Ojciec Święty modli się za swą zmarłą wczoraj tragicznie współpracowniczkę – dowiadujemy się z jego osobistego nekrologu, zamieszczonego na łamach dziennika L’Osservatore Romano z 25 listopada.
56-letnia Manuela Camagni należała do czteroosobowej żeńskiej wspólnoty zajmującej się od początku pontyfikatu Benedykta XVI papieskim apartamentem. W jej skład wchodzą członkinie stowarzyszenia osób konsekrowanych Memores Domini, związanego z ruchem Komunia i Wyzwolenie.
Manuela Camagni pochodziła ze środkowych Włoch (ur. 1954 w San Piero in Bagno di Romagna). Do wspólnoty Memores Domini należała od 30 lat. W latach 1996-2001 pracowała w kurii biskupiej w Tunisie, gdy arcybiskupem tunezyjskiej stolicy był obecny patriarcha łaciński Jerozolimy Fouad Twal. 23 listopada wieczorem została potrącona w Rzymie przez samochód, doznając ciężkiego urazu czaszki. Zoperowana, zmarła następnego dnia w szpitalu. Jej śmierć zbiega się z niedawną publikacją papieskiego wywiadu-rzeki „Światło świata”. Benedykt XVI opowiada w nim też o wspólnej modlitwie, posiłkach, rozmowach czy słuchaniu muzyki w „papieskiej rodzinie”, którą tworzą wraz z nim cztery Memores Domini i dwaj księża sekretarze.
ŹRÓDŁO: