Wyobraź sobie, że wybierasz się w podróż i nie możesz ze sobą zabrać jedzenia, bagażu i pieniędzy. To tak jakbyś wyszedł przejść się na spacer, a ktoś nagle zgarnął Ciebie z ulicy i kazał wypełnić poważną misję. Może to nawet było tak, że Jezus jakby nigdy nic, może po biedzie, zaprosił Apostołów i powiedział: „Idźcie”? Może Piotr, czy Tomasz chcieli się spakować, a Jezus „nie Piotrek, czekaj Tomasz! Idźcie tak jak stoicie! Idźcie z tym co teraz macie”?.
Czasem jest tak, że Bóg powołuje nas do trudnych zadań. Kiedy szedłem uczyć do Liceum, nie miałem bagażu idealnych konspektów i wielkiego bogactwa doświadczeń. Kazali mi iść z tym, co teraz mam. Kiedy Bóg powoływał mnie do tego zadania, nie miałem czasu na spakowanie. I powiem z ręką na sercu, że gdy czułem swoją biedę, to, że tak naprawdę nic ze sobą nie mam, Bóg podsuwał mi takie pomysły i takich uczniów, z którymi katecheza wychodziła jak nigdy dotąd.
Jeśli czujesz, że Bóg powołuje Ciebie do jakiejś pracy, nawet trudnej – idź! I nawet jeśli czujesz, że masz niewiele, zaufaj Bogu. On podsunie Ci ludzi, on podsunie Ci środki do zrealizowania.
Kiedy patrzę na założycieli: Lichenia, Kołkowa – Godowa, Szlachetnej Paczki, Lednicy widzę dzisiejszych Apostołów – ludzi, którzy rozwinęli w sobie, jedną z najważniejszych cech Chrześcijanina – zaufanie do Boga. Zaufanie to przekonanie, że kiedy wypełniam wolę Boga, On nie pozwoli, aby stała się krzywda. Zaufanie sprawia, że z niczego powstają wielkie dzieła! Dlatego zaufaj i do dzieła!
MĄDROŚĆ NA ZAKOŃCZENIE: Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych!