(09-10-2011 22:06 )Nicol@ napisał(a): (09-10-2011 14:10 )bashca napisał(a): chybaże u Ciebie Nikol gospodarka hormonalna podczas ciąży była zaburzona.
No to chyba była zaburzona...
Cytat: spioh: i dlatego nie odbiera pewnych swoich zachowań jako przejaw agresji
Może...
Ja po prostu się nie pieściłam z własną osobą. Praca, studia, a na kaprysy nie miałam już czasu. I świetnie mi było.
Wolałam swoje emocje, te pozytywne i te negatywne przenieść na czas po porodzie. W czasie ciąży wolałam się uspokoić, wyluzować, a wszystkie siły spożytkować dla dziecka. Taką wyznaczyłam sobie rolę i dziękuję Bogu, że ochronił mnie od tego rodzaju kapryśnych zachowań.
A czy ta agresja nie jest w sytuacjach, kiedy kobiety maja na głowie wiele obowiązków, problemów z którymi w takim stanie nie moga sobie poradzić a jeszcze jak są same, bez wsparcia. Jeśli maja pomoc to raczej taka wieksza agresja raczej jest rzadziej spotykana, bo i zjakiego powodu miała by byc taka kobieta agresywana? Bliscy lataja koło takiej kobiety aby tylko sie nie przemeczała, wyreczaja ja z wielu prac, obowiązków, majac męża przy boku kobieta czuje się znacznie pewniej, spokojniej. A jak maż podpada i olewa sobie obowiązki to patelnia lub wałek w rękę i jazda do pracy.
A tak poważnie: dobre warunki i troska zawsze hamuja takie objawy agresji w takim stanie. KObieta powinna mieć zapewnioną opiekę, pomoc, wtedy nie ma powodów do zachowań agresywnych, nawet taka huśtawka nastrojów nie jest tak bardzo odczuwalna, wiąże sie bardziej z samopoczuciem, ale raczej jest to krótki czasowo stan.
Co do materiałów to można sobie troche poszperać w sieci, bo trudno znaleźć konkretne pozycje ksiażkowe na ten temat, chyba, że ktos pisał jakaś prace na podobny temat.