W numerze na 05 września 2010 warto przeczytać:
– Religia w szkole – Katecheza wróciła do szkół przed 20 laty. Dokonało się to przy poparciu większości społeczeństwa i mimo protestów wielu mediów. Jak dzisiaj oceniamy tamtą historyczną decyzję? – pisze Irena Świerdzewska.
– Koniec schizofrenii – Szkoła nawet z dwiema godzinami religii w tygodniu i z najbardziej kompetentną kadrą, nie zastąpi wychowania, które otrzymujemy w naturalnej wspólnocie życia, jaką jest rodzina i parafia. – pisze ks. Henryk Zieliński.
– Kończę misję mojego taty – Rosjanie mający podobnie jak Polska problemy demograficzne starają się sprowadzać do siebie ludzi, którzy nie mieliby problemów z zaaklimatyzowaniem się w Rosji. Tworzą punkty werbunkowe dla Polaków mieszkających w Kazachstanie. Dlatego musimy się spieszyć ze ściąganiem ich do Ojczyzny. – mówi Jakub Płażyński, syn Macieja Płażyńskiego w rozmowie z Markiem Krukowskim.
– Wrogów zawsze mieć będziemy – Po okresie PRL pozostały w Polsce miliony ludzi, którzy nominalnie bywają katolikami, ale nienawidzą chrześcijaństwa w życiu publicznym. – pisze prof. Michał Wojciechowski.
– Gra lewym skrzydłem – Proszę się mnie nie czepiać, że politykuję. Jako katolik chcę po prostu wiedzieć, jakie poglądy w ważnych dla mnie sprawach światopoglądowych prezentuje przodujące ugrupowanie polityczne. No, bo doprawdy nie wiem. – pisze o. Dariusz Kowalczyk SJ.
– Odwet na telewizji – Należy stawiać pytania o przyszłość mediów publicznych. Powinny być one przedmiotem publicznej debaty. – mówi poseł Kazimierz Ujazdowski w rozmowie z Markiem Zakrzewskim.
– Jak za króla Sasa – Publiczne stwierdzenie premiera, ze liczy się tylko to, co jest tu i teraz pasuje wyśmienicie do epoki saskiej. A ta – wiadomo jak się skończyła. – pisze Jacek Karnowski.
– Kartka ze Słowacji – Anioł życzliwości podsunął mi wędrówkę szlakiem architektury drewnianej, czyli spotkanie z pięknem z drzewa zrodzonym. – pisze ks. Jan Sochoń.
– Z Anielą na Hel – Jak to się stało, że akurat Hel chce uczcić Anielę Salawę, błogosławioną służącą? – pisze Elżbieta Ruman.
– Muzycy na ulicy – Uliczny grajek nie musi oznaczać żebraka. Dla Magdy i Kasi, studentek Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie, koncertowanie przed katedrą na Starówce to sposób na pokazanie sztuki, kontakt z publicznością i oswajanie stresu. – pisze Marta Troszczyńska.
ZAPRASZAMY DO KUPNA LUB PRENUMERATY