NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Jak pościć

Podejmowanie wyzwań i składanie ofiar stanowi jedną z dziedzin rozwoju duchowego. W życiu religijnym istotną rolę spełnia post. Trzeba jednak mieć świadomość warunków i efektów, jakie wiążą się z jego podejmowaniem.

To, co w człowieku ukryte, z pewnością objawi się w czasie postu. Dlatego w tym czasie trzeba być cierpliwym wobec siebie – nie należy próbować od razu zmieniać na siłę tego, co negatywne w ludzkich emocjach. Pojawiające się problemy biorą się z naszej duszy, a nie z ciała. Post rozpoczyna w nas nowy proces poznawania siebie – pozwala rozpoznać prawdę o naszej naturze, odkryć uzależnienia, ograniczenia, wady, ale też i cnoty.

1. Warunkiem postu jest wewnętrzna wolność. Pościć nie oznacza tracić jakieś rzeczy, ale wziąć je jutro! Człowiek często zjada więcej, niż potrzebuje i pije więcej, niż pragnie. Post uczy umiaru i cierpliwości.

2. „Pościć” nie znaczy „nie jeść”. Proponowaną praktykę należałoby nazwać „dniem życia z chlebem”: chodzi o jedzenie chleba i picie wody. W jaki sposób to czynić, aby zachować intencję poszczenia? Chleb (najlepiej pieczywo pszenne) należy dokładnie i wolno żuć w ustach (bez popijania wodą), aż uzyska płynną konsystencję. Przeżuwanie jest bardzo ważne, gdyż wstępny proces trawienia zachodzi już w jamie ustnej. Spowolnienie jedzenia zapewnia dobre wykorzystanie wartości odżywczych pokarmu i zatrzymuje, choć na chwilę, nasz rozpędzony i ciągle pobudzany do wysiłku organizm. Poza tym technika ta pozwala wyraźniej odczuć konieczną ilość pożywienia i poprawia kontakt z własnym ciałem – prowadzi do lepszego wsłuchania się w potrzeby organizmu.

Po zaspokojeniu głodu chlebem, należy zacząć pić wodę (jeśli ktoś czuje się słaby, powinien zastąpić ją herbatą). Trzeba to czynić małymi łykami, aby żołądek zdążył się przyzwyczaić. Nie powinno się ograniczać ilości spożywanego płynu i nie czekać na chwilę, w której pragnienie wyraźnie się pojawi.

Trzeba pić i jeść dopóty, dopóki mózg nie otrzyma sygnału sytości.

3. Post powinien przebiegać w ciszy. Nie znaczy to, że wyrzekamy się słów, ale decydujemy się na wejście w ciszę i mówienie tylko tego, co musimy lub powinniśmy powiedzieć. Jezus ostrzega nas: „Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” (Mt 12,36). Wchodząc w ciszę, uczymy się kontrolować wypowiadane słowa tak, aby niosły bliźnim pokój, miłość, nadzieję. Poza tym cisza jest potrzebna do tego, aby usłyszeć Boga i zauważyć swoje potrzeby – zdecydujmy się więc na to, aby w ciszy słuchać Boga i swego serca.

4. Ważny jest też wypoczynek. Chodzi tutaj przede wszystkim o sen w noc poprzedzającą dzień postu. Dzięki odpoczynkowi Duch Święty przypomina różne nieuzdrowione jeszcze zranienia oraz zapomniane grzechy. Skoncentrowanie sił witalnych na poście może wywołać różne stany emocjonalne (np. radość, złość, zniecierpliwienie, smutek), doprowadzić do skojarzeń pomocnych w zrozumieniu życiowych sytuacji i problemów albo spowodować zwyczajny ból głowy.

5. Osoby, które decydują się wejść przez post w głębsze zjednoczenie z Jezusem, powinny w dniu postu więcej się modlić. Post ewangeliczny należy łączyć ze słuchaniem (czytaniem) słowa Bożego. Wtedy wagi świadectwa nabierają słowa: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Pwt 8,3).

6. Obok modlitwy postowi winna towarzyszyć jałmużna – tym, co zaoszczędziliśmy poszcząc, trzeba podzielić się z innymi – w ten sposób nasze wyrzeczenie nie zamknie nas w sobie, ale jeszcze bardziej otworzy na innych i na Boga.

W Księdze proroka Amosa (Am 8,11) znajduje się niezwykła zapowiedź: „Oto nadejdą dni – wyrocznia Pana Boga – gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich”. Napełnienie umysłu i serca słowem Bożym prowadzi do stopniowego oderwania się człowieka od uczucia głodu fizycznego. Jeśli człowiek doświadcza głodu słowa Bożego, to dobry znak, że Bóg wzywa go do większej intymności w kontaktach ze sobą.

Jerzy Zieliński OFMCap
„Głos Ojca Pio” (nr 26/2004)

Głos Ojca Pio

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *