W Polsce gości obecnie na zaproszenie Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie JE Ks. Bp Eduardo Hiiboro Kussala biskup diecezji Tombura-Yambio. O celu wizyty Ks. Bp oraz sytuacji w Sudanie w rozmowie z Marią Rachel Cimińską rozmawia Dr Tomasz M. Korczyński przedstawiciel Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Maria: Obecnie w Polsce przebywa ks bp Eduardo Hiiboro Kussala, w jakim celu biskup sudański przybył do naszego kraju?
Dr Tomasz M. Korczyński: Sytuacja w Sudanie Południowym jest tragiczna. To państwo, które powstaje na naszych oczach, jest więc krajem, który trzeba zbudować od podstaw. Brakuje dosłownie wszystkiego. Lata dwóch wojen domowych, które kosztowały życie 6 milionów ludzi, miliony uchodźców, doprowadziły do zniszczenia całej infrastruktury.
Biskup Kussala przyjechał do naszego kraju z apelem i przesłaniem: „Polacy! Pomóżcie nam stworzyć ten kraj, bądźcie naszą podporą, bądźcie naszym obrońcą. Zaopiekujcie się tym niemowlęciem-państwem”. Biskup Eduardo Hiiboro Kussala, jest sierotą wojenną, w tracie wojny stracił mamę, gdy miał dwa miesiące. Jego rodzina ratowała się ucieczką z kraju. Ten wspaniały, ciepły oraz skromny człowiek, który głosi pokój, a w jego oczach można dostrzec ciągły ból i stałą troskę o swój cierpiący lud.
Maria: Czy Jego Ekscelencja ma w planie nawiedzenie innych krajów aby przybliżyć sytuację własnej ojczyzny?
Dr Tomasz M. Korczyński: Biskup Kussala przyjechał do Polski na wyłączne zaproszenie polskiej sekcji organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, która od lat wspiera prześladowanych chrześcijan w Sudanie. Realizujemy wraz z nim projekty dla Sudanu Dlaczego teraz? Ponieważ 9 lipca 2011 roku, powstanie oficjalnie nowe państwo na mapie świata i dlatego biskup wybrał ten szczególny czas – to historyczny moment! Tak się składa, że Polska przejmuje aktualnie prezydencję po Węgrach w Unii Europejskiej, więc jest to wyjątkowa okazja, aby Polska stała się orędownikiem pokoju i wolności dla nowego niepodległego kraju.
Maria: Jego Ekscelencja napisał Wezwanie do Pokoju i Ochrony ludności cywilnej w Sudanie, czy jest możliwe aby list trafił do szerszej grupy ludzi – aby wielu Polaków zapoznało się z sytuacją i zareagowało na tragedię?
Dr Tomasz M. Korczyński: Wraz z biskupem Kussalą 29 czerwca br. byliśmy w polskim parlamencie na posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji i Prześladowań w Świecie. W tym miejscu biskup Kussala przedłożył swój apel władzom Polski, które, jak ustalono podczas spotkania, są gotowe do pomocy, nie tylko dyplomatycznej, ale także materialnej.
Maria: O Sudanie kilka miesięcy temu było głośno, ale temat był widoczny tylko chwilę a później znikł z mediów, a tym bardziej z rozmów Polaków, czemu tak się stało?
Dr Tomasz M. Korczyński: Gdyż media interesują się „ważniejszymi problemami” , np. kłótniami między polskimi politykami; kto to i jak kogo obraził, kto przeszedł do danej partii, a kto został. Ponadto ludzie nie lubią mówić o smutnych sprawach, a szczególnie o jakimś dalekim kraju w Afryce – i jest to naturalne. Tylko czy tak samo myśleli nasi pradziadkowie, dziadkowie czy też rodzice, gdy świat milczał o naszej walce o niepodległość. Pamięć ludzka jest krótkotrwała, niestety.
Maria: Dlaczego w Sudanie doszło do takiej sytuacji, czy zmiany mocno wpłynęły na jakość życia chrześcijan?
Dr Tomasz M.Korczyński: Co to zwykle czyli – żądza pieniądza i władzy zanurzyły kraj i jego ludzi w najdłuższy i najkrwawszy konflikt afrykański w historii tego kontynentu. Odpowiedzialność za tę sytuację spada bezpośrednio na Europę, szczególnie Wielką Brytanię, która w latach 50-tych uciekła z tego obszaru, oddając chrześcijan i animistów w niewolę arabską. Ludzie Południa pewnego dnia uznali, ze nie chcą być dłużej niewolnikami arabskich panów i podjęli walkę o godność, wolność, niepodległość. Jednym z bohaterów Sudanu Południowego, a wkrótce Republiki Sudanu Południowego jest dr John Garang, przywódca rebeliantów z SPLA/M, który w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach zginął w 2005 r. w katastrofie śmigłowca, pół roku po podpisaniu porozumień pokojowych. To Garang dał chrześcijanom i animistom tę nadzieję na wolność i godność, bycie człowiekiem. Chrześcijanie z Północy i z Południa nie chcą dłużej żyć w niewoli islamskiego prawa szariatu i prezydenta Sudanu, islamskiego ludobójcy Omara al-Bashira, za którym Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wysłał list gończy.
Maria: Czy podział kraju wpłynie na jakość życia Sudańczyków? Czy podział powstał przy wsparciu innych krajów?
Dr Tomasz M. Korczyński: Tak jak powiedziałem, to kraj, w którym nie ma nic. To taki przykład tytułu powieści Stefana Zweiga „Nigdzie w Afryce”. Oczekiwania Sudańczyków wobec władz są ogromne. Większość ludzi myśli, że po 9 lipca, już na następny dzień pojawia się szkoły, szpitale, drogi, wieżowce, wszyscy będą mieli jedzenie i picie, pracę, zdrowie! Tymczasem 95% populacji to analfabeci, ponad 80% to bezrobotni, nie ma tam dosłownie niczego. Dzięki presji, jaką na Sudan Północny wywierały Stany Zjednoczone, Unia Afrykańska, Unia Europejska i ONZ, rzeczywiście mogło dojść do referendum, jego szczęśliwego przebiegu i zakończenia, w końcu, zwycięstwa niepodległości. Teraz, kiedy codziennie dochodzi do walk na granicy obu krajów, szczególnie na obszarach roponośnych, Kordofan Południowy, Abyei, Nil Błękitny, bardzo potrzeba wzmocnić zabiegi dyplomatyczne i być orędownikiem pokoju. Społeczność Międzynarodowa, w tym Polska, nie może dopuścić, żeby Sudan zatonął w krwi kolejnej wojny.
Maria: Czy do Polski dochodzą wiadomości z Sudanu, jeżeli tak to gdzie możemy dowiedzieć się o sytuacji kraju – chodzi mi o życie ludzi, ich sytuacji materialnej, przestrzegania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Afrykańska Karta Praw Człowieka i Narodów?
Dr Tomasz M. Korczyński: Oczywiście, są wiadomości powszechnie dostępne. My umieszczamy na naszej stronie głównej www.pkwp.org, www.pomocdlasudanu.pl, bądź na Facebook-u (Pomoc dla Sudanu) oraz rozsyłamy do mediów aby Polacy mieli możliwość otrzymania informacji poprzez różne środki masowego przekazu.
Maria: W jaki sposób Pomoc Kościołowi w Potrzebie, pomaga ludności w Sudanie? Czy my jako świeccy możemy włączyć się w ową pomoc? W jaki sposób?
Dr Tomasz M. Korczyński: Zachęcamy do włączenia się w naszą kampanię „Pomoc dla Sudanu”. Wszelkie informacje mogą Państwo uzyskać na naszej stronie www.pkwp.org albo www.pomocdlasudanu.pl
Zachęcam również do wysyłania SMS-ów pod numer 72405 o treści „Ratuję”. Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera uchodźców, którzy uciekli z regionów terroru północnego Sudanu do diecezji biskupa Kussali, Tombura-Yambio. To realna i bardzo konkretna pomoc. Ponadto na Facebook-u trwa cały czas kampania modlitewna za Sudan: http://www.facebook.com/home.php#!/ModlitwazaSudan Zachęcam do duchowej i materialnej pomocy Sudańczykom. Oni naprawdę bardzo potrzebują naszej pomocy i troski!
Maria: Dziękuję za rozmowę.