17 kwietnia 2011 roku, po ośmiuset latach od konsekracji św. Klary, we wszystkich kontemplacyjnych klasztorach Sióstr Klarysek rozpoczął się Jubileuszowy Rok Świętej Klary. Jak przeżywają Jubileusz w Pawłodarze Siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji, przybliżyła w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, s. M. Bonawentura od Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych.
Maria: Jak wygląda w Kazachstanie posługa Sióstr. I czy Siostry same mają zapewnioną opiekę duszpasterską. Jak to wygląda, czy jest tak łatwe jak w Polsce? Jak wygląda codzienność?
S.M. Bonawentura OCPA: Z klasztoru bydgoskiego wyjechałyśmy 26 listopada 2009 r. Następnego dnia byłyśmy w stolicy – w Astanie. Nasza misja rozpoczęła się od rekolekcji, które odprawiłyśmy u Sióstr Karmelitanek w Oziornoje. Ich początki były bardzo trudne, dlatego pobyt w tymczasowym klasztorku był dla nas ucztą duchową.
Po rekolekcjach i krótkim pobycie w Astanie przyjechałyśmy do Pawłodaru 17 grudnia 2009 r. Otrzymałyśmy dom do zamieszkania i od razu jeden z pokojów został przeznaczony na Kaplicę. Wstępne przygotowania zawdzięczamy O. Józefowi SJ, który zatroszczył się, byśmy nie wymarzły albo nie zachorowały od silnych mrozów, gdyż zima była ostra, temperatura utrzymywała się długo ok. – 40, a nasze rzeczy były przetrzymywane na lotnisku w Astanie. Poczułyśmy się od razu rzucone na głębokie wody. W pierwszych tygodniach musiałyśmy przygotować pomieszczenia do „zakonnego” funkcjonowania. Toaleta w podpiwniczeniu ciągle była zalewana. Kilka razy w ciągu dnia trzeba było ja czyścić – z umartwieniem i samozaparciem. Po dwóch miesiącach znaleźli się pracownicy, którzy naprawili rury. Od 18 stycznia 2010 r. rozpoczęłyśmy adoracje dzienną. Na początku trwała ona krotko, gdyż wraz z O. Proboszczem wyjeżdżałyśmy na tzw. „pasiołki”, czyli do większych wiosek, gdzie były katechezy i Msze św. sprawowane w domach. Wioski były oddalone od 50 do 250 km w jedną stronę. Tak trwało kilka miesięcy. W ten sposób poznałyśmy życie na wioskach w Kazachstanie, także w wymiarze religijnym i materialnym. Po kilku miesiącach doszłyśmy do przekonania, że ta praca mija się z celem naszego przyjazdu i realizacją charyzmatu. Zaczęłyśmy więcej czasu poświęcać modlitwie i adoracji. Wprowadziłyśmy adorację nocną – raz w tygodniu. Wkrótce odkryłyśmy, że powinnyśmy większą troską modlitewna otoczyć samych misjonarzy i misjonarki, zwłaszcza pracujące w Kazachstanie, często w trudnych warunkach. I tak ciągle pomnażał się czas na modlitwę.
Naszym zadaniem było także rozpocząć budowę nowego klasztoru. Na wiosnę 2010 r. zaczęłyśmy starać się o potrzebną dokumentację. Tu dopiero otworzyły się nam oczy. Poczułyśmy się zupełnie bezradne. Już zaczynałyśmy myśleć o powrocie. Przed taką decyzją trzeba było dużo się modlić, zaczęłyśmy odmawiać codziennie Różaniec w całości. W dniu świętych Aniołów Stróżów znalazł się Parafianin, z pochodzenia Litwin – p. Gintaustas, który zapewnił nas, że będzie nam pomagał „ot duszy” (z serca – bezinteresownie) w budowie klasztoru. I tak się stało, do dzisiaj nam pomaga.
Opieka duszpasterska? To bardzo rozległy temat. Na Msze św. chodzimy do kościoła parafialnego p.w. św. Teresy od Dzieciątka Jezus oddalonego ok. 200 m od naszego domu. Po roku pobytu wprowadziłyśmy dzień skupienia, na który zapraszamy księży pracujących w Kazachstanie. W lipcu b.r. gościł u nas O. Andrzej Dejer, kapucyn pracujący w Witerbo, z pochodzenia Polak. To był czas wyjątkowy dla naszego życia duchowego. Msza św. była każdego dnia w naszej Kaplicy, wspólnie odmawiana Liturgia Godzin, adoracja, możliwość konferencji duchowych. Ufamy, że to pierwszy przyjazd, nie ostatni. Kilka razy byli u nas Ojcowie Franciszkanie Konwentualni z Astany, którzy również bardzo nam pomagają, a także ks. Andrzej Marmurowicz, niestety już na stałe wyjechał z Kazachstanu. Na bieżąco możemy korzystać z opieki duchowej pawłodarskich Ojców Jezuitów, którzy jednak nie czują powołania do prowadzenia konferencji duchowych czy ćwiczeń rekolekcyjnych dla Sióstr zakonnych. Trudno ten rodzaj opieki duchowej porównywać z warunkami polskimi. Tu są nie tylko rozległe stepy, gdzie nic nie rośnie oprócz małej trawy, trzeba samemu zabiegać o pokarm duchowy z wszystkich sił. Życie religijne parafii w Pawłodarze nie zapewnia wiernym innych możliwości poza Mszą św.
Na niedzielną Eucharystię uczęszcza ok. 60 do 70 osób, zdarza się, że i ok. 50. Chociaż każdego roku sakrament Chrztu św. przyjmuje ok. 40 osób. Ta dysproporcja bardzo nas intrygowała. Niewiele czasu upłynęło, by poznać jej przyczyny.
Zesłańcy byli na ogół ludźmi głęboko religijnymi. Dbali o chrzest swoich dzieci, odmawiali Różaniec. Brak kapłanów spowodował, że wiele osób żyło bez przyjmowania Sakramentów, a dzieci przejmowały mentalność sowiecką. W tym „pomagała” szkoła i środowisko. Przyjazd misjonarzy w latach dziewięćdziesiątych spowodował ożywienie religijne. A równocześnie możliwość wyjazdu do Niemiec i w małym procencie do Polski, sprawiła, że ok. trzech milionów mieszkańców wyjechało z Kazachstanu, wśród nich był wielki procent katolików. Jeszcze przed wyjazdami rozpoczęto budowę kilku kościołów, m.in. w Pawłodarze. Zaraz po wybudowaniu kościoła, konsekracja odbyła się 15 października 2000 r., kościół zapełniał się tłumami. Bardzo gorliwie pracowali w duszpasterstwie młodzi pełni energii OO. Jezuici. Wyjazdy do Ojczyzny, najczęściej do Niemiec, sprawiły, że do kościoła przychodziło coraz mniej osób. Praca duszpasterska wydała plony, zaczęli przychodzić nowi ludzie, mimo wszystko jest to praca wśród małej trzódki.
Nasz przyjazd do Pawłodaru w 2009 r. wiąże się właśnie z tym nowym okresem historii Kościoła w Pawłodarze. Została garstka wierzących katolików w morzu różnych wyznań – zwłaszcza prawosławnych i muzułmanów. Po okresie kiedy Kościół Katolicki był też instytucją charytatywną i może tylko przez wielu tak postrzegany, nastąpiło jego gruntowne oczyszczenie. Pozostała „reszta Izraela”.
Maria: Oprócz troski o duszę trzeba zatroszczyć się o stronę materialną. W jaki sposób utrzymują się Siostry? Czy społeczność była/ jest chętna do udzielenia pomocy w budowie?
S.M. Bonawentura OCPA: Jak dotąd główna pomoc materialna płynie z Polski, od naszych Przyjaciół i Dobroczyńców. Ta pomoc dotyczy i budowy i naszego życia. W jakimś procencie doświadczamy też pomocy z zagranicy, ale też głównie od znajomych osób. Instytucje kościelne póki co, potrzebują dobrze udokumentowanych projektów z różnymi podpisami hierarchów. Na taką pomoc trzeba będzie poczekać. Finanse na budowę zbieramy w Polsce. Co pół roku musimy odnawiać nasze misjonarskie wizy – Kazachstan wydał nowe prawo wizowe, obowiązujące od 1 marca 2010 r., które nakazuje nam opuszczać Kazachstan i wyrabiać nową wizę. Aktualnie kosztuje ona 170 EURO!!! Plus bilety. Korzystamy wtedy z pobytu w Ojczyźnie i pod drzwiami Kościołów żebrzemy na naszą budowę i życie. To jest jak dotąd duży wkład finansowy na budowę. Klasztor będzie wybudowany z „wdowich groszy”. Może jednak ten wkład naszych Rodaków bardziej przyczyni się do ewangelizacji Kazachstanu.
Z miejscowej społeczności pomaga nam wspomniany już raz p. Gintaustas i niektórzy biedni ludzie, którzy dzielą się czasem z nami warzywami, owocami, mlekiem. Miejscowa Polonia raczej nie uczestniczy w tej inwestycji. W Pawłodarze istnieje Stowarzyszenie Polonijne, spotykają się w tzw. „Domu Przyjaźni”, jest jedna nauczycielka j. polskiego. Jednak tylko nikły procent tych ludzi chodzi do Kościoła. Nie zawsze nawet troszczą się o to, by ich dzieci zostały ochrzczone. Dla nas jest to kolejny argument do gorliwej modlitwy za naszych Rodaków, którzy w większości nie czują już głębszych związków z Polską.
Maria:. Co spędza sen z powiek w tym momencie?
S.M. Bonawentura OCPA: Jest wiele problemów, które nurtują nasze serca: dom, w którym mieszkamy nie należy do parafii, może być sprzedany, stała troska o odpowiednią opiekę duchową i materialną, jesteśmy nie ubezpieczone na wypadek choroby, choćby tyle…ale może odpowiedzią niech będzie jeden fakt z życia bł. Jana XXIII. Nie mógł spać, gdy został papieżem. Jednej nocy słyszy Głos: Janie kto rządzi Kościołem: ty czy Duch Święty. Papież odpowiedział: Duch Święty. A Głos mówi dalej: to spij spokojnie. Wierzymy, że jeżeli jesteśmy tu z Bożego Zrządzenia, jeśli przygotowania do utworzenia klasztoru misyjnego w Pawłodarze były nieustannym ciągiem wprost cudownych zdarzeń kierowanych przez Bożą Opatrzność. To wprost nieprawdopodobne, by Kapituła Konwentu wyraziła zgodę na wyjazd czterech sióstr! Otrzymanie w krótkim terminie pozwoleń: od Biskupa Miejsca i Kongregacji ds. Życia Konsekrowanego. Jeśli bardzo słabej znajomości j. rosyjskiego i zupełnie nieprzyzwyczajone do życia w „prowizorce klasztoru” Pan Bóg pozwala nam tu być, to śpimy spokojnie, oczywiście czuwając na nocnych adoracjach.
Maria: Czy można Siostry wspomóc różnorodnym darem np. rzeczowym czy bardziej pieniężnym?
S.M. Bonawentura OCPA: Po otrzymaniu wszystkich pozwoleń na nową fundację zostało założone specjalne konto przeznaczone tylko na cele budowy klasztoru w Pawłodarze.
Konto bankowe:
Bank w Polsce / Bank in Poland:
Mniszki Klaryski od Wieczystej Adoracji
ul. Gdańska 56, 85-021 Bydgoszcz
PKO BP I O. w Bydgoszczy
IBAN: PL 57 1020 1462 0000 7902 0196 3230
SWIFT: BPKO PL PW
Łączność poprzez Internet:
e-mail:paweltarsu@gmail.com
Kazachski nr telefonu: 007 7182 500 545
Maria:. Czy myślały Siostry o napisaniu książki – może forma dziennika, która później rozprowadzałoby się po Polsce w celu zdobycia funduszy dla klasztoru?
S.M. Bonawentura OCPA: Przyznam, że ta myśl nurtuje nas od początku, póki co spisujemy „na brudno” kronikę, by nie uciekły nam pewne wydarzenia. Niewykluczone, ze jakaś forma pamiętnika może powstać w najbliższym czasie.
Maria:. Obchodzicie obecnie przepiękny Jubileusz 800 lecia konsekracji św. Klary. Jak przeżywany jest on w Kazachstanie. Czy organizowane są z tego powodu konferencje, rekolekcje itd.?
S.M. Bonawentura OCPA: Myśl o Jubileuszu 800 lecia konsekracji św. Matki Klary żyła w naszych sercach ponad rok przed jego rozpoczęciem. Miedzy innymi świadomość zbliżającego się Jubileuszu dodawała nam odwagi na nowej fundacji. Słowa Jezusa wypowiedziane do Klary: „Ja was zawsze strzec będę” w czasie napadu Saracenów na klasztor w Asyżu mają być wypisane w kamiennej mozaice nad Tronem Wystawienia w nowej kaplicy w Pawłodarze. Postanowiłyśmy, że będą one w języku łacińskim, by nie kojarzono nas z jakimś kościołem narodowym. Będzie napis „Ego vos semper custodiam”. Mamy jedno pragnienie na czas Jubileuszu. Tutaj trudno mówić o konferencjach, Jeszcze słabo znamy język rosyjski, może ktoś z Ojców Franciszkanów zgodzi się na rekolekcje w duchu św. Klary lub ze św. Klarą. Ale najgłębszym naszym pragnieniem przeżycia Jubileuszu jest to, by nie pozostał on tylko w pięknych słowach o naszej świętej Matce – geniuszu kobiety, siostry zakonnej. Modlimy się, by w tym czasie mogła się w naszym, chociaż jeszcze prowizorycznym, klasztorze rozpocząć nieustanna adoracja – trwająca dzień i noc. Póki co jest nas za mało, ale dla Boga wszystko jest możliwe.
Maria:. Czy posiadają Siostry stronę internetową, gdzie można dowiedzieć się więcej o Siostrach, czy też nowej Fundacji?
S.M. Bonawentura OCPA: Jeszcze do tej pory nie udało się nam utworzyć swojej strony internetowej. Mam nadzieję, że do końca sierpnia już będzie istniała. Trochę wiadomości można znaleźć o nas na stronie www.klauzura.katolik.pl jest tam miejsce dla klasztorów klauzurowych za granicą.
Maria: Bóg zapłać za rozmowę.
* S.M. Bonawentura od Matki Bożej Wspomozycielki Wiernych, w Zakonie Klarysek od Wieczystej Adoracji od 15. 08.1976 r. Wstąpiła do klasztoru w Bydgoszczy, gdzie złożyła śluby wieczyste. Obecnie jest w Kazachstanie – miasto Pawłodar – w nowo powstającym klasztorze.