Caritas Diecezji Sandomierskiej podjęła ofiarną pomoc natychmiast po tym, jak na Wiśle pękły wały i woda zalała domy oraz mieszkania tysiącom osób w Sandomierzu i wielu miejscowościach województw świętokrzyskiego i podkarpackiego.
Pracownicy Caritas, ratując budynki własnych ośrodków, pomagali jednocześnie setkom ofiar poszkodowanych przez żywioł.
O godz. 4 nad ranem 19 maja pracownicy Caritas na czele z jej dyrektorem ks. Bogusławem Pituchą włączyli się w ewakuację ludności prawobrzeżnej części Sandomierza.
„Konieczne okazało się także ewakuowanie schroniska dla bezdomnych mężczyzn i części ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych. W pierwszej kolejności niesiono pomoc ludziom, którzy zostali umieszczeni z całymi rodzinami w budynku Ośrodka «Radość Życia» w Sandomierzu” – głosi dzisiejszy komunikat przekazany KAI przez kurię sandomierską.
Poszkodowani spędzą tam również najbliższe dni. Zapewniono im posiłki i artykuły pierwszej potrzeby oraz pomoc medyczną. Caritas zagwarantowała także transport wszystkich ewakuowanych z terenów powodziowych do nowych miejsc zakwaterowania. „Akcja trwa nadal i będzie prowadzona dopóki będzie istniała taka potrzeba” – zapewnia ks. Bogusław Pitucha.
W diecezji sandomierskiej zostały zalane miejscowości: Budziska, Szczebrzusz-Zofiówka, Maśnik i okolice Połańca, jak również Koćmierzów, Sandomierz Nadbrzezie, Wielowieś, okolice Koprzywnicy (Łukowiec). Zalane zostały także ośrodki Caritas, m.in. schronisko dla bezdomnych mężczyzn, magazyny z żywnością unijną, Ośrodek dla Dzieci Niepełnosprawnych oraz stajnia. W Sandomierzu i innych pobliskich miejscowościach zalane zostały także trzy kościoły i niektóre cmentarze.
Udzielenie pomocy Sandomierzowi zapowiedziały władze Radomia i ordynariusz tego miasta – bp Henryk Tomasik.
Caritas przyjmuje wszelką pomoc: łóżka, koce, materace, wodę, środki czystości i żywność. Udostępniony został także specjalny rachunek bankowy, na który można dokonywać wpłat:
81 1060 0076 0000 3200 0031 9541 z dopiskiem „Pomoc powodzianom”.
apis, rm / kw, Sandomierz
FOTO: Piotr Tumidajski, e-kai.pl
ŹRÓDŁO: