NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Pęknięta Polska

Niedawne słowa kard. Kazimierza Nycza o nadchodzącym końcu żałoby po ofiarach tragedii w Smoleńsku niektórzy odebrali jako zakaz czczenia ich pamięci. To zdecydowanie nadinterpretacja. Było to moim zdaniem bardziej wezwanie wiernych do uspokojenia nastrojów: odejścia od politycznych manifestacji na rzecz cichej, modlitewnej zadumy nad zmarłymi. Ale to też pokazuje, jak bardzo niektórzy chcieliby usłyszeć coś, czego nie było!

Wyraźnie widać, że  polskie społeczeństwo zbyt mocno się już podzieliło, by taki apel odniósł zamierzony skutek. Podejście do smoleńskiej rocznicy będzie nas różnić przez lata. I trzeba wyraźnie powiedzieć, że politycy nie zrobili nic, aby coś tu zmienić, wręcz odwrotnie – obie strony okopały się na swoich pozycjach, jakby to była wojna totalna. Choć nie mam wątpliwości, że zdecydowanie mocniej powinni uderzyć się w piersi ci, którzy mają teraz realny wpływ na państwo w jego różnych wymiarach.

Mija rok, a wciąż niewyjaśnione są przyczyny katastrofy. Oliwy do ognia dolewają polityczne w swoim wymiarze decyzje, jak wykluczenie przez prokuratorów zamachu, jak „gaszenie pamięci” przez straż miejską czy odrzucenie propozycji stołecznych radnych PiS-u, by 10 kwietnia o 8.41 wstrzymać ruch uliczny i uruchomić syreny. To tak jakby powiedzieć części Polaków: darujcie sobie ten symbol, tę datę, tę rocznicę.

Nie da się odgórnie zadekretować braku pamięci o kimkolwiek czy czymkolwiek. Wręcz odwrotnie. Dzięki świadomości ofiary powstańców z 1944 roku mogliśmy, jak uważa Jarosław Marek Rymkiewicz, przetrwać PRL i powołać do istnienia Solidarność. Są mity, które nas niosą, scalają, pomagają przetrwać w trudnych momentach. Dziś niektórzy wyraźnie obawiają się powstania mitu Lecha Kaczyńskiego.

Czy taki mit się wytworzy, dowiemy się za kilka lat. Poznamy też wtedy, mam nadzieję, pełne skutki katastrofy smoleńskiej – i tej posmoleńskiej również, czyli wszystkiego, co narosło wokół śledztwa. Pęknięcie Polski dziś widać wyraźniej niż rok temu. Z jednej strony dostrzegalny jest kryzys zaufania do instytucji państwa, a z drugiej widać alienację części elit i osłabienie więzi społecznych. Wiele osób czuje się zlekceważonych w domaganiu się sprawiedliwości, ale są też i tacy, którzy bez żenady mówią o tych pierwszych nie inaczej niż „motłoch”. Jedni i drudzy powinni ustąpić, uderzyć się w piersi – choć jedni dwa razy mocniej, bo więcej od nich dziś zależy.

Nie unikniemy 10 kwietnia protestów i wieców. Ale jest jeszcze czas,  aby nie został zaprzepaszczony duchowy wymiar tej rocznicy. Niech pamięć o ofiarach katastrofy obecna będzie przede wszystkim w modlitwie i na Mszach Świętych w ich intencji czy w  naszych indywidualnych wspomnieniach. Wszyscy bez wyjątku zginęli pełniąc służbę dla kraju. Zasłużyli na nasz szacunek.

 

ŹRÓDŁO: Idziemy Nr 15

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *