SOBOTA; Mi 7,14-15.18-20; Ps 103,1-4.9-12; Łk 15,18; Łk 15,1-3.11-32
Na sobotę 2 tygodnia Wielkiego Postu
„Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.” O Nim prorokuje Micheasz: „Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy.”
W przypowieści o miłosiernym Ojcu Jezus mówi więcej: Bóg wybiega naprzeciw grzesznika, aby mu darować winę. Syn marnotrawny nie myśli o powrocie do ojca i rodzinnego domu – uważa, że jest już za późno, że wszystko się skończyło; wraca tylko do pełnej miski, bo tutaj z głodu ginie. Nie marzy nawet o tym, by stać się w domu ojca niewolnikiem, bo niewolnik to jednak członek rodziny; pragnie być tylko najemnikiem, którego wieczorem można zwolnić, ale przedtem trzeba mu dać jeść.
„A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję…” Pocałunki, to najlepsza szata dla najważniejszego gościa, pierścień na rękę podarunek dla dziedzica, sandały na nogi dla człowieka wolnego, utuczone cielę, uczta, muzyka i tańce… „Ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się.” Został odnaleziony i przywrócony do życia miłością Ojca.
„Kiedy nie śmiesz wyciągnąć ręki oplatają cię Jego ramiona” (J.Pasierb).