Wielu z nas zastanawia się na istotą kapłaństwa. Należy wskazać, że istotą kapłaństwa w XXI wieku- to być Chrystusem dzisiaj- przez udział w Jego życiu i w Jego misji: Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (J 20,21). Ksiądz zawsze niesie w sobie, w swoim sercu główne elementy kapłaństwa Chrystusowego.
Po pierwsze ma być prorokiem, tak jak sam Jezus. Oznacza to bycie człowiekiem, który mówi prawdę i prowokuje prawdą, który wymaga prawdy i nie boi się jej, bo sam nią żyje, żyje Bogiem i w posłuszeństwie Jemu.
Po drugie ma być kapłanem w sensie liturgicznym- tym, który pośredniczy, który jest znakiem błogosławieństwa Bożego, który przekazuje ludziom miłość Boga oraz Jego łaskę przez liturgię i sakramenty, a jednocześnie jest przedstawicielem wspólnoty ludzi wierzących, ponieważ przekazuje jej ofiary, problemy, modlitwy, cierpienia i radości Panu Bogu. To kapłaństwo w służbie świątyni i liturgii, jest służbą podwójnego pośrednictwa (między Bogiem a ludźmi oraz ludźmi a Bogiem).
Po trzecie kapłan w dzisiejszym świecie ma być dobrym pasterzem, który najlepiej kieruje Ludem Bożym, jeżeli daje swoje życie, tak jak Jezus- Dobry Pasterz, za swoje owce. Ksiądz ma charyzmat kierownictwa, tym bardziej, o ile sam daje się kierować przez Ducha Świętego w jedności z Kościołem. Jednak należy dobrze rozumieć aspekt kierownictwa. Kierować to nie znaczy wtrącać się w sprawy innych: ani w sprawy polityczne, ani rodzinne, ani gospodarcze. To też nie znaczy dyktować albo wymuszać coś od ludzi, panować nad nimi, krzyczeć na nich, czy patrzeć na nich z góry. Kapłan ma służyć z szacunkiem, jak Jezus, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie za tych, którym służy (por. Mt 20,28). Ksiądz ma być pokornym pasterzem, który po bratersku jest na równi ze wszystkimi, a wówczas potrafi mieć autorytet duchowy, bo jest człowiekiem, który głęboko żyje w duchowym zjednoczeniu z Chrystusem. Potrafi być kierownikiem innych, bo sam przyjmuje kierownictwo Ducha Świętego.
Myślę, że współczesny świat potrzebuje takiego kapłaństwa, które jest niczym innym, jak życiem na wzór i w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem. Ten świat potrzebuje kapłanów, którzy nie boją się tego, że nie są i nie muszą być rozumiani przez wszystkich, którzy nie potrzebują poufałego koleżeństwa, aby czuć się dobrze w dzisiejszym świecie. Im bardziej świat idzie ku laicyzacji, tym bardziej ksiądz nie będzie mile widziany, lubiany ani rozumiany. Nie przez dopasowanie się do świata zostanie świat uratowany albo będą lepsi księża, ale przez dopasowanie się do Chrystusa.
Chciejmy wszyscy, jako wspólnota ludzi wierzących dopasować się do Niego, który nie bał się zostać ukrzyżowany i powiedział, że my nie możemy oczekiwać lepszych warunków, jakie miał On sam, przecież uczeń nie może przewyższać Mistrza (por. Mt 10,24). Wówczas będziemy szli przez życie drogą, jaką wyznaczył nam Bóg Ojciec przez łaskę powołania z Jezusem i Jego miłością.
Młodzi ludzie poszukują swojej drogi życiowej, swojego powołania- rodzicielskiego, zakonnego czy kapłańskiego zastanawiając się nad istotą konkretnego powołania. Czy można odkryć powołanie i upewnić się, jakie ono jest? Jak najbardziej, ponieważ sam Bóg stawia nas w takim, a nie innym powołaniu i w takiej, a nie innej roli życiowej. Jednak sami przy pomocy Jego łaski musimy odpowiedzieć na „głos powołania” i wkroczyć odważnie na drogę, którą On nam wyznaczył. Biedny jest młody człowiek, który chce być pewny, że ma wejść w związek małżeński z takim, a nie innym człowiekiem, że ma zostać księdzem czy wreszcie, że ma wstąpić do takiego, a nie innego zakonu lub zgromadzenia. Są dziedziny w życiu człowieka, w których nadmierne wymaganie pewności niszczy wszystko (miłość do drugiego człowieka czy podjętą decyzję). Nigdy nie będziemy w stu procentach pewni, że akurat dobrze wybraliśmy lub dobrą decyzję podjęliśmy. Z drugiej strony nie wolno taż za mało pytać i poszukiwać- to byłoby drugą skrajnością.
Mówiąc o powołaniu zakonnym i kapłańskim możemy mówić o trzech klasycznych aspektach sprawdzających. Po pierwsze musi być przydatność (predyspozycje): intelektualna, fizyczna, duchowa i społeczna, w takim znaczeniu, iż dany człowiek jest w stanie żyć i współpracować z innymi. Po drugie potrzebna jest gotowość do podjęcia życia zakonnego i kapłańskiego. Nie chodzi tu o chęć albo ochotę, ale o to, by wewnętrznie być przekonanym we własnym sumieniu: rozumiem, że to powołanie jest potrzebne, jestem gotowy być zakonnikiem, księdzem i chcę tego, chociaż wiem, że czasami będzie trudno. Po trzecie powinno być potwierdzenie (akceptacja). Temu aspektowi służą rozmowy z różnymi ludźmi (psychologiem, kolegami, przyjaciółmi, rodzicami, księdzem, ojcem duchownym, rektorem seminarium czy promotorem powołań). To pytanie, czy ma się powołanie czy też nie, nie jest prywatną sprawą i tu nie wystarczy jedna rozmowa. Również zachcianka młodego człowieka albo zachcianka rodzica nie wystarczy, aby stwierdzić, że ma się powołanie, także uczucie sympatii wobec dziewczyny, które może spadnie podczas wakacji, nie są wystarczającym argumentem przeciw. Najważniejsze jest rozpoznanie Woli Bożej, odpowiedź na Jego wołanie i Jego inicjatywę. Jest to proces bardzo powolny oraz indywidualny, prowadzony w sercu i sumieniu każdego człowieka, by dobrze odkryć i ocenić.
Jednak należy pamiętać, że wszystkie te aspekty wymagają czasu. Tak samo jak nie można odkryć swojego partnera do małżeństwa z dnia na dzień (trzeba chodzić ze sobą, lepiej się poznać i razem żyć duchowo, by podjąć decyzję). Podobnie w wypadku życia zakonnego i kapłaństwa trzeba żyć w kontekście duszpasterstwa parafialnego, misyjnego i zakonnego, aby znaleźć to wewnętrzne przekonanie i aby dać szansę innym, by stworzyli pewien obraz, który pozwoli im dać ocenę ciebie. Po jakimś czasie to wszystko razem daje tzw. „pewność moralną”, która jest potrzebna i wystarczająca. Absolutna natomiast pewność nie tylko nie jest potrzebna, ale byłaby nawet niebezpieczna. Zachęcam wszystkich, którzy szukają drogi życiowej do rozeznawania swojego powołania, korzystając z rekolekcji, dni skupienia, otwartych dni w seminariach, a przede wszystkim do dialogu zarówno z Bogiem, jak i z drugim człowiekiem.
Paweł Jacko CRL
socjusz duszpasterza powołań Zakonu
Kanoników Regularnych Laterańskich