Jeszcze raz o 14 letniej Agacie

[die_eule]

Dziękuję, przyjęłam

[Polonium]

Ks.Marek napisał(a):A stąd: http://www.remik.osdw.pl/ksiazka/Najfeld...21501646KS - a dokładnie z lektury niniejszej publikacji.

fragmenty

Zatem Agatę zmuszono do aborcji. Co w takich przypadkach mówi Kodeks Prawa Kanonicznego ? Czy ekskomunika dotyczy tylko tych, którzy Agatę do aborcji zmuszali ? Czemu więc nie można odebrać rodzicom Agaty praw rodzicielskich, skoro namawiali córkę do zła wbrew jej woli ? To jasno dowodzi poważnych zaniedbań wychowawczych. Przepraszam, że proponuję radykalną metodę, ale tu chodziło o namawianie córki do aborcji czyli przestępstwa równego dzieciobójstwu.

[Annnika]

A idź i się ich zapytaj :evil:

Zachowujesz się, jakbyś sprawy nie znał... gdyby to było wbrew prawu polskiemu to by się nie wydarzyło :/ - a w każdym razie gdyby oficjalna wersja była sprzeczna z nim.

[nordlys]

seven-day's napisał(a):Co do pani Kopacz - żal mi jej. Nie dość, że "kościelna", to i tak nawet na tym forum ludzie ją oczerniają za wykonywanie swoich obowiązków, respektowanie (i tak stosunkowo radykalnego) prawa. Zdajecie sobie sprawę, że gdyby odmówiła Agacie aborcji, jej matka mogłaby podać ją do sądu itp.? W imię czego państwowy urzędnik ma kierować się kościelnymi dyrektywami i... groźbą ekskomuniki?

A mi żal Ciebie, seven-day's, bo to co napisałeś powyżej mija się z prawdą:

1. obowiązkiem ministra zdrowia RP nie jest osobiste załatwianie jakiegokolwiek zabiegu (też aborcji) poszczególnemu człowiekowi>>obowiązki te przeczytaj sobie na oficjalnej stronie MZIOS: http://www.mzios.gov.pl/ ; dlatego pani Kopacz "po linii ministerialnej" nie miała NIC do "odmawiania"/"nieodmawiania" aborcji (tej czy innej!) i żaden sąd jej nie groził! >> ona to zrobiła z innych powodów, jakich? niedaleka przyszłość pokaże, a jak nie, to Bóg i tak zna jej myśli-też te pokrętne i złe.
2. polski ustawodawca uchwalił przepisy, na które powołała się minister zdrowia, nie po to aby zabijać, ale po to aby odstraszać i karać zbrodnirzy. Agata nią nie jest, ale to ona została ukarana przez "urzędników", jak raczyłeś to określić, i swoich najbliższych >> jest to klasyczne wykorzystanie obowiązujących przepisów do załatwienia prywatnych interesów grupy ludzi stojących na urzędniczych stanowiskach.
I po co przeinaczać fakty? :roll: Przecież to zwykła codzienność w naszym skorumpowanym kraju.

Państwowy urzędnik ma obowiązek stać na straży Konstytucji RP i polskiego prawa - w tym przypadku tak nie było, ale dla mnie jest pocieszające, że może Agata po osiągnięciu pełnoletności ogłosi swoją bolesną prawdę ku przestrodze urzędników, rodziców i dzieci, wg wpisu na jej blogu ( http://www.teologiapolityczna.pl/index.p...Itemid=124 ):

Rodzina myśli, że większość krzywd, jakie spotkało naszą rodzinę, to moja wina...
Być może część tak...
Bo któż jest bez winy?
Nikt...
Ale nie wszystko to moja wina...
Do wielu rzeczy przyczyniłam się...
Wiem...
Ale nie chciałam nikogo krzywdzić...
Nie znają prawdy, a mają do mnie pretensje o większość rzeczy, których nie zrobiłam...
Ale niech im będzie...

Ja znam prawdę.
Ten, kto chciał ją poznać, poznał...
Nie interesuje mnie już, co myśli moja rodzina...
Wiem jedno...
Że w końcu...
Kiedyś...
Nie wiem kiedy...
Przyjdzie taki dzień...
Że poznają tę prawdę i nie będą oceniać tak jak teraz...
Wtedy będą żałować...
Słów które padały w rozmowach...
Czynów które były skutkami rozmów...
Ale wtedy dla mnie może być juz za późno...
I to wtedy oni będą odczuwać wielki ból...
A ja spokój...
Na zawsze i na wieki wieków...

[Annnika]

Mi to raczej brzmi jak wiele razy czytane przeze mnie w rożnych tekstach/wypowiedziach zawoalowane plany samobójcze. Takie wołanie o pomoc i zrozumienie, czasem i litość.

[Polonium]

Annnika napisał(a):A idź i się ich zapytaj :evil:

Zachowujesz się, jakbyś sprawy nie znał... gdyby to było wbrew prawu polskiemu to by się nie wydarzyło :/ - a w każdym razie gdyby oficjalna wersja była sprzeczna z nim.

Anniko. Ks. Marek wyraźnie przytoczył tekst z którego jasno wynika, że Agata była do grzechu aborcji zmuszana i że nie doszło do żadnego gwałtu. Tą wersję sam przyjąłem już jako fakt, a nie domysły. Ksiądz Marek przytacza bowiem artykuł zgodny w 100 % z prawdą.

[Annnika]

Ale oficjalnie nie udowodniono tego, Urzędnik ma obowiązek podążać za oficjalną wersją. A w innym wątku już ci tekst podrzuciłam do przemyślenia.

[nordlys]

Annika, urzędnik RP nie "ma podążać za oficjalną wersją", jak to ujęłaś, ale MA OBOWIĄZEK dochować przysięgi, którą składa uroczyście przed Prezydentem RP, czyli przed całym Narodem Polskim. Poniżej tekst tej przysięgi:

Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów (wiceprezesa Rady Ministrów, ministra), uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Przysięga może być złożona z dodaniem zdania Tak mi dopomóż Bóg.
[Dz.U. 1997, Nr 78 poz. 483 - Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Rozdział VI "Rada ministrów i administracja rządowa" Art. 151]

Żadne prawo RP nie głosi, że należy usuwać ciąże 14-latkom/ że pomyślność obywateli realizuje się przez usunięcie ciąży/ że dla dobra Ojczyzny należy niszczyć życie poczęte czy życie 14-latki przez aborcję jej ciąży.

[Annnika]

Ale musi przestrzegać prawa, a skoro owoc gwałtu według prawa można usunąć, to urzędniczce nic do tego :ściana:

[nordlys]

Wiadomo,że "musi przestrzegać prawa" ( i to bez "ale"), bo przysięgała-przeczytaj tekst przysięgi ministra RP powyżej.
Zgadzam się, że "urzędniczce nic do tego". Jednak przez to, że było jej " do tego", 14-latkę poddano aborcji.

[Ks.Marek]

Annnika napisał(a):Ale musi przestrzegać prawa, a skoro owoc gwałtu według prawa można usunąć, to urzędniczce nic do tego :ściana:

Ale jakiego gwałtu?

[Polonium]

Annnika napisał(a):Ale musi przestrzegać prawa, a skoro owoc gwałtu według "prawa" można usunąć, to urzędniczce nic do tego.

Co to za prawo, co pozwala usuwać ciążę. Takie prawo przeczy Prawu Bożemu, które jest ponad prawem ludzkim i jest prawem doskonałym. Urzędniczka ma prawo do obywatelskiego sprzeciwu wobec wszelkiej aborcji. (Zastanówmy się w tym kontekście, dlaczego w angielskich sądach usunięto tekst Dekalogu, który kiedyś tam spokojnie wisiał i był uznawany ?)

Wbrew pozorom nie sądzę minister zdrowia, ale Święty Paweł mówił jasno : "Bądź zimny, albo gorący". Widocznie nadmiar wolności zaszkodził dzisiejszemu społeczeństwu. Dziś często widuje się próby "sprytnego" omijania Dekalogu. Nieuszanowanie dni świętych nie jest błahostką, ale jest ciężkim grzechem, gdy uczyniono to świadomie i celowo. Aborcja dziecka, które nawet poczętoby w wyniku gwałtu też objęta jest ekskomuniką ściąganą automatycznie przez sam czyn, czyli to nie jest tak sobie. Stawianie prawa ludzkiego ponad prawem Bożym to pycha i bałwochwalstwo.

A ksiądz ma rację, bo w przypadku Agaty gwałt jednak nie miał miejsca. Bądź co bądź ksiądz ma na forum większy autorytet niż osoby świeckie i dlatego poparłem zdanie księdza.

[Annnika]

Ks.Marek napisał(a):

Annnika napisał(a):Ale musi przestrzegać prawa, a skoro owoc gwałtu według prawa można usunąć, to urzędniczce nic do tego :ściana:

Ale jakiego gwałtu?

To było ogólne stwierdzenie. Nie konkretnie do "Agaty".

[Milky Way]

Wszyscy tutaj piszecie,że aborcja to grzech - może i tak,ale czy nie większym grzechem jest ocenianie tej biednej dziewczyny? Ona powinna sama samodzielnie dokonać decyzji,a nie być przymuszana przez księdza i bandę wierzących do podtrzywmywania życia. Nikt nie pyta się o nią jak ona się z tym czuje,a jedynie o dziecko. To ja się pytam,czy ona jest chodzącym inkubatorem?!

Naganne jest to,że zrobiono jej wodę z mózgu i to jest fanatyzm.

[Polonium]

Jednak co by nie mówić, dziecko ma prawo do życia, a to prawo dał człowiekowi Bóg i tylko Bóg ma nad życiem ludzkim władzę. Nie jest dobrze sprzeciwiać się Bogu i stawiać siebie wyżej jako "pana życia i śmierci". [-X