AUTOR : Dorota Zabrzeska
Dzięki ogłoszeniu przez Ojca Świętego Roku Kapłańskiego napisano o kapłanach i kapłaństwie wiele mądrych i pięknych artykułów, wyjaśniających rolę kapłanów i istotę kapłaństwa w rozmaitych jego aspektach.
Z perspektywy "kościelnej ławki" widać często rozdźwięk między naszymi oczekiwaniami a tym, co jest nam oferowane. Widać pośpiech i rutynę, niedbałość, czasem bezmyślność, nonszalancję… Czasem widać, że kapłan ma już bardzo nas – owiec – dość. Widać próżność i pychę, "talent" do robienia interesów, nieliczenie się z godnością człowieka, domaganie się ofiary z zapłaty należnej za wykonaną pracę… Chcecie dodać coś jeszcze?
Wiele już lat temu bliska mi osoba, sfrustrowana kontaktami z duchowieństwem, zwróciła się do pewnego młodego karmelity bosego z pytaniem o przyczynę takich zachowań. Odpowiedział po prostu: "Bo to są zwyczajni ludzie, mający swoje słabości i przywary". Prawda niby oczywista, ale musiała być wypowiedziana w dobrym miejscu i o dobrym czasie, skoro została przyjęta.
Spodziewamy się po kapłanach wiele. Spodziewamy się, że będą lepsi od nas, że będą święci. Może nawet nie święci – że będą uczciwymi, dobrymi, wierzącymi w Boga ludźmi. Że czasem będą mądrzejsi od nas, że będą patrzeć na nas oczami Jezusa. Słowa pięknej modlitwy Papieża Pawła VI o serce kapłańskie, modlitwy często w tym roku odczytywanej, mówią, jak wiele spodziewa się po kapłanach Kościół:
O Panie, daj sługom Twoim serce, które obejmie całe ich wychowanie i przygotowanie. Niech będzie świadome wielkiej nowości, jaka zrodziła się w ich życiu, wyryła się w ich duszy. Serce, które byłoby zdolne do nowych uczuć, jakie Ty polecasz tym, których wybrałeś, by byli sługami Twego Ciała Eucharystycznego i Twego Ciała Mistycznego – Kościoła.
O Panie, daj im serce czyste, zdolne kochać tylko Ciebie taką pełnią, taką radością, taką głębokością, jakie wyłącznie Ty potrafisz ofiarować, kiedy staniesz się wyłącznym, całkowitym przedmiotem ludzkiego serca. Serce czyste, które by nie znało zła, chyba tylko po to, by je rozpoznać, zwalczać i unikać, serce czyste jak dziecka, zdolne do zachwytu i do bojaźni.
O Panie, daj im serce wielkie, otwarte na Twoje zamysły i zamknięte na wszelkie ciasne ambicje, na wszelkie małostkowe współzawodnictwo międzyludzkie. Serce wielkie, zdolne równać się z Twoim i zdolne pomieścić w sobie rozpiętość Kościoła, rozpiętość światła, zdolne wszystkich kochać, wszystkim służyć, być rzecznikiem wszystkich.
Ponadto, o Panie, daj im serce mocne, chętne i gotowe stawić czoła wszelkim trudnościom, wszelkim pokusom, wszelkim słabościom, wszelkiemu znudzeniu, wszelkiemu zmęczeniu, serce potrafiące wytrwale, cierpliwie i bohatersko służyć tajemnicy, którą Ty powierzasz tym synom Twoim, których utożsamiłeś z sobą.
W końcu, o Panie, serce zdolne do prawdziwej miłości, to znaczy zdolne rozumieć, akceptować, służyć i poświęcać się, zdolne być szczęśliwym, pulsującym Twoimi uczuciami i Twoimi myślami.
Dzięki tej modlitwie zrozumiałam, że… oni tacy są. Za pośrednictwem kapłana dowiedziałam się, że Bóg mnie kocha, w taki sposób, że UWIERZYŁAM. Uczestniczyłam i uczestniczę w Mszach świętych celebrowanych przez kapłanów wierzących i kochających Boga. W konfesjonale spotykam kapłanów mądrych, współczujących i miłosiernych. Z ich rąk przyjmuję Komunię świętą. To właśnie spotkanie z kapłanami – Prawdziwymi Pośrednikami Boga – obudziło moją wiarę i nadal ją formuje. Możliwość przebywania w obecności tych zwykłych ludzi obdarzonych niezwykłą misją pozwoliła przeobrazić się mojej miłości do rodziny i do siebie samej. To przykład ich życia – trudnego, samotnego, pełnego zmagań z własnymi słabościami – pobudza mnie do wykrzesania z siebie okruchów męstwa potrzebnych i na mojej drodze. Dzięki przykładowi kapłanów żyjących "tak, jak głoszą", wiem, że życie w prawdzie jest możliwe. Takich kapłanów spotkałam – karmelitów bosych i nie tylko…
To zrozumiałe, że trzeba się o nich troszczyć. Modlą się za kapłanów wszystkie siostry karmelitanki, ale modlimy się i my – świeccy. Słowami modlitw, jak ta Papieża Pawła VI i inne, "dobijajmy się" u Pana Boga o wierzących, rzetelnych i świętych kapłanów. Za modlitwą powinna iść także nasza postawa wobec kapłanów – tych, których mamy obok siebie. Jeśli przyjrzymy się żywotom świętych kapłanów, zauważymy, że trzeba ich wychowywać "od kołyski", a nawet już wcześniej. Oni są spośród nas. Tak naprawdę to nie "oni" i "my" – to NASI kapłani. To dzięki ich posługiwaniu Jezus jest z nami w sposób widoczny i dotykalny.
Oby mogli na nas liczyć. Oby nie dzieliły nas balaski; obyśmy byli – jak pragnął Jezus – JEDNO.
ŹRÓDŁO : GŁOS KARMELU