Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Noszenie krzyżyka/medalika, formą ewangelizacji (?) - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (https://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Istota Ewangelizacji (/forumdisplay.php?fid=29)
+--- Wątek: Noszenie krzyżyka/medalika, formą ewangelizacji (?) (/showthread.php?tid=4419)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- Rachel - 06-05-2009 23:42

krzysiek_enoch napisał(a):a co to jest?
Zapraszam tutaj http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic.php?t=4132&highlight=szkaplerz


- krzysiek_enoch - 06-05-2009 23:51

Rachel napisał(a):
krzysiek_enoch napisał(a):a co to jest?
Zapraszam tutaj http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic.php?t=4132&highlight=szkaplerz
eee... myślałem że człowiekowi wytłumaczysz Oczko a odsyłasz do wielostronicowych tekstów Smutny

ale pytam poważnie - tak w dwóch zdaniach - napisz proszę protestantowi co to jest szkaplerz.


- Rachel - 07-05-2009 00:00

Cytat:Szkaplerz jest w swojej istocie habitem. Przypomina o duchowym związku z rodziną karmelitańską i Osobą, od której tę szatę otrzymaliśmy. Jest pamiątką i widzialnym znakiem jej opieki. Jest wreszcie znakiem wyrażającym pragnienie upodobnienia się do Niej w czystości, wierności, miłości i posłuszeństwie.

Część szkaplerza opadająca na plecy podpowiada nam, że trudy, doświadczenia i krzyże znosić winniśmy pod opieką Maryi z poddaniem się woli Bożej, tak jak Ona to czyniła, a część spoczywająca na piersiach przypomina, że nasze serce winno bić dla Boga i bliźnich, z miłości odrywając się od przywiązań doczesnych i wiązać się za pośrednictwem Maryi z dobrami wiecznymi.
Skopiowałam. Ładniej ubrane Oczko
Noszenie szkaplerza płóciennego, sprawia że pamiętam o Bogu w ciągu dnia. O Maryji również, jako Tej która prowadzi do Boga, przypomina o wierności Jemu.
W czasie pokus, nie raz widząc Chrystusa, który jest na jednen z częsci przypomina mi o Jego Męce, miłości do mnie. Również, przyblizyło do Maryji, która jest mą patronką z chrztu. Matką, która troszczy, uczy relacji z Bogiem Ojcem. Za każdym razem inne myśli przychodzą odnośnie wyjasnienia. Dopiero rok noszę szkaplerz.


- jonasz 33 - 07-05-2009 09:49

Według mnie to jest nieszkodliwe dziwactwo, bo jeżeli ktoś naprawdę wierzy to nie potrzebuje jakiś gadzetów, które przypomną mu o Bogu czy o wierze w niego.


- kredka198 - 07-05-2009 10:38

jonasz 33, Jednak człowiek jest słabością i potrzebuje czegoś takiego "przypominaj ki"..chociaż powiem ze mi o Panu przypomina każdy człowiek..każdy uśmiech i łza... kazde drzewo ,promyk Słońca... .


- jonasz 33 - 07-05-2009 10:49

Więc trzeba walczyć z tą słabością , a nie iść na łatwiznę i np. spojrzeć w lustro zobaczyć medalik czy szkaplerz i sobie przypomnieć że trzeba się modlić i wierzyć Uśmiech


- Rachel - 07-05-2009 11:00

jonasz 33, nie jest to oznaka słabosci , dziwctwa. Szkaplerz się przyjmuje z rąk kapłana i człowiek zobowiązuje się do praktykowania cnót Maryji.
Dostrzegam działanie Boże. Jednak owe przypomnienie jest potrzebne każdemu, szczególnie w chwilach trudnych.


- kredka198 - 07-05-2009 11:00

jonasz 33 napisał(a):że trzeba się modlić i wierzyć
nie o to chodzi.. jak już wcześniej z Rachel mówiłyśmy ..chodzi o chwile słabości.. każdy je miewa..gdy myśli nie są skierowane ku niebu...a na marności.


- spioh - 07-05-2009 11:37

a czemuż to nie może być oznaka słabości? a niech nią będzie i przypomina jaką marnością jest człowiek, a nie samowystarczalnym bytem dążącym do samorealizacji.
czemuż nie może być oznaką nieszkodliwego dziwactwa? zwłaszcza jeśli to dziwactwo - w najgorszym przypadku nieszkodliwe, a w najlepszym pomocne i dla nas i dla bliźnich.
niedawno czytałam ciekawą książkę odnośnie 7 wad głównych i jednym z przykładów skutecznego zwalczania kilku z nich było to co robili święci - świadome narażanie się na bycie wzgardzonym przez czynienie niegroźnych ale dziwnych np. gestów w miejscach publicznych by "wyjść na głupka" i w ten sposób oduczać się chciwości na pochlebstwa, na bycie uważanym i poważanym, za kogoś; ćwiczenie się w obojętności na przemijające dobra jak np. dobra opinia innych o mnie itd. (gość to dużo głębiej i mądrzej to uzasadniał, ale nie zapamiętałam - dla mnie korzyści z tego płynące były jasne w intuicyjny sposób. bardziej zwrócił moją uwagę sam pomysł na "ćwiczenie" o duchowych skutkach Uśmiech )


- jonasz 33 - 07-05-2009 14:08

Może ja nie potrafię tego zrozumieć, dla mnie jest to zabobon. I nie zrozumcie mnie źle to nie jest atak na Waszą wiarę, jeżeli jestem narodzonym na nowo chrześcijaninem to zawsze wiem i pamiętam o Bogu, który czuwa i chroni mnie, więc nie potrzebuję zawieszać sobie czegoś na szyi, by mi przypominało że jestem dzieckiem Bożym, a w trudnych chwilach zawsze mogę się pomodlić , przeczytać psalm, czy jeżeli to możliwe popłakać sobie a Bóg wysłuchuje nas wszędzie gdzie jesteśmy i niezależnie od tego czy mamy różaniec, szkaplerz czy Biblie w ręku .


- spioh - 07-05-2009 14:15

spoko jonasz. może po prostu my jesteśmy jeszcze bardzo mali i jeszcze bardzo początkujący, i nie potrafimy uznać, że fakt "narodzenia się na nowo" w Chrystusie czy z Ducha Świętego spowodował w nas bezgrzeszność, moc, brak słabości, ludzkich potrzeb i odruchów wspomagających nas w wierze we wszelaki sposób, nie tylko ten najwyższy i najbardziej uduchowiony. także bracie jeśli gorszy cię nasza słabość dawaj nam więcej mowy budującej, pokrzepiającej serca w Panu, módl się za nas gorliwiej, więcej pość i ofiaruj duchowych ofiar Bogu w Chrystusie ku chwale majestatu Jego. będziemy bardzo zobowiązani za wszelką pomoc w rychlejszym spotkaniu z Ojcem w niebie. ufam, że w życiu każdego przyjdzie taki czas, że nie będzie w nas myśli, która by nie była z Boga i do Boga odnosząca nas i wszystko wokół. toż samo i z czynami.


- jonasz 33 - 07-05-2009 14:20

Skoro tak piszesz :aniol: będę się modlił za Ciebie


- omyk - 07-05-2009 14:54

Ja mam do szkaplerza nieco inne podejście. Nie noszę go (choć planuję przyjąć Uśmiech), a mimo tego od 4 lat pamiętam o Bogu. Jasne, że głupieję, grzeszę itd., ale to niestety przydarza się każdemu.
Uważam szkaplerz za: 1) część habitu, 2) widzialny znak mojej przynależności do Pana (podobnie jak krzyżyk), 3) symbol mojego oddania się Maryi w opiekę, pod Jej płaszcz, 4) widzialny znak przynależności do duchowości Karmelu.

Szkoda, że zamknięto temat o szkaplerzu (niby był już podobny) - tam zapowiadało się na ciekawą dyskusję. Bardziej na temat, niż tu. Ten temat, który już istniał nie zawiera praktycznie nic, oprócz jakiś linków. Zupełnie, jakby nie można było scalić tematów... :roll:


- kredka198 - 07-05-2009 17:01

omyk napisał(a):Nie noszę go (choć planuję przyjąć Uśmiech ),
.. mi mój Ksiądz Prowadzący zaproponował żebym sobie o tym przeczytała ..czyli chyba chciałbym żebym nosiła..on sam nosi. hmmm.. tez się nad tym zastanawiam poważnie.


- Rachel - 07-05-2009 18:03

omyk napisał(a):Uważam szkaplerz za: 1) część habitu, 2) widzialny znak mojej przynależności do Pana (podobnie jak krzyżyk), 3) symbol mojego oddania się Maryi w opiekę, pod Jej płaszcz, 4) widzialny znak przynależności do duchowości Karmelu.
To jest coś oczywistego. Przynajmniej dla mnie.
Wątek jest o szkaplerzu i mozesz przcież swobodnie dyskutować. http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic.php?p=137929#137929