Helmutt
Stały bywalec
Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
|
Myszkunia napisał(a):W piosenkach Grechuty można znaleźć sporo konkretów.
[ Dodano: Czw 08 Lut, 2007 14:48 ]
NP.
"WAżne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, ważnych jest tylko kilka tych chwil, tych, na które czekamy."
"Nie dokazuj, miła nie dokazuj, nie jest przecież z ciebie znowu taki cud; nie od razu, miła, nie od razu , nie od razu stopisz serca mego lód."
Eeee tam co to za konkrety? Komunały albo jakieś zabawy słowami. Mi osobiście to nic nie mówi. Ogólnie moim zdaniem cała "poezja śpiewana" jest do kitu, wyróżnia się jedynie Kaczmarski, ale on sam odcinał się od tej zapatrzonej w góry "krainy łagodności".
Słowa Grechuty to wielka poezja, najwyższych lotów, ale ja za taką nie przepadam. Wolę już opowieść o ruskiej krowie autorstwa Jacka Kaczmarskiego:
Krowa
Gdzieś na wiosnę front już przeszedł,
Chłopcy poszli w trop - mnie w lesie
Chłop rannego znalazł i się ulitował.
Młody był i niebogaty,
Trochę traw, coś na kształt chaty,
A w oborze jedna zabiedzona krowa.
Leżę w słomie, liżę rany,
Wtem chłop wpada zastrachany:
- Idą Ruskie! - woła - ale od zachodu!
- Cóżeś taki niespokojny?
Może to już koniec wojny,
Albo władzę przysyłają dla narodu!
Podchodzimy na skraj lasu,
A tam Ruskie - krowy pasą -
Stado z tysiąc sztuk, dorodne, zdrowe, mleczne.
Skoro trawę żre pod strażą,
Znać - do Rosji je prowadzą
Spod Poznania, więc zdobyczne - poniemieckie.
Słuchaj - mówię - coś tak czuję,
Że tu sobie pohandlujesz.
Idź po bimber, coś go za oborą schował -
Ruski nie zje, a wypije
A to bydło jest niczyje,
Przecież przyda się w oborze - druga krowa!
Idzie chłop - i mowa krótka:
Wódka - krowa, krowa - wódka,
Ale strażnik z karabinem - niet - powiada.
Jak się krowy nie doliczą,
To pod mur postawią z niczym.
Nam się czisło, czyli liczba musi zgadzać!
Chłop pomyślał i zaradził,
Chudą krowę przyprowadził,
Dodał bimber i zamienił ją - na tłustą.
Mało ryczy, mleko daje,
Chłop się cieszy, a ja - wzajem,
Żeśmy krową - świnię podłożyli Ruskom!
Jeszcze dobrze nie strzeźwieli -
Do zagrody przylecieli,
Krowę w łańcuch, mnie na muszkę, chłop pobity -
Tak napili się za darmo,
Odzyskali własność armii,
I wykryli na dodatek - schron bandyty.
Dziesięć lat ich kraj zwiedzałem,
W jedenasty rok na stałe
Powróciłem tu, gdzie z nimi handlowałem.
Chłopu poszło nie tak gładko -
Żyje ponoć - pod Kamczatką,
W każdym razie już go więcej nie widziałem.
Nasza krowa - jakby zgadła
Co ją czeka - szybko padła,
Nim przegnali ją na tamtą Bugu stronę.
Pogrzeb miała uroczysty -
W ziemi bliskiej, bo ojczystej
Leżą kości jej -
Starannie ogryzione.
Jacek Kaczmarski
19.4.1987
To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
|
|