AUTOR: Agnieszka Wawryniuk
16 listopad Kościół w sposób szczególny czci Matkę Miłosierdzia. Tego dnia duchowo przenosimy się do miejsca, w którym Ona króluje – do Ostrej Bramy. Każdy, kto tam był, nigdy nie zapomni Jej pięknego i zatroskanego oblicza.
Ostra Brama jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc przez polskich pielgrzymów. Przychodzą i przyjeżdżają, aby prosić o łaski, dziękować za otrzymane dobrodziejstwa i wielbić Ją za Jej bliskość. W Wilnie Matka Boża spogląda na swoje dzieci przez okno i zdaje się wszystkie wołać do siebie. Obraz Matki Bożej Miłosierdzia umieszczony jest w kaplicy, wybudowanej w bramie. Kiedy zmierzamy do słynnego maryjnego okna, musimy podnieść głowę, aby ujrzeć Jej wizerunek. Potem, po przemierzeniu kilkunastu schodów, Maryję mamy na wyciągnięcie ręki. Kiedy patrzymy w Jej twarz, budzi się w nas zachwyt, wzruszenie i pokój. 

O pochodzeniu obrazu krążyły różne legendy. Niektórzy uważali go za starą bizantyjska ikonę, potem pojawiły się informacje, że powstał ok. 1620-1630 r. a jego pierwowzorem był obraz flamandzkiego artysty Martina do Vosa. Obraz o wymiarach 200 na 160 cm został namalowany temperą na ośmiu dębowych deskach. Maryja ubrana jest w czerwoną tunikę, ma podwinięte rękawy. Jej szyja okryta jest szalem, a głowa białą chustą. Całą postać Matki Bożej okrywa zielonkawo-błękitny płaszcz luźno zarzucony na głowę i ramiona. Tło obrazu ma odcień brązu. Obecnie postać Maryi zakrywa złota sukienka. Widoczna jest tylko jej twarz i palce. Matka Boża Miłosierdzia pokazana jest w nim jako Dziewica zasłuchana w słowa archanioła Gabriela i Matka tuląca do siebie grzeszników.
Można zapytać, dlaczego w bramie zawieszono tak piękny wizerunek? Odpowiedzi trzeba szukać w dawnej historii Wilna. W XVI w. mieszkańcy tego miasta poczuli się zagrożeni, bali się najazdów tatarskich i napadów od strony Rusi. Poprosili więc wielkiego księcia litewskiego Aleksandra, aby pozwolił otoczyć Wilno murem. W ciągu kilkunastu lat powstał mur z 9 bramami. Do dziś zachowała się tylko Ostra Brama. Średniowieczną tradycją było, iż we wnękach wież bramnych wieszano obrazy. Tak było też w przypadku wizerunku Matki Bożej Miłosierdzia, który wisiał po wewnętrznej stronie bramy, po zewnętrznej umieszczono obraz Zbawiciela.
W 1668 r. władze miejskie powierzyły opiekę nad obrazem karmelitom. Zakonnicy wznieśli dla niego drewniana kaplicę, która kilkanaście lat późnie spłonęła. W 1715 r. wybudowano już w formie łuku triumfalnego murowaną kaplicę. W 1829 r. przebudowano ją w duchu klasycystycznym, tak, aby wierni modlący się przez obliczem Matki, mogli to robić na ulicy. Początkowo do kaplicy wstęp miały tylko nieliczne osoby. W czasie nabożeństw zakazywano handlu na ulicy, a każdy, kto przechodził tamtędy, miał obowiązek zdjąć nakrycie głowy. Do dziś starsze osoby opowiadają, że każdy przechodzący przed tym obrazem robił ukłon. Świadczyło to o wielkim szacunku dla Matki Boga. Kiedy opiekę nad wizerunkiem przejęli kapłani diecezjalni, wstęp do kaplicy mieli już wszyscy.
Matka Boża Ostrobramska pozostała do dziś jednym z symboli Rzeczypospolitej. Kiedyś gromadzili się przed nią poeci, powstańcy żołnierze, dziś o łaski przychodzą błagać zwykli ludzie. Proszą za siebie i bliźnich, bo wierzą, że Matka w swej dobroci i miłości wysłucha ich szeptów i westchnień. Matka Boża Ostrobramska nie ma przy sobie Jezusa, bo… oddała Go ludziom. Nie zatrzymała dla siebie, przez Jego mękę spływa na ludzkość zdrój miłosierdzia. Ona dzieli się z każdy Swoim Synem, wręcz prosi „przyjdź do mnie, a zaprowadzę cię do mojego Jezusa, tylko On może obdarzyć cię nieskończoną miłością…”
Św. Maksymilian Kolbe ułożył następującą modlitwę:
Matko Boska Ostrobramska,
nie masz na swym ręku Dzieciątka Jezus,
to weź mnie na swoje ręce
i przenieś szczęśliwie przez całe życie”.
Prośmy, by Matka Miłosierdzia była zawsze z nami, by pomagała wzrastać w wierze, miłości i nadziei.