S O B O T A — Pwt 26,16-19; Ps 1191-2.4-5.7-8; 2 Kor 6,2b; Mt 5,43-48
Na sobotę 1 tygodnia Wielkiego Postu
W liturgii dobiega końca pierwszy tydzień Wielkiego Postu. Do naszych postanowień możemy dzisiaj dołączyć jeszcze jedno: miłość nieprzyjaciół. Chrystus Pan mówi o niej: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie”. Bóg Abrahama zobowiązał się być Bogiem każdego, który strzeże Jego praw, chodzi Jego drogami i słucha Jego głosu.
Czyż nie odpowiada to moralnej, intelektualnej i wolitywnej wierności Bogu. Całym sercem, cała duszą i całym umysłem. Cały człowieku masz być przy Panu. On nie zawiedzie, On nie wyprowadzi na manowce, bo On jest Bogiem.
Miłość ma stać się bezwarunkową opcją każdego chrześcijanina. Skoro Bóg we właściwy sposób kocha wszystkich ludzi, my nie możemy dzielić ich na „lepszych i gorszych”. Gdy chcesz kochać, kochaj jak Bóg kocha.
Cierpienie naszego Pana, które rozważamy obecnie, skłania nas do szczególnego spojrzenia na grzeszników, czyli biednych duchowo, pogubionych często zawiniających wobec nas. Miłość nieprzyjaciół będzie szansą dla tych, których nasza, ludzka sprawiedliwość mogłaby skrzywdzić.