RE: Homoseksualne rodziny zastępcze?
ano owszem. dwie "matki kochające inaczej" mogły mieć na to wpływ, więc dziwię się, że jakiś lekarz (a może w tym wypadku konował?) zdecydował się już na podjęcie terapii hormonalnej. pytanie też na ile dziecko było diagnozowane pod różnymi kątami, a nie tylko w kierunku ts, na co z tego co wiem, nie ma solidnego testu/badania, stąd logika wskazuje, że należałoby wykluczyć wszystkie inne powody takiego zachowania dziecka oraz poczekać na jakąkolwiek dojrzałość, bo nawet jeśli nie dzięki terapeucie to może samo, przez rozwinięcie autorefleksji, potrafiłoby ustalić skąd takie w nim pragnienia czy niechęć do płci męskiej. najpierw dziecko przerobią, bo dziecko chce, a potem będą się zastanawiać i kręcić filmy na dicovery pt. zmiełem/am płeć, a teraz po latach znów chcę wrócić do pierwotnej. (gdzieś na chyba youtube mi wpadło coś takiego w oko, jak parę osób się wypowiadało, że ileś tam lat. przeżyli w tej płci co wydawało im się, że mają psychicznie po czym dochodzili do wniosku, że jednak biologiczna była lepsza)
natomiast w przypadku transseksualizmu w ogóle z tego co widzę w google, i co napisali w podręczniku do psychopatologii, to terapia psychologiczna w przypadku faktycznego trans nie daje nic, więc zostaje tylko "korekta" ciała.
a co Kościół na to? mnie uczono, że terapia podpada pod kategorię wykroczenia moralnego (ze względu na niszczenie zdrowego fizycznie organizmu prowadzące do bezpłodności), z kolei na e-kai jakiś czas temu pisali, że owszem, mimo że jest to wykroczenie, a w papierach kościelnych nie wymazuje się poprzednich danych, to dyspensuje się (po uprzednim przebadaniu każdej sprawy indywidualnie) i taki człowiek normalnie funkcjonuje w Kościele (z małżeństwem, kapłaństwem włącznie - choć nie udało mi się w necie wyszperać opisanego przypadku takiego księdza czy zakonnika ;p )
Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine
--== fundacja Barnaba ==--
|