Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: KERYGMAT
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Wyjaśnienie dla Smyracza:

Tematu nie sparodiowałem, jeno wypowiedziałem co miałem na ten temat do powiedzenia.

Wybacz, że taki untermensch jak ja, ośmielił się zabrać Twój cenny czas na czytanie mojej wypowiedzi. Następny raz postaram się poprosić Cię, o wyrażenie łaskawej zgody na zamieszczenie mojego komentarza i skonsultuję z Tobą jego treść, aby był jak najbardziej prawomyślny i poprawny (to znaczy mówił to, co Ty chcesz usłyszeć).
Tylko chyba następnego razu już nie będzie.

Przykro mi, że nie zrozumiałeś sensu mojego postu. Aby nie zaśmiecać zatem swoimi głupimi wypowiedziami tego szlachetnego forum postaram się tu więcej nie zaglądać i nie publikować. Po co taka kanalia jak ja ma zakłócać sielankę Wielkich Specjalistów Od Wiary.

Zastanawia mnie tylko, na czym polegać ma Ewangelizacja, której tematem jest ten post, jeżeli krótka (fakt, że złośliwa) uwaga na temat akademickości (bo niczego innego) wywodu wzbudza u Ciebie taką reakcję. Ludzie, których przyjdzie Ci ewangelizować, mogą zechcieć ugotować Cię w oleju (tak jak podobno Św. Jana).

Jeszcze raz (ostatni) pozdrawiam Cię Smyraczu i życzę wielu sukcesów w Ewangelizowaniu (najlepiej metodą inkwizycyjną - tzn. usuwając spośród siebie tych, którzy się nie zgadzają). Tym razem odniosłeś poważny sukces. Ja znikam.
Tu nie ma miejsca dla takich śmieci jak ja.


Pozdrawiam.
Pawle trochę powagi! Po co te emocje.... Temat ważny, spokojnie w nim możesz zabierać głos tylko odrobinę luziku :wink:
Zastanawiam się b2 dlaczego tak wybuchłeś...
Ty jak na poczatku zwracałeś uwagę Offcy to byłeś święcie przekonany, że robisz dobrze.
Ja nie jestem tu na tym forum żadnym teologiem, powiedzialbym, że jestem tutaj nikim.
Ty się udzielasz bo masz konkretna wiedze. A ja SZUKAM i nie znajduję Smutny i wchodzę do działu o Kerygmacie czytam cos o czym nie slyszalem, a nagle jakis humor so serach.
Powiem, że mnie tez poniosło bo nie ja jestem tutaj moderatorem i nie potrzebnie nie moglem sie powstrzymac od komentarza Smutny

Przepraszam b2.
b2, nie ironizuj tutaj i nie rob z siebie wielkiej ofiary, bo rzeczywiscie wychodzi. zr tylko ty masz prawo czepiac sie ludzi. Jak sam powiedziales nie zaszkodzi odrobina luzu i humoru :wink:
Dear Oskar,
Tak właśnie uważam. Tzn. że tylko JA mam prawo czepiać się ludzi. Ponadto uważam, że tylko JA mam rację. Co ja na to poradzę, że jestem najlepszy i najmądrzejszy?
Pozostaje tylko podzielić się cząstką mojej wiedzy i mego objawienia ze wszystkimi. Jestem jak Św. Paweł. Też wydaje mi się, że "...mam Ducha..." i dzięki temu mogę wszystkich pouczać. No cóż, iluminacja... Duch wieje kędy chce...
W swojej ostatniej wypowiedzi nie ironizuję. Po prostu tak nauczał Jezus. Kiedy mówił do uczniów posyłając ich między ludzi, polecił im, żeby niegościnnie przyjęci, strząsneli pył ze swoich sandałów. Ja chcialem tylko otrzepać swoje kapcie przed komputerem, ale w końcu pomyślałem: "...plemię żmijowe żąda znaku..." i postanowiłem nadal nauczać błądzących na tym forum.

Wracając zatem do meritum, moja wypowiedź nie jest próbą "strollowania" tematu, tylko próbą zaznaczenia, że takie rzeczy jak Kerygmat mają ośmio czy może nawet dwunastorzędowe znaczenie dla naszej religii. Jest to temat ciekawy, ale jak mnie pouczono na początku, do dwuosobowych rozważań najodpowiedniejszym miejscem jest priv. Nie chcę naprawdę nikogo obrazić, ale jak czytałem tą dyskusję, to przypomniałem sobie, jak kiedyś przypadkowo wsiadłem do przedziału w pociągu, gdzie siedziało moich dwóch byłych profesorów od teorii sterowania. Nawijali tak, że pozostali pasażerowie wywalali gały ze zdziwienia co to za dziwacy! Bo w powietrzu latały równania różniczkowe n-tego stopnia i rachunek macierzowy na macierzach sześciennych.
Na forum chodzi o to, żeby inni mogli też wzrastać.

Paweł.
Pawle!

Dobrze, że wyraźiłeś swoje zdanie, ale:

1. Forum służy do wymiany poglądów i wbrew temu co mówisz każdy temat może być wzrastaniem. Dla mnie ten jest. Wiesz jak będziesz patrzył tylko przez swój pryzmat to w pewnym momencie tylko to co będzie ważne dla Ciebie będzie musiało być ważne dla innych.

2. Dla tego jest dużo tematów aby każdy wybrał to co jest ważne bądź co go interesuje. Proste nie! Natomiast ty totalnie to skomplikowałeś.

3. Aluzje odnośnie twojego natchnienia odbieram jako ukąsliwą odpowiedź do dyskusji, jako swego rodzaju żart.

4. Temat kerygmatu jest ważny chyba, że dla Ciebie głoszenie Dobrej Nowiny to sprawa dwudzestorzędna. Ale wtedy co z nauczaniem Jezusa choćby o tym, że mamy być światłem?! Zresztą nie będe do tego nikogo przekonywał - ewangelizacaja jest wpisana w istotę Kościoła!
Szczęśliwy
Mein lieber b2!
Mój ty najmadrzejszy zagadywaczu, a jednak nie wytrzymales bez nas :wink: Jestesmy naprawde niezmiernie dumni i wdzieczni, ze Duch przywial cie akurat na nasze strony! Jetses niezmiernie uszczypliwy i ironiczny, choc twierdzisz ze nie. Mnie to osobiscie nie przeszkadza, ale chyba pora skonczyc z ta urazona duma. Jetses nadal mile widziany na forum, aczkolwiek pamietaj, ze twoje zdanie jeszcze niejednokrotnie moze sie rozminac z opinia innych.Pozdrawiam Duży uśmiech
osobiście zgadzam się z gregiem, że każdy wybiera z forum to co go interesuje, przecież nie trzeba udzielać sie w każdym temacie, tymbardziej jeśli sie nie ma nic do powiedzenia, bo jest to np. zbyt górnolotna dyskusja, nie na czyiś poziom wiedzy :wink:

a co do samego kerygmatu - to jeszcze kilka miesięcy miałam blade pojęcie o nim i o jego znaczeniu, teraz pewnie jest tylko troszq wieksze, jednakże uważam że jest bardzo ważny, bo przecież wiele osób poprzez jego głoszenie trafia do Jezusa, wiec jeżeli są np. jakieś błędy czy też można coś ulepszyć to dyskusja jak najbardziej wskazana, bo to chodzi o los tych osób...
Czcigodne Gremium! Wysoka Izbo! Dostojna Komisjo!

Dziękuję, za słowa uznania dotyczące mojego świetlanego powrotu.

Nie wiem, dlaczego, nazywając Siebie Charyzmatykami, unikacie przyznania się, że kimś może rzeczywiście kierować Duch Święty. Dla mnie to rzecz normalna, że każdy Chrześcijanin po otrzymaniu Darów Ducha Świętego, jest przez Niego natchniony. Gregoriano wręcz wszelkie moje uwagi na temat mojego natchnienia przez Ducha Świętego uważa za dobry żart. Czyżby Odnowa w Duchu Świętym potrzebowała znowu Odnowy w Duchu Świętym??? Przestaliście wierzyć, że wieje???
Zauważyłem, Grzegorzu, że wiedza (i to taka solidna) jest dla Ciebie wyznacznikiem w sprawach religii (i dobrze) ale chyba nie jedynym??? Chyba wierzysz w to i przyznasz rację, że osoby świeckie (jak nie chwaląc się ja) mogą działać pod wpływem Ducha Świętego. W historii Kościoła i Jego Tradycji na którą się często powołujesz, miały miejsca nawet objawienia spektakularne, których odbiorcami byli świeccy jak np. objawienie Matki Boskiej w Gietrzwałdzie dzieciom (zresztą chyba jedyne uznane do tej pory przez Kościół objawienie MB w Polsce).

Pytanie do którego poprzez tą serię kąśliwych wypowiedzi zmierzałem a nie chciałem zadać go wprost, to "Po co komu Kerygmat?".

Nie zabieram głosu w dyskusjach, jak twierdzi Lola, po to żeby go zabierać. Mam niestety pewne rozeznanie w niektórych sprawach i wlasne zdanie na co poniektóre i czasem się nim dzielę z szeroką publicznością. Że kogoś to kłuje? To dobrze, bo pobudza do myślenia.
Czcigodna komisja z wielkim zainteresowaniem przyjęła pańskie uwagi i postanowiła napisać co następuje:

1. Radujemy się z świetlanego powrotu brata B2!

2. Pierwsza część wypowiedzi jest dość problematyczna, bo nikt wcześniej nie pisał o natchnieniu pochodzącym od Ducha Świętego. Jest to zapewne echo dyskusji z niejakim Gregoriano, którego wypowiedzi na powyższy temat znajdują się gdzie indziej. Mimo wszystko postanowiliśmy sie odnieść do tego, a właściwie sam zainteresowany....

b2 napisał(a):Gregoriano wręcz wszelkie moje uwagi na temat mojego natchnienia przez Ducha Świętego uważa za dobry żart.

Twój wniosek wynika z tego, że się nie znamy. Pewne twierdzenia zakładam z góry stąd masz okazję tak myśleć, jednak to efekt nie dopowiedzień. Całkowicie nie podważam natchnienia przez Ducha Świętego wszystkich. Chyba byłby to absurd :!: Jeżeli bez pomocy Ducha Świętego nie mogę powiedzeć, że Panem jest Jezus to takie moje podejście całkowicie byłoby nie zgodne z Pismem św. Patrz na kontekst. Formułuje swoje tezy w określonej rzeczywistości i do określonej rzeczywistości. Po pierwsze nie dawno w naszej djecezji w pewnej grupie Odnowy doszło do odejść do zielonoświątkowców. Poprostu doszło do rozłamu. Zapewne mówili, że są pełni Ducha Świętego, działają pod Jego natchnieniem, a że rozłam to grzech ciężki w Biblii to już inna kwestia.... Dlatego jestem obecnie dość wyczulony na te kwestie. To wymaga odrębnej dyskusji. Natomiast /po drugie/ trzeba sobie zadać trud i konkretnie rozważyć co znaczy natchnienie od Ducha Świętego i jak ono sie przejawia. W Odnowie jest nie kiedy tendencja do przypisywania każdej czynności ludzkiej natchnienia od Boga. Albo gdy mam jakieś natchnienie czy od razu mogę/mam prawo nauczać innych? Warto o tym dyskutować, choć nie tutaj /nie w tym dziale/.

Generalnie każdego z nas prowadzi Duch Święty a bez Niego nic nie jesteśmy w stanie uczynić.

b2 napisał(a):Zauważyłem, Grzegorzu, że wiedza (i to taka solidna) jest dla Ciebie wyznacznikiem w sprawach religii (i dobrze) ale chyba nie jedynym???

Oczywiście, że nie jedynym, a nawet nie pierwszorzędnym. W sprawach religii - bardziej hierarchicznej struktury Kościoła, bo o to mi chodzi liczy sie nasze konkretne powołanie od Boga. To On nam wyznacza miejsca :!: Przecież w pewnych dziedzinach wiary moge mieć większą wiedzę niż ksiądź. Tylko czy to oznacza, że od razu mam głosić kazanie za niego??? Wiadomo, że nie - on ma takie powołanie ja takie.

b2 napisał(a):Chyba wierzysz w to i przyznasz rację, że osoby świeckie (jak nie chwaląc się ja) mogą działać pod wpływem Ducha Świętego.

Nie może być inaczej. Tylko odrzucam takie myślenie gdzie natchnienie Ducha Świętego zwalnia mnie od posłuszeństwa księdzu, biskupowi. Takie natchnienie nie pochodzi od Boga :!:

b2 napisał(a):Pytanie do którego poprzez tą serię kąśliwych wypowiedzi zmierzałem a nie chciałem zadać go wprost, to "Po co komu Kerygmat?".

A czy ty chcesz podważyć nakaz misyjny Jezusa Chrystusa? Tłumaczac pytanie po co komu kerygmat, trzeba napisać tak: po co komu Dobra Nowina o Jezusie, po co ją głosić. Żebym nie był gołosowny. Podaję przykład kerygmatycznego wersetu z Biblii:

Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi /1 Kor 15, 3-8/

Osobiście sobie odpowiadam: nie moge nie głosić tego co doświadczyłem! Nie mogę nie głosić śmierci Jezusa, Jego Zmartwychwstania. Zaprzeczył bym temu co we mnie najgłebsze.

Kerygmat to też podstawa. To głoszenie stworzyło moją relację z Jezusem. Św. Paweł głosił kerygmat. Nie zaczynał od tego, że trzeba dac datki na wdowy bo to dobre itd tylko mówił o Jezusie. Obecnie wiele osób nie zna Jezusa, bo nigdy go nie spotkali, bo nie przyjęli kerygmatu. Stąd przyjęcie tego, że trzeba chodzić na Eucharystię to abstrakcja. Albo ślub kościelny - po co? Gdy nie ma żywej relacji z Nim owe przepisy to tylko martwa litera. Kerygmat to same jądro naszej wiary. Tu się nie tylko głosi jakiś czyn zbawczy Pana tylko Jego samego! Czy możemy to odrzucić?

To ja zadam ci też pytanie: Po co komu Jezus Chrystus? W domyśle można napisać po co komu Kerygmat :?:
b2 napisał(a):Nie wiem, dlaczego, nazywając Siebie Charyzmatykami, unikacie przyznania się, że kimś może rzeczywiście kierować Duch Święty. Dla mnie to rzecz normalna, że każdy Chrześcijanin po otrzymaniu Darów Ducha Świętego, jest przez Niego natchniony. Gregoriano wręcz wszelkie moje uwagi na temat mojego natchnienia przez Ducha Świętego uważa za dobry żart. Czyżby Odnowa w Duchu Świętym potrzebowała znowu Odnowy w Duchu Świętym??? Przestaliście wierzyć, że wieje?
Św. Paweł napisał:
Cytat:(19) Ducha nie gaście, (20) proroctwa nie lekceważcie! (21) Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie!
1Tes.5,19-21
Zbadałem, rozważyłem ale....... przeparaszam nie zachowuję
Gregoriano! (Mein lieber, jak to już kiedyś ktoś napisał...)

Oczywiście w większości przyznaję Ci rację. Temat natchnienia, iluminacji, czy jak to jeszcze można nazwać to rzeczywiście temat na odrębną dyskusję. Polemizuję jedynie z tym, że do głoszenia kazań powołany został ksiądz a ja do czego innego i to polemizuję wyłącznie na podstawie drobnej nieścisłości jaką udało Ci się popełnić: mianowicie cała poprzednia wymiana dotyczyła Kerygmatu a więc spraw związanych z ewangelizacją. Zatem jesteśmy powołani do kazań, czy nie? Jeżeli nie, to po co nam Kerygmat?

Odpowiadam na pytanie: Po co komu Jezus Chrystus?
Sorry, ale ja nie wiem.

Prośba gorąca do Tomka Ptaka!
Tomku! Zanim odlecisz wyjaśnij co miałeś na myśli w ostatniej wypowiedzi.
Zbadałem, ale nie pojmuję.

Pozdrawiam Braci z Sulechowa rozradowanych moim powrotem. Chwała Panu!
b2 napisał(a):Prośba gorąca do Tomka Ptaka!
Tomku! Zanim odlecisz wyjaśnij co miałeś na myśli w ostatniej wypowiedzi.
Zbadałem, ale nie pojmuję.
Już wyjaśniam. Chodzi mi o Twoje natchniena. Niestety nie trafiają w żaden sposób do mnie...
A co do głoszenia Ewangelii każdy z nas został do tego powołany. A przecież Ewangelia to Dobra Nowina więc nie możemy jej zostawić tylko sobie.
A czy kerygmat = kazanie /dla ścisłości ono może być tylko na mszy/? Dla mnie nie. Chyba zresztą trudno się z tym nie zgodzić. Można rozmawiać w domu, na ulicy, głosić na kursie Filip /wtedy to nazywa się nauczaniem/itd i może to robić każdy. I nie mieszjamy do tego nauczycielskiego urzędu Kościoła.

b2 napisał(a):Odpowiadam na pytanie: Po co komu Jezus Chrystus?
Sorry, ale ja nie wiem.

Nie wiem może to żart. To po co jesteś katolikiem? Może trochę szczerości..... :wink:
To nie żart.

O ile jestem pewien praw fizyki o tyle takiej pewności w sprawach wiary nie mam. Zwróć uwagę, że Piotrowi, Opoce, na której Bóg zbudował Swój Kościół, pierwszemu Papieżowi zdarzyło się trzykrotnie wyprzeć Jezusa... Pewnie też zadawał sobie wtedy pytanie: po co ???

A Ty jesteś pewien???

Pozdrawiam.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Przekierowanie