Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Spoczynek w Duchu Świetym
Autor Wiadomość
Gonzo Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,042
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #46
 
zapraszam do artykulu na naszej stronie "Spoczynek w Duchu Świętym" - jak odróżnić prawdziwy od fałszywego?
20-08-2006 14:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #47
 
Gonzo napisał(a):zapraszam do artykulu na naszej stronie "Spoczynek w Duchu Świętym" - jak odróżnić prawdziwy od fałszywego?

Może pochylmy się nieco nad tym tekstem.

Cytat:Najczęściej spoczynek w Duchu Świętym ma miejsce podczas charyzmatycznej modlitwy wspólnotowej lub indywidualnej. Osoba otwiera się na działanie Boga i pragnie stanąć w Jego obecności. W wyniku prowadzonej modlitwy, często przy nałożeniu rąk przez osoby modlące się nad konkretnym człowiekiem, ten nagle delikatnie osuwa się na podłogę. Trwa tak bez ruchu przez pewien nieokreślony czas. Jest świadomy tego, co się dzieje wokół niego, lecz nie "czuje" swego ciała. Pozostaje ono poza zasięgiem jego władania. Sytuacja ta trwa aż do momentu "przebudzenia", kiedy o własnych siłach lub na wezwanie kapłana przywołującego Imię Jezusa powstaje.
No właśnie spotkałem się już z tym. Kiedyś pewien ksiądz kiedy rozmawiałem z nim i pytałem jego jakie ma zdanie na temat tego zjawiska powiedział, że niewolno nam ograniczać Ducha Świętego. Że jego działanie jest ograniczone tylko do kart Pisma Świętego. Mówi, że są inne czasy teraz. I, że tak może także działać. Ale właśnie co mnie zainteresowało. Osoba w spoczynku musi być posłuszna. Jesli ksiądz w Imię Jezusa Chrystusa bedzie jej kazał wstać ma wstać. Jeśli nie stanie znaczy, że nie pochodzi to od Boga.
Z tym samym spotkałem się własnie w artykule przytoczonym. Z doświadczenia wiem, że jest to prawda. Że tak właśnie się dzieje.

Cytat:RozeznanieCharakterystyczne cechy towarzyszące spoczynkowi w Duchu Świętym to:
- wewnętrzny pokój, jaki otrzymuje dana osoba,
- uzdrowienie fizyczne albo psychiczne,
- osoba jest cały czas świadoma tego, co się wokoło niej dzieje, jest tylko "zupełnie bez sił",
- osoba nie musi wcale upadać, może stać lub siedzieć, ale zawsze odczuwa pokój i wewnętrzną radość,
- upadek jest mało spektakularny: jest to jakby naturalne "osunięcie się".
Przy zafałszowanym "spoczynku" wydaje się, że jest się przez kogoś lub coś "popchniętym", jakby "ugodzonym". Upadek jest spektakularny. Osoba przeżywająca to doświadczenie nie pozostaje w pokoju, ale w jakimś swoistym podnieceniu. Fałszywym spoczynkom towarzyszy masowość ich występowania. Autentyczne odpocznienie w Duchu na ogół dotyczy kilku, wyjątkowo kilkunastu osób.
Bardzo mądre jest to co zostału tutaj napisane.

Cytat:Wielu autorów piszących o charyzmacie uzdrawiania uznaje odpocznienie w Duchu jako okoliczność uzdrowienia wewnętrznego. Można przyjąć, że charyzmat ten jest miejscem uzdrowienia, ale przyczyną pozostaje zawsze Bóg. Spoczynek w Duchu zależy od aktu woli. Jeżeli zatem ktoś postanowi, że nie upadnie, to Bóg nie będzie łamał jego wolnej woli. Nie ma więc tu mowy o jakimś determinizmie (nawet ze strony Boga), lecz mamy do czynienia z wolnym aktem woli człowieka, który godzi się na to, by został "powalony".
Pamietam wielokrotnie, że nie chciałem upaść i rzeczywiście nie upadłem. Człowiekowi zawsze pozostaje wolna wola Uśmiech
20-08-2006 20:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #48
 
Brałam udział w spotkaniach, w których miał miejsce dar spoczynku zebranych.Ja nigdy tego nie doświadczyłam. Myślę, że po prostu nie jestem do tego gotowa. Gdy podchodzi Kapłan i składa mi ręce na głowie staram sie zachować spokó, jednak czuje że serce mi mocno bije. Myśle, że za bardzo skupiam się na tym co się wokól mnie dzieje niż na samej relacji z Bogiem. Myśłę jednak że nie sam dar spoczynku jest aż tak ważny ale to żeby rozwijać się w Duchu Św, Dodam,że doświadczyłam daru J ezyków i Daru proroctwa. Jednak zauważyłam ,że daru spoczynku doznaja Ci, którzy nie byli specjalnie religijni. Niezbadane są wyroki Boże.
05-12-2006 14:42
Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #49
 
Dar spoczynku w Duchu zdarza się bardzo rzadko. Wielu ludzi go symuluje, bo tak strasznie chce to przeżyć. No cóż. Może niektórzy nie pojmują, że Duch daje komu zechce i kiedy zechce.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
05-12-2006 15:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #50
 
Tylko jak rozpoznać,kto symuluje,a kto naprawdę tego spoczynku doświadcza.W sumie smuci fakt,że niektórzy symulują.Tu zaczyna być widać niebezpieczną zazdrość.W zlaicyzowanym świecie zapomina się o mistyce.Smutne zwłaszcza w kontekście fragmentu:
Cytat:Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Łk 18)
05-12-2006 20:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #51
 
SEBASTIANO napisał(a):W sumie smuci fakt,że niektórzy symulują.Tu zaczyna być widać niebezpieczną zazdrość.W zlaicyzowanym świecie zapomina się o mistyce

1. Co do symulowania: jeśli dana wspólnota z Bożej łaski pochodzi, to będzie owocować. Jeśli zaś wedle widzimisię czyjegoś, to i tak się rozpadnie. Ewentualnie, symulat zostanie że tak powiem wypluty, albo tez przez pokorę oczyszczony z błędu.
2. Jeśli zaś idzie o mistykę: tu bym był ostrożny. Mistyka to wyższa szkoła jazdy, jeśli można tak powiedzieć. Uważam, że najlepszym zobrazowaniem wiary przez posłuszeństwo Chrystusowi są słowa z Tryptyku Rzymskiego: Miłość to wiernośc wyborowi. Konsekwentne odkrywanie woli bożej w życiu, przy zachowaniu odpowiednich reguł może przysporzyc dopiero doświadczenia mistycznego

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
05-12-2006 21:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #52
 
Offca napisał(a):Dar spoczynku w Duchu zdarza się bardzo rzadko.
zależy jak Duch Św. przychodzi do człowieka, moderator Mamre- x. Cyran jest charyzmatykiem, mistykiem a jeszcze nie miał takiego czegoś. Za to są osoby, które doświadczają tego co msza[ od kiedy je widuje tam] i to nie raz, . Dużo też zależy jak się człowiek otworzy.


Co do symulacji, to się nie będę zbytnio wypowiadać. Ale te przypadki, które widziałem na nią nie wyglądały.


Swoją drogą to jak zobaczyłem znajomą jak sobą walnęła o posadzkę, kiedy byłem 1 raz na takiej mszy to w niezłym szoku byłem że coś jej sie stało, niesamowita rzecz.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
16-12-2006 11:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #53
 
Scott napisał(a):Za to są osoby, które doświadczają tego co msza[ od kiedy je widuje tam] i to nie raz, . Dużo też zależy jak się człowiek otworzy.
Wszystko ładnie i pięknie. Ale zapytam: qui bono? Dla jakiego dobra?
Zaśnięcie w Duchu, dar mówienia językami, etc - to są sprawy, które dzieją się poza umysłowością człowieka. To coś, co dla samego doświadczającego nie posiada racjonalnego uzasadnienia. Zatem raz jeszcze zapytam: czemu to ma służyć? albo: komu ma to służyć? Jeśli wiemy, że łaska buduje na naturze, to co Pan Bóg chce wyrazić w ten sposób, że daje komuś łaskę zaśnięcia, mówienia językami, etc?
Owszem, Bóg działa tajemniczo i nie do końca zawsze potrafimy rozpoznać wolę Pana Boga i zrozumieć Jego działanie. Stąd odważę się zapytać innych, czy poprosić: oświećcie mnie, poprowadźcie na właściwy trop. Może coś przeoczam?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
16-12-2006 12:53
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #54
 
Otóż Księże Drogi, jak ksiądz myśli: dlaczego Apostołowie mówili obcymi sobie językami w czasie zesłania Ducha Świętego? Qui bono? - można równie dobrze zapytać i w tym przypadku. Dlaczego św. Paweł w Liście do Koryntian dość obszernie wypowiedział się o charyzmatach? Nie wątpię, że ksiądz ten tekst zna. No i dlaczego przez wiele wieków chrześcijanie posługiwali się tymi darami, aż bodajże do średniowiecza, kiedy dary poszły z czasem w zapomnienie? Po coś to chyba było w takim razie, prawda?
Dar języków nie służy po to, by się popisać przed innymi, jaki to ja jestem super, bo mówię jezykami. Dar jezyków jest po to, by posługiwać się nim w chwili, gdy człowiekowi brakuje słów by się modlić. Gdy pragnie uwielbiać Boga i ta modlitwa znana jest wtedy tylko Bogu. To nie są jakieś tam czary-mary. Słyszałam kiedyś o takim przypadku, że we Francji na jednym ze spotkań charyzmatycznych, ktoś miał dar języków po polsku! Choć w życiu nie uczył się polskiego. I śpiewał coś w stylu "Ojcze nasz" posługując się glosolalią. I to wcale nieprawda, że pojawia się w trakcie jakiejś ekstazy, jak niektórzy sugerują. Mówiąc językami jest się w pełni rozumu i świadomości. Parę osób zajmowało się badaniem nad darem języków. Występuje w postaci albo pojedyńczych słów, głosek, po całe zdania.
Co do zaśnięcia/spoczynku w Duchu Świętym wiem nie za wiele. Ale z tego co słyszałam, jest to po prostu jakiś błogi stan otrzymany w trakcie modlitwy od Boga. Ma się wrażenie, że ludzie mdleją, ale to tak naprawdę nie jest omdlenie, tylko po prostu taki "boży odlot" - nie wiem jak to inaczej określić. I co ciekawe ludzie upadający na gołą posadzkę często z hukiem, nic sobie nigdy nie robią, żadnej krzywdy, zranienia, nic. Jak już spoczną w Duchu nie należy ich ruszać, bo po kilku minutach sami wstaną. Podejrzewam, że da się to spokojnie odróżnić od prawdziwej utraty przytomności, więc nie ma jakiegoś zagrożenia, że potrzebującego pomocy się zlekceważy. Niemniej, jak mówię, rzadkie są przypadki spoczynku w Duchu Świętym. Wielu ludzi ma tendencję do symulowania, zwłaszcza tacy, co się chcą popisać. Jak znajdę coś więcej na ten temat, podrzucę.

Qui bono to wszystko? Tego nie wiem, Pana Boga trzeba pytać, bo to Jego dary i łaski.
A póki co polecam do przeczytania książkę "Przebudzenie charyzmatów" Serafino Flavo.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
16-12-2006 14:48
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #55
 
Offca napisał(a):Otóż Księże Drogi (...),
Mądre to, co napisałaś Offieczko.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
16-12-2006 16:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #56
 
Zresztą powiem księdzu, że nie tylko takie rzeczy jak charyzmaty, to sprawy, które dzieją się poza umysłowością człowieka, których nie jest często w stanie racjonalnie wyjaśnić. Myślę, że jest mnóstwo o wiele bardziej niepojętych spraw bożych niż charyzmaty, czy spoczynek w Duchu, które ciężko pojąć czy wyjaśnić. Ot, chociażby kwestia cierpienia. Ale o tym pewnie ksiądz już wie od dawna Oczko

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
16-12-2006 17:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #57
 
W przypadku osób, które "omdlewają w Duchu" co Mszę, niestety ale to czyste działanie psychiczne. Tak bardzo pragną tego, że momentami ich ciało ich w tym pragnieniu słucha...

Fakt, tajemnica to wielka Oczko

Natomiast co do pytania po co :?: To Bóg sam wie Oczko

Prawdziwe spoczynki w Duchu są rzadkie. I to Bóg sam wie, po co je zsyła. W mojep praktyce posługi widziałam m. in. 2 potencjalne motywy:

a) podczas modlitwy o uzdrowienie zdarza się że osoba nie wiedząca w ogóle o takiej możliwości - z zewnątrz ludek - omdlewa; nie ma tu możliwości wpierania sobie tego. I jego ciało zostaje uzdrowione, a uzdrowienie potwierdzone medycznie. Regeneracja i proces rekonwalescencji zwykle trwaja długo i są bolesne, może Bóg w ten sposób "wyłączajac" uzdrawia omijając problem bólu :?: W końcu nie działa wbrew naturze.

b) przed "większymi" akcami - typu mszna ,an któe jmieliśm ysiemodlićna d większa iloscia osob - sytuacja wyjątkowa, lub ewangelizacja po domach - za zgoda tamtejszego proboszcza - oczywiscie to wymagało ogromengo wysilku i kondycji psychiczn0-duchowo-fizycznej. Wtedy modlno sie nad nami tzw. modlitwa "wysłania". Prawie wszyscy spoczęli w Duchu (oprócz tych którzy celowo powstrzymują to doświadczenie), ale ze większość to "Weterani" więc łatwiej było o ocene wlasna i innych co do prawdziwosci omdlenia. "Poznacie po owocach" - faktycznie.Owocami tej modlitwy i jakby potwierdzeniem prawdziwosci spoczynku była nasza energia, służba, owoce te służby. Modliliśmy sie od 18.00-22.30. NIe czulismy zmęczenia. Po nabożeństwie jeszcze uwielbialiśmy Boga do 23.00 Duży uśmiech Cudownie. Każdy czuł Jego pokój, miłość, poczucie bezpieczeńśtwa. Nie bylo leku wystąpienia, pomyłki itp. Czuliśmy prowadzenie Ducha Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
16-12-2006 20:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #58
 
Annnika napisał(a):typu msza ,na której mieliśmy się modlić nad większa iloscią osob
Cooooo? Czy to esperanto? :roll2:

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Sob 16 Gru, 2006 23:55 ]
Sprostowałem, bo Ania poszła już do Wieczorynki Duży uśmiech

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
17-12-2006 00:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #59
 
Ale ja nie rozumiem, może ktoś z waszej dwójki mi wytumaczyc Smutny :?:

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Nie 17 Gru, 2006 14:34 ]
Twój post, o którym pisała Offieczka był bez składu i ładu. Literki zlewały się w nieczytelne nic. Wziąłem i poprawiłem na czytelne coś Duży uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
17-12-2006 15:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lola Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 595
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #60
 
Cytat:Swoją drogą to jak zobaczyłem znajomą jak sobą walnęła o posadzkę, kiedy byłem 1 raz na takiej mszy to w niezłym szoku byłem że coś jej sie stało, niesamowita rzecz.

byłabym ostrożna z tą wiarą że nic się nikomu nie stanie podczas upadku, raczej radziłabym szybkie reagowanie i możliwie jak najdalej posunięte złagodzenie upadku danej osoby Oczko

...Alles was zählt,
ist die Verbindung zu Dir
und es wäre mein Ende,
wenn ich diese Verbindung verlier...
30-12-2006 22:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów