Ogłoszenie daty wyniesienia na ołtarze Jana Pawła II było dla wielu zaskoczeniem. Zwłaszcza dla tych, którzy rozumieją, jak wielkim przedsięwzięciem będzie przygotowanie tej uroczystości. Chodzi przecież o przyjęcie około 2 mln pielgrzymów z całego świata. Będzie to chyba najliczniejsze w historii zgromadzenie odbywające się w centrum Wiecznego Miasta. Wszystkim jego uczestnikom trzeba zapewnić bezpieczeństwo, opiekę zdrowotną, komunikację, noclegi i wiele innych spraw. A czasu do 1 maja pozostało naprawdę niewiele.
Związek Jana Pawła II z kultem Bożego Miłosierdzia sięga co najmniej jego wczesnej młodości, kiedy przechodząc codziennie do pracy w kamieniołomie obok Łagiewnik wstępował do tamtejszego sanktuarium na chwilę modlitwy. Potem jako metropolita krakowski osobiście dbał o zachowanie i teologiczne opracowanie „Dzienniczka” św. Faustyny. Jako papież ogłosił encyklikę „O Bogu Bogatym w Miłosierdzie”, wyniósł na ołtarze Apostołkę Miłosierdzia, ustanowił Święto Miłosierdzia i podczas swojej ostatniej pielgrzymki do ojczyzny zawierzył w Łagiewnikach świat Bożemu Miłosierdziu.
Aby zrozumieć znaczenie pontyfikatu Jana Pawła II dla zatwierdzenia objawień św. Faustyny i rozwoju kultu Miłosierdzia Bożego trzeba pamiętać, że wcześniej przez kilkadziesiąt lat Stolica Apostolska odnosiła się do tego orędzia sceptycznie. Miała ku temu powody. Nie dosyć, że Polacy wnosili o uznanie objawień, które zaczęły się zaledwie 25 lat po odrzuceniu przez Kościół objawień założycielki mariawitów matki Franciszki Kozłowskiej, to jeszcze objawienia te miały swój początek w Płocku, niespełna czterysta metrów od centrum mariawityzmu, a z serca Pana Jezusa według nieszczęśliwego tłumaczenia „Dzienniczka” na łacinę miały wychodzić promienie w kolorze biało-czerwonym. Z rzymskiej perspektywy wszystko aż nadto tchnęło narodowym mesjanizmem i groźbą kolejnej herezji. Dlatego na wiele lat zakazano oficjalnego kultu i propagowania objawień. Na tym tle pontyfikat Jana Pawła II okazał się dla kultu Bożego Miłosierdzia poniekąd włączony w plany Bożej Opatrzności.
Wpisanie tajemnic wiary w sferę powszechnego kultu ma dla całego Kościoła znaczenie o wiele bardziej żywotne niż wielkie traktaty teologiczne. Nie wszyscy bowiem przeczytają liczne i mądre encykliki Jana Pawła II, jego adhortacje, kazania i przemówienia, w których rzucał ewangeliczne światło na aktualne problemy człowieka, Kościoła i świata. Za jakiś czas będą one mieć dla potomnych takie znaczenie, jakie dzisiaj mają dla nas listy innych świętych papieży: Leona Wielkiego, Grzegorza Wielkiego czy bliższego naszym czasom Piusa X. A kult Miłosierdzia Bożego pozostanie żywy na tysiąclecia i praktykowany na wszystkich kontynentach przez uczonych i prostaczków. To chyba najważniejszy i najtrwalszy wkład Jana Pawła II w dziedzictwo Kościoła.