Po powitaniu zebranych, gości z Nigerii, Jego Ekscelencji ks. bp. Egbebo, br. Lenckowskiego, ekspertów pracujących przy zespole, senatorów i posłów, Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego Obrony Chrześcijan w Świecie, senator Jan Filip Libicki powiedział: „Zaniepokojeni sytuacją chrześcijan w Nigerii, przerażeni niezliczoną liczbą ataków bombowych na kościoły wyznawców Jezusa Chrystusa, zajmujemy się dziś jako Zespół Parlamentarny powołany do obrony prześladowanych chrześcijan, problemem antychrześcijańskiej agresji w Nigerii. Naszą wiedzę gromadzimy głównie z mediów i od naszych ekspertów. Tym bardziej cieszymy się, że bezpośredni świadek wydarzeń jest obecny wśród nas. Oddaję Jego Ekscelencji głos, jako najlepiej poinformowanego w tym, co się dzieje w Jego ojczyźnie, aby nam przybliżył to, co się dzieje w Nigerii”.
Przybądźcie do nas i pomóżcie nam!
Ks. bp Egbebo powiedział: „Serdecznie dziękuję za zaproszenie i możliwość spotkania z Wami! To wspaniałe, że mogę być głosem mojego uciskanego ludu. Nigeria cierpi. Wykrwawia się. Nasz kraj jest bogaty w ludzi i złoża naturalne. Od czasu, gdy prezydentem kraju został chrześcijanin, muzułmanie chcą wywrócić ten porządek. Dlatego atakują chrześcijan. Przemoc i terror są wszechobecne w Nigerii, szczególnie na północy kraju. Muzułmanie chcą sprowokować chrześcijan do akcji odwetowych, ale my ich nie atakujemy. Jednym z wielkich problemów jest islamska sekta Boko Haram, współpracująca z Al Kaidą. Wiedzę zdobywają w Jemenie, tam się szkolą. To muzułmańscy ekstremiści, z którymi większość muzułmanów jednak się nie identyfikuje, z rąk fanatyków giną także muzułmanie, określani jako zbyt umiarkowani, bo np. bronią chrześcijan (chronią kościoły, podczas gdy chrześcijanie się modlą). Moi ludzi się boją. Są zaniepokojeni, gdyż ekstremiści się zbroją. W ubiegłym roku, do kraju przybił okręt z amunicją i bronią. Zniknął, nie wiadomo, co się z nim stało, kto posiada jego zasoby? A bomby wybuchają. Cały majątek i bogactwo, na przykład z mojej południowej diecezji, przesyłany jest na północ, do muzułmanów. My nic nie otrzymujemy, a przecież również potrzebujemy szkół, klinik, elektryczności, technologii, chociażby, żeby móc zainstalować kamery przed kościołami, alarmy w budynkach chrześcijańskich, aby nas chroniły. Ochrona ludzka jest zawodna. W Święta Bożego Narodzenia islamiści zabili ponad 40 osób, 11 marca znowu zaatakowali kościół katolicki w Jos. Co zrobić, gdy w wybuchu bomby ginie matka i czwórka jej dzieci? W jednej chwili mąż traci wszystko. Nie tylko katolicy są prześladowani, także protestanci. Potrzebujemy pomocy. Zadanie podstawowe to zdemaskowanie tych ludzi, którzy wyrządzają całe to zło. Również na arenie politycznej. W imieniu każdego Nigeryjczyka apeluję do Was, przybądźcie do nas i pomóżcie nam. Ludzie uciekają z północy na południe. Nawet prezydent nie jest w pełni bezpieczny. Chrześcijanie na północy są bezkarnie zabijani!”.
Serce mi krwawi
Poseł John Godson (PO) podziękował ks. bp. Egbebo za przybliżenie polskim parlamentarzystom sytuacji w Nigerii. Powiedział, że sam będąc pochodzenia nigeryjskiego, czuje, jak mu krwawi serce, gdy słyszy, co się dzieje w jego ojczyźnie. Tym bardziej, że to kraj błogosławiony. Stwierdził, że tego, czego najbardziej potrzebuje dziś Afryka, to partnerstwo, a nie pomoc. Nigeria mogłaby być mocarstwem, posiada nieskończone zasoby naturalne, potencjał kapitału ludzkiego, a tym czasem, przeżywa wstrząsy i kryzysy. Politycy zarabiają potężne pieniądze, poseł zarabia 80 tys. dolarów, a senator 101 tys. Nastał czas dla stworzenia w Nigerii, w końcu, społeczeństwa obywatelskiego. To czas, aby Kościoły, społeczeństwo zaczęło się domagać praworządności. „Jako przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Afryki, promuję ten kontynent w Europie. Należy go wspierać intelektualnie, gospodarczo, edukacyjnie, Afrykanie muszą zacząć brać wreszcie odpowiedzialność za siebie. My tego za Was nie zrobimy. Domagajcie się tego od swoich liderów. Chcę tu przy okazji zadeklarować, że Zespół ds. Afryki podejmie odpowiednie wysiłki, aby wesprzeć inicjatywy dla Nigerii”, dokończył John Godson.
Jego Ekscelencja podziękował za tę gotowość. Jednak zauważył: „gdzie są ci liderzy, podczas wybuchów bomb, ataków, egzekucji, bezkarnych, masowych morderstw kobiet i dzieci chrześcijańskich? Gdyby władza była zdrowa, nie było korupcji, nigdy bym tu przed Wami nie stał i nie prosił: pomóżcie nam. W naszej diecezji nie ma ryb, bo woda została zanieczyszczona przez wydobycie ropy naftowej, która i tak idzie na północ, a moi ludzie nie mają z tego żadnej korzyści i zysku. Dzieci umierają. UNICEF nic nie może zrobić. Państwo nam nie pomaga. My dopiero potrzebujemy liderów! Na północy jest jeszcze gorzej. Nie wolno nam budować kościołów, chociaż wszędzie są meczety, nie można zmieniać wiary muzułmańskiej na chrześcijaństwo, bo grozi to śmiercią, nawet jeśli posiadamy ziemię, to zabrania nam się kłaść fundamenty pod świątynie chrześcijańskie. Jeśli te trudności będą wciąż narastać, może rzeczywiście dojść do gwałtownej wojny domowej, kto wie, może nawet do podzielenia się kraju, co byłoby katastrofą humanitarną”.
Pracownik międzynarodowej organizacji chrześcijańskiej Open Doors dr Tomasz Michał Korczyński powiedział, że należy bardzo uważnie obserwować rozwój wypadków w Nigerii. Sekta Boko Haram ogłosiła święty dżihad przeciwko chrześcijanom, chcą dokonać pełnej eksterminacji chrześcijan w całej Nigerii i wprowadzić w całym państwie prawo szariatu. W Światowym Indeksie Prześladowań 2012 Open Doors, Nigeria z miejsca 23. wskoczyła na miejsce 13. W ubiegłym roku, według różnych szacunków zginęło 300 chrześcijan. Choć dane te mogą być jeszcze wyższe, wiele źródeł mówi nawet o ponad 1 000 zabitych chrześcijanach. W tej chwili, od czasu zabijania w Madalla podczas Świat Bożego Narodzenia w 2011 r., zamordowano już 200 osób. Jeżeli spirala nienawiści nadal się będzie tak rozwijać, to Nigeria wkroczy do top listy prześladowców. A kraj ten jest bardzo ważny, wręcz strategiczny dla Afryki. Toczy się, można powiedzieć taka psychologiczna gra o stan Plateau, szczególnie o miasto Jos, wciąż zamieszkałe przez, w większości przypadków, chrześcijan. 11 marca br. doszło do kolejnego zamachu terrorystycznego w Jos, podczas mszy św. Zabito dziewięciu chrześcijan, w tym dwójkę dzieci. Według jednego ze źródeł Open Doors około 5 mln wierzących jest pod silną presją z powodu swojej wiary w regionach północnych, w których panuje prawo szariatu. Open Doors spodziewa się, że prześladowania w północnej Nigerii będą silniejsze, wciągając w nie również chrześcijan mieszkających w spokojniejszych okolicach północy, jeszcze nienarażonych na poważne prześladowania, w sumie na północy, żyje około 27 milionów chrześcijan, dodał Korczyński. Błędne koło przemocy religijnej pochłonie tysiące istnień ludzkich. Niestety, działalność terrorystyczna grup fanatyków ma szerokie poparcie w społeczeństwie muzułmańskim, istnieje tendencja dla dalszej islamizacji północnej Nigerii, w tym dążenie do wyeliminowania chrześcijańskiej obecności w kraju. Przyszłość Kościoła w tej części Nigerii jest bardzo trudna.
„Patrzymy na to z niepokojem. Obecność Jego Ekscelencji w Polsce jest tego dowodem. Dlatego chcę zaapelować do polityków, aby podjęli szerokie działania dyplomatyczne, w polskim parlamencie, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w ONZ, w Parlamencie Europejskim i naciskali na władze Nigerii do tego, aby chroniły chrześcijan w swoim państwie”. Dr Korczyński dodał na koniec: „Europy i świata nie stać na problem pięciu milionów chrześcijańskich uchodźców z północnych obszarów Nigerii, skoro nie poradzono sobie z milionem uchodźców z Iraku. Pięć milionów jest jeszcze wyższą liczbą”.
Ks. dr Waldemar Cisło, dyrektor PKWP podkreślił, że zignorowanie w Europie tego, co się dzieje w Nigerii, może się zakończyć klęską wojny domowej. Zaoferował jednocześnie Jego Ekscelencji środki finansowe na budowę dwóch studni w ubogiej diecezji Bomadi. Ks. dyrektor Cisło powiedział: „Nie pozostawimy Jego Ekscelencji z samymi wielkimi słowami, ale przekażemy konkretną pomoc”.
Pastor Maciej Wilkosz, prezes GPCH zaakcentował, że wątek prześladowań chrześcijan w Nigerii był dotychczas pomijany milczeniem, a jeśli się pojawiał, to media ukazywały sytuację tak, że to rzekomo chrześcijanie mieli być agresorami tej wojny religijnej. Dlatego zaapelował do ludzi mediów, aby byli uczciwi w przekazywaniu wiadomości na temat prześladowań chrześcijan. „Kiedy ta przemoc dopiero się rozwijała, była w zalążku, wówczas można ją było zdławić, ale nikt, niczego nie zrobił. Doniesienia medialne były minimalizowane, zniekształcane, redukowane do jakichś walk plemiennych ludów. Dlatego teraz pora mówić, gromadzić rzetelne informacje. Należy interweniować”.
Senator Stanisław Iwan (PO) powiedział: „Słowa Ks. Biskupa są przejmujące. Usłyszeliśmy ten apel. Możemy i będziemy reagować u naszych władz polskich. Skierujemy ten apel do Rządu RP, Premiera, Prezydenta, Ministra Spraw Zagranicznych, chcemy to zrobić również na arenie międzynarodowej”.
Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego, Jan Filip Libicki powiedział: „Oczywiście nie dysponujemy możliwościami finansowymi, materialnymi, to, co możemy zrobić, to kreować fakty polityczne. Nawiązując do wypowiedzi dr. Korczyńskiego, wydaje się zasadnym podjąć pilną współpracę z europarlamentarzystami, Pawłem Kowalem i Konradem Szymańskim. W tej sferze politycznej jest to w naszej gestii”.
Poseł Tadeusz Woźniak (Solidarna Polska) stwierdził, że to poruszające świadectwo jest słyszane szczególnie mocno tu, w Polsce. Poseł zaznaczył: „obecnie mamy wolność, możemy praktykować swoją religię w przestrzeni publicznej, ale wiemy, co to znaczy brak tej wolności, której nie ma w wielu krajach Azji, czy Afryki. My możemy tworzyć prawo, polityczny klimat, polityczne rozwiązania. Niestety ekspansja muzułmanów, coraz większe przejawy agresji antychrześcijańskiej z ich strony, ukazują dobitnie, że nienawiść na tle rasowym i religijnym jest tą sferą, która zabrała najwięcej istnień ludzkich. Oprócz modlitwy, prosimy o przesyłanie nam informacji z pola Waszej działalności, bo często tu w Europie nie dostrzegamy jak poważne są te zjawiska, które się u Was dokonują. Chcemy być informowani”.
Stop przemocy
Na koniec Jego Ekscelencja ks. bp Egbebo powiedział: „Dziękuję jeszcze raz za możliwość tego ważnego spotkania, za deklarację wsparcia na arenie międzynarodowej, za ofiarność i dar od Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Nie pozwólcie na powtórkę Ruandy, działajcie, wszyscy i każdy, prawnicy, działacze na rzecz praw człowieka, politycy, wspólnie, ramię w ramię dla Nigerii na arenie międzynarodowej, w ONZ, w Parlamencie Europejskim. Stop przemocy w Nigerii. My naprawdę jesteśmy bezbronni. Pomóżcie nam. Niech Bóg Wam błogosławi”.