście ustępstwa — i to częste — na rzecz imion i nazw już przyswojonych w naszym języku. Podając brzmienie pierwotne, stosujemy transliterację fonetyczną. nie zaś ściśle naukową.
Za Kolegium Redakcyjne
0, Augustyn
Jakowski

Czyli można odnieść wrażenie że episkopat KK w Polsce zmienia stanowisko jak wiatr zawieje? Czy po prosto w związku z I i II wydaniem BT EKK w Polsce się pomylił? Co by nie było poddaję to postępowanie EKK w Polsce do przemyślenia Omykowi która to z lubością zarzuca ŚJ że zmieniają zdania w niektórych sprawach w miarę zwiększania wiedzy.

Scott

Cytat:3. Problemem, na jaki natrafili tłumacze, było oddanie w jęz. greckim imienia Bożego. Język grecki nie zawiera bowiem w swoim alfabecie litery odpowiadającej spółgłosce "h", a w imieniu Bożym występuje ona dwukrotnie. Wśród dotychczas odnalezionych, najstarszych fragmentów Septuaginty (sprzed naszej ery) istnieją 3 wersje oddawania imienia Bożego w tym tłumaczeniu:

To jest już wierutne kłamstwo. Mam fotokopie septuaginty papirus Fuad nr 266 na który jest wybranych 12 fragmentów w których występuje imię Boże zapisane staro hebrajskim tetragramem, a w niektórych z nich występuje więcej niż jeden raz co dowodzi zw w septuagincie występowało ono wszędzie tam gdzie było w oryginałach i nie ma ani jednego fragmentu z tego papirusu w którym by było to imię zastąpione słowem „kirios”

Na koniec jeszcze jeden argument. Imię „Jezus” podobnie jak „Jehowa” jest jego polską wersją językową. A dokładnie nie wiadomo jak pierwotnie -dwa tysiące lat temu wymawiano to imię. Co więcej! W polskim języku imię syna Bożego brzmi Jezus, ale w angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim itd. Brzmi ono trochę inaczej jednak to nikomu nie przeszkadza jak się je wymawia i nie dowidzi się że skoro nie wiadomo jak ono pierwotnie brzmiało to nie powinno się go wymawiać. Nie muszę dodawać że w waszym rozumieniu Jezus jest Bogiem jedynym więc jest to sprawa priorytetowa! Tak że stwierdzenie z twojego cytatu akapit drugi:

Cytat:Sytuację tą bardzo często wykorzystują Świadkowie Jehowy, którzy bardzo chętnie "tłumaczą" osobom niedoświadczonym,

Jest na wyrost. Niedoświadczony jest autor tego tekstu i wciska ciemnotę ludziom myślącym. Więc kto z czytelników tego forum ma umysł niech myśli!!!

Scott

Cytat:Jacek.J napisał/a:
Scott
Cytat:
Jacek.J napisał/a:
Cytat:
się na temat doktryny o Trójcy, przenosi się z okresu początków chrześcijaństwa do — powiedzmy — ostatniego ćwierćwiecza IV stulecia”
Jest to nieprawdą.
Sobór Nicejski miał miejsce w 325roku.
Ale nie debatowano na nim o Trójcy
Skąd masz taką informacje?
Z dokumentu tego soboru.
No to coś z Twoją wersją nie tak. Zacytuj, pogadamy.

Już był cytowany w tym temacie przez bodajże sdms więc nie będę się powtarzał. Trzeba było uważać.


Scott

Cytat:Takie są czyste fakty. Mędrcy symbolizują pokłon Bogu przez potęgi tego świata. To nie są mity. Oni naprawde złożyli złoto, kadzidło i mirrę.

Oczywiście co do złota i mirry są to fakty nie podważalne. Co do tego że to byli mędrcy już nie bo astrolodzy. Że było ich trzech, nie. Nie wiadomo ilu ich było. Że przybyli do stajenki, nie. Przybyli już jak Marią i Józef byli w domu, więc nie miało to miejsca w dniu narodzin Jezusa ,ale później skoro byli już w domu. I takich szczegółów które są mitami można mnożyć

Scott

Cytat:Bóg zaufał Józefowi. Józef posłuszny poleceniu anioła do nie dopuścił do śmierci Jezusa. Rzeź niewiniątek została zapowiedziana przez proroka. To też ze spirytyzmem nic wspólnego nie ma.

Nie zmienia to stanu rzeczy że gwiazda ta nie była kierowana przez Boga ale przez szatana.

[ Dodano: Czw 25 Lut, 2010 18:21 ]
sant napisał(a):Jacku?- kogo nazywacie cytuję: "świnia niemyta" - Czy to jest objaw braku kultury kilku świadków J., czy ma jakieś uzasadnienie doktrynalne?

jeśli cytujesz to proszę podać źródło

[ Dodano: Czw 25 Lut, 2010 19:06 ]
Scott
Cytat:Augustus napisał/a:
, gdyż pisałem komentarz do pana Jacka, który chyba myśli, że ma tu do czynienia z wszechobecnym, katolickim ciemnogrodem.

No przecież nie pójdzie do profesora teologii i nie będzie mu mówił tych rzeczy które opowiada nam bo argumenty świadków nie wytrzymałyby konfrontacji z faktami.

Hi, Hi, Hi.

Scott
d
Cytat:ą do ludzi którzy mają małe pojęcie o swojej wierze i przekonują "faktami", weźmy np taki z którym sam się spotkałem kiedyś: KrzK jakieś przykazanie usunął, a wystarczy odesłać do KKK strona chyba 481 i okazuje się że prawda jest inna i nic usunięte nie zostało.


Ciekawa logika? Imię Boże z BT np. wydanie V nie zostało usunięte, ale go tam nie ma), a w I i II też nie zostało usunięte, ale tam jestUśmiech

Scott

Cytat:Myśle że najwyższa pora zaprzęgnąć do rozmowy podstawwy aparat logiczny
.

No!? i sprawa się „rypła”! Dlaczego nie możesz nic zrozumieć! Dopiero teraz na to wpadłeś?Uśmiech)

Scott
Cytat:Jeśli mamy zdanie: "W tym pokoju jest krzesło i w tym pokoju nie ma krzesła". To całe zdanie ma wartość logiczną 0[słownie zero].

A więc. Jeśli świadkowie piszą podając konkretne daty końca świata.

Wiesz co? Jakiś dziwny jesteś? Już któryś raz z kolei piszę że ŚJ nigdy jeszcze nie podali daty „końca świata” a ty jakby naćpany? W kółko wmawiasz że SJ wyznaczali datę „Końca świat” nie potwierdzając to żadnymi źródłami poza własną interpretacją wyszukanych fragmentów z naszej literatury.


Scott
Cytat:I jest to stwierdzenie w którym pewność jest 100% procentowa
Tylko dla zaślepionych oszczerców którym jad nienawiści oczęta zalewa i jest to pseudo faktem przez ciebie stawianym. Ale rozumiem że będziesz ząbkami i pazurkami trzymał się swoich wyinterpretowanych oszczerstw bo to jedyna sensowna dla ciebie linia oskarżenia, a rzeczywisty fakt jakim jest jasne i uczciwe stwierdzenie iż: 1 podawane przez nas wyjaśnienia proroctw biblijnych nie są naszymi proroctwami to tylko wyjaśnienia proroctw z biblii 2. Żadne z wyjaśnień nie jest stwierdzoną datą „końca świata” do ciebie nie trafia bo całe twoje oskarżenie wali się w gruzy.
Scott
Cytat:to jednoczesne pisanie że: Jacek.J napisał/a:
Daty jakie podawaliśmy w odniesieniu niektórych proroctw wskazywały na to iż może w takim czasie zdarzyć się coś szczególnego?

I to jest fakt! na szczęście poza tobą są tu ludzie którzy potrafią myśleć beż uprzedzeń religijnych

Scott
Cytat:Z czego może wynikać że tekst ten nie przekazywał 100% pewności ma wartość logiczną zero.

Subiektywny wniosek. Każdy ma prawo sobie tak wnioskować.


Scott
Cytat:Biblia nic nie mówi o jakichkolwiek datach końca świata. Wielu świadków odwlekało studia, mature, operacje żeby zająć sie głoszeniem tych dat.

Ciekawe czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego że tak bezpruderyjnie rzucasz oszczerstwa.


1 Kor BT 6:9 Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą,
6:10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.


Scott
Cytat:Jeśli będziesz w stanie logicznie uzasadnić swoje poglądy tj. argument teza i poprzesz faktami to co piszesz o wykształceniu osób które tłumaczyły PNŚ, podasz konkretne nazwiska tych którzy ten przekład popierają. Możemy pogadać. Narazie dyskusja bez podstaw merytorycznych nie ma sensu.


Do logicznego prowadzenie dyskusji są potrzebne dwa czynniki. Logiczne argumenty – których z mojej strony nie brakuje- i logiczny umysł adwersarza który będzie w stanie te argumenty przyjąć. I tu się wyłania pewien problem natury fizjologicznej.


Scott
Cytat:Wypowiedź skąd? z Ewangelii wg. św Łukasza


Pisze jak wół! Czytaj uważnie.


Scott
Cytat:Co ma ten cytat do mojego pytania. Gdzie tam pisze że o anonimowosci? Nie byłoby na teraz Ewangelii wg św Mateusza, wg św Marka, wg św Jana, księgi Izajasza, Listów św Piotra,św Pawła co nie? Fragment nijak się na to tego co z niego "wnioskujesz".

W tym fragmencie jest prezentowana chrześcijańska postawa jaką jest skromność, a którą powinni się chlubić uczniowie Jezusa dziele wykonywanym dla niego.

Scott
Cytat:Cytat:
Ponadto wątpliwości krytyków budzą źródła jak i osoby, na które powołują się często Świadkowie Jehowy w swych publikacjach. Niektóre są uznawane za nieprawdziwe przez krytykę, jak również wskazuje się, że wśród wielu osób, na które się powoływano jako autorytety w dowodzeniu swoich nauk i wiarygodności publikacji, jak np. Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata, są osoby związane ze spirytyzmem, np. Johannes Greber[51], bądź zaprzeczających w ogóle religii opartej na Biblii (Will Durant, Edward Gibbon, Andrews Norton, John Rylands, Arthur Weigall, Michael Grant, Aleksander Hislop, Mircea Eliade, Adolf Harnack)[52]

za wikipedią

i ponownie nie podajesz linku do wikipwdii której zresztą nie uznajesz za miarodajnej, a obłudnie- w takim razie- na nią się powołujesz


Przebudźcie Się!, Sierpień 2006, s. 11-12
Tak, tak! Nadal nie podajesz tego linku za wikipedią
Zostałeś już zapoznany z regulaminem wielokrotnie. :krzywy:
Pytanie po co łamiesz go po raz kolejny cytując PNŚ?

Dalszą dyskusje podejmę tylko i wyłącznie wtedy kiedy zaczniesz zgodnie z zasadmi logiki formułować zdania, tj. piszesz że osoby tłumaczące PNŚ miały wiedzę i wykształcenie, to je wymień. Jak można wygłosić teze bez argumentów?

Autorytety popierają PNŚ pisałeś, ale jakie już nie.

Odpowiedz po kolei na moje pytania, przeprowadzimy dalszą rozmowę. Nie będę rozmawiać kiedy ty skaczesz po tematach.
Jacek.J napisał(a):sant napisał/a:
Jacku?- kogo nazywacie cytuję: "świnia niemyta" - Czy to jest objaw braku kultury kilku świadków J., czy ma jakieś uzasadnienie doktrynalne?


jeśli cytujesz to proszę podać źródło
Proszę: usta Świadka Jehowy w rozmowie z moja żoną, czego byłem świadkiem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Przekierowanie