Bóg powołuje człowieka do życia w pełni szczęścia. Do tego zaproszony jest każdy chrześcijanin. Niektórzy jednak spośród ochrzczonych otrzymują specjalne powołanie do wypełnienia pewnego rodzaju misji specjalnej w Kościele. Takim powołaniem jest właśnie życie konsekrowane czy kapłaństwo. To nie jest wymysł człowieka, który sobie postanawia, że chce sobie żyć właśnie w taki sposób, czy taki zawód wykonywać. Powołanie jest zaproszeniem Osoby skierowanym do osoby, Boga do człowieka. Bóg mówi do serca człowieka i daje mu konkretne posłannictwo. To Jego mówienie nie musi dokonywać się w jakiś mocno nadzwyczajny sposób. Niekoniecznie będzie tak, że ktoś wychodzi z domu, spogląda sobie na piękny krajobraz i dostrzega nagle wielki napis, czy głos wśród grzmotów, oznajmiający wolę Bożą. Bóg mówi do wnętrza człowieka, który może usłyszeć Jego głos dzięki pomocy Ducha Świętego.
Abraham
Pierwszą postacią biblijną, która może być mistrzem w dziedzinie rozeznania powołania jest Abraham. Kiedy Bóg zaczął do niego przemawiać znajdował się w wielkim kryzysie, nie posiadał bowiem potomka, ani skrawka ziemi, w której mógłby zostać pochowany, a miał już ponad 70 lat. Bóg Izraela obiecał mu, że pomimo wieku jeszcze wzbudzi w nim liczne potomstwo i da mu na własność ziemię. I skierował do niego wezwanie: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę” (Rdz 12, 1). Abraham, chcąc odpowiedzieć na to specyficzne wołanie wyrusza, zostawiając cały swój dotychczasowy świat. „Abraham udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał” (Rdz 12, 4). Wyruszył w nieznane, nie mając żadnej pewności, tego, co go czeka. Jedyne, na czym mógł się oprzeć, było słowo Boga. Abraham jest przykładem dla wielu młodych ludzi w dzisiejszym świecie. Pokazuje jak należy odnosić się do Bożego wezwania. Pismo święte w Nowym Testamencie stawia go jako przykład zawierzenia Bogu, przykład wiary, która wiąże się z ryzykiem. Tak też jest z każdym powołaniem człowieka, który, aby odpowiedzieć na Boże wezwanie, musi zostawić wiele spraw tego świata: swoje plany, rodzinę, karierę, wymarzony sposób życia. Aby odpowiedzieć na to Boże wezwanie trzeba niejako pójść w nieznanym kierunku, na oślep.
Mojżesz
W Starym Testamencie powołanie ma zawsze na celu jakieś posłannictwo, a więc specjalne zadanie do spełnienia wobec ludu. Kolejnym przykładem biblijnego powołania jest Mojżesz. Bóg powołuje go do tego, by stanął na czele ludu Izraela i wyprowadził go z niewoli egipskiej (Wj 3). Bóg byłby w stanie wyswobodzić swój lud sam bez pomocy nikogo, ale pragnął posłużyć się Mojżeszem, słabym człowiekiem, który siłę do tego wielkiego dzieła czerpał od Boga. Dla niego Boże wezwanie nie było czymś łatwym i oczywistym. Kiedy Bóg objawiając się w krzewie gorejącym przemówił do Mojżesza i przekazał mu zamiar wyzwolenia ludu Izraela z Egiptu za jego pośrednictwem, przestraszony Mojżesz odrzekł Bogu: „Kimże jestem, bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?” Próbował szukać wymówek, że nie jest do tego odpowiedni, że są inni lepsi od niego. Pan jednak nie dawał za wygraną. Pomimo jednak wątpliwości, zwyciężyło posłuszeństwo słowu Bożemu. Bóg posługuje się nie jakimiś mocarzami, ale zwykłymi ludźmi, których przeznacza do wielkich dzieł, aby objawić światu, że „z Boga jest owa przeogromna moc, a nie z nas”(2 Kor 4,7).
Prorocy: Izajasz i Jeremiasz
Kolejnymi postaciami Starego Testamentu, która słysząc głos Boga ulegają przerażeniu i próbują nie poddać się Bożemu wezwaniu są prorocy Izajasz i Jeremiasz. Pierwszy z nich mając doświadczenie wielkości i majestatu Boga zaczyna drżeć jako człowiek o nieczystych wargach. Pan jednak usunął wątpliwości z jego serca, oczyszczając jego splamione wargi. Po takim oczyszczeniu Izajasz na pytanie: „Kogo mam posłać?” odpowiada: „Oto ja, poślij mnie”(Iz 6,8).
Prorok Jeremiasz nie czuł się odpowiedni do wypełnienia Bożego wezwania ze względu na swój młody wiek. Wzywający Pan nie dał się zwieść słowom Jeremiasza i mówił do niego: „Nie mów: „Jestem młodzieńcem”, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. Nie lękaj się, bo jestem z tobą, by cię chronić (Jr 1, 7n).” W księdze Jeremiasza można zauważyć jego wielkie zmaganie się z powołaniem proroka i ze związanym z tym posłannictwem trudnościami. Pomimo licznych kryzysów i chwilowych załamań, pozostał Jeremiasz wierny swojemu Bogu. Jest on przykładem zmagania się w wielkiej walce wewnętrznej, jaką musi niekiedy stoczyć powołany, by zdołać odpowiedzieć na Boże wezwanie i wytrwać w nim.
Jonasz
Na kartach Starego Testamentu spotykamy również Jonasza, który wręcz ucieka od Bożego wołania. Pan wezwał go do głoszenia konieczności nawrócenia wielkiemu miastu pogańskiemu, jakim była Niniwa. Jonasz postanowił uciec daleko, by nie słyszeć głosu Pana. Nie przewidział jednak tego, że od Boga nie ma ucieczki i że Bóg upomni się o człowieka w różnych doświadczeniach. Tak też było i z Jonaszem, który postanowił uciec okrętem do Tarszisz daleko od Pana. Bóg zesłał jednak gwałtowną burzę na morze tak, że okręt znajdował się w wielkim niebezpieczeństwie. Kiedy Jonasz przyznał się współtowarzyszom żeglugi, że to on jest sprawcą tego całego zamieszania, został wyrzucony do morza. Tam Bóg zesłał mu na ratunek wielką rybę, która przechowywała Jonasza przez trzy dni w swoich wnętrznościach. Gdy Bóg ponownie go wezwał do głoszenia nawrócenia ludziom z Niniwy, Jonasz nie uciekał już, ale wypełnił Boże posłannictwo. Jest on typem człowieka, który próbuje zagłuszyć głos wezwania, jakie Bóg do niego kieruje. Nie udaje mu się to jednak.
Źródło: www.powolanie.kapucyni.eu