NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Wzór pokory

Pochylamy się dziś nam cudem pokory, która zamieszkała w Niewieście. Pomimo, że wspominamy Ją dziś w pełni chwały, Wniebowziętą. Ona ukierunkowuje nasze spojrzenie na Syna, Który począł się a następnie urodził z tej, która potrafiła powiedzieć „tak” aby wykonało się to, co zamierzał Bóg Ojciec od momentu zerwania owocu. Proces ten trwał bardzo długo, gdyż ludzie nie byli w stanie pojąć ogromu Bożej Miłości. Z tego powodu, Bóg jak dobry Ojciec zaczął troszczyć się o nich, wychowywać, karcić, aby pojęli swe złe postępowanie i rozpoczynali kroczyć drogą prawości. Także, dlatego długo, ponieważ człowiekowi trudno jest wytrwać w podjętych postanowieniach. Dlatego Ojciec posyła Syna, przez pośrednictwo słabej niewiasty, choć bez grzechu, która również musiała czuwać, aby trwać sercem przed Bogiem. Czuwać, aby nie utracić owocu, który pojawił się za sprawą Ducha Świętego. Ona stała się opiekunką, wojowniczką, aby Jezus żył, aby później mógł oddać życie z nasPan nasz nie uczynił tego mechanicznie, wypełniając wcześniej podjęty plan. Powoli przygotowywał ludzi do swojej osoby, aby móc im przekazać wiadomość o Bożej Miłości, która oczekuje od nich konkretnych czynów.  Jak czytamy u św. Katarzyny ze Sieny : „ O niewysłowiona miłości Boga naszego!… Czegoś Ty mnie nauczyła, o Miłości niestworzona? Nauczyłaś mnie, abym jak baranek cierpliwie znosiła nie tylko słowa przykre, lecz także bolesne i twarde uderzenia, obelgi i krzywdy. I chcesz, abym przez to była niewinną i bez zarzutu, czyli nie szkodziła nikomu z bliźnich i braci moich; nie tylko tym, którzy nas nie prześladują, lecz również tym, którzy nas znieważają. Chcesz, abyśmy się modlili za nich, jako za szczególnych przyjaciół, którzy czynią nam dobrze i przynoszą wielką korzyść. I chcesz, abym była cierpliwą i cichą, nie tylko znosząc zniewagi i szkody doczesne, lecz zawsze i we wszystkich rzeczach przeciwnych mojej woli; tak jak Ty chciałeś, aby w niczym nie było Twojej woli, lecz tylko wola Ojca Twojego…
O najsłodsza miłości Jezusa, spraw, aby zawsze w nas wypełniała się Twoja wola tak, jak ją zawsze pełnią w niebie aniołowie i święci Twoi.” 
 Magnificat wyśpiewany przez Maryję w obecności Elżbiety, jest zachwytem stworzenia swoim Stwórcą, który przyszedł, pochylił się, aby je wybawić, uzdrowić, i przyjąć następnie do siebie.Czy doceniam dar, którym obdarował mnie Bóg, poprzez śmierć a następnie zmartwychwstanie swego Syna? Czy dziękuję za „fiat” Maryi? Czy biorę z Niej przykład, do pokornego trwania przy Jezusie? 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *