AUTOR : Ks. Tomasz Jelonek
Człowiek został stworzony do pracy. We wspaniałym rajskim ogrodzie, gdzie nie brakowało wody, a drzewa same wyrosły z gleby na rozkaz Boży, praca – uprawa ziemi – nie była ciężka i męcząca. Sytuacja zmieniła się po upadku człowieka, gdy wystąpił on przeciwko Bogu.
Powołanie człowieka
„Jahwe Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” (Rdz 2, 5) Przytoczone słowa Pisma Świętego podkreślają prawdę, że człowiek został stworzony do pracy. We wspaniałym rajskim ogrodzie, gdzie nie brakowało wody, a drzewa same wyrosły z gleby na rozkaz Boży, praca – uprawa ziemi – nie była ciężka i męcząca.
Sytuacja zmieniła się po upadku człowieka, gdy wystąpił on przeciwko Bogu. Zniszczona została wówczas nie tylko harmonia pomiędzy nim a Bogiem, ale także między ludźmi oraz pomiędzy człowiekiem a całym stworzeniem, które zbuntowało się przeciw człowiekowi. Dlatego w miejsce przepięknego ogrodu człowiek otrzymał ziemię, łatwiej rodzącą ciernie i oset niż rośliny potrzebne do utrzymania. Praca stała się ciężarem, trudem, któremu człowiek musi sprostać.
Syn Boży, który przyszedł, aby zbawić człowieka, podjął także ciężar ludzkiej pracy, przez co ją uświęcił i wprzągł w dzieło zbawcze, obiecując wszystkim strudzonym i obciążonym swoje pokrzepienie (Mt 11,28). Praca przestała być przekleństwem człowieka, stała się zadaniem, przez wypełnienie którego człowiek może się zbawić. Problematyka pracy znalazła swoje odzwierciedlenie w wielu przypowieściach Jezusa, np. w najbardziej znanej – o siewcy.
Nauczanie św. Pawła
Szczególne miejsce zagadnienie pracy zajmowało w życiu i pismach św. Pawła. Jako były rabin, zgodnie z tradycją judaistyczną, Paweł musiał posiadać zawód – był tkaczem wyrabiającym z koziej sierści materiał na namioty (zajęcie to było powszechne w Cylicji, miejscu urodzenia Apostoła). Służąc Chrystusowi, nie porzucił pracy fizycznej, ale łączył ją z trudem apostolskim, a raczej oddał ją na usługi apostolstwa. Czytamy, że przybywszy do Koryntu, znalazł Akwilę i Pryscyllę, którzy wykonywali to samo rzemiosło, zamieszkał u nich i razem pracowali (Dz 18,3).
Dlatego mógł później, pisząc do Koryntian, powołać się na utrudzenie własnych rąk (1 Kor 4,12), potrzebne w krzewieniu Ewangelii Chrystusowej (1 Kor 9,12). Na swoją pracę i trud powoływał się również w korespondencji z Kościołem w Tesalonikach. A żegnającym go w Milecie Efezjanom, pokazując swe ręce, powiedział: „Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20,33nn).
Przyzwyczajony do pracy, Apostoł nie bał się podejmować żadnego trudu. Praca fizyczna zaspokajała jego potrzeby i służyła pośrednio apostolstwu. Znał on wspaniałą pochwałę pracy, jaką podaje Mądrość Syracha (38,26-32), ale nieobce były mu również przestrogi tegoż mędrca odnoszące się do zaabsorbowania pracą fizyczną ze stratą dla poznania Prawa (38,24n). Apostoł zaś nie tylko sam miał poznać sprawy Boże, ale przede wszystkim przekazywać zdobyte poznanie. Dlatego w jego życiu i działalności nie znajdujemy konfliktu między pracą fizyczną a trudem apostolskim. Ten ostatni zawsze był na pierwszym miejscu, a metafory związane z pracą służą Pawłowi do przedstawienia apostołowania, które było dla niego zasiewem i układaniem fundamentu (1 Kor 3,6.10).
Wynagrodzenie
Z problemem pracy wiąże się problem wynagrodzenia, które należy się każdemu pracownikowi (Rz 4,4), co odnosi się także do pracy apostolskiej. Chociaż św. Paweł – jak sam stwierdza, aby nie stawiać przeszkód Ewangelii – nie korzystał z prawa do uczestniczenia w dobrach doczesnych tych, którym przekazywał dobra duchowe (1 Kor 9,11), to jednak podkreślał istnienie takiego prawa i dwukrotnie (1 Kor 9,9; 1 Tm 5,18) nawiązał do wypowiedzi Księgi Powtórzonego Prawa (25,4): „Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu”. Uczynił to, aby zaznaczyć, że apostołowie i prezbiterzy mają prawo żyć z pracy dla Ewangelii. Sam Paweł, aby okazać swą bezinteresowność, postępował inaczej. Jedynie od umiłowanej przez siebie wspólnoty kościelnej w Filippi przyjmował zasiłki pieniężne, umożliwiające mu pełniejsze poświęcenie się pracy apostolskiej.
Konieczność pracy
Cała Biblia przedstawia człowieka jako pracującego – został on do pracy stworzony i jeżeli się od niej uchyla, narusza ustalony przez Stwórcę porządek. Zagadnienie konieczności pracy pojawiło się w Listach św. Pawła w związku z nadużyciami w Tesalonikach. Kiedy źle rozumiejąc bliskość paruzji Chrystusa, niektórzy członkowie tamtejszego kościoła nie chcieli pracować, Apostoł zwrócił się do nich słowami: „Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli” (2 Tes 3,12).
O konieczności pracy czytamy również w Liście do Efezjan: „Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu” (4,28). Praca nie tylko służy pracującemu, ale ma także pomagać w zaspokajaniu potrzeb bliźnich, co jest tak ważne w życiu chrześcijanina.
Być wyzwoleńcem Pana
Paweł nie był rewolucjonistą dążącym do obalenia istniejącego ustroju pracy, który w jego czasach opierał się na niewolnictwie. Nie głosząc haseł rewolucyjnych, przedstawił naukę wypływającą z Dobrej Nowiny, która zdolna była dokonać zasadniczego przewrotu, rozpoczynającego się we wnętrzu człowieka. Ten przewrót zmieniał stosunki społeczne, ale nie powodował wstrząsów i ruiny. Ten ważny problem został potraktowany okazjonalnie w Liście do Filemona. Onezym, niewolnik Filemona, uciekł od swego pana. Spotkał Pawła więzionego w Rzymie, przystał do niego, nawrócił się i mu usługiwał. Paweł jednak nie pomógł mu w ukrywaniu się i uchylaniu od istniejącej zależności – odesłał go do jego pana. Ale też prosił Filemona, chrześcijanina, aby byłego niewolnika przyjął jako umiłowanego brata w Chrystusie. Takie postępowanie – nie znoszenie istniejącego ustroju pracy, ale wypełnienie go diametralnie nową treścią – wywarło wpływ na zmianę układu stosunków społecznych. Ustrój pracy oparty na braterstwie w Chrystusie przestał być już niewolnictwem – niewolnik stał się wyzwoleńcem Pana (1 Kor 7,22).
W tym duchu należy rozumieć naukę św. Pawła, który w ramach zasad życia domowego zajmował się relacjami niewolników i panów (Ef 6,5-9; Kol 3,22-4,1). Każdy chrześcijanin jest niewolnikiem Pana. Dlatego Apostoł pisał: „Panowie, oddawajcie niewolnikom to, co sprawiedliwe i słuszne, świadomi tego, że i wy macie Pana w niebie” (Kol 4,1).
Prawdziwe spełnienie
Chrystocentryczne ujęcie wzajemnych stosunków społecznych (bądźcie posłuszni jak Chrystusowi – por. Ef 6,5) w duchu solidarności opartej na braterstwie w Panu jest streszczeniem społecznej nauki św. Pawła, która sprawdza się w każdym układzie pracy. Jej uniwersalność wypływa z praw nadanych przez prawdziwego Stwórcę człowieka i społeczeństwa.
Każda praca skierowana jest ku eschatologicznej zapłacie. Wtedy bowiem człowiek, odzyskawszy ład wewnętrzny i przyjaźń z Bogiem, osiągnie także błogosławieństwo swojej pracy. Taki był początkowy plan Boga i takie będzie ostateczne wypełnienie: „Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo jako zapłatę” (Kol 3,23).
FOTO : Święty Paweł Apostoł / Internetowa Liturgia Godzin
„Głos Ojca Pio” (nr 29/2004)