AUTOR: ks.Marek Jodko
Ty sycisz głody ludzkich serc swym Ciałem i swą Krwią. O przyjdź i daj nam, Panie nasz, chleb życia ręką swą – oto tekst hymnu z 1976 roku z okazji Kongresu Eucharystycznego w Filadelfii wprowadza nas w tajemnicę dzisiejszej uroczystości.
Człowiek potrzebuje do szczęścia czegoś więcej niż tylko zaspokojenia biologicznych potrzeb. Pragnie uznania ze strony innych, chce być traktowany sprawiedliwie i po ludzku, tęskni za odrobiną dobroci i serca. Istnieje również głód ludzkiego ducha: tęsknota za skarbem, którego nie niszczy mól, nie zżera rdza, którego nie ukradnie najbardziej nawet wyspecjalizowany złodziej. Głód szczęścia niezniszczalnego, niepoddanego przemijaniu, szczęścia, którego nie potrafi zmącić nawet konieczność śmierci.
I istnieje taki pokarm – chleb, który taki głód zaspokaja. Daje go sam Bóg i ma głęboki sens, gdyż pochodzi od Boga i do Boga prowadzi. To Jezus Jego Ciało i Krew są nam pokarmem na życie wieczne. Jezus zasiadł ze swoimi uczniami do wieczerzy. W dzień przed męką zaprosił ich na ucztę, w której czasie sam stał się Pokarmem. Wziął chleb i zamienił go w swoje Ciało. Wziął wino i uczynił zeń swoją Krew. Tak ustanowił Eucharystię, wielką ofiarę dziękczynienia, w której codziennie przychodzi do ludzi, aby dzielić z nimi ich los. Wybrał najprostszy sposób obecności – w wymownym znaku chleba i wina. Jak chleb zaspokaja głód ludzkiego ciała, tak On potrafi spełnić pragnienia ludzkich serc: Chlebem, który Ja dam, jest Moje Ciało za życie świata (J 6,51). Jak wino "rozwesela serce człowieka", tak On prowadzi niezawodną drogą do radości nieprzemijającej: Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne (J 6,54).
Boże Ciało wprowadzono do kalendarza liturgicznego w XIII wieku. Bezpośrednią przyczyną ustanowienia święta były objawienia błogosławionej Julianny z XII wieku z Belgii. Julianna wielokrotnie miała widzenia jaśniejącej tarczy, jakby księżycowej, z ciemną plamą. W okolicach miasta Liège interpretowano jej wizje jako znak braku w kalendarzu liturgicznym specjalnego dnia poświęconego uczczeniu Najświętszego Sakramentu. Pod wpływem tych objawień biskup Robert ustanowił w 1246 r. takie święto dla diecezji w Liège. W następnych latach święto zdobywało popularność w sąsiednich diecezjach. Papież Urban IV w 1264 r. wprowadził nowe święto jako festum Corporis Christi (święto Bożego Ciała) w całym Kościele.
W Polsce po raz pierwszy Boże Ciało świętowano w 1320 r. w diecezji krakowskiej, na polecenie biskupa Nankera. W 1391 r. papież Bonifacy IX nakazał obchodzić Boże Ciało wszędzie, gdzie dotąd tego nie czyniono.
W Uroczystość Bożego Ciała wychodzimy z Eucharystią na zewnątrz, na ulice i place naszych miast i wsi, aby publicznie wyznać wiarę w prawdziwą obecność Chrystusa pod postaciami chleba i wina. Każda Eucharystia, w której uczestniczymy, winna być pełnym wzruszenia zdumieniem nad cudem Bożej miłości i pieśnią uwielbienia za wielkie dzieła, jakie Bóg czyni pośród swego ludu.
To dzień kochany przez Polaków. Chętnie budujemy ołtarze i dekorujemy trasę. Udajemy się na Eucharystię, aby oddać hołd Chrystusowi w sposób oficjalny, publiczny. Dzień ten jest dla nas okazją do osobistego wyznania wiary. Po przyjęciu Słowa i Boskiego Pokarmu idziemy wraz z innymi w procesji z Chrystusem, niesionym uroczyście po naszych drogach, wśród śpiewu pieśni eucharystycznych.
Niech ten czas uwielbienia Jezusa w Najświętszym Sakramencie pozostanie w naszych sercach cały rok a nie tylko czasami w bezdusznym spacerze w upalny dzień. Niech Jezus zagości w sercach tych ludzi, aby inni poznali naszą wiarę, którą ożywia i buduje Eucharystia.
ŹRÓDŁO: Parafia Rzymsko-Katolicka pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kłodzku
FOTKA: www.bernardyni.ofm.pl