Maria: Jako Misyjna Fundacja pod patronatem św. W. Pallottiego zatroszczyliście się aby w tym roku odbyła się konferencja, czy była to pierwsza tego typu akcja? Czy planowane są inne inicjatywy?
Mateusz Jagolicz: Patronów mamy dwóch, to także Jakub Salvatti, bliski współpracownik Pallotiego jest naszym patronem. Debata o trądzie była trzecią i na pewno nie ostatnią debatą, którą zorganizowaliśmy. Dwie pierwsze odbyły się w drugiej połowie 2010 roku i dotyczyły kolejno „ Misje – konkurencja czy współpraca” – debata toczyła się z przedstawicielem kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, księdzem Grzegorzem Giemzą, dyrektorem Centrum Ewangelizacji i Misji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Przedstawicielem kościoła rzymskokatolickiego był ks. Prof. Jarosław Różański, wykładowca z zakresu misjologii na UKSW oraz przedstawiciele MSZ. Kolejnym tematem poruszonym na drugiej debacie były „ Prezerwatywy czy wstrzemięźliwość? Jak walczyć z AIDS w Afryce? Zaproszonymi uczestnikami tej debaty byli dr Marina Ombach – specjalistka w dziedzinie nauk przyrodniczych, dr Dorota Rogowska-Szadkowska, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Naukowego oraz Pan dr Szymon Grzelak – psycholog. Debat będzie na pewno więcej, więc zapraszamy każdego. Zachęcamy również do własnej inicjatywy, bo debata nie musi odbywać się koniecznie w Warszawie. Jeśli jest ktoś chętny i z interesującym tematem – jesteśmy otwarci na propozycję.
Maria: Czy można skorzystać z waszej strony poszukując materiałów poruszających problematykę trądu?
Mateusz Jagolicz: Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie maja charakter informacyjno-dokumentalny. Zamieszczanie takich informacji ma zadanie przede wszystkim inicjujące poszukiwanie i zgłębianie jakiegoś problemu. Zachęcamy zatem do wyszukiwania materiałów nie tylko na naszej stronie. Na temat trądu mogę polecić stronę Sekretariatu Misyjnego Jeevodaya czy Fundacji Polskiej Raoula Follereau specjalizujących się w tematyce trądu.
Maria: W Ewangelii jest mowa o trędowatych; wielu chrześcijan XXI w. tłumaczy sens duchowy tych fragmentów. Czy może pan określić co przyczynia się do pojawienia się cielesnego trądu, w jaki sposób można zarazić się, i czy jest możliwość wyleczenia?
Mateusz Jagolicz: Odpowiadając na pierwszą część pytania, to w dzisiejszym świecie wielu chrześcijan i niechrześcijan chciałoby wręcz uwierzyć, że Jezus na ziemi też był tylko duchowo, ale ku radości jednych i pojawiających się wyrzutów sumienia u drugich i trąd i Jezus byli i są realni. Jak Bóg towarzyszy człowiekowi od samego aktu stworzenia tak trąd istnieje od pradawnych czasów. Trąd, z łaciny nazywany leprą czy zwany też chorobą Hansena – od nazwiska Armauera Hansena, norweskiego uczonego, któremu udało się odkryć bakterie wywołujące chorobę w 1873 roku. Trąd, z tego co się orientuję, występuje w dwóch odmianach tuberkuloidowej oraz lepromatycznej. Zarażenie trądem może nastąpić poprzez drogę kropelkową bądź poprzez kontakt z krwią zarażonej osoby. Okres rozwijania się choroby może trwać od kilku miesięcy do kilkudziesięciu lat. Przebieg choroby zależy od postaci. W przypadku postaci guzowatej inaczej lepromatycznej ma bardzo ostry przebieg jest to ta odmiana, w której występują guzy w tkance podskórnej oraz w skórze guzów, które pękając tworzą ubytki w tkance. Postać ta jest najbardziej zakaźna. Charakter tuberkuloidowy inaczej gruźlico podobny – choroba w tej postaci ma inny przebieg, ponieważ bakteria krążąc w układzie krwionośnym niszczy osłonki mielinowe zakończeń systemu nerwowego. Chorzy nie odczuwają ciepła ani zimna. Skutki tej odmiany trądu są często groźniejsze niż sama choroba. Współczesna medycyna daje możliwości wyleczenia trądu, ale niestety z powodu braku prowadzenia badań nad tą chorobą nie wiadomo czy osoby wyleczone są uodpornione na tą chorobę czy może też bardziej podatne.
Maria: Gdzie obecnie można spotkać się z trądem? Jak te osoby są traktowane przez rodzinę i społeczeństwo?
Mateusz Jagolicz: Obecnie trąd jest spotykany najczęściej w Indiach oraz w Afryce. Należy pamiętać, że choroba ta rozwija się szczególnie w klimacie tropikalnym i subtropikalnym w częściach bardzo ubogich miast i miasteczek. Traktowanie tych osób? Jest to trudna sytuacja. Z jednej strony straszna choroba, której inni się boją (zresztą jak większości nieznanych lub strasznych chorób) z drugiej strony wpływ średniowiecznego nauczania Kościoła, iż jest to kara za grzechy; niosą za sobą skutki traktowania chorych nie tylko przez rodzinę, ale podejście ogólnospołeczne. W dawnych czasach tworzono leprozoria czyli takie odosobnione kolonie trędowatych. Mimo iż, średniowiecze za nami to nadal jest to choroba, która powoduje wykluczenie społeczne, a nierzadko i dostęp do podstawowych zabiegów medycznych takich jak np. zabieg stomatologiczny. Osoby cierpiące na trąd są niestety nadal wykluczane ze społeczeństwa.
Maria: Czy organizacje międzynarodowe lub Kościół wspierają kraje gdzie występuje trąd?
Mateusz Jagolicz: Kościół jak najbardziej, jest to przecież obowiązek jak najbardziej chrześcijański opieki nad chorymi. W chwili obecnej Kościół prowadzi około 600 takich ośrodków na całym świecie. Co do organizacji międzynarodowych to należy wyszczególnić Międzynarodowy Czerwony Krzyż, Lekarze bez Granic, fundacja Raoula Follereau a także Sekretariat Misyjny Jeevodaya o którym chciałbym trochę więcej opowiedzieć z racji, iż Pallotyńska Fundacja Misyjna SALVATTI.pl , dla której pracuje na co dzień włączyła się w pomoc i zbieramy dla Jeevodaya środki z 1%.
Ośrodek Jeevodaya w Indiach został założony przez pallotyna ks. Adama Wiśniewskiego oraz siostrę Barbarę Birczyńską w 1969 roku. Ośrodek prowadzi przychodnię dla trędowatych oraz ubogiej ludności, w której obecnie pracuje dr Helena Pyz. Ośrodek Jeevodaya w Indiach organizuje pomoc medyczną nie tylko dla chorych na trąd ale także dla chorych na HIV/AIDS , ośrodek ten uczestniczy także w programie zwalczania gruźlicy. Z informacji jakie można wyczytać na stronie internetowej Sekretariatu Misyjnego dowiadujemy się :
„(…) W Ośrodku znajduje się szkoła dla dzieci od 1 do 12 klasy. W roku szkolnym 2010/2011 uczy się w niej i przebywa w internacie 460 dzieci pochodzących z rodzin dotkniętych trądem. Do szkoły uczęszcza też grupa 50 dzieci z sąsiednich wiosek. Ponadto w internacie mieszka 16 osób, które studiują w okolicznych miejscowościach. Dzieci rodziców trędowatych otrzymują w Ośrodku całkowite utrzymanie. Jeevodaya wspiera finansowo 45 absolwentów kontynuujących naukę na kursach zawodowych i uniwersytetach, troje z nich studiuje w Polsce.
Pracownicy Ośrodka to głównie wyleczeni trędowaci, a oprócz nich i ich rodzin w Jeevodaya przebywa grupa sierot i niepełnosprawna dziewczynka.
Zatem jeśli ktoś chciałby wesprzeć tę inicjatywę, do której gorąco zachęcam wystarczy w odpowiednich rubrykach PIT wpisać KRS 0000309499 oraz kwotę 1% swojego podatku. Tak nie wiele wystarczy, aby czynić na co dzień tak wiele. Na stronie internetowej naszej fundacji www.salvatti.pl znajduje się również program do rozliczania PIT, który można pobrać za darmo.
Maria: Czy można dziś spotkać osoby wielkiego formatu, które poświęcają się pomocy trędowatym?
Mateusz Jagolicz: Jak najbardziej, osobą, o której słyszałem to Pani dr Helena Pyz z ośrodka Jeevodaya. W ub. roku w wieku 83 lat zmarła siostra Barbara Birczyńska. Ks. Adam Wiśniewski pallotyn, który zmarł w 1987 roku na chorobę nowotworową. To ludzie, których mogę wymienić ot tak. Ale należy wspomnieć o niezliczonej rzeszy sióstr misjonarek, księży i braci misjonarzy czy świeckich wolontariuszy, którzy bezinteresownie na co dzień poświęcają siebie z miłości do bliźniego niosąc pomoc chorym na trąd.
Maria: Czy media interesują się tematem trądu? Czy naświetlają go ludziom Europy?
Mateusz Jagolicz: Media jak w większości tematów dotykających jakiś problem interesują się wtedy, gdy będzie to chwytliwe. W Europie i Ameryce Północnej jest to raczej temat marginalny i oprócz wzmianki 30 stycznia, iż taki dzień jest obchodzony raczej nie spotykamy dotykania tego problemu. Interesują nas raczej wiadomości bieżące.
Maria: W jaki sposób można wziąć udział w waszych akcjach? Czy poszukujecie wolontariuszy?
Mateusz Jagolicz: Jak każda fundacja jesteśmy otwarci na wolontariuszy, którzy oprócz środków finansowych chcą poświecić swój czas. Jest to bardzo ważne nie tylko z punktu widzenia społecznego, ale także z faktu osobistego rozwoju wolontariusza, na który kładziemy szczególny nacisk w naszej fundacji. Od wolontariuszy oczekujemy także organizowania własnych inicjatyw, w które się angażujemy i pomagamy w ich przeprowadzeniu. Dla wolontariuszy organizujemy spotkania wolontariatu z ciekawymi osobami związanymi z misjami. Ostatnią osobą był o. Jan Kukuła SVD, wieloletni misjonarz w Ameryce Południowej oraz w Moskwie. Zatem czekam na chętnych, którzy chcą rozpocząć z nami przygodę życia. Zapraszam. Kontakt z nami poprzez e-mail salvatti@salvatti.pl bądź odwiedzenie naszej strona internetowej www.salvatti.pl.
Maria: Dziękuję za rozmowę.