Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
pisze przeciez na poczatku ze momentami bede troche 'przesadzał'
nie potepiam ludzi ktorzy uzywaja tego do ewangelizacji
ale uwazam ze sa lepsze narzedzia (chociazby kerygmat z SNE)
poza tym warto znac 'dziury' w 4PDŻ - wtedy mozna ich uzywac, łatając na bierząco tu i ówdzie ...
ale dla mnie to prowizorka...
[ Dodano: Czw 12 Maj, 2005 09:55 ]
i jeszcze - artykuł mial sprowokować dyskusję .. więc momentami specjalnie jest 'kontrowersyjny'
co nie zmienia faktu ze nie polecam tej ksiazeczki
Rasta napisał(a):Z tego co pomaiętam jak byłem na Woodstocku to Jezusowcy sami ewangelizowali po przez te książeczki. Był na placu biskup, była ekipa SNE, oraz cała masa księży, którzy pozwalai na ewangelizacje przez te książki. Więc nie uważam tego za tekie złe. Choć masz racie na mam komentarza do bibli. I może źle interpretuje te fragmenty
Nie sądzę, aby treść książeczki była dość dobrze znana. Jednak nie na tym chciałbym się skupić.
Abstrachuję od treści tam zawartych tylko chciałbym się zastanowić czy to co zawiera książeczka jest w 100% katolickie? Jest tutaj również, jedna sprawa do przedyskutowania: co to jest Ruch Nowego Życia, który propaguje formę "książeczkową" i treści tam zawarte? Ponoć to ruch ponaddenominacyjny czyli zreszający np. katolików, zielonoświątkowców, wierzących w Jezusa poza jakąkolwiek denominacją czy Kościołem... Stąd pytanie: czy możliwa jest wspólna ewangelizacja na poziomie kerygmatycznym - tego pierwszego wieszczenia o Jezusie? Bo dla mnie to chyba za bardzo nie jest możliwe. Antropologia katolicka różni się od spojrzenia -szeroko rozumianego - protestanckiego. Inna wizja zbawienia, inna wizja Kościoła itd... zatem i różne mówienie o Jezusie :!:
Cytuję:
Cytat:ale uwazam ze sa lepsze narzedzia (chociazby kerygmat z SNE)
poza tym warto znac 'dziury' w 4PDŻ - wtedy mozna ich uzywac, łatając na bierząco tu i ówdzie ... ale dla mnie to prowizorka...
Ja myślę, że lepiej pojechać na początku Ignacjanką (np. 6WZW). To dobry wsad, ale czasem trochę odpala i wtedy trzeba obrabiać po NK - 46. Potem parę inputów z "Gerarda" i dalej posuwać NDH - 22K4 PXC chociaż też prowizorycznie i dęto można skorzytstać z instrukcji życia uduchowionego nr 42 (NKŻ). Kończyć radzę według procedury "Sutanna 2000", albo sakramentalnym: Amen.
wydawało mi sie ze dla uczestników dyskusji skroty SNE (szkola nowej ewangelizacji) i 4PDŻ (4 prawa duchowego życia) będą czytelne ...
jak widać miałem racje - wydawało mi się 8)
No b22 musiał to skomentowac po swojemu
hehe
ALE PROSZĘ WRÓDŹMY DO KONKRETÓW :!:
Skróty nie są zrozumiałe. Język o łataniu czegoś też nie.
b22 napisał(a):obrabiać po NK - 46. Potem parę inputów z "Gerarda" i dalej posuwać NDH - 22K4 PXC chociaż też prowizorycznie i dęto można skorzytstać z instrukcji życia uduchowionego nr 42 (NKŻ). Kończyć radzę według procedury "Sutanna 2000"
No i wszystko jasne. Tak sobie śledzę tą dyskusję o Kerygmacie. Jakieś pojęcie mam, ale tego nie potrafię rozszyfrować. O co chodzi?
Rada na przyszłość: jak używamy jakiś skrótów, szczególnie po raz pierwszy w danym temacie, to chociaż na początku piszmy w nawiasie pełną nazwę. Wiem, że to więcej pisania, ale przynajmniej średnio wtajemniczeni mogą zrozumieć dyskusję.
Ravi...b22 szydzi... 8)
no ja mam pogląd taki jak Greg, bo nasze rozumienie choćby zbawienia a protestantów jest różne, a myślę (choć nie byłam na przystanku Jezus), że katolicy, któzy głoszą według wspomnianej książeczki, nie mają o tych różnicach pojęcia
szczególnie co mnie uderza, to różnice w pojmowaniu:wyznania Jezusa jako Pana i Zbawiciela pomiędzy nami a protestantami (zielonoświątkowcami)
Tak de Cart napisał(a):Cztery prawa życia duchowego stanowią jeden z elementów formacji Ruchu Światło-Życie (I stopień), a także są dosyć powszechnie używane przez katolickie wspólnoty charyzmatyczne jako podstawa ewangelizacji – pierwszego głoszenia, rozbudzania wiary u osób nowych – dopiero co trafiających do takich wspólnot. Pewną mutacją „czterech praw” jest kerygmat stosowany przez Szkoły Nowej Ewangelizacji i wspólnoty z nimi związane.
A miałbym pytanie skąd pochodzi info, że 4 PŻD są powszechnie używane przez wspólnoty charyzmatyczne?
Równocześnie jeśli chodzi o wspomnianą mutację kerygmatu SNE opartego na 4 PŻD to chyba trzeb byłoby dookreślić. Można wysnuć wniosek, iż - spoglądając na treść książeczki - iż to jest bliskie właśnie w zawartości. Sama treść powiedźmy kerygmatu SNE jest dla mnie inna niż propozycji RNŻ. Póki co tego nie oceniam. Fakt schemat jest podobny ale przekaz jest inny. Opieram się traz głównie na treściach Filipowych i propozycji 6-punktowej.
Jednocześnie na stronie apologetyki jest taki dział: kerygmat po katolicku. Trochę dziwna nazwa. Generalnie wizja kerygmatu tam proponowana jest inna od tego co robi SNE /tekst M. Piotrowskiego krytycznie się odnosi do tego i nie tylko/ stąd może powstawać dziwne skojarzenie. To co się tam proponuje jest katolickie a reszta to już nie.... Wiem, to może być przesada ale nie jestem przekonany czy to ma byc do końca tak....
Gerwaz napisał(a):Chcialem tylko zaznaczyc, ze katolicyzm jest najbardziej rozbudowanym wyznaniem chrzescijanskim, ale to wcale nie oznacza, ze najlepszym (jesli w ogole mozna mowic o "lepszym" i "gorszym" wyznaniu).
Cóż... zależy z czyjego punktu widzenia. Ja jestem katoliczką dlatego ze katolicyzm jst najlepszy. jakbym myslala ze wszystkie sa równe to bym sobie zrobila wylicznkę do którego należec
Bo zaraz dojdzie do sytuacji w której będziemy się spierać z którego Kościoła Bóg jest najlepszy...
No i jeszce nie w tym temacie co trzeba :!: :x
Tu rozmawiamy o Kerygmacie :mrgreen:
Mam pytanie:
Do czego w niektórych propozycjach głoszenia kerygmatu mają służyć odniesienia do sakramentu eucharystii?
Pozdrawiam
Dlatego, że Eucaharystia jest mocą naszego zbawienia, które rozumiemy jako:
- udział wżyciu Trójcy św
- podobieństwo do Jezusa
- zjednoczenie się z Jezusem w Jednym Ciele
a nie rozumiemy jako:
- decyzję Boga o niewrzucaniu nas do piekła [jak neoprotestanci]
- jako rodzaj "wiecznych wakacji na Hawajach" [jak muzułmanie]
Oczywiście, z podobieństwa do Jezusa i udziału w życiu Trójcy wynika także "decyzja Boga o niewrzuceniu nas do piekła":)
Pomijając jednak szczegółowe kwestie związane z rozumieniem zbawienia, usprawiedliwienia, uświęcenia i innych zwykle mieszanych ze sobą pojęć (mieszanych zwłaszcza przez neoprotestantów lekceważących teologię) - to w jaki sposób Eucharystia staje się mocą zbawienia człowieka?
Czy nie staje się nią po upamiętaniu, nawróceniu, internalizacji Bożej propozycji Przymierza ?
Czy da się pomyśleć o szczerym dziękczynieniu PRZED doświadczeniem daru?
Eucharystia jest dziękczynieniem i oddaniem chwały Bogu. Wydaje mi się, że rolą kerygmatu jest przekonanie człowieka do tego, że warto Bogu dziękować i Go chwalić, ale zaczynanie tego przekonywania od nakłaniania do udziału w Eucharystii wydaje mi się odwracaniem naturalnego porządku rzeczy. Świadome przeżywanie Eucharystii zakłada uprzednie nawrócenie - Apostołowie nie proponowali udziału w stole Pańskim poganom. Dlatego nie oburzałbym się na tych, którzy głoszą kerygmat wyprany z akcentów "sakramentalnych" i akcentują konieczność wejścia w osobową relację z Bogiem.
Znam osobiście kilka osób (także duchownych), które po uprzednim wieloletnim korzystaniu z sakramentu Eucharystii doznały "nawrócenia", najczęściej w wyniku spotkania ze wspólnotami żywej wiary, akcentującymi konieczność osobistego wejścia w relację z Bogiem (pół biedy, jeśli katolickimi...). Czego im brakowało w sakramencie?
Pozdrawiam
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12