Klara trzykrotnie nazywa Boga Ojcem miłosierdzia. Wszystkie trzy wezwania są świadectwem pochodzącym z ostatnich lat jej życia. Dwa z nich odnajdujemy w Testamencie, zredagowanym w ostatnich latach życia Świętej4:
Wśród różnych dobrodziejstw, które otrzymałyśmy i co dzień otrzymujemy od hojnego Dawcy, Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), i za które powinnyśmy chwalebnemu Dobroczyńcy całym sercem dziękować, jest wielkie dobrodziejstwo naszego powołania; im zaś ono jest doskonalsze i większe, tym więcej jesteśmy Bogu dłużne. Dlatego Apostoł mówi: Uznaj swoje powołanie (por. 1 Kor 1, 26) (TKl 2)5.
Napominam i zachęcam w Panu Jezusie Chrystusie wszystkie moje siostry, obecne i przyszłe, aby zawsze się starały iść drogą świętej prostoty, pokory i ubóstwa, i prowadzić życie święte, tak jak od początku naszego nawrócenia do Chrystusa byłyśmy pouczone przez świętego naszego Ojca Franciszka. W ten sposób, nie dzięki naszym zasługom, ale tylko z miłosierdzia Bożego i z łaski hojnego Dawcy, samego Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), będą zawsze roztaczać woń dobrej sławy tak na te, które są daleko, jak i na te, które są blisko (por. 2 Kor 2, 15)(TKl 58)6.
Błogosławię was za mego życia i po mojej śmierci, jak tylko mogę i więcej niż mogę, wszystkimi błogosławieństwami, 12jakimi Ojciec miłosierdzia (por. 2 Kor 1, 3) błogosławił i będzie błogosławił swoim synom i córkom duchowym w niebie (Ef 1, 3) i na ziemi, 13i jakimi błogosławił i będzie błogosławić każdy ojciec i każda matka duchowa swoim synom i córkom duchowym. Amen. (BłKl 12)8.
Określenie Ojciec miłosierdzia jest cytatem z Drugiego listu św. Pawła do Koryntian9, gdzie występuje w części wstępnej listu pełniąc rolę pozdrowienia. Całkiem inaczej jest w przypadku pism Ksieni z San Damiano. Klara używa tego wezwania nie jako pozdrowienia skierowanego do sióstr, jest ono dla niej czymś więcej, służy opisaniu jednej z tajemnic Bożej istoty. Jeśli w przypadku Reguły określenia odnoszące się do samego Boga były zaczerpnięte z reguły Franciszka, to tutaj wyraża ona swe własne przekonanie, swe osobiste rozumienie Tajemnicy. Ojciec miłosierdzia jest Bogiem jej doświadczenia. To dzięki Jego przeobfitemu miłosierdziu i miłości (por. TKl 16) Klara, siostry, co więcej – całe stworzenie, doświadcza różnorodnych dobrodziejstw. Ojciec miłosierdzia jest naprawdę hojnym Dawcą (TKl 2. 58), stąd wciąż nieustannie na nowo rozdaje swe łaski. Wobec Niego Święta wyraża nieustanne dziękczynienie, pisząc na przykład w liście do Agnieszki: Dziękuje Dawcy łask, od którego zgodnie z wiarą pochodzi wszelkie dobro i wszelki dar doskonały (2 LKl 3). Dziękczynienie jest jedyną postawą, jaką może przyjąć człowiek w odpowiedzi na dar miłosierdzia.
Klara widzi jak miłosierdzie Boże jest rozpięte w czasie i przestrzeni; miało ono miejsce w przeszłości, dokonuje się teraz i będzie obecne w przyszłości. W Błogosławieństwie Klara dodaje nowy element w rozumieniu tej tajemnicy, zwracając uwagę na to, że Bóg błogosławił i będzie błogosławił swoim synom i córkom duchowym w niebie (Ef 1, 3) i na ziemi. Jego miłosierdzie zatem dotyczy nie tylko ludzi, ale tak samo błogosławionych duchów, aniołów i świętych! Nie tylko kosmos, świat przechodni, teraźniejszy, ale również życie wieczne ma swe uzasadnienie w miłosierdziu Ojca! Całe stworzenie, w jak najszerszym rozumieniu tego słowa, doświadcza jak bardzo kochającym jest ich Stworzyciel, miłosierny Ojciec.
2. Powołanie
Ksieni z San Damiano aż pięciokrotnie odwołuje się do miłosierdzia Bożego pisząc o swym powołaniu. Interesujące, że wszystkie fragmenty pochodzą z Testamentu.
Wśród różnych dobrodziejstw, które otrzymałyśmy i co dzień otrzymujemy od hojnego Dawcy, Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), i za które powinnyśmy chwalebnemu Dobroczyńcy całym sercem dziękować, jest wielkie dobrodziejstwo naszego powołania; 3im zaś ono jest doskonalsze i większe, tym więcej jesteśmy Bogu dłużne. Dlatego Apostoł mówi: Uznaj swoje powołanie (por. 1 Kor 1, 26) (TKl 2)10.
Zaskakujący jest fakt, iż powołanie swoje i sióstr Klara przypisuje dziełu Bożego miłosierdzia. W wersecie drugim, który jest praktycznie pierwszym wersetem Testamentu, poprzedzonym wezwaniem Imienia Pańskiego, Klara wyznaje, że wszystkie dary, jakie siostry otrzymały, pochodzą od miłosiernego Ojca. Miłosierny Ojciec wobec Klary i jej sióstr jest hojnym Dawcą, co w kontekście społeczeństwa średniowiecznego należy odczytać w relacji panpoddany. Wspólnota ubogich sióstr jest przedmiotem nieustannej troski chwalebnego Dobroczyńcy. Według Testamentu Klara i jej siostry należą do ubogich, których pochwałę głosi Pismo święte. Ona wie, że nic z siebie nie posiada, sama z siebie jest niczym rozbite naczynie, jednak zawsze gotowe, by przyjąć każdy dar Bożej łaskawości. Taki stan rzeczy jest powodem nieustannego dziękczynienia wobec tak hojnego Dawcy. Pośród tak wielu dobrodziejstw najwspanialszym z darów jest dar powołania. Powołanie nie jest dla Klary jednorazowym odkryciem, decyzją raz podjętą, jest ono codziennym odkrywaniem tego jedynego w swoim rodzaju Bożego wybrania. Święta jest świadoma tego, jak wiele zawdzięcza miłosiernemu Ojcu, szczególnie w łasce powołania; nawet przybierając postawę dziękczynienia, pozostanie zawsze dłużniczką wobec Niego.
Możemy więc w tym wydarzeniu podziwiać wielką dobroć Boga względem nas, który w swym nadmiernym miłosierdziu i miłości raczył przez swego Świętego te słowa powiedzieć o naszym powołaniu i wybraniu (por. 2 P 1, 10) (TKl 16)11.
Ksieni z San Damiano jako matka ubogich sióstr w wydarzeniu powołania podziwia wielką dobroć Bożą względem ich samych. Jednak w sposób szczególny podkreśla fakt, iż miłosierny Ojciec w tym wybraniu posłużył się osobą Franciszka, który przekazał jej słowa Bożego powołania. Franciszek pracując przy odbudowie kościoła św. Damiana pewnego dnia w przypływie radości wszedł na mur tego kościoła i do kilku ubogich ludzi, którzy znajdowali się w pobliżu, powiedział głośno w języku francuskim, o tym, iż miejsce to będzie w przyszłości zamieszkane przez święte kobiety (por. TKl 12). Wspominając ten fakt, Klara czuje się zanurzona w nadmiernym miłosierdziu i miłości Ojca (por. TKl 16). Ma ona świadomość tego, iż od zawsze, od wieków była widziana, chciana, upragniona, wybrana przez Niego do tak wzniosłego zadania12. Wie, że to co wydarzyło się w jej życiu nie jest tylko przypadkiem, ale dziełem Opatrzności.
Gdy Najwyższy Ojciec niebieski raczył w swoim miłosierdziu oświecić moje serce łaską, abym za przykładem i pouczeniem świętego naszego Ojca Franciszka czyniła pokutę, niedługo po jego nawróceniu wraz z kilkoma siostrami, które mi Pan dał wnet po moim nawróceniu, przyrzekłam mu z własnej woli posłuszeństwo, tak jak Pan udzielił nam światła swej łaski przez chwalebne życie i naukę świętego Franciszka (TKl 24)13.
Oświecenie serca Klary to dzieła Bożego miłosierdzia i łaski (por. TKl 24). Córka Favarone spoglądając na lata swej młodości, wspominając raz jeszcze ten ogień, który płonął w jej sercu, by całkowicie oddać się Chrystusowi, dotykając raz jeszcze wszystkich niepewności i trudów jakie wiązały się z właściwym odczytaniem powołania, uśmiechając się do tych godzin spędzonych na modlitwie, odkrywa duchowe światło darowane jej przez Ojca, który miłosiernie oświecał jej serce, by za przykładem i wzorem Biedaczyny pójść drogą ewangelicznego powołania14.
I tak z woli Pana i świętego Ojca naszego Franciszka poszłyśmy do kościoła św. Damiana, aby tam zamieszkać. Tu w krótkim czasie, Pan przez swoje miłosierdzie i łaskę pomnożył naszą liczbę, aby spełniło się to, co Pan przepowiedział przez swego Świętego. 32W innym bowiem miejscu przedtem przebywałyśmy, ale bardzo krótko (TKl 31)15.
Asyska Święta odpowiadając pozytywnie na głos powołania oddała się pokornie pełnieniu woli Bożej. Franciszek był tym, któremu zawierzyła i przyrzekła posłuszeństwo. Zgodnie z wolą Biedaczyny poszła zamieszkać do kościoła św. Damiana, o czym wspomina w pierwszej części swego Testamentu: Sam bowiem Święty, nie mając jeszcze braci ani towarzyszy, zajęty zaraz po swoim nawróceniu odnawianiem kościoła św. Damiana, w którym spłynęła na niego pełnia pociechy Bożej i pobudziła do całkowitego opuszczenia świata, w przypływie wielkiej radości i oświecony przez Ducha Świętego, przepowiedział o nas to, co Pan potem spełnił (TKL 9-11)16. Stąd też zamieszkanie w tym miejscu odbudowanym rękami Biedaczyny było dla Klary pełnieniem woli Bożej. W tym miejscu nastąpił też wzrost liczebny wspólnoty. Ten sam Pan, który w swym miłosierdziu i łasce powołał ją do tego życia, teraz w sposób cudowny pomnożył liczebnie swe umiłowane, wypełniając jednocześnie obietnicę, o której prorokował młodziutki Franciszek. Ksieni z San Damiano wzrost liczebny swej wspólnoty interpretuje w sposób biblijny. Bóg nie cofa nigdy swego słowa. W tym przypadku wyraził swą wolę przez usta Franciszka, aby ją wypełnić tak kierował wydarzeniami codziennego życia, że po kilku latach od dnia wygłoszenia proroctwa w malutkim kościele św. Damiana mieszkała kilkunastoosobowa wspólnota sióstr, których sława i święte życie przynosiło chwałę Ojcu Niebieskiemu w całym Jego Kościele świętym (TKl 13).
Napominam i zachęcam w Panu Jezusie Chrystusie wszystkie moje siostry, obecne i przyszłe, aby zawsze się starały iść drogą świętej prostoty, pokory i ubóstwa, i prowadzić życie święte, tak jak od początku naszego nawrócenia do Chrystusa byłyśmy pouczone przez świętego naszego Ojca Franciszka. W ten sposób, nie dzięki naszym zasługom, ale tylko z miłosierdzia Bożego i z łaski hojnego Dawcy, samego Ojca miłosierdzia (2Kor 1, 3), będą zawsze roztaczać woń dobrej sławy tak na te, które są daleko, jak i na te, które są blisko (por. 2 Kor 2, 15) (TKl 58)17.
W końcowej części Testamentu Klara raz jeszcze nawiązuje do specyfiki swego powołania, napominając i zachęcając wszystkie siostry, obecne i przyszłe, by – tak jak to przepowiedział o nich młodzieniec Franciszek – zawsze roztaczały woń dobrej sławy (por. TKl 58). Klara podkreśla, że prowadzenie takiego życia, łaska wierności i woń dobrej sławy roztaczana przez siostry, nie jest zasługą ich samych, ale dziełem Bożym. To tylko dzięki Bożemu miłosierdziu, jakim nieustannie obsypuje je hojny Dawca, Ubogie Panie są w stanie prowadzić życie ewangeliczne. Raz jeszcze więc daje się zauważyć głęboka świadomość i przekonanie Świętej o własnej małości i słabości, a zarazem o wielkości Bożego miłosierdzia, które działa w sercu człowieka.