Jakże bardzo często uśmiercamy w nas sumienie. Wolimy przypodobać się ludziom, aniżeli Bogu. Chcąc zyskać uznanie jesteśmy gotowi zepchnąć Boga na daleki plan naszego życia. Zabijamy w nas prawdę, bo boimy się utraty profitów z nielegalnych działań niezgodnych z prawem, ponieważ styl życia opartego na miłości przeraża nas do tego stopnia, że jesteśmy gotowi zabić człowieka, który głosi miłość i piętnuje formę życia opartego na bytowaniu z dala od Bożych Przykazań.
Jakże często wzbudza się wtedy w nas wewnętrzny niepokój. Takie same odczucia towarzyszyły faryzeuszom i arcykapłanom, dla których Jezus był ewidentnym zagrożeniem dla istniejących układów polityczno-religijnych we współczesnym społeczeństwie. Są tak negatywnie nastawieni do Jego osoby, że knują spisek mający na celu ostateczne zakneblowanie usta Temu, który przyszedł ukazać nam oblicze Boga, jakże niezmiernie Miłosiernego w stosunku do człowieka. Czyż i dzisiaj nie jest podobnie? Czyż i dzisiaj Chrystus nie jest znakiem sprzeciwu? Czyż i dzisiaj nie obawiamy się, że może On nam zagrozić w świecie przepełnionym nienawiścią do wszystkiego co święte? Czyż i dzisiaj nie dyskryminuje się ludzi, którzy piętnują życie bez Boga? Panie Jezu nie dozwól, abyśmy w imię wolności osobistej odrzucali Ciebie i Twoją odwieczną, nie mającą granic Miłość…
„Ludy zaś pogańskie poznają, że Ja jestem Pan, który uświęca Izraela, gdy mój przybytek będzie wśród nich na zawsze” (Ez 37,21-28).
Dzisiejsze, pierwsze czytanie instruuje nas, iż Bóg powołuje nieustannie człowieka i całe społeczeństwa do głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu tym, którzy nie znają Jezusa Chrystusa i Jego bezkresnej miłości do człowieka. Z pewnością przesłanie zostawione Narodowi Wybranemu przed przyjściem na świat Chrystusa w stosunku do chrześcijan bez wątpienia się zmieniło, to jednak jego wiecznotrwały charakter powołuje każdego z nas do głoszenia Prawdy o Miłosierdziu Boga. Izrael zostaje dzisiaj namaszczony na naród mający być ideałem w posłudze Jedynemu i Prawdziwemu Bogu, czego przypieczętowaniem będzie zapowiedziany sojusz Stwórcy z człowiekiem („I zawrę z nimi przymierze pokoju: będzie to wiekuiste przymierze z nimi. „) Niestety, jak to w życiu każdej istoty ludzkiej bywa, niejednokrotnie patetyczne przysięgi składane Panu Bogu okazują się być jedynie następstwem chwilowej ekscytacji, nie kryjącej poza tym głębszego wydźwięku. Tak było również w przypadku Izraela, który często upadał moralnie, za nic mając Wieczne Przymierze zawarte z Wiecznym Bogiem. Jego słowa zaś są nieprzemijające, jak On sam jest Nieskończony w swej boskiej naturze i zawsze są rezultatem intencjonalnych decyzji, mających na celu dogłębne zjednoczenie się z każdym człowiekiem. On zawsze jest blisko nas, jedynie my często rozpaczając nad naszym losem nie dostrzegamy Jego ojcowskiej dłoni, który nigdy się od nas nie cofa…Panie, dopomóż nam zrozumieć, że Twoja miłość nie jest wypadkową różnych zbiegów okoliczności, ale wypływa z odwiecznej woli koegzystencji z człowiekiem. Dajesz nam, Boże możliwość uczestniczenia w Twojej naturze. Nie dozwól, abyśmy odrzucili ten niepojęty dar.
AUTOR: Patryk Pril
