Pan zwyciężył świat i wiara w Niego tez zwycięża wszystko cokolwiek jest trudne, pomaga to przyjąć, prowadzi do k0onstruktywnej postawy gdzie sobie z tym radzimy. Nie zawsze musi być to cud. Jak podczas kuszenia na pustyni: postawa pokory, zaufania ojcu przyniosła pożądane skutki. Niemniej nie zawsze mamy czystą postawę wiary. Czasem nasze oczekiwani wobec Boga, nasze plany, nadzieje, nie są zbieżne z Jego wolą. Dzieje się inaczej niż sobie zaplanowaliśmy. Dlatego tak wielu sfrustrowanych oraz smutnych. Człowiek może żyć nierealnie, być w innym świecie, tam gdzie nie ma Boga i żądać, aby Bóg spełnił jego zamierzenia. Szanujmy zmagających się z Bogiem, szukających Go. Jeśli wiemy, ze walka toczy się o życie, ducha tych ludzi, okażemy potrzebna cierpliwość. Damy siebie, ukażemy Boga, będziemy przy nich czy to blisko gdy trzeba czy to z dala gdy tak będzie lepiej. Byle nie wejść na miejsce Boga, byle Go sobą nie przesłonić. Bo jeden człowiek może zakryć cały krajobraz.
Post jest wiec po to, byśmy odnaleźli perspektywę patrzenia: by były w niej wszystkie ważne osoby; aby człowiek miał szerokie spojrzenie; aby nie bał się prawdy. Gdy „walczymy z ciałem i krwią oraz rządcami duchowymi zła na wyżynach niebieskich”, liczy się zarówno rozum jak i serce oraz wielka pokora,, która pozwala podejść do siebie z cierpliwością i odnaleźć siebie. „Nikt nie pozna siebie samego o ile nie jest kuszony” – św. Augustyn. Niech złośliwość szatana obróci się nam na dobre.