NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Bracia Trójcy Świętej

Autor: br. Maciej Kowalski OSST

Przeżywamy Rok Życia Konsekrowanego. Jest to dobra okazja do tego, aby lepiej poznać różnorodność i bogactwo życia zakonnego. A jest tu jeszcze wiele do odkrycia! Obok dużych, dobrze znanych zakonów, istnieje wiele małych lub nowych wspólnot. Zaliczają się do nich między innymi trynitarze, czyli Zakon Najświętszej Trójcy i Niewolników (reakcja każdego, kto dopytując o pełną nazwę, słyszy tę odpowiedź – bezcenna!).

Jesteśmy rodziną zakonną, która powstała w okresie wypraw krzyżowych. Kilka dni temu, 28 stycznia, obchodziliśmy 882. urodziny. W 1193 roku tego dnia  nasz założyciel św. Jan de Matha – pochodzący z Prowansji profesor teologii w Paryskiej Szkole Katedralnej –  odprawił mszę św. prymicyjną. Wizja, jakiej wówczas doświadczył, na zawsze zmieniła jego życie i zainspirowała go do założenia zakonu. Opis tego niezwykłego wydarzenia pozostawił nam anonimowy autor trzynastowiecznego opowiadania Hoc fuit initium: Kiedy zaś powinien odprawić swoją pierwszą mszę, poprosił biskupa Paryża, a także opata św. Wiktora i swojego mistrza Prevostina, aby wzięli w niej udział […] Kiedy nadszedł dzień celebracji, odprawił mszę św., na której były obecne wszystkie ważne osobistości Paryża. Gdy zaś doszedł do momentu sekrety, żarliwie prosił Boga, o ile taka jest Jego wola, by wskazał mu, do jakiego zakonu powinien wstąpić dla swojego zbawienia. Kiedy zaś podniósł swoje oczy ku niebu, ujrzał majestat Boży i Boga trzymającego w swoich rękach dwóch mężczyzn, którzy mieli łańcuchy na nogach, jeden z nich był czarny i zniekształcony, drugi biały i wychudzony. Ponieważ pozostawał tak przez dłuższy czas w trakcie konsekracji, ci, którzy go otaczali, mianowicie, biskup, opat i jego mistrz Prevostin i inni dziwili się, co się dzieje. Także biskup, opat i mistrz Prevostin, spojrzawszy w kierunku nieba, ujrzeli to samo i wysławiali Pana. Następnie pobudzili go, a on, przychodząc do siebie, odprawiał dalej. Po zakończeniu mszy zapytali go, co zobaczył, a on wyjawił to, co widział, i uwielbił Boga. Wtedy i oni również wyznali to, co ujrzeli.

Pragnąc lepiej odczytać sens tego mistycznego przeżycia, Jan udał się do Cerfroid, odludnego miejsca położonego w odległości około 80 km od Paryża. Tam spotkał grupę pustelników, z którymi podzielił się myślą o założeniu nowego Zakonu, a oni postanowili do niego dołączyć. W ten sposób powstała pierwsza wspólnota trynitarzy, która za swoje główne zadanie postawiła sobie wykup chrześcijańskich niewolników z rąk pogańskich.

Jan de Matha wiedział jednak, że rozpoczęte przez niego dzieło wykraczało poza granice jednej diecezji lub jednego państwa, dlatego napisał regułę zakonną, a następnie zwrócił się do papieża Innocentego III z prośbą o jej zatwierdzenie. Uzyskana 17 grudnia 1198 roku papieska aprobata ostatecznie utwierdziła go w przekonaniu, że powstanie nowego zakonu jest wolą Bożą i że może poświęcić się rozszerzaniu swojego dzieła, zakładając kolejne klasztory. Czynił to nieprzerwanie praktycznie do końca życia. W momencie jego śmierci, 17 grudnia 1213 roku, założony przez niego zakon liczył około trzydziestu klasztorów położonych na terenach dzisiejszej Francji, Hiszpanii oraz Włoch.  Żyjący w nich zakonnicy kontynuowali dzieło Założyciela i realizowali jego charyzmat, sprowadzający się do trzech zasadniczych elementów. Są to: kult Trójcy Świętej, ewangeliczne życie w braterskiej wspólnocie, a także wykup chrześcijańskich niewolników i inne dzieła miłosierdzia.

Do Polski trynitarze przybyli na zaproszenie króla Jana III Sobieskiego, dzięki zaangażowaniu opata mogilskiego Kazimierza Denhoffa, w 1685 roku. W wyniku wojen z Turkami wielu Polaków dostało się do niewoli; zadaniem zakonu było wykupienie ich. Bardzo szybko, bo już w 1726 roku powstała polska prowincja zakonna. Należało do niej w sumie ponad trzydzieści klasztorów na terenach dzisiejszej Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy, a polscy trynitarze przeprowadzili 18 wypraw mających na celu wykup niewolników. W ich następstwie wolność odzyskało ponad 500 osób. Kres tej historii położyły niestety zabory i związane z nimi kasaty zakonów.

Pamięć o bogatej historii trynitarzy w Polsce przetrwała jednak w Zakonie. Wyrazem tego było wielkie pragnienie odnowienia struktur zakonnych na ziemiach polski. Ostatecznie udało się to w roku 1985, kiedy do kraju wrócił o. Jerzy Kępiński i wybudował klasztor w Budziskach. Kilkanaście lat później, w roku 2000, do fundacji na terenie diecezji sandomierskiej dołączyła kolejna, tym razem w Krakowie. Początkowo krakowska wspólnota pełniła jedynie funkcję domu formacyjnego. Obecnie prowadzi również działalność apostolską. Należy ponadto dodać, że kilku polskich zakonników pracuje za granicą, we Włoszech i w Austrii.

Niesprzyjające okoliczności sprawiły, że trynitarze zniknęli z polskiego krajobrazu na trzy stulecia. W tym czasie dokonało się wiele zmian, w tym także formy realizacji charyzmatu trynitarskiego. Polscy trynitarze starają się wpisać w tę nową rzeczywistość. Od zeszłego roku, we współpracy z krakowskim MOPS-em, prowadzimy Dom Pomocy Społecznej dla osób przewlekle chronicznie chorych. Dwóch braci pełni funkcję kapelanów więziennych, otaczając opieką duszpasterską osadzonych  i ich rodziny. Naszą troską otaczamy uzależnionych od alkoholu. Staramy się także pamiętać o prześladowanych chrześcijanach. Czynimy to, organizując czuwania modlitewne w ich intencji oraz zbiórki pieniężne. Wreszcie bracia podejmują działalność rekolekcyjną, będącą okazją nie tylko do głoszenia Słowa Bożego, ale także dzielenia się bogactwem dziedzictwa naszego Założyciela. Musimy przecież pamiętać, że każdy charyzmat jest darem dla całego Kościoła i wierzący na różne sposoby mogą w nim uczestniczyć.

Jak już wspomniałem, jesteśmy niewielką wspólnotą w bogatej i różnorodnej rzeczywistości życia konsekrowanego w Polsce. W pewnym sensie cały czas wychodzimy z „cienia nieistnienia”, także w świadomości osób rozeznających swoje powołanie. Głęboko jednak wierzymy, że Bóg będzie wspierał nas swoim błogosławieństwem tak, jak dotychczas. Charyzmat trynitarski jest bardzo aktualny i potrzebny. Poza tym jesteśmy braćmi Trójcy Świętej. To zobowiązujący, ale i jedyny w swoim rodzaju tytuł. Jestem przekonany, że Bóg obdarzy nim jeszcze wielu młodych ludzi, aby – jak pisał z entuzjazmem o naszym powołaniu św. Jan Chrzciciel od Poczęcia – „nieśli przez świat przedziwne imię Przenajświętszej Trójcy”.

Więcej o Trynitarzach można dowiedzieć się wchodząc na strony: www.trynitarze.pl i Trynitarze – Duszpasterstwo Powołań

—————– 
Bibliografia:

Reguła i Konstytucje Zakonu Przenajświętszej Trójcy, Kraków 2006;

Fuentes históricas de la Orden Trinitaria (s. XII – XV). Edición bilingüe. Selección y traducción de J. L. Aurrecoechea O.SS.T. y A. Moldón O.SS.T.. Síntesis histórica de B. Porres Alonso O.SS.T., Córdoba 2003;

Trynitarze, [w:] (red.) B. Łoziński, Leksykon zakonów w Polsce, Warszawa 2009, s. 135–136;

A. Witko, Trynitarze, Kraków 1999;

A. Witko, Sztuka w służbie Zakonu Trójcy Świętej w siedemnastym i osiemnastym stuleciu, Warszawa 2002.

Foto. Trynitarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *