Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polemika na temat chrześcijaństwa i pogaństwa
Autor Wiadomość
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #106
 
Pogaństwo jest gruntem, na którym został zasadzony Krzew. Owoce mają wprawdzie posmak gruntu, ale wyrastają z Krzewu i są Jego dziedzicami. Grunt może być słowiański, germański, pogański, barbarzyński, ateistyczny – jakikolwiek - byle nie odrzucał Boga, a Krzew się przyjmie i wyda Swoje owoce.

Chrześcijaństwo dziedziczy po Chrystusie…, a nie po pogańskim gruncie.
_________________
24-01-2006 20:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #107
 
ddv napisał(a):I kto tu mówi o zaślepieniu :?: Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech

[ Dodano: Wto 24 Sty, 2006 ]
No cóż - często oskarża się Katolików o "fanatyzm religijny" w momencie, gdy brak wiedzy - lub logicznych argumentów.
Bywa bowiem i tak, że ktoś, kto zarzuca katolikowi 'fanatyzm religijny" - i nie docierają do takiej osoby racjonalne, rzetelne argumenty historyczne, powiązane ze soba w logiczny sposób - sam wykazuje się fanatyzmem.
Tyle tylko, że jest to fanatyzm ... ANTYKLERYKAŁA. ;P
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
Powiedz coś wreszcie o mnie, bo cały czas mówisz o sobie.
Z ludźmi takimi jak Ty, niestety dyskusja nie jest możliwa. Tyle razy prosiła - napisz co sądzisz i indksie ksiąg zakzanych, a Ty bezustannie ostrzegasz mnie przed niewłaściwymi źródłami. Jeśli uważasz, że źródła, które podałm są złe, to napisz mna podstawie tych najprawdziwszych. Kto Ci broni?
Zaczynam się zastanawiać, czy rozmawiam w ogóle z człowiekiem wierzącym. Przecież Ty wierzysz w Kościół, a nie w Boga.
24-01-2006 20:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #108
 
Siostrzyczko Zosiu. Z całym szacunkiem, ale nie bardzo łapię czemu "walisz" do ddv, bo jak dla mnie to racionalnie uzasadnił, swe stanowisko.

Może się mylę, ale co chcesz uzyskać za odpowiedź, w temacie " indksie ksiąg zakzanych", Czy KRzK żle postąpił, czy może miał rację, by uchronić swe owieczki, przed zgubnymi interpracjami?.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
24-01-2006 20:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #109
 
Tak to jest Wojteczku, jak się wpada w temat, jak Filip z Konopii. Nie prześledziłeś wątku - może masz rację, aż tak bardzo, to nie ma się tu czym zachwycić.
Ale spór idzie o to, że Semper - malus zdegustowany chrześcijaństwem, stwierdził, że jeśli miałby już w cokolwiek wierzyć, to wybrałby pogaństwo. ddv próbował wykazać na podstawie osiągnięć nauki, techniki, ekonomii i polityki wyższość religii chrześcijańskiej, przypisując dzisiejszy rozwój w tych dziedzinach chrześcijaństwu. Ja się z tą tezą nie zgodziłam i dałam temu mocny wyraz. Przy czym zastrzegłam, że wartości religii nie ocenia się po osiągnięciach politycznych i ekonomicznych, ale po tym, jak kształtuje człowieka. Bo przecież Chrystus nie zbudował kościoła, po to, aby świat przejął w panowanie, ale żeby ukształtować człowieka do życia wiecznego.

[ Dodano: Wto 24 Sty, 2006 21:06 ]
I jeszcze jedno. Indeks ksiąg "wyszedł" niejako mimochodem. Podałam linki do różnych stron na ten temat, chcąc wykazać hamującą rolę kościoła w rozwoju nauki zapoczątkowaną co najmniej od XVI wieku. Jeśli ddv nie zgadza się z moją tezą, powinien przedstawić argumenty obalające tę tezę, a nie nazywać mnie nieukiem i ostrzegać, przed złymi źródłami. To nie jest dyskusja, tylko oblewanie pomyjami.

http://www.forumchrzescijanskie.org
24-01-2006 22:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #110
 
A tymbardziej, że odpowiedź jest w linkach Saxona, które zamieściłem w jednym z postów ...

No cóż, droga Zosiu - doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że do czarnej legendy jaką próbuje się dorobić Kościołowi zupełnie nie pasuje obraz Kapłana - naukowca i Papieża, którego działania owocują rozwojem szkolnictwa i współczesnej nauki.
Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu dlaczego nie chciałaś bym nakreślił obrazu historyczno- politycznego tamtych czasów...

O wiele bardziej pobudza ludzką wyobraźnię widok zakapturzonego mnicha w brązowym lub białym habicie, torturującego brutalnie niewinną ofiarę (zapewne dlatego, by 'zdobyć kasę" ) - niż tegoż mnicha w roli nauczyciela, czy wykładowcy uniwersyteckiego, dobrotliwego opiekuna pokrzywdzonych - lub członka Komisji Edukacji Narodowej który działa dla dobra ogółu.
Obraz, który serwują 'ateizujące" źródła jest obrazem pobudzającym wyobraźnię - jednak absolutnie niezgodny z prawdą historyczną.
Czego - na szczęście NIE DA się ukryć - nawet mimo wielu zabiegów.
I dlatego własnie argumentacja 'antyklerykałów" jest dziurawa jak rzeszoto.
Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fakty, które już podałem ?
A dodam coś jeszcze - wypowiedź WSPÓŁCZESNEGO naukowca w sprawie wyroku, jaki wydał kilkaset lat temu sąd Inkwizycji w sprawie Galileusza:
Cytat:Dowody Galileusza — pisze Pastor — zaczerpnięte z jego odkryć na niebie, a mające przemawiać za nowym modelem Układu Słonecznego, okazywały się bezwartościowe z tej prostej przyczyny, że wszystko, co głosił bez trudu można było wyjaśnić w ramach systemu Tychona Brahe; w pozostałych kwestiach albo się myli, albo pozostaje w tyle za Keplerem, i nie wykracza poza tezy Kopernika”22.

19 lutego 1616 r. teologom kwalifikatorom zlecono rozpatrzenie dwóch twierdzeń:

1. Słońce jest środkiem świata i pozostaje nieruchome

2. Ziemia nie jest środkiem świata i nie jest w spoczynku, ale obraca się wokół samej siebie w czasie jednej doby.

24 lutego teologowie Świętego Oficjum zbierają się, by wydać stosowną opinię. Brzmi ona: 1. Pierwsze zdanie jest z filozoficznego punktu widzenia fałszywe i absurdalne; ponadto formalnie jest heretyckie, przeczy bowiem wprost licznym ustępom Pisma Świętego wedle ich znaczenia oraz interpretacji świętych ojców i doktorów teologii. 2. Drugie twierdzenie zasługuje na tę samą ocenę w kategoriach filozoficznych; z perspektywy teologii jest zaś co najmniej błędem w wierze. W skład grona kwalifikatorów weszli: arcybiskup Armagh, sześciu dominikanów, jeden benedyktyn, jeden augustianin, jeden jezuita i jeden kleryk regularny.

Wybitny uczony naszych czasów, Werner Heisenberg, niekatolik, napisał: „Pierwsze twierdzenie doktryny koWybitny uczony naszych czasów, Werner Heisenberg, niekatolik, napisał: „Pierwsze twierdzenie doktryny kopernikańskiej, o które tu chodziło, było rzeczywiście błędne. W świetle współczesnej fizyki nikt nie powiedziałby, że Słońce jest środkiem świata ani że jest z tego powodu nieruchome. Co do tezy drugiej, dotyczącej Ziemi, należałoby wpierw wyjaśnić, co rozumiemy pod pojęciami «spoczynek» i «ruch»”. „Sędziowie [w 1616] wyraźnie odczuwali respekt dla naukowego autorytetu Galileusza. Stąd też nie chcieli zakazywać mu dalszych badań. Z pewnością chcieli natomiast przeszkodzić wkradnięciu się niepokoju i niepewności do chrześcijańskiego widzenia świata, które odgrywało tak ważną rolę w kształtowaniu struktury społeczeństwa średniowiecznego”
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TI/...ka-08.html

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
24-01-2006 22:12
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #111
 
ddv napisał(a):Obraz, który serwują 'ateizujące" źródła jest obrazem pobudzającym wyobraźnię - jednak absolutnie niezgodny z prawdą historyczną.
Czego - na szczęście NIE DA się ukryć - nawet mimo wielu zabiegów.
I dlatego własnie argumentacja 'antyklerykałów" jest dziurawa jak rzeszoto.
Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fakty, które już podałem ?
Od kiedy jestem antyklerykałem to nie wiem, pewnie od dzisiaj, bo wśród ateistów i antyklerykałów uchodzę za dewotę i fanatyczkę religijną, ale mniejsza z tem.
Co najmniej od 2-3 dni próbujesz mnie egzaminować, skąd czerpię wiedzę, z jakich źródeł korzystam i próbujesz te źródła kompromitować na wszystkie sposoby.
Proszę napisz z jakich ty źródeł korzystasz. Na jakiej podstawie twierdzisz, że artykuły księży są prawdziwe? Przecież ksiądz ma surowy zakaz mówienia źle o kościele. Nie wolno mu publicznie wypowiadać żadnych swoich myśli. Na wywiad jakikolwiek musi mieć zgodę przełożonego. Przykład - ks. Obirek. Za to, że śmiał powiedzieć, co osobiście sądzi, musi zrzucić sutannę, albo już zrzucił - wybacz - nie mam pewnych informacji na ten temat, bo ksiądz, który to powiedział, wypowiedział się aluzyjnie, więc nie można z takiej wypowiedzi wyciągać stanowczych stwierdzeń. Badania historii kościoła nawet przez świeckich naukowców, są opłacane przez Kościół. Jak w takiej sytuacji, mogą być niepomyślne wyniki?
Komuniści też sponsorowali naukę - a jakże! Tylko przeczytaj te podręczniki z lat 70. Ręce opadają. Kościół robi teraz dokładnie to samo co i oni. Kiedyś prasa katolicka była bardzo obiektywna i rzetelna - wszystko można było sprawdzić i się zgadzało. Teraz jak słyszę, to historia, Kościoła została napisana od nowa. Ja mam katechizm z historią Kościoła jeszcze z technikum z lat 60. i porównaj tę historię, z tymi banialukami, co się teraz w prasie katolickiej ukazują. Tylko tyle.

http://www.forumchrzescijanskie.org
24-01-2006 23:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #112
 
O Indeksie Ksiąg Zakazanych prawdę napisał o. Salij.
Pomimo, że Indeks nie jest zasadniczym tematem dyskusji, niemniej jest adekwatnym potwierdzeniem maksymy:
-"Najniebezpieczniejsze kłamstwo - to prawda nieco zniekształcona"....świadomie nie podaje się, że na Indeksie były umieszczone lokalne protestanckie tłumaczenia Biblii - a efekt jest osiągnięty...czyta się takie opracowania i dochodzi do wniosku, że ten wstrętny Kościół wiernym zakazał czytać nawet Biblię.
"Historia chrześcijaństwa", opracowana wspólnie przez Kościoły: KrK, prawosławny, anglikański i 4 wyznania protestanckie....obecnie na polskim rynku, obszerne, wiarygodne źródło nie przekłamanej historii
24-01-2006 23:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #113
 
=D> I to jest to Alus. konkretne stanowisko, konkretne rzeczywiście wiarygodne źródło. Tutaj żadne wybielanie nie może wchodzić w grę.
W tych źródłach , które podałam, aż 3 podaje fakt, że bezpośrednim powodem była reformacja i mnóstwo wydawnictw "heretyckich" i "przekręcone" przekłady Biblii.
Ale nasza dyskusja nie sprowadza się tylko do Biblii. Na indeksie pojawiła się literatura piękna, wręcz kalsyka i wiele dzieł naukowych, zwłaszcza z dziedziny filozofii i psychologii. Trudno taki fakt uznać za promowanie nauki. Indeks obowiązywał do 1968 czy 69 roku, kiedy to papież Paweł VI zawiesił obowiązywanie tej listy. Kongregacja ds. Nauki i Wiary, jednak nie zaprzestała swej działalności, ale przedmiotem jej badań są tylko i wyłącznie wydawnictwa Kościoła pod kątem zgodności z nauką głoszoną przez Kościół - i to jest normalne i naturalne.
Jest internet, jest prasa katolicka, gdzie Kościół może swobodnie wyrażać opinie na temat takich czy innych pozycji książkowych, filmów, czy innych zdarzeń kulturalnych. A współcześni katolicy, to nie chłopi-analfabeci i komu zależy na trzymaniu się stanowiska i wskazań Kościoła, to zastosuje się do nich.
Wystąpiło jednak bardzo dziwne zjawisko. Szukając linków do stron o indeksie, natrafiłam na przezabawną listę współcześnie zakazywanych ksiąg. Zrobił to miesięcznik FRONDA i w kolejnych numerach podawał autorów współczesnych, reprezentujących zarówno literaturę piękną, jak i szacowne dzieła naukowe. Wspomniałam już o tym wyżej i nie będę się rozpisywać. Jest to pismo bardzo skrajne i prawicowe, chyba tradycjonalistów. No cóż, są ludzie którzy nie potrafią żyć bez zakazu. A przecież miłość, szacunek i przywiązanie do Boga, sama dyktuje co należy, a co nie należy czytać, słuchać czy robić. Z niewolnika nie ma robotnika, dlatego Bóg obdarzył człowieka wolną wolą, aby sam, z nieprzymuszonej woli wybrał drogę prowadzącą do Niego. Uśmiech

http://www.forumchrzescijanskie.org
25-01-2006 00:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #114
 
ddv napisał(a):Bywa bowiem i tak, że ktoś, kto zarzuca katolikowi 'fanatyzm religijny" - i nie docierają do takiej osoby racjonalne, rzetelne argumenty historyczne, powiązane ze soba w logiczny sposób - sam wykazuje się fanatyzmem.

To bardzo ciekawa i trafna autoprezentacja ddv.
25-01-2006 07:54
Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #115
 
Kościół nie nakazuje ani nie zakazuje czegokolwiek – to oczywiste.

Zamiast przejmować się nazwą: ”księgi zakazane”, wystarczy wymyślić jakąś bardziej adekwatną na określenie literatury, której katolicy nie powinni czytać, o ile nie mają gruntownego wykształcenia teologicznego……. I napisać o tym do papieża.
25-01-2006 10:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #116
 
Droga Zosiu, Obiek sam dobrowolnie zrzucił sutannę, więc coś z Jego powołaniem jest nie tak. Bo jak wiesz w KRzK obowiązuje posłuszeństwo przełożonym. Patrz postawa O. Pio kiedy nawet zakazano mu na okres około 2 lat odprawiać publicznie Eucharystii. On w swej pokorze to zaakceptował, a i Kościół jak wiemywyniósł Go na ołtarze. Więc..... konkluzja tu jest jasna.

Co do indeksu z Frondy, to jest to opinia jej twórców, a nie Kościoła. Inną spraw jest to, że szkoda sobie zaprzątać umysł wszystkimi bzdetami. Więc można skożystać z pewnych dogodności w tym temacie i nie czytać tego, co jest tego nie warte.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
25-01-2006 12:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #117
 
meta napisał(a):Kościół nie nakazuje ani nie zakazuje czegokolwiek – to oczywiste.

Zamiast przejmować się nazwą: ”księgi zakazane”, wystarczy wymyślić jakąś bardziej adekwatną na określenie literatury, której katolicy nie powinni czytać, o ile nie mają gruntownego wykształcenia teologicznego……. I napisać o tym do papieża.
Tak jest od 1968 r. meta. Przed tą datą czytanie literatury umieszczonej na indeksie wiązało się z sankcjami kościelnymi. Poza tym co to znaczy wykształcenie teologiczne, które jest podstawą do czytania książek? Człowieku, czy Ty nie czytasz Biblii, bo nie masz przygotowania teologicznego?
Widzę, że niektórzy z was chcą być niewolnikami instytucji a nie Chrystusa Pana. Masz meta Boga w sercu, jesteś ochrzszczony, przyjmujesz sakramenty, a więc w Twoim ciele mieszka Duch Św., który daje Ci światło potrzebne do rozpoznania zła. Nawet gdyby Kościół milczał i nic nie mówił, że ta czy tamta książka jest zła, to sam byś nie przeczytał, gdybyś zauważył w tekście coś niedobrego. Jak widzisz w kiosku jakieś pisma z gołymi babami, to kładziesz pieniądze i prosissz o takie pisma? Chyba nie, bo wiesz, jakim zagrożeniem są dla Ciebie. I ksiądz nie musi Ci tego ogłaszać z ambony. Wiesz, że to jest złe. Jeśli ktoś żyje z Chrystusem i dla Chrystusa, to nie ma problemów ze swoimi decyzjami i wyborami.
A jeśli ktoś nie wierzy, to ma w nosie takie listy, zakazy i nakazy. A więc komu to jest potrzebne?

[ Dodano: Sro 25 Sty, 2006 12:18 ]
Wojtek37 napisał(a):Droga Zosiu, Obiek sam dobrowolnie zrzucił sutannę, więc coś z Jego powołaniem jest nie tak. Bo jak wiesz w KRzK obowiązuje posłuszeństwo przełożonym.
Dzięki za informację, bo w tej kwestii nie miałam jasności - słyszałam, że dzwonią, tylko nie wiedziałam, w którym kościele. Usłyszałam takie zdanie: "no, on już nie ojciec Obirek". Zrzucił sutannę, to już jego wybór, widocznie czuje inne powołanie. Powołanie do głoszenia tego, co myśli. Sutanna w takim wypadku rzeczywiście jest przeszkodą. Nie zapominaj, że jest intelektualistą, profesorem teologii i ma obowiązek myśleć. Gdy się jest w sutannie, można myśleć tylko tak, jak nakazuje Kościół, a przynajmniej obowiązkowo to głosić. Napisałam o tym, żeby zwrócić uwagę na autorów książek w sutannach. Ich wiarygodność może wiązać się tylko z tym, że głoszą dokładnie to, co nakazuje głosić Kościół, a nie z tego co zbadali i myślą. Dlatego dla mnie np. historyk w sutannie, zawsze będzie kimś, o kim dopiero trzeba się przekonać, czy jest wiarygodny. Znam wielu bardzo rzetelnych historyków w sutannie, ale ostatnio pisze "młode pokolenie". I tu już mam wielele, wiele wątpliwości.

Wojtek37 napisał(a):Co do indeksu z Frondy, to jest to opinia jej twórców, a nie Kościoła. Inną spraw jest to, że szkoda sobie zaprzątać umysł wszystkimi bzdetami.
Oczywiście, że jest to tylko opinia twórców i ja to wyraźnie podkreśliłam. Napisałam o tym tylko dlatego, aby wykazać pewne zjawisko, mianowicie ZJAWISKO LENISTWA INTELEKTUALNEGO, chęci zrzucenia na kogoś odpowiedzialności za dokonywanie swoich wyborów moralnych, o czym piszę dokładniej w poście do mety.

Wojtek37 napisał(a):Więc można skożystać z pewnych dogodności w tym temacie i nie czytać tego, co jest tego nie warte.
I WŁAŚNIE O TO MI CHODZI. Chodzi mi o to, że masz z własnej, nieprzymuszonej woli odrzucić zło, by iść drogą Pana. Na tej właśnie zasadzie podałam linki do kilku bardzo kontrowersyjnych źródeł informacji, aby każdy wybrał z własnej, nieprzymuszonej woli to źródło, które jest jego zdaniem wiarygodne.
25-01-2006 12:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #118
 
”księgi zakazane” = ostrzegające przed błędnymi naukami.

Nawet bardzo wierzący człowiek może popaść w wątpliwości gdy mu ktoś sprytnie w głowie namiesza. J.P.II zauważył w „Przekroczyć próg nadziei”: „słowo leży o włos od antysłowa”, a wszyscy znamy jak sądzę specjalistów, którzy nie zawsze mają odwagę wypowiadać się autorytatywnie na temat swojej dziedziny, więc skoro nasz Pasterz ostrzega, że odróżnić prawdę od fałszu nie zawsze jest łatwo, to jednak podziękujmy opatrzności Bożej, że mamy pomoc w postaci listy tzw.„ksiąg zakazanych”.
_________________
25-01-2006 16:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #119
 
ZosiaII napisał(a):Proszę napisz z jakich ty źródeł korzystasz. Na jakiej podstawie twierdzisz, że artykuły księży są prawdziwe? Przecież ksiądz ma surowy zakaz mówienia źle o kościele. Nie wolno mu publicznie wypowiadać żadnych swoich myśli.
Ot, jak łatwo zmięszać kogoś z błotem i zrobić go niemalże za "służbowego kłamcę" Smutny :oops:
Ja jestem ciekaw, skąd masz takie wiadomości :coo:
Przede wszystkim - ksiądz ma zakaz MÓWIENIA NIEPRAWDY - a nie zakaz mówienia źle o Kościele.
Piszesz o sobie jako wręcz o tym, iz "wśród ateistów i antyklerykałów uchodzę za dewotę i fanatyczkę religijną," ...
Po czym podajesz kolejne szeroko propagowane kłamstwo (sprawa ks. Obirka).
Księdzu wolno mówić swoje zdanie prywatne - podając je jako ...zdanie prywatne a nie jako oficjalne zdanie oficjalnej osoby W KRK.
To samo dotyczy równiez spraw służbowych np. w przedsiębiorstwie (mało tego - bywa czasem w przedsiebiorstwach o wiele gorzej. Za ujawnienie tajemnicy służbowej grozi wyrzucenie z pracy - jezeli ktoś mówi prawdę w KRK to może spać spokojnie.)
Ale - to tak na margnesie.

Wracając do tematu - omyłkowo dałem link do niewłasciwej wypowiedzi.
Pozwalam sobie zatem przytoczyć pełną wypowiedź administratora forum ( i całego portalu) "Wiara":
Cytat:Co do zakazu czytania Pisma Św. to staje się to powoli nudne w necie. Znane są i przez wrogów Kościoła wykorzystane dokumenty Urzędu Nauczycielskiego, zabraniające czytania Pisma świętego: jak to, Kościół zabronił czytać Słowo Boże? Przywódcy Kościoła katolickiego nie tylko ograniczają działania Bożego w swoim Słowie, ale także nie pozwalają wiernym czytać Pisma św., aby tym lepiej go dla własnych celów przekręcać.

Jednak krótki rzut oka na historię ukazuje ww. zakazy w ich właściwym sensie i kontekście: w r. 1199 biskup z Metzu zwrócił się do papieża Innocentego III w sprawie potajemnych zebrań wiernych dla czytania Pisma świętego. Interwencja biskupa do Stolicy Apostolskiej była spowodowana tym, że wśród czytających, którzy nie rozumieli dobrze słów Bożych i niezgodnie z nauką Kościoła je tłumaczyli, zaczęły szerzyć się błędne poglądy, godzące wprost w nauczanie i praktykę kościelną. W odpowiedzi Stolica Apostolska nakładała na biskupów obowiązek, aby powstrzymali swawolę wiernych co do tłumaczenia Ksiąg świętych
W tym czasie mnożyły się na Zachodzie Europy różne sekty, uprawiające niezgodny z prawdą wykład Pisma św. Powstają waldensi, albigensi, a najbardziej posunął swoją śmiałość pod tym względem Wyclif, który przetłumaczył Księgi św. na język angielski i starał się przekonywać wiernych, że z wyraźnej woli Chrystusa Pana obowiązani są czytać Pismo św. w języku narodowym. Przekład Wyclifa, jako zawierający liczne błędy, został potępiony przez synod w Oksfordzie (1408) a równocześnie ten sam synod wydał rozporządzenie, aby tylko przekłady zatwierdzone przez władzę duchowną dawane były wiernym do czytania.

W uroczysty sposób Magisterium ustosunkowuje się dopiero do protestantyzmu, który głosił, że czytanie Pisma św. nie tylko jest godziwe dla wszystkich, lecz i konieczne, i że Kościół nie ma żadnego prawa ograniczać czytania. Równocześnie powstały przekłady błędne, wyrządzające duże szkody wiernym. Na III sesji Sobór Trydencki wydał dekret o zasadach właściwej interpretacji Pisma świętego: „Dla powściągnięcia zuchwałych umysłów [Sobór] oświadcza, by nikt, kto polega na własnej roztropności w rzeczach dotyczących wiary i moralności, a wchodzących w skład nauki chrześcijańskiej, i kto nagina Pismo św. do swoich poglądów – nie ośmielił się dawać objaśnień Pisma św. wbrew sensowi, który utrzymywała i utrzymuje święta Matka Kościół. Rzeczą bowiem Kościoła jest sądzić o prawdziwym sensie i tłumaczeniu Pisma św. Niech nikt także nie komentuje Pisma świętego wbrew powszechnej zgodzie Ojców, chociażby jego komentarze nie miały ujrzeć światła dziennego. Tych, którzy by się temu opierali, niech ordynariusze wytkną i ukarzą karami przewidzianymi przez prawo”.

W Trydenckim Wyznaniu Wiary zawarte są te słowa: „Przyjmuję Pismo św. według tego znaczenia, w jakim je pojmowała i pojmuje święta Matka Kościół, do którego należy wydanie sądu o prawdziwym znaczeniu i wyjaśnianiu Pisma św. Nigdy nie będę go pojmował i wyjaśniał inaczej, jak zgodnie z jednomyślnym przekonaniem Ojców”

Janseniści odnowili błędy protestanckie, stąd też Klemens XI w bulli Unigenitus (1713) potępił niektóre ich zasady. Do tych samych błędów odnosił się także Pius VI, potępiając w swej bulli Auctorem fidei jansenistyczny synod w Pistoi (1794).

Po raz kolejny Kościół zabrał głos w sprawie czytania i tłumaczenia Ksiąg świętych, gdy z jednej strony na początku XIX wieku rozmaite protestanckie stowarzyszenia biblijne zaczęły tłumaczyć Pismo św. na języki współczesne i rozszerzać pomiędzy chrześcijanami, z drugiej strony zasady racjonalizmu rozpowszechniały się wśród liberalnych katolików.

Przeciw herezjom modernistów, szczególnie Alfreda Loisy‘ego, papież Leon XIII napisał w 1893 r. pierwszą swą encyklikę, Providentissimus Deus, poświęconą całkowicie problemom związanym z nowoczesną nauką biblijną. Św. Pius X w Dekrecie Lamentabili (1907) uroczyście potępił następujące twierdzenie: „Jakkolwiek nie należy pogardzać interpretacją Ksiąg świętych, jaką daje Kościół, to jednak podlega ona dokładniejszym osądom i poprawkom egzegetów”. W 1920 r. Benedykt XV wydał encyklikę Spiritus Paraclitus z okazji 1500–lecia śmierci św. Hieronima. Zachęcał w niej duchowieństwo i wiernych do czytania Pisma świętego, jednak pod warunkiem „najpilniejszego przestrzegania zasad” wyżej wymienionych. W 50–lecie encykliki Providentissimus Deus Pius XII wydał nową encyklikę, Divino afflante Spiritu – O właściwym rozwoju nauk biblijnych, w której napomina komentatorów, aby przede wszystkim wykazywali „jaka jest teologiczna nauka poszczególnych ksiąg i tekstów odnośnie do spraw wiary i moralności. Dzięki temu ich komentarz do Pisma św. okaże się pożyteczny (...) wszystkim wiernym, ucząc ich wieść życie święte, odpowiadające godności chrześcijanina”

(Więcej:
http://mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_52.htm)
Pod tym linkiem dojdziesz do kolejnej wypowiedzi O. Jacka Salija - uzupełniającej to, co przytoczyłaś wcześniej.
A sam cytat z wypowiedzi Saxona pochodzi ze strony:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=72058#72058

[ Dodano: Sro 25 Sty, 2006 ]
A wracając może jeszcze do sprawy, którama pewne powiązanie zarówno z byłą jak i obecną działalnością Kościoła...
Otóż - po obecnych działaniach polskiego Episkopatu w podobnej sytuacji jak ks. Obirek jest w tej chwili O. Rydzyk.
Podobnie jak o. Obirkowi o. Rydzykowi postawiono do wyboru
- albo dostosuje się do zaleceń Magisterium, albo zostaną wobec niego zastosowane odpowiednie "sankcje" kościelne.
Rzecz w tym, że Kościół to Instytucja powołana do przekazywania niezmiennego nauczania Chrystusa w zgodziez Pismem Świętym i tzw. "Tradycją" - jednak w zmieniających się czasach.
Do ustalania obecnego nauczania powołane jest tzw. "Magisterium Kościoła" (Kolegium Biskupów) a nie pojedynczy kapłan.
Niestety, ale nauczanie kogokolwiek niezgodne z nakazami Magisterium obłożone było - i jest nadal - poważnymi sankcjami.
Akt schizmy -od wieków i do tej pory grozi ekskomuniką - i to w formie za najcięższe przewinienia (tzw. "latiae sentiae" - na mocy prawa).
Dodajmy jeszcze do tego, że Magisterium Kościoła ma szerokie uprawnienia - aż do odwołania Papieża z urzędu - o ile nauczanie papieskie jest niezgodne z Pismem Św. - lub Tradycją ...

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
25-01-2006 17:34
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #120
 
meta napisał(a):Pogaństwo jest gruntem, na którym został zasadzony Krzew. Owoce mają wprawdzie posmak gruntu, ale wyrastają z Krzewu i są Jego dziedzicami. Grunt może być słowiański, germański, pogański, barbarzyński, ateistyczny – jakikolwiek - byle nie odrzucał Boga, a Krzew się przyjmie i wyda Swoje owoce.


Ów krzew winny, którym się tak podniecasz jakoś koślawo rosnie na gruncie doń nieprzystosowanym. Jakby ów krzew miał być obligatoryjnym składnikiem ekosystemu to by po prostu był a nie został siłą wszczepiony w grunt, który wcześniej się bez tego zielska dobrze trzymał. Miast kwaśnych winogron przywleczonych tu skądś milszy mi jest jęczmień i chmiel, który ziemia owa z dawien dawna rodziła.
25-01-2006 19:34
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów