NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Miłosierdzie u św. Klary – analiza pism Świętej

Bóg, będąc najwyższym i nieskończonym dobrem, jest Ojcem miłosierdzia (por. 2 Kor 1, 3). Miłosierdzie tylko w Nim ma swe źródło i od Niego pochodzi. Boże miłosierdzie nie zna granic. Cała historia zbawienia jest utkana miłosierną interwencją Stwórcy w stosunku do swego stworzenia. Miłosierdzie bierze górę nad każdą inną motywacją Bożego działania1. Stąd też cała Biblia pełna jest opisów świadczących o tej niewyczerpanej Bożej sile.

Historia ludzkości, zarówno spisana na kartach ksiąg, jak również niespisana będąca jednak żywym doświadczeniem poszczególnych ludzi, jest kolejnym dowodem na nieustanne działanie Bożego miłosierdzia. Nie sposób zliczyć, a tym bardziej opisać tego wszystkiego, co miłosierny Stworzyciel uczynił względem swego stworzenia. Przeglądając literaturę pisaną ręką chrześcijan, jak i tę powstałą w kręgu innych kultur i wierzeń, bez trudu dostrzeżemy wielkość i nieskończoną moc Bożej miłości wyrażoną poprzez Jego miłosierdzie.

Jednym ze świadectw takiego stanu rzeczy są pisma świętej Klary z Asyżu. Powstałe w środkowych Włoszech w okresie, kiedy, niczym wiosenne kwiaty, wzrastały w całej Europie prądy epoki Odrodzenia. Napisane są przez kobietę, która miała odwagę w młodzieńczym wieku zostawić rodzinę, zapomnieć o swym szlacheckim pochodzeniu i rzucić się w pełnym miłości zaufaniu w ramiona – jak sama potem napisze – miłosiernego Ojca. Są one jednocześnie pisane przez kobietę, która mając ok. trzydziestu lat w 1224 roku zapadła na ciężką chorobę. Przykuta do łóżka przez trzydzieści lat, aż po dzień swej śmierci, codzienne doświadczała tego, czym jest Boże miłosierdzie. Swe doświadczenie i głębokie przekonanie o niewyczerpanej miłości miłosiernego Ojca codzienne przekazywała swym współsiostrom, a tym, które w ciągu wieków poszły w jej ślady, przekazała w formie spisanej.

Klara nie zostawiła żadnego specjalnego traktatu mającego wyjaśnić czym jest Boże miłosierdzie. Pisała na jego temat zarówno w Listach, Regule, Testamencie i Błogosławieństwie w kontekście innych poruszanych tematów. Analizując szczegółowo jej pisma dostrzegamy, iż pojęcie miłosierdzia występuje tam 13 razy, co w porównaniu z co najmniej pięciokrotnie większym dorobkiem literackim Franciszka – u niego odnajdujemy je 14 razy – jest czymś znaczącym2. Taka częstotliwość jest z pewnością jednym z argumentów uzasadniających sensowność podjęcia tych rozważań. Spośród jej ośmiu pism pojęcie to występuje aż w połowie tekstów, tzn. w czterech pismach: Regule, Testamencie, Błogosławieństwie i w Pierwszym Liście do Agnieszki. Najczęściej, bo aż pięć razy pojawia się w Testamencie, cztery razy w Regule, trzy razy w Błogosławieństwie. Klara, poruszając temat Bożego miłosierdzia, podkreśla szczególnie dwa zakresy tematyczne. Po pierwsze jest to miłosierdzie widziane w wymiarze wertykalnym, w odniesieniu do Boga, który miłosiernie jest obecny w historii ludzkiego życia. Po drugie w wymiarze horyzontalnym, zachęcając siostry, a szczególnie ksienię, by była osobą pełną miłosierdzia. Po tym ogólnym wstępie przejdźmy do szczegółowej analizy jej pism.

I. Miłosierdzie w wymiarze wertykalnym

Bóg manifestuje swą wielkość między innymi poprzez ogrom swego miłosierdzia. Wobec ludzkiej niewierności, słabości i grzechu, Bóg zawsze reaguje tak samo – miłością i przebaczeniem. Kościół w czasie liturgii Eucharystycznej modli się następującymi słowami: Boże, który ukazujesz Twoją Wszechmoc przede wszystkim poprzez miłosierdzie i przebaczenie […], spraw abyśmy zawsze doświadczali wielkości Twego miłosierdzia3. W duchu tej modlitwy również i Klara kieruje swe spojrzenie ku miłosiernemu Ojcu, którego działania doświadcza w swym całym życiu, a szczególnie w momencie powołania.

 

1. Ojciec Miłosierdzia

Klara trzykrotnie nazywa Boga Ojcem miłosierdzia. Wszystkie trzy wezwania są świadectwem pochodzącym z ostatnich lat jej życia. Dwa z nich odnajdujemy w Testamencie, zredagowanym w ostatnich latach życia Świętej4:

Wśród różnych dobrodziejstw, które otrzymałyśmy i co dzień otrzymujemy od hojnego Dawcy, Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), i za które powinnyśmy chwalebnemu Dobroczyńcy całym sercem dziękować, jest wielkie dobrodziejstwo naszego powołania; im zaś ono jest doskonalsze i większe, tym więcej jesteśmy Bogu dłużne. Dlatego Apostoł mówi: Uznaj swoje powołanie (por. 1 Kor 1, 26) (TKl 2)5.

Napominam i zachęcam w Panu Jezusie Chrystusie wszystkie moje siostry, obecne i przyszłe, aby zawsze się starały iść drogą świętej prostoty, pokory i ubóstwa, i prowadzić życie święte, tak jak od początku naszego nawrócenia do Chrystusa byłyśmy pouczone przez świętego naszego Ojca Franciszka. W ten sposób, nie dzięki naszym zasługom, ale tylko z miłosierdzia Bożego i z łaski hojnego Dawcy, samego Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), będą zawsze roztaczać woń dobrej sławy tak na te, które są daleko, jak i na te, które są blisko (por. 2 Kor 2, 15)(TKl 58)6.

Trzeci fragment pochodzi z Błogosławieństwa, które podobnie jak Testamet powstaje na łożu śmierci Klary7.

Błogosławię was za mego życia i po mojej śmierci, jak tylko mogę i więcej niż mogę, wszystkimi błogosławieństwami, 12jakimi Ojciec miłosierdzia (por. 2 Kor 1, 3) błogosławił i będzie błogosławił swoim synom i córkom duchowym w niebie (Ef 1, 3) i na ziemi, 13i jakimi błogosławił i będzie błogosławić każdy ojciec i każda matka duchowa swoim synom i córkom duchowym. Amen. (BłKl 12)8.

Określenie Ojciec miłosierdzia jest cytatem z Drugiego listu św. Pawła do Koryntian9, gdzie występuje w części wstępnej listu pełniąc rolę pozdrowienia. Całkiem inaczej jest w przypadku pism Ksieni z San Damiano. Klara używa tego wezwania nie jako pozdrowienia skierowanego do sióstr, jest ono dla niej czymś więcej, służy opisaniu jednej z tajemnic Bożej istoty. Jeśli w przypadku Reguły określenia odnoszące się do samego Boga były zaczerpnięte z reguły Franciszka, to tutaj wyraża ona swe własne przekonanie, swe osobiste rozumienie Tajemnicy. Ojciec miłosierdzia jest Bogiem jej doświadczenia. To dzięki Jego przeobfitemu miłosierdziu i miłości (por. TKl 16) Klara, siostry, co więcej – całe stworzenie, doświadcza różnorodnych dobrodziejstw. Ojciec miłosierdzia jest naprawdę hojnym Dawcą (TKl 2. 58), stąd wciąż nieustannie na nowo rozdaje swe łaski. Wobec Niego Święta wyraża nieustanne dziękczynienie, pisząc na przykład w liście do Agnieszki: Dziękuje Dawcy łask, od którego zgodnie z wiarą pochodzi wszelkie dobro i wszelki dar doskonały (2 LKl 3). Dziękczynienie jest jedyną postawą, jaką może przyjąć człowiek w odpowiedzi na dar miłosierdzia.

Klara widzi jak miłosierdzie Boże jest rozpięte w czasie i przestrzeni; miało ono miejsce w przeszłości, dokonuje się teraz i będzie obecne w przyszłości. W Błogosławieństwie Klara dodaje nowy element w rozumieniu tej tajemnicy, zwracając uwagę na to, że Bóg błogosławił i będzie błogosławił swoim synom i córkom duchowym w niebie (Ef 1, 3) i na ziemi. Jego miłosierdzie zatem dotyczy nie tylko ludzi, ale tak samo błogosławionych duchów, aniołów i świętych! Nie tylko kosmos, świat przechodni, teraźniejszy, ale również życie wieczne ma swe uzasadnienie w miłosierdziu Ojca! Całe stworzenie, w jak najszerszym rozumieniu tego słowa, doświadcza jak bardzo kochającym jest ich Stworzyciel, miłosierny Ojciec.

2. Powołanie

Ksieni z San Damiano aż pięciokrotnie odwołuje się do miłosierdzia Bożego pisząc o swym powołaniu. Interesujące, że wszystkie fragmenty pochodzą z Testamentu.

Wśród różnych dobrodziejstw, które otrzymałyśmy i co dzień otrzymujemy od hojnego Dawcy, Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), i za które powinnyśmy chwalebnemu Dobroczyńcy całym sercem dziękować, jest wielkie dobrodziejstwo naszego powołania; 3im zaś ono jest doskonalsze i większe, tym więcej jesteśmy Bogu dłużne. Dlatego Apostoł mówi: Uznaj swoje powołanie (por. 1 Kor 1, 26) (TKl 2)10.

Zaskakujący jest fakt, iż powołanie swoje i sióstr Klara przypisuje dziełu Bożego miłosierdzia. W wersecie drugim, który jest praktycznie pierwszym wersetem Testamentu, poprzedzonym wezwaniem Imienia Pańskiego, Klara wyznaje, że wszystkie dary, jakie siostry otrzymały, pochodzą od miłosiernego Ojca. Miłosierny Ojciec wobec Klary i jej sióstr jest hojnym Dawcą, co w kontekście społeczeństwa średniowiecznego należy odczytać w relacji panpoddany. Wspólnota ubogich sióstr jest przedmiotem nieustannej troski chwalebnego Dobroczyńcy. Według Testamentu Klara i jej siostry należą do ubogich, których pochwałę głosi Pismo święte. Ona wie, że nic z siebie nie posiada, sama z siebie jest niczym rozbite naczynie, jednak zawsze gotowe, by przyjąć każdy dar Bożej łaskawości. Taki stan rzeczy jest powodem nieustannego dziękczynienia wobec tak hojnego Dawcy. Pośród tak wielu dobrodziejstw najwspanialszym z darów jest dar powołania. Powołanie nie jest dla Klary jednorazowym odkryciem, decyzją raz podjętą, jest ono codziennym odkrywaniem tego jedynego w swoim rodzaju Bożego wybrania. Święta jest świadoma tego, jak wiele zawdzięcza miłosiernemu Ojcu, szczególnie w łasce powołania; nawet przybierając postawę dziękczynienia, pozostanie zawsze dłużniczką wobec Niego.

Możemy więc w tym wydarzeniu podziwiać wielką dobroć Boga względem nas, który w swym nadmiernym miłosierdziu i miłości raczył przez swego Świętego te słowa powiedzieć o naszym powołaniu i wybraniu (por. 2 P 1, 10) (TKl 16)11.

Ksieni z San Damiano jako matka ubogich sióstr w wydarzeniu powołania podziwia wielką dobroć Bożą względem ich samych. Jednak w sposób szczególny podkreśla fakt, iż miłosierny Ojciec w tym wybraniu posłużył się osobą Franciszka, który przekazał jej słowa Bożego powołania. Franciszek pracując przy odbudowie kościoła św. Damiana pewnego dnia w przypływie radości wszedł na mur tego kościoła i do kilku ubogich ludzi, którzy znajdowali się w pobliżu, powiedział głośno w języku francuskim, o tym, iż miejsce to będzie w przyszłości zamieszkane przez święte kobiety (por. TKl 12). Wspominając ten fakt, Klara czuje się zanurzona w nadmiernym miłosierdziu i miłości Ojca (por. TKl 16). Ma ona świadomość tego, iż od zawsze, od wieków była widziana, chciana, upragniona, wybrana przez Niego do tak wzniosłego zadania12. Wie, że to co wydarzyło się w jej życiu nie jest tylko przypadkiem, ale dziełem Opatrzności.

Gdy Najwyższy Ojciec niebieski raczył w swoim miłosierdziu oświecić moje serce łaską, abym za przykładem i pouczeniem świętego naszego Ojca Franciszka czyniła pokutę, niedługo po jego nawróceniu wraz z kilkoma siostrami, które mi Pan dał wnet po moim nawróceniu, przyrzekłam mu z własnej woli posłuszeństwo, tak jak Pan udzielił nam światła swej łaski przez chwalebne życie i naukę świętego Franciszka (TKl 24)13.

Oświecenie serca Klary to dzieła Bożego miłosierdzia i łaski (por. TKl 24). Córka Favarone spoglądając na lata swej młodości, wspominając raz jeszcze ten ogień, który płonął w jej sercu, by całkowicie oddać się Chrystusowi, dotykając raz jeszcze wszystkich niepewności i trudów jakie wiązały się z właściwym odczytaniem powołania, uśmiechając się do tych godzin spędzonych na modlitwie, odkrywa duchowe światło darowane jej przez Ojca, który miłosiernie oświecał jej serce, by za przykładem i wzorem Biedaczyny pójść drogą ewangelicznego powołania14.

I tak z woli Pana i świętego Ojca naszego Franciszka poszłyśmy do kościoła św. Damiana, aby tam zamieszkać. Tu w krótkim czasie, Pan przez swoje miłosierdzie i łaskę pomnożył naszą liczbę, aby spełniło się to, co Pan przepowiedział przez swego Świętego. 32W innym bowiem miejscu przedtem przebywałyśmy, ale bardzo krótko (TKl 31)15.

Asyska Święta odpowiadając pozytywnie na głos powołania oddała się pokornie pełnieniu woli Bożej. Franciszek był tym, któremu zawierzyła i przyrzekła posłuszeństwo. Zgodnie z wolą Biedaczyny poszła zamieszkać do kościoła św. Damiana, o czym wspomina w pierwszej części swego Testamentu: Sam bowiem Święty, nie mając jeszcze braci ani towarzyszy, zajęty zaraz po swoim nawróceniu odnawianiem kościoła św. Damiana, w którym spłynęła na niego pełnia pociechy Bożej i pobudziła do całkowitego opuszczenia świata, w przypływie wielkiej radości i oświecony przez Ducha Świętego, przepowiedział o nas to, co Pan potem spełnił (TKL 9-11)16. Stąd też zamieszkanie w tym miejscu odbudowanym rękami Biedaczyny było dla Klary pełnieniem woli Bożej. W tym miejscu nastąpił też wzrost liczebny wspólnoty. Ten sam Pan, który w swym miłosierdziu i łasce powołał ją do tego życia, teraz w sposób cudowny pomnożył liczebnie swe umiłowane, wypełniając jednocześnie obietnicę, o której prorokował młodziutki Franciszek. Ksieni z San Damiano wzrost liczebny swej wspólnoty interpretuje w sposób biblijny. Bóg nie cofa nigdy swego słowa. W tym przypadku wyraził swą wolę przez usta Franciszka, aby ją wypełnić tak kierował wydarzeniami codziennego życia, że po kilku latach od dnia wygłoszenia proroctwa w malutkim kościele św. Damiana mieszkała kilkunastoosobowa wspólnota sióstr, których sława i święte życie przynosiło chwałę Ojcu Niebieskiemu w całym Jego Kościele świętym (TKl 13).

Napominam i zachęcam w Panu Jezusie Chrystusie wszystkie moje siostry, obecne i przyszłe, aby zawsze się starały iść drogą świętej prostoty, pokory i ubóstwa, i prowadzić życie święte, tak jak od początku naszego nawrócenia do Chrystusa byłyśmy pouczone przez świętego naszego Ojca Franciszka. W ten sposób, nie dzięki naszym zasługom, ale tylko z miłosierdzia Bożego i z łaski hojnego Dawcy, samego Ojca miłosierdzia (2Kor 1, 3), będą zawsze roztaczać woń dobrej sławy tak na te, które są daleko, jak i na te, które są blisko (por. 2 Kor 2, 15) (TKl 58)17.

W końcowej części Testamentu Klara raz jeszcze nawiązuje do specyfiki swego powołania, napominając i zachęcając wszystkie siostry, obecne i przyszłe, by – tak jak to przepowiedział o nich młodzieniec Franciszek – zawsze roztaczały woń dobrej sławy (por. TKl 58). Klara podkreśla, że prowadzenie takiego życia, łaska wierności i woń dobrej sławy roztaczana przez siostry, nie jest zasługą ich samych, ale dziełem Bożym. To tylko dzięki Bożemu miłosierdziu, jakim nieustannie obsypuje je hojny Dawca, Ubogie Panie są w stanie prowadzić życie ewangeliczne. Raz jeszcze więc daje się zauważyć głęboka świadomość i przekonanie Świętej o własnej małości i słabości, a zarazem o wielkości Bożego miłosierdzia, które działa w sercu człowieka.

 

Reszta tekstu tutaj  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *