Ks.Marek napisał(a):mietio w wątku #62926 napisał/a:
Dla 96 młodych z LO zaangażowanych w Caritas w mojej parafii, to nie próchno!! ale radość spotkania, młodzi SKC odwiedzają regularnie chorych itd., mają radość dzięki nim.
Pamiętam tu doskonale wypowiedź Patryka z I klasy LO: Chodziliśmy do p. Ireny, kobiety która nie chodziła, dziś mija czas a ona ubogaca nas swoim życiem, a dzięki wspólnym ćwiczeniom chodzi..
Prosze powiedzieć, ilu z nich jest na niedzielnej mszy świętej (regularnie) oraz jak wygląda ich życie sakramentalne i moralne?
To, co robią młodzi w parafii Mietia, jest w porządku. Zdaję sobie sprawę,że pewnie nie wszyscy udzielający się w caritasie, są dobrymi katolikami, jeśli chodzi o sakramenty i niedzielną mszę św. Ale takie charytatywne działanie dla dobra drugiego człowieka to już coś. To,że pomagają ,nie znaczy,że są świętymi, ale to już jakaś ścieżka, która może ich do tego doprowadzić. Wszak dobre uczynki są ważne.
Bo co Kościół ma z wielu katolików, chodzących na codzienną mszę św., zajmujących się po niej np. obgadywaniem innych i niczym więcej? Raczej niewiele.
Sukcesem by było połączyć te dwie cechy, ale... to nie jest łatwe.
W mojej parafii jakieś wspólnoty są, ale jak aktualnie działają ,nie mialam się okazji przekonać.