Istotą kapłańskiej świętości jest tzw miłość pasterska, czyli zaangażowanie w doprowadzenie powierzonej owczarni do Boga. Oczywiście aby sam nie ustał w tej drodze musi także się modlić, nawiedzać Najświętszy Sakrament, sprawować Liturgię Godzin – czyli odmawiać brewiarz, ale nigdy ściśle prywatnie lecz w kontekście powierzonej wspólnoty.
Szczególnym miejscem gdzie będzie on czerpał jest bliskość Najświętszego Serca Jezusowego. Jan Paweł II w Zakopanem w 1997 r. wołał: «Gdy (zaś) podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią otworzył Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda» (J 19, 33-34). … Natomiast św. Jan ewangelista w tym miejscu widzi potrzebę jakby szczególnego uwiarygodnienia. … I równocześnie stwierdza, że w tym przebiciu Chrystusowego boku wypełniło się Pismo. Mówi ono bowiem: «Kość jego nie będzie złamana», a na innym miejscu: «Będą patrzeć na Tego, którego przebili» (J 19, 35-37). … To wszystko przeniknęło głęboko naszą polską pobożność, stało się udziałem wielu wiernych, którzy czują potrzebę wynagradzania Sercu Jezusowemu za grzechy ludzkości, a także poszczególnych narodów, rodzin i osób.
Kapłan sam jest ofiarnikiem, jednak przede wszystkim składa ofiarę z Ciała i Krwi Chrystusa. Widzi i kontempluje podczas każdej Eucharystii tę wielka miłość Pana. Oby wciąż się nad nią zatrzymywał i czynił ją niejako swoją, z nią odnosił się do wszystkich, których spotyka. Bł. Jan Paweł II kontynuował: „Miłość zawsze kojarzy się z sercem. Apostoł skojarzył ją właśnie z tym Sercem, które na Golgocie zostało przebite włócznią setnika. W Nim objawiła się do końca miłość, którą Ojciec umiłował świat. Umiłował tak, że «Syna swego Jednorodzonego dał» (J 3, 16). W tym przebitym Sercu znalazł zewnętrzny wyraz ten wymiar miłości, który jest większy od jakiejkolwiek miłości stworzonej. W Nim objawiła się miłość zbawcza i odkupieńcza. Ojciec jak czytamy «Syna swego (…) dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne» (J 3, 16).”
Kapłan będzie trwał w świętość kapłańskiej w Sercu Jezusa przy każdym słabym, pogubionym, zabłąkanym, nienapełnionym sercu człowieka. Dostrzeże głód duchowy, rozterki współczesności, które zapełnić może przybliżona przez przekaz wiary oraz sakramentalne znaki miłość Zbawiciela. „Serce to właśnie «człowiek wewnętrzny». Serce Syna Bożego staje się dla Apostoła źródłem mocy wszystkich ludzkich serc.”
Bóg uświęcenia człowieka, zaplanował aby przez posługę Kościoła, duchownych dokonało się nasycenie świata miłością Ojca. „Aby świat uwierzył … żeś Ty mnie posłał” – J 17, 21. Kapłan pragnący świętości własnej, czyli upodobnienia do Chrystusa najwyższego kapłana oraz świętości swojej owczarni – owocującej sprawiedliwością ziemską i pobożnością na wieki, będzie cenił sobie codzienne sprawowanie Eucharystii, choćby potrzeba duszpasterska tego nie wymagała, oraz przystawanie przed Najświętszym Sakramentem, gdzie nasyci się świętą miłością Jezusa – Mistrza. Słabość odkrywana wtedy w sobie, wady, przywary zostaną przepalone i staną się paradoksalnie nową konstrukcją dla bardziej mądrego i świętego sprawowania jego posługi. „Tak więc poprzez Serce Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego odczytujemy cały odwieczny Boży plan zbawienia świata. Chrystus jest wypełnieniem Bożego planu odkupieńczej miłości. W mocy tego planu człowiek ma przystęp do Boga, nie tylko jako stworzenie do swojego Stwórcy, ale jako dziecko do Ojca. Chrześcijaństwo oznacza więc nowe stworzenie, nowe życie – życie w Chrystusie, przez którego człowiek może mówić do Ojca: Abba – Ojcze mój, Ojcze nasz. Jest więc uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa niejako wspaniałym dopowiedzeniem do Eucharystii”
Oprac. Ks. Jarosław Oponowicz
Wszystkie cytaty pochodzą z homilii Jana Pawła II w Zakopanem z dn. 6.06.1997r. chyba, że zaznaczono inaczej; Wykorzystano też publikację „Sto jeden pytań o życie duchowe” ks. Marka Chmielewskiego, Lublin 1999