![]() |
Wiara w Boga II - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (https://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Istota Ewangelizacji (/forumdisplay.php?fid=29) +--- Wątek: Wiara w Boga II (/showthread.php?tid=2198) |
- heysel - 24-04-2007 22:16 Ks.Marek napisał(a):A co was różni? Co stanowi (jakie cech) o odrębności.Poczytaj sobie o definicji gatunku, fenotypie, genotypie itd. Ks.Marek napisał(a):a powiedz mi jeszcze, co u ciebie z metafizyką?Jak to co ? Przecież całe moje dywagacje na tematy wiary itp. to metafizyka (żeby mi ktoś nie mówił, że udowadniam naturę Boga za pomocą opisu falowego i tym podobne bzdety, jak to robił tu pewien pseudofizyk). Przecież metafizyką jest xeper, panteizm itd. Ks.Marek napisał(a):Jako fizyk, przyznasz, że prawa fizyki same z siebie nie mogły się ustanowić.A ja nie wiem czemu i skąd prawa natury są takie jakie są. Mogę tylko podać przypuszczenia. Słyszałeś może o zasadzie antropicznej ? Ks.Marek napisał(a):Nie ma przecież skutku, bez przyczyny, prawda?Chcesz rozpocząć dywagacje na temat związków przyczynowo-skutkowych ? - Ks.Marek - 25-04-2007 00:07 Pytanie-odpowiedź, a nie uniki, bardzo Cię prosze... - heysel - 25-04-2007 11:22 Cytat:Gatunek (łac. - species) zbiór, populacja złożona z osobników mających podobne cechy, które są przekazywane płodnemu potomstwu. Innymi słowy gatunek to jednostka biologiczna dysponująca wspólną pulą genową. Jest to także kategoria systematyczna wyższa niż podgatunek, a niższa niż rodzaj. Cytat:Genotyp - to określenie na skład genetyczny danego organizmu. Cytat:Fenotyp - zespół charakterystycznych cech organizmu. Na wykształcenie się danego fenotypu ma wpływ czynnik dziedziczny (genotyp osobnika) i/lub warunki środowiska. Cytat:* Słaba zasada antropiczna – obserwowane wartości wielkości fizycznych i kosmologicznych nie są jednakowo prawdopodobne, ale są ograniczone, ponieważ muszą uwzględniać fakt egzystencji i rozwoju życia opartego na chemii węgla oraz wystarczająco długi wiek Wszechświata. - Ks.Marek - 29-04-2007 00:01 No dobra, poczytałem sobie to wszystko. I co dalej? Jakiejś zaćmy mózgowej dostałem, albo już sam nie wiem co... - heysel - 29-04-2007 01:15 Ks.Marek napisał(a):Odwołam się do konkretnego: Odrębność Ks.Marek napisał(a):1. Jezus potraktował nierządnice personalnie i odrębnie, sam będąc personą odrębną. Zwrócił się do niej konkretnie, nie mówił w powietrze, czy w glebę. Mówił do konkretnej osoby. Mowił do konkretnych osób: niech ten, bez winy rzuci kamień.Zatem mam to rozumieć tak : Bóg jest osobą i jako taki zniża się do swoich stworzeń, stając się im podobnym. Zwraca się do nich i traktuje je tak jak sam siebie, jako osoby. Może traktować ich tak dlatego, że nie są nim, są odrębne od niego. Inaczej w zasadzie zwracał by się sam do siebie, a nie widać, żeby coś takiego robił. Uświadamia człowiekowi, że ten jest człowiekiem, a nie kawałkiem bezosobowej materii. Dobrze rozumiem co chciałeś powiedzieć ? (jakby coś nie tak, to późno jest i mogę jakieś brednie wypisywać) - Ks.Marek - 29-04-2007 11:05 heysel napisał(a):Bóg jest osobą i jako taki zniża się do swoich stworzeń, stając się im podobnym.Tak heysel napisał(a):Zwraca się do nich i traktuje je tak jak sam siebie, jako osobyTak heysel napisał(a):Inaczej w zasadzie zwracał by się sam do siebie, a nie widać, żeby coś takiego robił. Uświadamia człowiekowi, że ten jest człowiekiem, a nie kawałkiem bezosobowej materii.Tak heysel napisał(a):Dobrze rozumiem co chciałeś powiedzieć ?W rzeczy samej - heysel - 29-04-2007 15:00 Ks.Marek napisał(a):Zatem pałeczka należy do Ciebie. Rozumiem już "odrębność", co dalej z transcendentaliów ?heysel napisał(a):Dobrze rozumiem co chciałeś powiedzieć ?W rzeczy samej Na razie podsumowując : W filozofii chrześcijańskiej pojęcie "osoby" ma znacznie głębszy wymiar, jest przesunięte w transcendencję, byt osobowy jest osobowy trwale i na każdym poziomie (?). Nie jest to pojęcie względne czy relatywne. Niejako "u mnie" pojęcie to znaczy znacznie mniej i jest znacznie słabsze, jest też relatywne. Ja twierdzę, że osobą mogę się w pełni dopiero stać. Wtedy to się stanie jeśli osiągnę xeper (zaznaczam, że chodzi tu o moje rozumienie tego słowa). W pełni osobą stanę się, jeśli osiągnę czystość swej woli. - Ks.Marek - 29-04-2007 15:08 heysel napisał(a):Zatem pałeczka należy do Ciebie. Rozumiem już "odrębność", co dalej z transcendentaliów ?To może zaczniemy od tego, od czego powinniśmy: Esse - czyli byt. heysel napisał(a):Ja twierdzę, że osobą mogę się w pełni dopiero stać.To prawda, jesteśmy w procesie stawania się osobą. heysel napisał(a):W pełni osobą stanę się, jeśli osiągnę czystość swej woli.To jest wg mnie raczej nie możliwe. Może spróbuj szerzej napisać, co rozumiesz przez ten stan. - heysel - 29-04-2007 16:32 Ks.Marek napisał(a):To może zaczniemy od tego, od czego powinniśmy: Esse - czyli byt.BYT — (gr. το ον to on lub ουσια ousia; łac. ens) w znaczeniu potocznym: coś, co jest, istnieje; takze zbiór wszystkich rzeczy, czyli rzeczywistość; ponadto—życie, warunki kulturowo-materialne. Pałeczka dalej należy do Ciebie. Ks.Marek napisał(a):To prawda, jesteśmy w procesie stawania się osobą.Tyle, że wyraźnie zaznaczyłem, że moje i Twoje rozumienie osoby są różne. Moje jest raczej pragmatyczne. Ks.Marek napisał(a):Może spróbuj szerzej napisać, co rozumiesz przez ten stan.Czystość woli to m.in. : - przejęcie kontroli nad własną zwierzęcością, - podejmowanie decyzji, które są autentycznie moje, a nie wymuszone przez coś lub kogoś, - odporność na narzucaną zewnętrzną ideologię, - wewnętrzny indywidualizm, - przejęcie kontroli nad własną psyche, I jeszcze trochę. Bynajmniej jak już pisałem nie znam nikogo, kto by osiągnął w pełni taki stan i nie sądzę by mi się taka sztuka udała (jednak za słaby jestem ... :| ). Ja to traktuję jako pewien "stan doskonałości", jako punkt odniesienia. Ale chwilowo udaje mi się do niego zbliżyć. [ Dodano: Nie 29 Kwi, 2007 16:37 ] A zupełnie innej beczki : http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79356,3283115.html Cytat: Młodzi rodzice spierają się o to, czy ochrzcić dziecko.Jak oceniasz postawę każdego z rodziców ? - Ks.Marek - 05-06-2007 09:06 heysel napisał(a):Oboje z mężem jesteśmy osobami niewierzącymi.To pierwszy powód dla którego należy odmówić chrztu dziecka. W ogóle to, co pisze Marta to zakłamanie oraz zabobonne traktowanie sakramentu. Zakłamanie, ponieważ w głebi duszy gdzieś je gra, iż jest wyrzut sumienia za stan rzeczy jaki jest teraz (jej oziębłość religijna). Zabobon zaś, ponieważ sprowadza sakramentalny znak jedynie do płaszczyzny tradycji rodzinnej. Wiktor zaś jest gość ![]() - heysel - 07-06-2007 23:06 :roll: Masz za tą odpowiedź moje "pomógł", tylko będziesz sobie musiał sam dać, bo ja nie mam jak ;P . I poza tym czyżby to był cały personalizm to co do tej pory opisałeś, a ja zakumałem :mrgreen: ? [ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Czw 07 Cze, 2007 23:51 ] Niestety, sam sobie nie mogę dac punkta, bo to ja założyłem wątek. Może w innym temacie mi dodasz? - Ks.Marek - 07-06-2007 23:53 heysel napisał(a):. I poza tym czyżby to był cały personalizm to co do tej pory opisałeś, a ja zakumałemMoże nie cały, ale jakaś jego część. Odrębność, zdolność do samorealizowania się konsekwentnie prowadzona w życiu - to pewne część składowe osoby ludzkiej. - heysel - 08-06-2007 13:54 A tak w ogóle mam dla Ciebie wyzwanie pt. "wieczność piekła i wszechogarniająca miłość". Podejmiesz się ? ![]() - Ks.Marek - 08-06-2007 14:01 heysel napisał(a):"wieczność piekła i wszechogarniająca miłość".Gdzieś już był wątek o apokatastazie :arrow: - heysel - 08-06-2007 14:30 Ks.Marek napisał(a):Gdzieś już był wątek o apokatastazieTu nie chodzi raczej o apokatastazę, a o dowód niesprzeczności tych pojęć. Wcale nie twierdzę, że takiego dowodu nie ma. |