Autor: Siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji z Pniew
1 Krl 17, 10-16
Ps 146
Hbr 9, 24-28
Mk 12, 38-44
„Święte Ubóstwo zawstydza pychę i skąpstwo, i troski tego świata”
Z Pozdrowienia cnót św. Franciszka z Asyżu
„Błogosławiony sługa, który Panu Bogu oddaje wszystkie dobra, kto bowiem cokolwiek zatrzymuje dla siebie, ukrywa w sobie pieniądze Pana Boga swego
(por. Mt 25, 18) i to, co sądził, że ma, będzie mu odjęte (por. Łk 8, 18)”.
Z Napomnień św. Franciszka z Asyżu
Dzisiejsze Słowo skłania do refleksji nad naszą szczerością wobec Boga, ludzi i siebie samych. Widzimy dwie przeciwstawne postawy – pierwsza to ta „uczonych w Piśmie”, którzy zadufani w sobie, udają przed Bogiem, ludźmi, a być może i przed sobą – sprawiedliwych. Druga to całkowite zdanie się na Boga „ubogiej wdowy”, zostawienie Mu wszystkiego, powierzenie siebie i swojego życia Temu, od którego pochodzi wszystko. Przyjrzyjmy się tym dwóm postawom i spróbujmy zastanowić się która z nich jest nam dzisiaj bliższa. Czy nasze serce jest podobne bardziej do serc uczonych w Piśmie czy do serca ubogiej wdowy? Ile w każdym z nas jednej a ile drugiej z przedstawianych postaw?
„Strzeżcie się uczonych w Piśmie” – mówi dzisiaj Jezus i może nas to zdanie zaskakiwać, bo dlaczego mamy bać się tych, którzy są odpowiedzialni przed Bogiem za wyjaśnianie nam Jego Słowa? Mało tego, że bać, ale nawet wystrzegać się ich! Wyjaśnienie przychodzi w dalszej części perykopy. Jezus wskazuje na konkretne cechy, które grożą każdemu chrześcijaninowi jeśli zamiast chwały Bożej w swoim postępowaniu – nawet pozornie zgodnym z zasadami wiary – będzie szukał siebie samego i swojej chwały. Można mówić samemu sobie: „Znam Pismo Święte, długo się modlę, polecam Panu tych wszystkich grzeszników, którzy żyją obok mnie. Jestem sprawiedliwy”. Można nie zauważać nawet, że swoją postawą odpycha się innych od Kościoła, zniechęca tych, którzy nie są dobrze ugruntowani w wierze. Można nie zauważać swoich podstawowych wad i grzechów. W tym konkretnym przypadku Jezus wskazuje na szukanie chwały u ludzi, chęć bycia pierwszymi i chciwość, która prowadzi do wyzysku najuboższych. Można być blisko Kościoła, a być bardzo daleko od Boga. Kiedy szukamy siebie, swojej chwały i wykorzystujemy Boga do swoich celów; kiedy pozwalamy się zaślepiać naszej pysze, tak że już nic nie widzimy poza tym co nam dogodne, wtedy ryzykujemy bardzo wiele, bo nasze szczęście wieczne. Życie dla siebie jest życiem pozornym. Nie jest to życie, które wymarzył dla nas nasz Stwórca. Czy można być szczęśliwym nieustannie oglądając się na ludzką chwałę i zakładając odpowiednie maski, aby tę chwałę uzyskać? Myślę, że takie życie, choć opływające w zewnętrzne zaszczyty i bogactwa, może bardzo męczyć. Dlatego strzeżmy się, abyśmy w naszym życiu nie kierowali się postawami które uosabiają „uczeni w Piśmie” i przed którymi ostrzega Jezus w dzisiejszej Ewangelii.
Druga postawa, na którą wskazuje nam dzisiaj nasz Pan to ta ubogiej wdowy, która do świątynnej skarbony wrzuciła „wszystko co miała” i w Bogu złożyła całą swoją ufność. Jest ona wyraźnie przeciwstawiona „uczonym w Piśmie”, ale nie tylko im, bo także „tłumowi” ludzi, który wrzucał „drobne pieniądze” i „wielu bogatym”, którzy wrzucali nawet duże ofiary, ale „wrzucali z tego, co im zbywało” (Mk 12, 44). Wśród „wielu” którzy wrzucali swoje ofiary do skarbony znalazła się ta „jedna uboga wdowa” (zob. Mk 41-42) i właśnie ją daje nam dzisiaj Jezus za wzór. Tylko ona złożyła prawdziwą ofiarę, ponieważ dała Bogu wszystko co miała. I dała z kochającego serca. Nie patrzyła też na to co pomyślą inni o jej małej ofierze. Dawała Bogu po to, aby Jemu się podobać, a nie ludziom. „…człowiek patrzy na to co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” (zob. 1 Sm 16, 7) i na to także naprowadza Jezus swoich uczniów. „Nie sądźcie z pozorów. Bóg patrzy inaczej niż człowiek. Widzi ludzkie motywacje po samą głębię serca”. To co może wydawać się czymś wielkim i nawet obiektywnie takie jest – dla Boga może nie mieć żadnej wartości. Pan patrzy na serce, dlatego starajmy się o taką postawę jaką miała uboga wdowa z dzisiejszej Ewangelii. Badajmy nasze serca, które po grzechu pierworodnym pełne są cech, które Bogu podobać się nie mogą. Starajmy się każdego dnia o choćby jedną małą ofiarę (naszą pracę, dobra materialne, nasz czas…) złożoną tylko dla Boga i dla Jego chwały. Prośmy Pana o łaskę całkowitego zdania się na Niego w naszym życiu, aby postawa ubogiej wdowy stała się prawdziwie naszą postawą. Możemy mieć bardzo niewiele, ale jeśli to nasze „niewiele” oddamy Panu, to stanie się to naszym wielkim bogactwem i radością wolnego serca, które o nic nie musi się już troszczyć, bo „wszystko ma u Boga”…
Panie, oddaję Ci dzisiaj moje serce… Ty znasz mnie lepiej niż ja sama, dlatego proszę Cię o Twojego Ducha, aby nieustannie pokazywał mi prawdę o mnie i prowadził do całkowitego oddania Tobie mojego życia. Oczyszczaj proszę moje intencje bym jak uboga wdowa z dzisiejszej Ewangelii dawała Tobie zawsze „wszystko co mam” z mojego ubóstwa. Amen.