24-08-2005, 12:49
Ja też mam wrażenie, że terminy "ewangelikalny" i "nowonarodzony" zaczęły żyć swoim własnym życiem...
Otóż ks. AS pisze właśnie, że oprócz inicjacji sakramentalnej ważny jest w życiu chrześcijanina moment, w którym staje się świadomy darów, które otrzymał i gdy przylgnął do Jezusa w wyniku osobistej decyzji. Czy to można nazwać "nowym narodzeniem" ? Jest to niewątpliwie przełomowy moment w życiu chrześcijańskim, ale już po "nowym narodzeniu" [np. dzien wypowiedzenia pierwszego słowa jest też przełomowy dla dziecka, ale to nie jest narodzenie się od nowa !]. Dla wielu nie był to jeden określony moment, ale jakby cała seria zdarzen rozciągniętych w czasie, a uswiadomionych nieco później.
Tak samo decyzja radykalnego nawrócenia i odczucia w sobie działania Ducha Św. to też przełomowy moment, ale nie nowe narodzenie ! Takich przełomowych chwil, gdy "coś w nas pęka", a strumień łaski rozlewa się po naszym wnętrzu, może być bardzo wiele i ja sam też ich trochę przeżyłem. Tego rzeczywiście możemy się uczyć od wielu pobożnych protestantów. Ale nie należy tych faktów interpretować tak samo jak oni !
Otóż ks. AS pisze właśnie, że oprócz inicjacji sakramentalnej ważny jest w życiu chrześcijanina moment, w którym staje się świadomy darów, które otrzymał i gdy przylgnął do Jezusa w wyniku osobistej decyzji. Czy to można nazwać "nowym narodzeniem" ? Jest to niewątpliwie przełomowy moment w życiu chrześcijańskim, ale już po "nowym narodzeniu" [np. dzien wypowiedzenia pierwszego słowa jest też przełomowy dla dziecka, ale to nie jest narodzenie się od nowa !]. Dla wielu nie był to jeden określony moment, ale jakby cała seria zdarzen rozciągniętych w czasie, a uswiadomionych nieco później.
Tak samo decyzja radykalnego nawrócenia i odczucia w sobie działania Ducha Św. to też przełomowy moment, ale nie nowe narodzenie ! Takich przełomowych chwil, gdy "coś w nas pęka", a strumień łaski rozlewa się po naszym wnętrzu, może być bardzo wiele i ja sam też ich trochę przeżyłem. Tego rzeczywiście możemy się uczyć od wielu pobożnych protestantów. Ale nie należy tych faktów interpretować tak samo jak oni !