NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Patrzeć na krzyż. Patrzeć na życie.

AUTOR : © Karolina Krawczyk

Patrzę dziś na krzyż. Pewnie jak setki tysięcy innych ludzi właśnie dziś, w niezliczonej przez zwykłego śmiertelnika liczbie kościołów w Polsce i na świecie.

Jestem znów, jak co roku, w tym samym, moim parafialnym kościele. Jest to dla mnie miejsce szczególne, które doceniam z każdym mijającym kolejnym miesiącem życia.

I raz jeszcze – krzyż. W tegorocznym grobie widnieje napis „otoczmy troską życie”. Owszem, jest to przede wszystkim apel o ochronę tego najbardziej bezbronnego, cichego, niewinnego życia, życia nienarodzonego. Kościół nie milczy, tak samo jak nie potrafił milczeć Chrystus, kiedy widział, że nasze życie zmierza ku śmierci wiecznej. Od samego początku przeznaczony był jako moje i Twoje wybawienie, właśnie umierając w sposób najbardziej hańbiący, na krzyżu. Dlatego patrzę na krzyż.

Na krzyżu widnieje napis „życie”. We wspomnianym wcześniej kontekście budzi się refleksja, czasem dosyć odległa, bo nie do końca „nasza”, bo przecież „nas nie dotyczy”. Może i jesteśmy zagorzałymi przeciwnikami aborcji, eutanazji, antykoncepcji… Stop. Zamilknijmy na chwilę i popatrzmy raz jeszcze – ja i Ty – na ten krzyż. Na ŻYCIE.

Życie. Spojrzałam na swoje własne. W oczach Chrystusa najbardziej drogocenne, bo wykupione Jego własnym Ciałem i obmyte Jego Krwią. W moich oczach to życie nieudolne, nędzne, nic nieznaczące. Często uświadamiam sobie, że jestem takim „małym nic”, które tylko pragnie kochać, ale mimo wszystko czynię to niedoskonale, z wieloma upadkami i codziennymi zdradami. Wstydzę się, bo jeszcze nie dorosłam do krzyża. Do tego trzeba dojrzeć, przejść najpierw swoją drogę krzyżową, aby umrzeć i narodzić się ponownie w tym właśnie znaku odkupienia nowego istnienia.

Jezu, mój Panie, który oddałeś za mnie życie i który przeniknąłeś każdą nędzę mojego istnienia, naucz mnie kochać w milczeniu i w pokorze. Naucz mnie patrzeć na krzyż, ale przede wszystkim – pozwól mi patrzeć na Ciebie i daj mi łaskę głębokiej miłości, która przenika każdą nędzę świata. Mój Ukochany, wybacz mi też moją nędzę i przyjmij do Siebie, kiedy będziesz w Królestwie. Nie pragnę niczego więcej, jak tylko być z Tobą. Naucz mnie tego, Panie. Naucz mnie prawdziwie ŻYĆ.

Za zgodą autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *