NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Jezus rodzi się w ZEA

450px × 327px

AUTOR: br. Andrzej Derdziuk

Półwysep Arabski, na który już w pierwszych wiekach dotarła Dobra Nowina o Chrystusie, stał się szczególnym miejscem, na którym działał Mahomet i do dzisiaj w przekonaniu wielu Arabów nie ma tu miejsca na chrześcijaństwo. Niemniej jednak wyznawcy Chrystusa docierali tu na różne sposoby i w ukryciu, pomimo prześladowań praktykowali swoja wiarę. Pierwsi misjonarze napotykali tu kupców i niewolników, którzy byli ochrzczeni i razem z nimi tworzyli wspólnoty. W początkach XX wieku na tych ziemiach zaczęli osiedlać się robotnicy z różnych krajów chrześcijańskich, którzy pragnęli mieć swoje miejsce modlitwy i spotkać się na sprawowanie Mszy świętej.

Największym skupiskiem cudzoziemców, wśród których jest wielu chrześcijan, są Zjednoczone Emiraty Arabskie położone nad Zatoką Perską. Jest to kraj stosunkowo młody, bo powstał w 1973 z inicjatywy szejka Abu Dhabi Zayeda al Nahyan, który doprowadził do zjednoczenia siedmiu emiratów w tym regionie. Obok ZEA na tym terenie położone są też emiraty Bahrajnu, Kataru i Kuwejtu. Kraje te wzbogaciły się na ropie naftowej i operacjach finansowych, które przyniosły im rozgłos w świecie i doprowadziły do dużego napływu robotników kontraktowych. W pierwszym rzędzie byli to Brytyjczycy, który od XIX wieku sprawowali kontrolę nad tymi terytoriami. Potem pojawiali się Włosi i inni Europejczycy, a także mieszkańcy arabskich krajów Bliskiego Wschodu. Obecnie największą grupą imigrantów są przybysze z Indii, Pakistanu, Sri Lanki i Filipin. W kraju obowiązuje hierarchia, która faworyzuje rodzimych mieszkańców Emiratów, którzy stanowią tu jedynie 18 procent ludności. Potem w hierarchii ustawieni są biali Europejczycy i Amerykanie, Arabowie z krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Kolejne miejsca zajmują bogaci i wykształceni przybysze z Indii. Najniżej w hierarchii stoją ubodzy robotnicy z Indii, Pakistanu i służące z Filipin. Często sprowadzani są przez wyspecjalizowane agencje do wynajmu robotników kontraktowych i muszą płacić haracz na rzecz tych agencji. Prości robotnicy i służący pracując za marne pieniądze, są jednak szczęśliwcami, gdyż mogą za to utrzymać swoje rodziny we własnej ojczyźnie. ZEA mają restrykcyjne prawa dotyczące imigrantów, na przykład nie pozwalają na sprowadzanie pomocy domowej z innych krajów, jak tylko z Azji lub z Etiopii.

450px × 345px

Polacy zajmują stanowiska managerskie i są dość dobrze sytuowaną grupą mieszkańców Emiratów. Jest ich obecnie około 2 tysięcy, przybywających z Polski, lub z innych krajów, gdzie wcześniej emigrowali. W Abu Zabi jest polska ambasada, a w Dubaju działa polska szkoła sobotnia, przygotowują dzieci do kontynuacji nauki w Polsce. Nasi rodacy nie mają jakiegoś polskiego stowarzyszenia, ani nie tworzą innej organizacji. Dość licznie uczestniczą jednak w wyborach politycznych w Polsce, gdyż większość z nich związana jest z Ojczyzną i tu przebywają tylko na pewien okres czasu. Trzeba bowiem zaznaczyć, że w Emiratach nie można uzyskać obywatelstwa i po zakończeniu kontraktu lub utracie pracy, trzeba koniecznie wyjeżdżać z tego kraju.

Kościół katolicki posiada na terenie Półwyspu Arabskiego dwie jednostki administracyjne. Jest to diecezja Kuwejtu oraz Wikariat Apostolski Arabii obejmujący pozostałą część Półwyspu. Obie te jednostki zostały na zasadzie ius commisionis powierzone przez Stolicę Apostolską kapucynom. Oni zatem odpowiedzialni są za organizowanie duszpasterstwa i dostarczanie nowych kapłanów. Miejscowe powołania, nawet jeśli się zdarzają spośród napływowej ludności, muszą być przyjmowane i formowane poza Arabią, gdyż tu nie można ani ich kształcić, ani też inkardynować do zakonu lub diecezji. Obok kapucynów posługują tu też salezjanie oraz kapłani z indyjskiego zgromadzenia Naśladowania Chrystusa.

Mój pobyt w Abu Dhabi i Dubaju miał na celu pomoc duszpasterską Polakom zamieszkałym w tych emiratach. Po pierwszym moim pobycie w ZEA na Wielkanoc dostrzegłem potrzebę posługi duszpasterskiej wśród Polaków i dlatego, gdy nikt inny się nie zgłosił, za zgodą Ministra Prowincjalnego udałem się w podróż misyjną.

Mój pobyt w Emiratach trwał od 17 grudnia do 4 stycznia. Posługa duszpasterska obejmowała głoszenie Słowa Bożego i sprawowanie sakramentów wobec Polaków, jak też pomoc w spowiedzi w miejscowych parafiach. Moim zadaniem było też spełnianie tradycyjnej kolędy oraz udział w spotkaniu opłatkowym.

Na drugi dzień po przyjeździe w piątek 18 grudnia uczestniczyłem w spotkaniu Polaków organizowanym przez Ambasadę w Golf Club w Abu Dhabi. Przewidziano okolicznościowe przemówienia oraz koncert kolęd w wykonaniu pianistki Kasi Peers i śpiewaczki pani Anny. Miały też wystąpić dzieci ze szkoły polskiej prowadzonej przez p. Alicję Rzeplińską. Niestety, ze względu na przypadający w ten dzień nowy rok muzułmański, ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego zabroniło jakichkolwiek koncertów i nie można było wykonywać przygotowanych kolęd. Po przemówieniu pana Ambasadora Adama Chałaczkiewicza, zostałem poproszony o głos i obok złożenia życzeń, przypomniałem o symbolice Bożego Narodzenia i znaczeniu obchodzonych uroczystości. Następnie podzieliliśmy się opłatkiem przywiezionym przez mnie z Polski. Rodacy, którzy nie mieli jeszcze opłatka na Wigilię mieli okazję zabrać go do domu. Uzyskaliśmy też nieformalne pozwolenie na zaśpiewanie jednej kolędy.

W sobotę w szkole polskiej mającej swojej zajęcia w budynku szkoły arabskiej w dzielnicy Al Barsha w Dubaju, odbyło się spotkanie ze świętym Mikołajem. Podarunki ufundowała Ambasada Polska. Podczas spotkania miałem krótką katechezę dla dzieci i rodziców oraz rozdawałem opłatki. Potem dzieci przedstawiły krótką inscenizację na temat polskiej tradycji przeżywania Wigilii Bożego Narodzenia. Tego dnia po spotkaniu z rodzinami polskimi, odprawiałem po angielsku też Mszę świętą z homilią w Abu Dhabi. Potem jeszcze spotkanie z polskimi rodzinami.

Przez następne dni miałem wyznaczony dyżur spowiedzi w kościele katedralnym w Abu Dhabi. W poniedziałek i wtorek przed południem spowiadaliśmy dzieci ze szkoły św. Józefa, a po południu była spowiedź dorosłych. Mimo gotowości spowiedników do sprawowania sakramentu pokuty, nie wszyscy chcieli korzystać z okazji indywidualnego pojednania się z Bogiem. Część ludzi korzysta z udzielanego tu, ze względu na zbyt małą liczbę kapłanów na tak ogromną liczbę wiernych, rozgrzeszenia ogólnego. Takie rozgrzeszenie jest udzielane podczas specjalnego obrzędu dwa razy w roku. W okresie Bożego Narodzenia miało ono miejsce w katedrze w Abu Dhabi przed Pasterką. Polacy ze stolicy emiratu Abu Dhabi mieli okazję spowiadać się we środę 23 grudnia, gdyż tego dnia odbyło się spotkanie rekolekcyjne. Wygłosiłem katechezę na temat Adwentu, w którym nie tylko człowiek poszukuje Boga, ale też Bóg szuka sposobu, by otworzyć zamknięte serca ludzi.

Wieczór wigilijny spędziłem w domu państwa Jana i Zuzanny Niteckich, którzy urządzali ją po polsku. Bowiem jest to tradycja kultywowana jedynie przez Polaków. W bardzo gościnnym dla mnie domu biskupim taka uroczysta kolacja nie była przewidziana. Po dzieleniu się opłatkiem i spożyciu wigilijnych potrwa przywiezionych z Polski, pojechaliśmy do pani Kasi Peers, gdzie śpiewaliśmy kolędy przy jej akompaniamencie na fortepianie. Koncelebrowanej Mszy świętej o północy odprawianej na placu przed kościołem przewodniczył bp Paul Hinder. Na liturgii zgromadziło się kilka tysięcy osób, którzy stali na placu. Było to wzruszające przeżycie modlitwy w wielonarodowym i wielokulturowym tłumie, który radośnie wyznawał swą wiarę w przyjście Chrystusa na ziemię.

W południe w dzień Bożego Narodzenia odprawiłem Mszę święta w języku polskim w Small Hall obok katedry. Zgromadziło się ponad 150 osób, co było znacznie większą liczbą niż na ostatnim spotkaniu podczas Wielkanocy. Był też Ambasador RP, który po Mszy świętej podziękował mi za przyjazd i umacnianie polskości na tych ziemiach. W homilii wskazałem na potrzebę wiary oraz konieczność otwarcia serca na przyjście Pana. W trakcie Mszy świętej zostały wykonane utwory przygotowane wcześniej na spotkanie opłatkowe. Ponieważ panie koniecznie chciały wykonać przygotowany koncert, to z Ambasady Polskiej zostało przywiezione pianino i sprowadzono stroiciela, który przygotował instrument na koncert. Jak zawsze przed i po Mszy świętej spowiadałem chętnych do przyjęcia łaski pojednania.

Po szybkim świątecznym obiedzie w towarzystwie biskupa Paula Hindera, gościnnie przybyłego biskupa syromalabarskiego z Indii i współpracowników z domu biskupiego oraz parafii świętego Józefa, przejechałem ponad 130 kilometrów do parafii Matki Bożej w Dubaju, gdzie w sali katechetycznej odprawiłem Mszę świętą dla Polaków. Zgromadziło się ponad 120 osób, które cieszyły się z możliwości spowiedzi i modlitwy w języku polskim. Pomocą w przygotowaniu Mszy świętej służyła s. Anna Kożuszek ze zgromadzenia sióstr Kombonianek, która pracuje od kilku lat w Dubaju. Podczas Mszy świętej mówiłem o ludzkiej potrzebie Boga, który odpowiada na pragnienia człowieczego serca. Jak zawsze byłem gościnnie przyjęty przez braci kapucynów w parafii Saint Mary, którzy zapewnili mi nocleg.

Kolejna polska Msza święta została odprawiona w święto świętego Szczepana w kościele św. Franciszka z Asyżu w Jebel Ali, które stanowi część aglomeracji Dubaju. Spotkanie miało dwa elementy, gdyż najpierw śpiewaliśmy kolędy i odbyło się nabożeństwo Słowa Bożego, podczas którego wygłosiłem konferencję o sakramencie pokuty i pojednania. Potem była okazja do spowiedzi oraz Msza święta. W homilii mszalnej podjąłem temat obecności krzyża w ludzkim życiu, którego Chrystus nie usuwa, ale pomaga nieść, by w ten sposób lepiej rozwinąć swe człowieczeństwo. Trudności w dojeździe sprawiane przez znaczne odległości oraz korki w ruchu drogowym, spowodowały spore spóźnienie niektórych uczestników. Jest to jednak taki wschodni zwyczaj, gdy zaczyna się spotkania z opóźnieniem.

450px × 292px

Od 27 grudnia zaczęła się wizyta duszpasterska w rodzinach Polaków, którzy zapraszali mnie do swoich domów. Lista odwiedzanych rodzin została ustalona przez Internet dzięki pośrednictwo pani Alicji Rzeplińskiej, która zebrała informacje od chętnych i ustawiła kolejność wizyt. Ja mieszkałem w klasztorze kapucynów w Jebel Ali i byłem zabierany przez kolejne osoby, które dowoziły mnie do swoich rodzin. Niekiedy odległość od poszczególnych domów wymagała ponad pół godziny jazdy samochodem. Odwiedziłem kilkanaście rodzin, w których święciłem domy, błogosławiłem mieszkańców i wygłaszałem katechezy lub odpowiadałem na postawione pytania dotyczące wiary i życia Kościoła. Odwiedziny pokazały potrzebę obecności polskiego księdza w Emiratach, który zbierałby wspólnotę i głosił katechezę. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zapraszały mnie rodziny osobiście zainteresowane wizytą duszpasterską, gdyż prowadziły intensywne życie religijne w Polsce lub są związane z Kościołem przez wspólnoty religijne, do których należeli w Ojczyźnie.

Polacy zajmują dość eksponowane stanowiska w życiu gospodarczym Dubaju i Abu Dhabi, i cieszą się dobrą opinią zdolnych i pracowitych managerów. Reprezentują różne branże i zawody, w których zdobyli biegłość w Polsce. Niekiedy pracowali już w Polsce w zagranicznych firmach, które ich następnie delegowały do Emiratów. Niektórzy pracowali wcześniej w innych krajach i dopiero potem przenieśli się do ZEA. Ciekawą niespodzianką jest sukces polskiej firmy Solaris, która sprzedała do Dubaju 125 autobusów wyprodukowanych w Polsce i będących owocem krajowej myśli technicznej. Wielu Polaków pracuje w branży stoczniowej. Zdarzają się przedstawiciele firm komputerowych, energetycznych, kosmetycznych i dziewiarskich. Społeczność polska w Dubaju i Abu Dhabi nie ma swojej reprezentacji społecznej i poza szkołą sobotnią oraz spotykaniem się w kościele, nie ma jakiegoś forum do współpracy. Widać potrzebę duszpasterstwa rodzin oraz grupy modlitewnej, która spotykałaby się na słuchaniu Słowa Bożego i adoracji. W parafiach Wikariatu Arabii funkcjonują podobne wspólnoty innych narodowości.

Na Nowy Rok ponownie udałem się do Abu Dhabi, gdzie umówiłem się, że będę spowiadał naszych rodaków. Następnego dnia po pożegnaniu się z biskupem powróciłem do Jebel Ali, gdzie 3 stycznia odprawiłem Mszę świętą po polsku. Ponieważ w Wikariacie Arabii uroczystość Objawienia Pańskiego przenosi się na niedzielę, wobec tego świętowaliśmy Trzech Króli już 3 stycznia. Przed Mszą świętą wygłosiłem katechezę o modlitwie, w której wskazałem na użyteczność modlitwy oraz sposoby przezwyciężania trudności w jej praktykowaniu. W homilii podczas Mszy świętej ukazałem sytuację Trzech Mędrców, którzy kłaniając się Dziecięciu w stajence, są w swej pokornej wierze podobni do nas, którzy wyznajemy naszą wiarę w obecność Chrystusa w Eucharystii. Podobnie jak oni, możemy złożyć Mu swe dary w postaci gotowości do naśladowania Jego miłości i wyjść z kościoła przemienieni na duchu.

Pobyt w Emiratach stanowił nie tylko okazję zobaczenia wielu ciekawych miejsc jako atrakcji turystycznych, na których zwiedzanie podczas tego wyjazdu nie miałem czasu, ale był przede wszystkim posługą duszpasterską i wzajemną wymianą darów. Największym darem jest wiara w to, że Chrystus stał się człowiekiem i dlatego świętujemy Narodzenie Pańskie. Polacy mieszkający w Dubaju i Abu Dhabi byli dla mnie świadectwem potrzeby Boga i poszukiwania kontaktu z Kościołem. Radością dla kapłana jest dzielenie się słowem Bożym i posługiwanie w przybliżaniu ludziom łaski przez sakramenty. Kultura polska tak głęboko zanurzona w Ewangelii, wspaniale przenosi treści wiary i pod prostymi znakami pozwala odkryć szansę obcowania z tajemnicą żywego Boga. Trzeba jednak przewodnika, który wprowadzi w głębsze znaczenie wykonywanych czynności i ukaże ich niejako sakramentalny charakter. Po Mszy świętej wraz z rodziną państwa Roszkowskich udałem się do Abu Dhabi, gdzie wsiadłem do samolotu lecącego przez Frankfurt do Warszawy.

480px × 360px

Abu Dhabi i Dubaj są miejscami przyciągającymi rocznie kilkanaście milionów turystów, którzy spotykają tu niezwykłe budowle, bajeczne hotele i olbrzymie centra handlowe, stanowiące swoiste miasta wybudowane na pustyni. Niekiedy powstaje pytanie o sens tego wszystkiego, gdy ludzie w pogoni za zyskiem lub rozrywką potrafią inwestować wielkie sumy, nie zastanawiając się, czy to posłuży ich prawdziwemu dobru. Jednocześnie emiraty jest to kraj nasycony meczetami i kościołami, które zajmują całe specjalne dzielnice. Takim przykładem jest Jebel Ali, gdzie obok kościoła katolickiego świętego Franciszka z Asyżu, są kościoły anglikański, ewangelikalny, syryjski, syromalabarski z Indii oraz jeszcze inne.

Pobyt w Zjednoczonych Emiratach jeszcze raz przekonał mnie, że duchowa potrzeba człowieka, by kierować się wartościami zapisanymi w jego sercu, jest możliwa do spełnienia we wspólnocie ludzi poszukujących Boga. Jednocześnie doświadczyłem niezwykłego przeżycia ludzkiej dobroci, którzy przyjmowali mnie gościnnie i okazywali swą troskę o zapewnienie mi możliwości transportu. Miałem wrażenie działania Opatrzności Bożej, która wszystko troskliwie przewidziała i poruszała ludzkie serca do działania w duchu miłości. Wszystkim za to wyrażam moją ogromną wdzięczność.

Biuro ds. Informacj

ŹRÓDŁO : www.kapucyni.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *