NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Kościół Bonifratrów p.w. Świętej Trójcy w Krakowie

 

HISTORIA KOŚCIOŁA P.W. ŚWIĘTEJ TRÓJCY

 

583px × 873px (przeskalowane do 199px × 299px)Kościół bonifratrów pod wezwaniem Świętej Trójcy należy do naj­piękniejszych budowli barokowych Krakowa.  

Budowę świątyni rozpoczęto dopiero w 1741 r., dzięki finansowe­mu wsparciu Heleny z Potockich Morsztynowej, wojewodziny inflanc­kiej. Kamień węgielny poświęcił biskup krakowski, kardynał Jan Aleksander Lipski. 

Wkrótce prace przerwano z nieznanych powodów. Zostały wznowione w 1751 r., tym razem dzięki darowiźnie Zygmunta Linowskiego, starosty lipnickiego i kasztelana łęczyckiego. Rok póź­niej kanonik krakowski Mikołaj Lipski ponownie poświęcił kamień węgielny i tym razem prace ruszyły raźniej. Budową kierował majster murarski Jakub Kłapiński. Wnętrze ozdobiono iluzjonistyczną poli­chromią pędzla Józefa Piltza z Holochovia na Morawach oraz takimiż, iluzjonistycznie malowanymi, ołtarzami. Dekoracje stiukowe nato­miast wykonali bracia zakonni.

 

 

648px × 433px

W 1758 r. prace ukończono. „Wykoń­czony kościół poświęcił dn. 12 listopada 1758 r. [biskup] Franciszek Potkański w przytomności Andrzeja Załuskiego biskupa krakowskiego i architekta kościoła Placidi oraz przeora Stanisława Oborskiego" czy­tamy w odpisie protokołu, sporządzonym przez Żegotę Paulego. Zaś „kurytarz, cele, kuchnię, zakrystię i chór z tyłu kościoła wykończono 1765" czytamy dalej. W listopadzie tego roku kryty gontem dach ko­ścioła padł pastwą pożaru, który wypalił też okna, przez co sczerniała polichromia. Pokryto zatem gmach dachówką i odnowiono polichro­mię. „Refektarz oraz zakrystię około 1766 malował braciszek laik za­konny Józef od św. Teresy Brechtl" – notuje protokół. Brat ten jest także autorem obrazów i fresków w innych kościołach trynitarskich na Kresach.

Biografia architekta Franciszka Placidiego jest zwięzła, bowiem wiadomości o jego życiu są bardzo skąpe. Urodził się ok. 1710-1715 r. w Rzymie, gdzie studiował. Około roku 1738 przybył do Drezna, gdzie został „konduktorem" czyli kierownikiem budowy kościoła dworskie­go. Nawiązał kontakty z polskimi dygnitarzami i arystokracją, zyskując wiele poważnych zamówień realizowanych w Polsce. Głównym jego protektorem był biskup chełmiński Andrzej Stanisław Kostka Załuski, polecający go kardynałowi Janowi Lipskiemu, biskupowi krakowskie­mu i innym możnym panom. Począwszy od roku 1742 artysta przeby­wał prawie stale w Krakowie, został architektem biskupa krakowskie­go kard. Jana Lipskiego, a potem jego następcy Andrzeja St. Załuskie­go. Ożenił się z Katarzyną Zucchi, córką znanego architekta i malarza rodem z Wenecji. Owdowiawszy w r. 1756 ożenił się wkrótce z Zofią Radwańską, córką znanego malarza krakowskiego Andrzeja, z którym łączyła go dłuższa przyjaźń i wspólne interesy. Około r. 1756 uzyskał szlachectwo (saskie). Pracował głównie w Małopolsce. Po śmierci swych protektorów biskupa Załuskiego i archiprezbitera Jacka Łopac­kiego, zyskał nowego w osobie Antoniego Ostrowskiego, biskupa ku­jawskiego, a potem prymasa. W 1760 r. uzyskał na Uniwersytecie Krakowskim stopień i uprawnienia geometry przysięgłego. Po zgonie Augusta III przeszedł na służbę króla Stanisława Augusta Poniatow­skiego, dla którego zbudował pałac myśliwski w Kozienicach. W trak­cie tych prac zmarł w 1782 r.

Placidi był artystą bardzo czynnym. Nie sposób wymienić wszyst­kich jego dzieł, trzeba się więc ograniczyć do niektórych krakowskich. Na początku warto wspomnieć o jego pracach dla katedry na Wawelu. Był twórcą tamtejszej kaplicy Lipskich i kaplicy Załuskich, chóru mu­zycznego, pomników królewskich Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana Sobieskiego, wielu ołtarzy katedralnych, projektu kaplicy Sa­skiej przy tejże katedrze. Do innych ważnych jego krakowskich doko­nań należy zaliczyć: skrzydło klasztoru bernardynek, domy przy ul. Brackiej 12 i św. Jana 20, kruchtę przy kościele Mariackim, fasadę ko­ścioła pijarów. Jego projektu są też liczne sygnaturki kościołów: św. Barbary, Bożego Ciała, Mariackiego, św. Andrzeja, św. Mikołaja, fran­ epita­fiów i portali zdobiących krakowskie świątynie. 

901px × 601px (przeskalowane do 368px × 245px)Artysta ten jest twórcą zarówno monumentalnej architektury, jak i małych form. Przybył z Rzymu i tradycji rzymskiego baroku pozostał wierny. Stosował również elementy rokokowe, wyniesione ze środo­wiska drezdeńskiego, czasem francuskie (w rzutach pałaców), ale po­został architektem barokowym. Jemu w dużym stopniu zawdzięcza Kraków „rzymską" atmosferę. Sztuka włoska kształtowała obraz mia­sta od XVI w., Placidi kontynuował tę tradycję w sposób dojrzały i wybitny. Przykładem najlepszym jest właśnie kościół bonifratrów.

Jego fasada, wkomponowana między elewacje klasztoru i sąsied­niej kamienicy, wyróżnia się wertykalizmem i malowniczością, w du­chu późnego baroku Borrominiego. Pnie się w górę niby wieża, co zostało podkreślone zarówno przez pionowe podziały architektonicz­ne jak i przez, coraz lżejsze na każdej kondygnacji, elementy tektonicz­ne. Najniższa kondygnacja, najszersza, podzielona jest pilastrami na trzy części, z których środkową ujmują ukośnie występujące filary, opięte zdwojonymi pilastrami. Dzięki temu architekt uzyskał efekt jej cofnięcia, podkreślony dodatkowo jakby wylewającymi się na ulicę półkolistymi schodami oraz cieniem, rzucanym przez wystające filary. Taki cień rzuca także wydatny gzyms zamykający tę kondygnację. Z cienia wynurzają się jasne stiuki nad portalem zewnętrznym, przed­stawiające rokokowy kartusz z godłem bonifratrów i wewnętrznym, z wyobrażeniem Trójcy Świętej. Kondygnacja średnia ujęta jest także ukośnymi, opilastrowanymi filarami, ujmującymi wielkie okno za­mknięte półkoliście i zwieńczona attyką. Gzyms tej kondygnacji wygi­na się półkoliście ponad oknem, podobnie gzyms attyki. Boki ujęte są spływami o dynamicznej linii, spływającymi do małych cokołów zwieńczonych kulami. Kondygnacja ta wydaje się być nieco cofnięta, co uzyskano przez umieszczenie segmentów przyczółka przed filarami. Owo ukośne ustawienie filarów, przypominające kulisy, optycznie po­szerza fasadę, podczas gdy linia spływów uwysmukla ją. Ta barokowa gra przeciwieństw, możliwa dzięki mistrzowskiemu operowaniu for­mą, wzmaga niebywale plastykę fasady. Najwyższa kondygnacja, węższa i wyższa od środkowej, jest wręczurowa, dzięki ustawieniu w narożnikach kolumn i wielkiemu, półkolistemu oknu wypełniające­ urozmaiconym, żywym konturem ujmującym bok ulicy. Że tak jest, boku fasady) oraz to, że elewacje tej kondygnacji opracowano architektonicznie tylko od północy" opisuje Józef Lepiarczyk. Natomiast kiedy stanie się na wprost, fasada rozszerza się, zapraszając do wnętrza arkadą przedsionka. Owa zmienność, kulisowe rozchylanie filarów, zaskakujące ugięcie w głąb części środkowej dają wrażenie płynności, lekkości, swobody, niezwykle malowniczego falowania jakby ściskanych płaszczyzn.

 A efekty te wzbogacone są jeszcze grą światła i cienia, uwypuklającą architektoniczne podziały i tektonikę fasady, a zarazem czyniącą z niej wręcz 500px × 667px (przeskalowane do 232px × 306px)piękną, monumentalną rzeźbę. Placidi znakomicie zastosował wszystkie te chwyty, dając dowód piękniejszych w Polsce.mu całą płaszczyznę. A jest ona wklęsła, łącznie z przyczółkiem, boki zaś, z eliptycznymi oknami, ma lekko wybrzuszone. Można odnieść wrażenie, że jest to ażurowa altana wieńcząca fasadę. Przy czym na­leży pamiętać, że fasadę, podobnie jak kościoła św. Anny, ogląda się w dużym skrócie perspektywicznym. „Tym tylko tłumaczy się […] uko­śne, kulisowe ustawienie opilastrowanych filarów pierwszej i drugiej kondygnacji, dalej motyw odwróconych segmentów przyczółka nad gzymsem dolnym oraz uskokowe cofanie się pięter i wreszcie ugięcie pól środkowych w głąb. Wszystko to jest obliczone na zwrócenie uwa­gi widza idącego ulicą od strony Wolnicy, dla którego fasada rysuje się świadczy także mała campanila (wieńcząca pierwszą kondygnację ­­­­wielkiego mistrzostwa. Dzięki temu fasada kościoła jest jedną z naj­piękniejszych w Polsce.

 Wnętrze nie jest równie wspaniałe jak fasada, ale wzbogacone sztukateriami i polichromią, jednolite stylowo, urzeka późnobaroko­wym wdziękiem. Jest to budowla jednonawowa. Nawy boczne zredu­kowano do rzędu kaplic, otwartych całą szerokością i wysokością do nawy, połączonych smukłymi przejściami. Wnętrze nawy podzielone jest na trzy przęsła pilastrami ustawionymi na cokołach,671px × 1005px (przeskalowane do 187px × 281px) dźwigającymi belkowanie i gzyms. Architekturę uzupełniają stiuki, wykonane przez braci zakonnych w 1758 r. Kompozytowe kapitele pilastrów zdobione są motywami rocaille, zaś archiwolty arkad, obok tych motywów de­korowane są też gałązkami kwiatów i liśćmi palmowymi, a w prezbi­terium także główkami aniołków i gałązkami oliwnymi. Ich postrzępio­na, kapryśna linia, podkreślona delikatnym złoceniem, dodaje archi­tekturze lekkości i wdzięku właściwego stylowi rokoka.

Tak ukształtowane wnętrze ozdobiono w latach 1757-1758 iluzjoni­styczną polichromią, wykonaną przez Józefa Piltza, przy pomocy braci zakonnych. Wraz z polichromią kaplic i malowanymi iluzjonistycznie ołtarzami tworzy ona jednolite dzieło o bogatym programie, poświę­conym wezwaniu kościoła, działalności trynitarzy i kultowi Niepokala­nej. Niegdyś wszystkie ołtarze były wykonane techniką polichromii łącznie z głównym. Dzisiaj ołtarz główny jest drewniany, malowany, ustawiony w latach 40. XX w.

„Kościół ten w pięknym guście jest w marmurek różowy i ciemny malowany" – stwierdza inwentarz, co w dzisiejszym języku nazywamy marmoryzacją. W ten sposób ozdobiono pilastry i ściany kaplic, zaś podłucza arkad malowanymi kasetonami z rozetami. Pilastry ożywio­ne są malowanymi w kolorze złotym zacheuszkami. Mają one kształt rokokowych kartuszy, w których umieszczono herb bonifratrów. Jedy­nie na kartuszach w prezbiterium umieszczono herb trynitarzy. Kapite­le kolumn i dekoracje stiukowe arkad są złocone metalem.

800px × 534px (przeskalowane do 648px × 433px)
 
ZWIEDZANIE KOŚCIOŁA
 

obrazWejście do kościoła prowadzi przez półkoliście zamkniętą arkadę, nad którą znajduje się płaskorzeźbiony w stiuku, bogato dekorowany, rokokowy kartusz, kontrastujący bielą z szarą fasadą. Podtrzymywany jest przez dwa, unoszące się na obłoczkach, aniołki, a przedstawia godło bonifratrów. Arkada zamknięta jest kutą kratą, wykonaną na pocz. XX w. przez firmę Józefa Goreckiego. Arkada otwiera przedsio­nek, nad którego portalem umieszczono dekorację stiukową, wyobra­żającą Trójcę Św. w otoczeniu główek aniołków. Na obłokach siedzą Bóg Ojciec wsparty o kulę reprezentującą świat oraz Chrystus trzyma­jący krzyż. Nad nimi unosi się w złoconych promieniach gołębica – symbol Ducha Świętego. Po prawej stronie, na pilastrze wmurowana jest pamiątkowa kula armatnia, na ścianie zaś obok drzwi, dwie tablice epitafijne z czarnego marmuru poświęcone pamięci Apolonii Brilskiey (zm.1773 r.) oraz Franciszka Nowakoskiego (zm. 1772 r.).

Zwiedzanie kościoła zaczynamy od kaplic przy ścianie północnej (po lewej stronie od wejścia).

Wszystkie kaplice boczne pokryte są iluzjonistyczną polichromią. Na sklepieniach tworzą ją ornamenty z przeplatających się gałązek, symetrycznie po obu stronach umieszczonej pośrodku rozety. Zaś na gurtach sklepienia i arkad malowane en grisaille ornamenty wstęgo­we i rozety. W płycinach u podstawy sklepień są podobnie malowane rokokowe wazony z kwiatami i owocami, na przemian z wazonami, pełnymi barwnych kwiatów, których układaniem w bukiety bawią się wdzięczne, nagie amorki. Na ścianach kaplic iluzjonistycznie malowa­ne ołtarze dwukondygnacyjne, składające się z ustawionej na tle pila­strów pary kolumn korynckich. Stoją one na cokołach dźwigając belko­wanie z narożnikami segmentowego przyczółka. Między nimi znajduje się zwieńczenie o lekko wgiętych bokach ujętych dzwoneczkami i fali­stym gzymsie spiętym muszlą. Tworzy ono drugą kondygnację. W zwieńczeniu owalny obraz w dekoracyjnym obramieniu, naśladują­cym ramę obrazu, z motywem dzwonków. Ołtarze, identyczne we wszystkich kaplicach, różnią się tylko obrazami umieszczonymi w na­stawie i zwieńczeniu. Podobnie identyczne są pseudorokokowe mensy ołtarzy, wykonane współcześnie.

Kaplica Świętej Heleny

269px × 427px (przeskalowane do 303px × 491px)W ołtarzu umieszczono obraz św. Heleny, zapewne z 2 poł. XVIII w. Obraz przedstawia świętą w całej postaci, w stroju cesarskim, z ko­roną na głowie. Rozchylony płaszcz podbity gronostajami, z szerokim gronostajowym kołnierzem, ukazuje suknię w kolorze różowym, który dominuje w obrazie. Święta trzyma odnaleziony przez siebie Krzyż, na którym poniósł śmierć Jezus. W tym aspekcie jest przede wszystkim narzędziem Męki Pańskiej, ale symbolizuje też drzewo życia oraz zmartwychwstanie. W zwieńczeniu ołtarza wizerunek św. Jana Nepomucena, który kontempluje trzymany w ręku krucyfiks. Na filarze widzimy tablicę z jasnego marmuru, ze złotym tekstem w języku łacińskim informującą, że 12 listopada 1758 r. biskup Franci­szek Potkański, sufragan krakowski, poświęcił ołtarz św. Kajetana i relikwie tam się znajdujące: św. Teodora i św. Blandy. Jeśli ktoś z wiernych, w dniu poświęcenia, w 3 niedzielę listopada nawiedzi ten ołtarz, otrzyma 40 dni odpustu.

 Kaplica Świętej Rodziny

269px × 428px (przeskalowane do 302px × 482px)W ołtarzu umieszczono obraz Św. Ro­dziny z 3 ćwierci XVIII w. Widzimy więc – inaczej niż zazwyczaj – św. Józefa trzymającego Dzieciątko, które bawi się, szarpiąc mu brodę i Marię, podtrzymującą dziecku główkę. U ich stóp przysiadł na ob­łoczku aniołek, trzymając książkę, atrybut Najświętszej Maryi Panny. Przed nim leży kwiat białej lilii, symbol czystości i niepokalanego poczęcia Bożej Rodzicielki. Święta Rodzina przedstawiona jest we wnętrzu, czego możemy się domyślać widząc okno i poprzez nie li­ściaste drzewa. Bo wszystko przesłonięte jest kłębiącymi się obłoka­mi, nawet bohaterowie sceny zdają się unosić, co zostało uzyskane dzięki spiralnej kompozycji. To niebieski spektakl, ukazany zza odsu­niętej kotary, której draperie widoczne są z lewej strony. Zza niej biją promienie światła rozświetlające scenę, niby teatralnym reflektorem. Złotym blaskiem rozjaśniają chmury, ukazując skrzydlate putta w gó­rze.W zwieńczeniu ołtarza przedstawienie św. Katarzyny Alekandryjskiej (z atrybutem: kołem, na którym była łamana). Święta ta jest jedną z patronek trynitarzy. Na wsporniku przy filarze ustawiona współczesna figura Świętego Józefa z Dzieciątkiem.
 
 Kaplica Matki Boskiej 
 
269px × 428px (przeskalowane do 302px × 481px)W nastawie ołtarza malowany na tynku zielony baldachim z dekoracyjnym lambrekinem i ozdobnym złotym zwieńczeniem. Podwieszone na boki kotary, przewiązane złotym sznurem, ukazują brunatno-fioletową podszewkę, która jest tłem dla zawieszonego w ołtarzu obrazu Matki Boskiej z Dzieciątkiem, w typie Passawskiej z 1 poł. XVIII w. Obraz, mocno później przemalowany, został ofiarowany przez Helenę z Potockich Morsztynową, wojewodzi­nę inflancką. Posiada sukienkę zrobioną z papier-mâché, wytłaczaną i malowaną w kwiaty. Jest ona z pewnością dziełem przeciętnego rzemieślnika i prezentuje bardziej dewocję niż poziom artystyczny, ma jednakże swojego rodzaju ludowo-sarmacki wdzięk. W zwieńczeniu ołtarza wizerunek św. Pawła (silnie przema­lowany) wspierającego się lewą ręką na otwartej księdze, w prawej trzymającego miecz. Przy filarze na wsporniku ustawiona współczesna figura św. Antoniego Padewskiego z Dzieciątkiem. Przejście do następnego pomieszczenia ma z prawej strony drzwi prowadzące do schodów na ambonę, z lewej wnękę z malowaną en grisaille muszlą. We wnęce umieszczona jest rzeźba z 1943 r. sygnowa­na przez Wojciecha Maciejowskiego. Drewniana, pomalowana jednoli­tym jasnym kolorem rzeźba przedstawia Najświętszą Marię Pannę.Pomieszczenie to usytuowane na osi kaplic, prowadzi do zakrystii. Zawieszono tutaj dwa obrazy. Pierwszy, namalowany w 1982 r. przez A. Suzina, przedstawiający św. Ryszarda Pampuri. Drugi obraz, pochodzący z XVII w. wyobraża św. Urszulę. Obraz ten jest cenną pamiąt­ką dla bonifratrów, albowiem pochodzi prawdopodobnie z ich pierwszego krakowskiego kościoła. Zwykle św. Urszula przed­stawiana jest w królewskim płaszczu, pod którym skrywa swe towarzyszki męczeństwa, ze sztandarem w jednej i strzałami w drugiej ręce. Tak też przedstawiona jest na omawianym obrazie. Nie osłania jednak nikogo płasz­czem, natomiast w tle widać fale morza i unoszące się na nich statki. Nad głową świętej unosi się anioł, trzymający palmę mę­czeńską. Pod ścianą stoją stalle z po­łowy XX w. Ich przedpiersia de­korowane są malowaną imitacją intarsji w stylu regencji.Opisywane pomieszczenie na-kryte jest owalną kopułą. Poli­chromia kopuły przedstawia symboliczne wyobrażenie „Pietas" (Miłosierdzia) w postaci kobiety, unoszącej się wśród obłoków, z rozwianym nad głową płasz­czem. W prawej ręce, wspartej o ka­pitel kolumny, trzyma szkatułkę, w lewej trybularz w kształcie ku-li. Kadzielnica jest symbolem po­bożności i ofiary błagalnej, ale też nadziei i nieustannej modli­twy, umacniającej w wierze. Za­mknięta szkatułka może ozna­czać oszczędność. Wyobrażenie „Pietas", odnosi się zarówno do podstawy działalności zakonu – płynącego z głębokiej wiary mi­łosierdzia wobec bliżnich – jak i do cnót wymaganych od zakon­ników w ich dziele. Obramienie fresku tworzą ornamenty składające się z roślin i muszli. W górnej części ścian umieszczono okna – dwa autentyczne, trzecie zaś malowane, z białą, rozsuniętą zasłoną. 
 
OŁTARZ GŁÓWNYTak dochodzimy do prezbiterium, do okazałego ołtarza głównego, pseudobarokowego, wykonanego przy końcu lat 30. i na początku 40. XX w. Przesłonił on wcześniejszy, malowany iluzjonistycznie na ścianie prezbiterium. Jego zwieńczenie, dochodzące do samego skle­pienia, widoczne jest zza obecnego ołtarza. Architektoniczna nastawa ołtarza dzieli się na dwie kondygnacje. Dolna podzielona jest kolum­nami na trzy pola: w środkowym umieszczono w bogatych ramach fi­gurę Chrystusa Nazareńskiego, w bocznych figury św. Jana Bożego i św. Jana Grande. Górną kondygnację ołtarza tworzy zwień­czenie, na którym wyobrażono Trójcę Świętą, po bokach ujęte jest wielkimi liśćmi akantu, spływającymi niby woluty, na ich skrajach umieszczono figury aniołów. Całości dopełnia pseudorokokowe ta­bernakulum oraz dwa postumenty z figurami aniołów trzymających świeczniki, flankujące ołtarz z obu stron. Figury ołtarza rzeźbione przez Wojciecha Maciejowskiego są wyraziste. Mają dobre proporcje, są ładne i żywe w gestach, a nie przesadne w ruchu. Rzeźbione duży­mi płaszczyznami, o ostrych kantach, cechują się dążeniem do synte­tycznej formy.
 
 
Figura Chrystusa Nazareńskiego pochodzi z poł. XVIII w., ale ok. 1940 r. została gruntownie przerobiona przez W. Maciejowskiego. Ciekawa jest historia rzeźby. Otóż wśród trynitarzy bosych szczególne­go znaczenia nabrał kult Jezusa Nazareńskiego Wykupionego. Przeja­wiał się on w czczeniu figur, przedstawiających Jezusa w całej postaci, z koroną cierniową na głowie, z rękami związanymi sznurem, z tryni­tarskim szkaplerzem. Takie przedstawienie, zbliżone do typu Ecce Homo, wiązało się z wydarzeniem, jakie miało miejsce w 1682 r., kiedy to trynitarze wykupili z rąk Maurów taką właśnie figurę procesyjną, przybrali w szkaplerz i wystawili w swoim kościele w Madrycie. Pierw­szą figurę Jezusa Nazareńskiego ufundował dla krakowskich trynitarzy Andrzej Rynth. Po konsekracji nowo wzniesionego kościoła, nową fi­gurę poświęcił w Rzymie papież Klemens XIII. W jej głowie złożono relikwie: Krzyża Świętego, bł. Władysława z Gielniowa i św. Józefa Kalasantego. W uroczystej procesji przeniesiono ją 9 czerwca 1759 r. z kościoła misjonarzy na Stradomiu do kościoła trynitarzy i ustawiono w ołtarzu głównym. W rok później powołano przy kościele Bractwo Jezusa Nazareńskiego.  Warto jeszcze zwrócić uwagę na rokokowe drewniane świeczniki ołtarzowe z ok. 1770 r. Składają się z wygiętych, ozdobionych rocaille'ami segmentów, z rzuconymi na nie gałązkami kwiatów. Ruchliwa, kapryśna linia świeczników, nastrzępiona listkami kwiatów, jest charakterystyczna dla stylu rokoka. Po lewej stronie ołtarza wmurowana jest tablica z czarnego mar­muru, informująca w języku łacińskim, że biskup Stanisław Rospond, sufragan krakowski, poświęcił 3 listo­pada 1940 r. ołtarz i relikwie świę­tych: Andrzeja Boboli, Tomasza Cantaureńskiego oraz Jana Bożego. Każ­dy, kto nawiedzi tę świątynię 3 listo­pada otrzyma 40 dni odpustu wg przepisów prawa kościelnego. Po obu stronach prezbiterium wiszą pseudorokokowe gabloty z wotami. Obecny ołtarz posoborowy został wykonany współcześnie i dopasowany stylem do całości wyposażenia.
 
JEZUSZ 3 ćwierci XVIII w. pochodzi am­bona, niestety, mocno przerobiona. Na filarach oddzielających prezbi­terium od nawy zawieszono współ­cześnie wykonane herby: bonifra­trów (na prawym) oraz Ojca św. Benedykta XVI (na lewym). Na filarze po prawej stronie znajduje się także mała tabliczka z białego marmuru poświęcona pamięci Henryka Łodzia Brodzkiego (1800-1870). Obok zawieszono wizerunek Jezusa Miłosiernego autorstwa Adolfa Hyły z 1947 r. – jest to jedna z wersji sławnego na cały świat obrazu namalowanego przez tegoż artystę dla sanktuarium w Łagiew­nikach.

  Spójrzmy teraz do góry na sklepienie prezbiterium. Zdobiący go fresk przedstawia Niepokalaną Pannę Marię, opierającą stopę na półksiężycu. W kręgu skłębionych chmur fruwają anioły, z których jeden wznosi nad Jej głowę lilię, symbolizującą czystość i niepokalane poczęcie. Natomiast deptanie półksiężyca podkreślić miało triumf chrześcijań­stwa nad islamem. Chmury są oczywiste na niebie, ale warto wie­dzieć, że oznaczają one prawdę i piękno, w chmurach objawia się bo­skość. Z malowidłem tym wiąże się wyobrażenie Boga Ojca i Ducha Świetego na ścianie prezbiterium, dzisiaj niewidoczne, zasłonięte ołtarzem głównym.

800px × 534px (przeskalowane do 368px × 247px)Całość obramiona jest girlandą kwiatową, podtrzymywaną przez dwa anioły. W narożnikach zaś umieszczono kartusze z wy­obrażeniem czterech ewangeli­stów. W ich obramienia wplecio­no cyfry, tworzące datę „1758", wskazującą na datę wykonania polichromii. Postaci aniołów, wi­dziane od dołu, ukazane są w roz­maitych pozach. Dało to malarzo­wi możliwość popisania się znajo­mością perspektywy, z czego sko- rzystał tworząc kompozycję swo­bodną i lekką. Całość utrzymana jest w jasnej tonacji, jedynie roz­wiane szaty aniołów w cieniu przyjmują barwę brązowo-fioletową. Płaszcz Marii natomiast ma żywy niebieski kolor, przypisany Najświętszej Marii Pannie, gdyż oznacza niepokalanie. Odzywa się on jeszcze tu i ówdzie słabszym tonem, bądź przyjmuje odcień seledynowy.

Zwiedzimy teraz kaplice przy ścianie południowej, z prawej strony.

Po prawej stronie prezbiterium znajduje się pomieszczenie z wnęką tworzącą niewielką kaplicę. Ołtarz kamienny ma antepedium poli­chromowane, z dekoracją roślinną w postaci stylizowanej gałęzi i ser­ca gorejącego. Nastawę tworzy grupa Ukrzyżowania umieszczona na tle malowanych, ciemnych, skłębionych chmur, z tarczą słońca i cienkim sierpem księżyca po obu stronach krzyża. Księżyc symbolizu­je śmierć, słońce natomiast – zmartwychwstanie. Figury Ukrzyżowanego, Matki Boskiej Bolesnej i św. Jana Ewangelisty pochodzą z lat 1630-40. Ekspresyjnie rzeźbione ciało Chrystusa pokazuje ogromne cierpienie, wyrażone półprzymkniętymi oczami, otwartymi w jęku ustami, a także podkową przesadnie podkreślonych żeber nad zapa­dłym brzuchem. Postacie Matki Boskiej i św. Jana są znacznie spokoj­niejsze. Powściągliwe gesty oraz ułożenie ich szat w drobne, pionowe fałdki, niby kanelowania kolumn, usztywnia je, a pokrycie szat złotem nieco odrealnia. Późnobarokowe tabernakulum z 3 ćwierci XVIII w. ma formę szafki ujętej dekoracyjnymi wolutami, z wygiętym półkoliście gzymsikiem i ornamentem rocaille na szczycie. Drzwiczki dekoruje płaskorzeźba przedstawiająca Chrystusa w Emaus. Tabernakulum to pochodzi z pierwotnego ołtarza głównego. Po obu stronach ołtarza zawieszono obrazy.
 
 
 
 
Po lewej wizerunek św. Teresy od Dzieciątka Jezus, autorstwa Stanisława Jakubczy­ka, malowany ok. 1930 r. 132px × 168pxPo stronie przeciwnej Chry­stus przed Piłatem, z XVII w. Widzimy na nim umęczonego Chrystusa ze związanymi rękami, z narzuconym na ramiona czerwonym płaszczem. Z tyłu widoczna jest głowa brodatego męż­czyzny w egzotycznym turbanie. Na ścianie przed kaplicą za­wieszono okazały obraz z 2 poł. XIX w., w bogatej ramie zwień­czonej kartuszem z herbem bonifratrów. Przedstawia on św. Jana Bożego, stojącego przy chorym. 134px × 233pxRęką wskazuje na Madonnę z Dzieciątkiem, ukazu­jącą się w blasku promieni. Sce­nie asystują dwaj aniołowie, z których jeden trzyma koronę cierniową, symbol cierpienia. Poniżej obrazu stoją stalle, deko­rowane podobnie jak stalle na­przeciwko – imitacją regencyjnej intarsji. Wnęka ma marmoryzowane ściany i polichromię sklepienia, przedstawiającą ramy o niere­gularnym kształcie oraz tonda, między którymi zwisają girlandy kwiatów. W środkowej ramie wyobrażono hierogram Chrystusa, adorowany przez dwie grupy aniołków. Natomiast w okrągłych ramach przedstawiono aniołki, które trzymają: jeden kielich z pokrywą, drugi Veraikon.Podobnie jak symetryczne, wcześniej opisywane pomieszczenie po lewej stronie kościoła, także i to jest nakryte owalną kopułą, również polichromowaną. 138px × 169pxWyobrażono tutaj „Devo­tio" (Poświęcenie) w postaci siedzącej na chmurze kobiety w antycznej zbroi i hełmie z pióropuszem. Prawą rękę unosi ku niebu ponad Barankiem Apo­kaliptycznym, który leży na za­pieczętowanej siedmioma pie­częciami księdze, spoczywają­cej na postumencie, lewą zaś obejmuje kolumnę, która jest atrybutem pasyjnym i odnosi się do poświęcenia i ofiary. Nieraz prze­cież trynitarze szli dobrowolnie w niewolę w zamian za uwolnionych jeńców. Natomiast zapieczętowana na siedem pieczęci księga symbo­lizuje księgę tajnych planów Boga, księgę Apokalipsy. Zatem działal­ność ich, wsparta na wierze symbolizowanej przez kolumnę, jest na­śladowaniem Chrystusa, którego symbolem jest baranek. W ścianach poniżej sklepienia znajdują się okna, jedno rzeczywiste, drugie zaś malowane iluzjonistycznie. Przejście do dalszych kaplic, podobnie jak po drugiej stronie kościo­ła, ma z jednej strony wnękę z malowaną muszlą, z drugiej drzwi na kręcone schody, prowadzące do małego pomieszczenia na piętrze, umieszczonego w grubości filara. We wnęce umieszczono także rzeź­bę Wojciecha Maciejowskiego, sygnowaną „W.M.", przedstawiającą św. Józefa z Dzieciątkiem.
 

400px × 533px (przeskalowane do 335px × 446px)Kaplica Świętego Jana Bożego

W nastawie ołtarza umieszczono obraz św. Jana Bożego, z XIX w. Przedstawia świętego w całej postaci, przyklękającego, wpatrzonego w trzymany w ręce krucyfiks. Sfruwa­jący z niebios anioł trzyma nad jego głową koronę cierniową i „pół­trzeciakrzyż" – symbol przejścia z pogaństwa na wiarę chrześcijańską oraz walki w obronie wiary. Interesujące jest tło obrazu, święty znaj­duje się bowiem na brzegu widocznej za nim rzeki. Na jej drugim brzegu widać z prawej strony zamek na wysokim, skalistym wzgórzu, zaś z lewej, w oddali, zamglony kopiec. Architektura zamku jest jakimś odległym echem Wawelu, kopiec natomiast przypomina kopiec Kraku­sa. Można zatem mniemać, że obraz powstał w jakiejś krakowskiej pracowni. Autor nie usiłował namalować krakowskiego pejzażu, ale niewątpliwie miał go w oczach i stąd jego reminiscencje na obrazie. Ukazanie Jana Bożego od dołu sprawia, że jego tłem są przede wszystkim chmury, oznaczające świętość. Zarazem dodają postaci monumentalności, co podkreśla jego heroizm w wypełnianiu swego posłannictwa. Szaty świętego oraz anioła przykryte są srebrnymi su­kienkami z 1 poł. XIX w., zaś wieniec cierniowy i krzyż – złoconymi. W zwieńczeniu ołtarza wyobrażono św. Piotra z kluczami. Na mensie stoi relikwiarz patrona kaplicy, po bokach zaś współcze­sne świeczniki w kształcie godła bonifratrów.

 

269px × 427px (przeskalowane do 302px × 480px)Kaplica Świętego Kajetana

W nastawie ołtarza umieszczono obraz przedstawiający tego św. Kajetana, z ok. 1758 r., który prawdopodobnie namalował Tadeusz Kuntze, zwany Koniczem (1733-1793), należący do najwybitniejszych malarzy epoki.Według tradycji rozpoczął on działalność jako kuchcik na dworze biskupa krakowskiego Andrzeja Stanisława Kostki Załuskiego. Do­strzegłszy talent chłopca biskup zaopiekował się nim i w roku 1748 wysłał go po nauki do Rzymu, potem także do Paryża. W 1756 r. T. Kuntze wrócił do Krakowa, gdzie na zamówienie biskupa Załuskiego malował obrazy do katedry na Wawelu i wielu kościołów. Niestety, po śmierci mądrego protektora (1758 r.), mimo chęci pozostania w Krako­wie, wobec braku większych zamówień, zmuszony był stąd wyjechać w 1760 r. Znalazł się w Hiszpanii, gdzie został nadwornym malarzem królów hiszpańskich, potem w Rzymie, i tam mieszkał już do końca życia. Zyskał rozgłos jako malarz wielkich fresków, a także obrazów rodzajowych. Jego dzieła cechuje świetna, przemyślana kompozycja i subtelny, świetlisty kolor zestawiany w pięknie brzmiące harmonie. Ekspresję postaci buduje ruchem i gestem – wymownym i delikatnym, tworzącym nastrój obrazu. Dzieła Konicza w kościele bonifratrów (św. Kajetan i opisany niżej św. Juda Tadeusz) mają zgoła odmienną formę. Należą one do nurtu nazwanego w malarstwie połowy XVII w. „tene­broso" czyli „ciemnościowego". W obrazach tego kierunku światło refleksami ledwie wydobywa postaci z ciemnego, gęstego tła, pod­czas, gdy reszta malowidła ginie w nieprzeniknionych ciemnościach. Jest to zupełnie inny sposób malowania, całkowicie odmienny od pa­stelowej, jasnej sztuki artysty. Może poszukiwał nowej formy wyrazu, może chciał być bliższy miejscowym gustom? Na obrazie widzimy klęczącego Św. Kajetana, modlącego się w ekstazie przed niewielkim krucyfiksem. Na klęczniku leży otwarta księga, dyscyplina i trupia czaszka. Mówią one o pełnym wyrzeczeń dążeniu do świętości, cierpieniu, oraz o znikomości i przemijaniu dóbr doczesnych. Święty ukazany został w chwili modlitwy, kiedy objawia mu się anioł, trzymający wizerunek Madonny z Dzieciątkiem. Święty odwraca ku niemu głowę i jego spojrzenie spotyka się ze wzrokiem pochylającego się, dziewczęcego anioła. Cała scena tonie w gęstym mroku. Nieokreślone, nierealne światło rozjaśnia jedynie głowę i pierś anioła, twarz Kajetana, jego ręce nad książką oraz twarz przyglądają­cego się zdarzeniu putta. Za jego wzniesionymi ku górze oczami podą­ża wzrok widza. Dynamika malowidła podkreślona jest ponadto dia­gonalną kompozycją owych jasnych plam. Dzięki silnemu światłocie­niowi najjaśniejsze są uniesione nad książką w modlitewnym geście ręce, o niesamowitych, kościstych palcach oraz twarz świętego. Kon­trapunktem dla tych jasnych fragmentów jest ciemny kontur krucyfik­su, przed którym modli się święty. Jedyne barwne plamy to żółć szaty i czerwień płaszcza anioła, blada, różowawa karnacja świętego i biel kart modlitewnika. W zwieńczeniu ołtarza pokazano św. Agnieszkę  z barankiem i palmą męczeństwa. Przy filarze na wsporniku umieszczona jest współczesna figura św. Brata Alberta.

268px × 427pxKaplica Świętego Judy Tadeusza

W nastawie ołtarza umieszczony jest obraz św.Judy Tadeusza, malowany ok. 1760 r. prawdopodobnie także przez Tadeusza Kuntze Konicza. Święty ukazany został w nie do końca zdefiniowanej przestrzeni w ciemnej, zielonawej tonacji. W czerwonej szacie i żółtawym płasz­czu przerzuconym przez kolana, przysiadł obok stołu, wspierając nogę na głazie służącym jako podnóżek. Na stole leży księga i kartki, na których Apostoł pisze trzymanym w ręku piórem. U jego stóp siedzi aniołek, który trzyma owalny mandylion z wizerunkiem Chrystusa.Przedstawienie to związane jest z następującą legendą: król Abgar V, władca Edessy, zachorował i wysłał do Jezusa poselstwo z prośbą o pomoc. Poseł królewski namalował portret Chrystusa i zawiózł do króla, który, spojrzawszy na oblicze Zbawiciela, natychmiast ozdro­wiał. W późniejszych latach Juda Tadeusz ochrzcił Abgara i otrzymał od niego wspomniany wizerunek. Szaty św. Judy Tadeusza, załamujące się dużymi płaszczyznami, malowane są lekko i swobodnie. Wyraźnie słabiej natomiast malowa­ny jest aniołek, być może przemalowany niezbyt udatnie. Tłem obrazu jest nieokreślona, monumentalna architektura ledwie zarysowana w mroku ciemną sylwetką. Obraz ma charakter symboliczny; szlachet­na, okolona brodą twarz świętego jest identyczna z twarzą Chrystusa widoczną na mandylionie. W zwieńczeniu ołtarza pokazany jest św. Stanisław, wskrze­szający Piotrowina. Przy filarze na wsporniku ustawiono współczesną figurę Archanio­ła Rafała.

Doszliśmy do wyjścia, nad którym wznosi się późnobarokowy, wi­szący chór muzyczny z 2 połowy XVIII w. Jego wypukło-wklęsły, zała­mywany parapet ozdobiony jest figurami z 2 połowy XVIII w. króla Dawida grającego na harfie i dwóch aniołów po bokach. Pochodzą one z pierwotnych organów. Król Dawid stoi w kontrapoście, odchyla­jąc się lekko do tyłu, jakby zasłuchany we własną grę. Jego ruch pod­kreśla lekko rozwiany płaszcz. Fałdy szaty i płaszcza układają się w duże płaszczyzny, skontrastowane z harmonijką drobnych fałdów rękawów. Anioły dmące w trąby, wdzięcznie wygięte, są pełne ruchu, jakby zleciały przed chwilą z wysokości, by grać na chwałę bożą. Uroz­maiconą, falującą linię chóru uzupełnia dekoracyjny lambrekin z chwo­stami. Kolorystyka chóru odpowiada kolorystyce nawy: delikatny beż i popielaty kolor płaszczyzn oraz czerwonawa barwa marmoryzacji. Całości dopełniają złocenia rzeźb.

 

Na koniec spójrzmy jeszcze ku górze, aby podziwiać piękną poli­chromię nawy kościelnej. Jest to złożona kompozycja. Zgodnie z zasa­dami iluzjonistycznego malarstwa, widzimy malowaną architekturę, stanowiącą przedłużenie rzeczywistej: ponad zwielokrotnionymi pila­strami nawy znajdują się takie same, ale malowane. W lunetach skle­pienia woluty i konchy także są malowane. Tworzą one ramę malowi­dła – apoteozy działalności trynitarzy, przedstawiającego wykupienie więźniów chrześcijańskich z niewoli muzułmańskiej, czym zajmowali się trynitarze. Scena rozgrywa się na tle monumentalnej architektury, ukazanej jakby w przekroju – od najniżej położonych, ogromnych, sklepionych kazamatów – po najwyższy poziom zwień­czony kolumną, będący niby echem fasady świątyni. Architektura ta jest umowna, ma charakter scenograficzny. Jest to jakby wieża, wzno­sząca się stopniami ku górze, przywodząc na myśl wieżę Babel. Nie bez powodu, bowiem nowym Babilonem nazywano Rzym, ten zaś kojarzono z męczeństwem chrześcijan. A właśnie o ich męczeństwie opowiada fresk. Stopnie wieży oznaczają etapy rozwoju duchowego i moralne­go, zyskanego dzięki cierpieniu, które przypomina symbolicznie kolumna na szczycie wieży. W lochach, do których światło dociera przez zakratowane okienko, ukazując kajdany na ścianie, leży półnagi więzień, przykuty za ręce do ściany. Przy owym nieszczęśniku brodaty zakonnik, wznosi w górę zakute w kajdany dłonie splecione w modlitwie. Ku nim pochyla się kobieta z niemowlęciem przy piersi zawiniętym w chustę. Może jest żoną więźnia, również jak on dźwigającą kajdany? Powyżej rozgrywa się centralna scena fresku. Na wyższym piętrze budowli św. Feliks Walezjusz wykupuje więźnia od siedzących za stołem strażników o wschodnim typie urody, podkreślonym przez nakrycia ich głów: turban i fez. Święty, biorąc pieniądze z podawanej mu przez sługę sa­kwy, pochyla się nad stołem, wyliczając monety, których stosik zagar­nia jeden z wyznawców Allacha, którzy bogacili się na tym procede­rze, na co wskazują wspaniałe tkaniny, układające się draperiami na miękkich siedzeniach. Na szczycie budowli rozgrywa się scena symboliczna: anioł wręcza św. Janowi de Matha sztandar z godłem zakonu. U jego stóp nisko pochylona, niemal leżąca kobieta wyciąga ręce w kierunku wyłaniają­cych się z dołu mężczyzn, jakby pomagała im wydostać się na górę. Być może jest to scena powitania wyzwolonych z niewoli ojca i syna przez żonę i matkę. Kompozycję zamykają dwa niknące wśród chmur, skłębione w locie aniołki. Owe trzy sceny na jednym malowidle tworzą przemyślaną kompozycję, spiralną linią prowadząc wzrok widza od dołu ku górze, od realnej sceny ku apoteozie działań zakonu. Drama­tyzm scen podkreśla żywa gestykulacja postaci a także skróty per­spektywiczne, z którymi zresztą malarz nie zawsze dobrze sobie radzi. W polichromii sklepienia przeważa oliwkowo-beżowy kolor malowa­nej architektury. Stanowi tło dla postaci, które odcinają się barwnymi plamami strojów. Im wyżej, tym kolory są bledsze, różowawe, światło jaśniejsze, przenoszące nas w sferę nierzeczywistą, niebiańską. U samego dołu malowidła, z prawej strony, widać twarz mężczy­zny, zaglądającego przez zakratowane okienko. Na jego obramieniu umieszczono inicjały „JP". Jest to zapewne autoportret autora fresków Józefa Piltza i jego monogram. O jego życiu wiemy niezbyt dużo. Uro­dził się w 1712 r. w Raitz na Morawach, zmarł w 1796 r. w Ołomuńcu. Z miastem tym był związany dłużej, bo przypuszczalnie był malarzem biskupa ołomunieckiego. W 1743 r. namalował freski w tamtejszym kościele jezuitów. Oprócz tego jest autorem fresków znajdujących się w kościołach w Holleschau, Warnsdorf, Weisskirchen. Jego sztuka wykazuje związki z barokiem krajów austriackich, zwłaszcza Czech i Moraw. Cechuje ją dobry rysunek i umiejętność komponowania scen, co w malarstwie ściennym jest bardzo istotne. Na iluzjonistycznie malowanych pilastrach artysta umieścił malo­wane en grisaille tonda, obramione dekoracją roślinną, a w nich po­staci trynitarzy, symbolizujące cnoty, jakimi powinni się odznaczać. Zakonnik z krzyżem na ramieniu i leżącą obok czaszką symbolizuje umartwienie, nieodzowne w spełnianiu redempcji. Trynitarz z łańcu­chem na szyi i drwami płonącymi niczym stos, oznacza gotowość do ofiary z własnego życia przez oddanie się w niewolę. Zakonnik trzy­mający miecz owinięty szkaplerzem symbolizuje zarówno gotowość do przyjęcia śmiertelnych ciosów z rąk muzułmanów jak i wezwanie, by w dziele redempcji nie używać miecza, lecz miłości. Wreszcie czwarty zakonnik, przedstawiony z halabardą, symbolizuje męstwo, jakiego wymaga działalność trynitarzy. Warto podkreślić, że takie przedstawienie cnót trynitarskich jest zupełnie wyjątkowe i nie ma nigdzie w świecie analogii. Dekorację sklepienia uzupełniają malowane en grisaille gurty, po­kryte ornamentem wstęgowym i rozetami.

500px × 334px (przeskalowane do 339px × 226px)Zakrystia
 
Z lewej strony prezbiterium znajduje się zakrystia, poprzedzona niewielkim przedsionkiem bez okna. Zakrystia przykryta jest sklepie­niem kolebkowym z lunetami, ozdobionym polichromią wykonaną w 1765 r. przez trynitarskiego zakonnika Johanna Prechtla. Przedsta­wia ona adorację Trójcy Świętej przez świętych Jana z Mathy i Feliksa Walezjusza, których atrybuty, to znaczy mitra z pastorałem oraz koro­na, leżą u ich stóp. 500px × 334px (przeskalowane do 337px × 227px)Święci ukazani zostali zapewne w prezbiterium świątyni, co sugerują stopnie ołtarza i fragment absydy. Ołtarz prze­słonięty jest dymem kadzideł, w którego kłębach widać trzy główki uskrzydlonych puttów. Pogrążonym w ekstazie świętym jawi się umieszczone w trój­kącie Oko Opatrzności, sym­bolizujące Trójcę Świętą. Promienie bijące od niego oble­wają wszystko niematerial­nym, żółtawym światłem tak, że cała scena jest jasna. Je­dyne ciemniejsze plamy to brunatne płaszcze świętych. Malowidło sklepienia uzu­pełnione jest ornamentami wstęgowymi na gurtach oraz polichromią lunet w postaci malowanych iluzjonistycznie płycin z dekoracyjną kratką, w rokokowych obramieniach, ozdobionych bukietami kwiatów. Podobne płyciny, ale bez kratek, zdobią także ściany. Całość utrzymana jest w pastelowych barwach różowych ­i popielatych z żywymi akcentami kolorowych kwiatów. 400px × 533px (przeskalowane do 184px × 247px)Wyposażenie zakrystii stanowi szafa z komodą z początku XIX w., nad którą umieszczono trzy figurki aniołków z 2 połowy XVIII w. Zaj­muje ona całą ścianę pomieszczenia. Na przeciwległej ścianie wisi krucyfiks z 1 połowy XVIII w., z figurą Chrystusa wykonaną z alaba­stru. W oknie zakrystii umieszczono witraż, przedstawiający godło boni­fratrów i napis na banderoli: INSIGNE ORDINIS S. JOANNIS DE DEO.
 
 
godło Braci BoniftratrówKontakt

Klasztor Bonifratrów
ul. Krakowska 48
31-066 Kraków
tel.012 430 61 22
fax.012 430 55 95

e-mail:
konwent@bonifratrzy.krakow.pl

 

 

 MSZE ŚWIĘTE

 

W kaplicy Szpitala Zakonu Bonifartrów p.w. św. Jana GrandegoW DNI POWSZEDNIE :

Od poniedziałku do piątku o godz. 6:30

w soboty o godz. 8:00

(Msza Święta konwentualna z liturgią godzin)

W miesiącach:

maju,

czerwiecu,

październiku

i listopadzie

 

 

Euchrystia ok. godz. 18:30 bezpośrednio po nabożeństwach

rozpoczynających się o godz. 18:00

W NIEDZIELE  I  UROCZYSTOŚCI 

9:30

11:30

13:15 (Msza Święta trydencka)

18:30

W KAŻDY PIĄTEK ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU 

W każdy pierwszy piątek miesiąca dodatkowa Msza Święta w intencjach zbiorowych.
 
 

W kaplicy Szpitala Zakonu Bonifartrów p.w. św. Jana Grandego:

Od poniedziałku do soboty o godz.14:00

W niedziele o godz.10:30

 ŹRÓDŁO : KLASZTOR BONIFRATRÓW W KRAKOWIE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *