Środa 3 tygodnia Wielkanocnego
Razem z Kościołem jerozolimskim przeżywamy wydarzenia kilkanaście lat po Zmartwychwstaniu Chrystusa. Chrześcijanie umocnili się po śmierci Szczepana, zło jednak dokonuje swojego strasznego dzieła.Szaweł w dobrej wierze lecz zaślepiony, prześladował wyznawców Jezusa Chrystusa. „Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo” wykorzystując okazję do dawania świadectwa. Pragnęli oni, aby przez głoszenie Dobrej Nowiny spełniły się słowa Chrystusa: „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne.”
Dla ówczesnych wierzących stały się one światłem, które jest w stanie rozproszyć nawet mroki śmierci i cierpienia prześladowania. Wierność Bogu w takiej chwili staje się potwierdzeniem piękna i wartości wiary.
Jako wierzący mamy powinność obronić swoją wiarę wobec świata i naszej, ludzkiej niekonsekwencji.
„Błogosławieni, który nie wiedzieli a uwierzyli”, – tak niech będzie z nami. Bo nie widzimy Chrystusa oczyma ciała ale dostrzegamy sercem znaki Jego miłości, które są widoczne w Kościele.
Ludzie z dzisiejszej Ewangelii widzieli ale nie wierzyli. Gorszyła ich nauka Chrystusa. Jak to, mamy jeść Jego Ciało i pić Jego Krew ? – dla niech ta nauka była nie do przyjęcia. Obecnie też natknąć możemy się na ludzi, którzy podważają naukę, o obecność Chrystusa w Hostii. Dlaczego? Bo nie przyjęli Chrystusa jako całości, tylko wybierają to co jest wygodne dla ich samopoczucia.
Piękny przykład dają Apostołowie, w tym przypadku Filip, który poprzez głoszenie przyczynił się, że „Wielka radość zapanowała” i ludzie przyjęli naukę o Chrystusie i samego Chrystusa.
Ver III:
„Zmartwychwstały Chrystus przekształca życie ludzi w jedno nieprzerwane święto.” (św. Atanazy). Spójrzmy na siebie i na swych braci: czy wyglądamy na osoby świętujące? Jezus Zmartwychwstał i powołał nas do pełni zbawienia, gdyż zniweczył szatana i śmierć. Jesteśmy chętni przyjąć zaproszenie do świętowania z Bogiem?
Możemy stwierdzić, że nie ma powodu, aby radować się. Po ludzku może i nie ma, jednak owe smutki, łzy, żałobę ofiarujmy Bogu, aby mógł przemienić je w wesele, rozumiane w wymiarze życia wiecznego. Tak jak Apostołowie, głosząc a wpierw żyjąc Słowem Bożym, nie popadamy w pesymizm. Oni mieli w pamięci słowa Jezusa o prześladowaniach, które ich czekają i o nazwaniu ich z tego powodu błogosławionymi.
Św. Atanazy, wyproś dla nas łaskę Bożej radości i pokoju, abyśmy nie ulękli się w chwilach próby. (MC/JOX)