NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Dom Trójcy Świętej


Autor:
br. Maciej Kowalski OSST

 

Poprzedni artykuł zakończyłem stwierdzeniem, że jesteśmy braćmi Trójcy Świętej i że jest to zobowiązujący, ale i piękny tytuł. Teraz spróbuję odpowiedzieć na pytanie, co on oznacza? Co znaczy być trynitarzem i jakie jest nasze powołanie? Zacznę od myśli zawartej w jednym z komentarzy do Reguły trynitarskiej.

Jego autor, ojciec Giulio Cipollone, analizując pierwsze słowa Reguły, zwraca uwagę na to, że na jej początku Założyciel umieścił inwokację W imię świętej i nierozdzielnej Trójcy. Oczywiście nie ma w tym nic oryginalnego. Podobnie zaczyna się wiele dokumentów i to nie tylko kościelnych. Wyjątkowość zamysłu św. Jana de Matha polegała na tym, że nie zakończył jej słowem Amen; nie postawił też żadnej kropki. Od razu przeszedł do tekstu Reguły, pozostawiając inwokację otwartą i dynamiczną. W ten sposób stała się ona niejako wprowadzeniem i punktem odniesienia dla wszystkich 40 punktów Reguły. Mówiąc inaczej, św. Jan chciał, aby wszystko, co nakazuje Reguła, było czynione w imię Trójcy. To znaczy, ze względu na Boga, trwając w Nim i na Jego chwałę. Ale nie tylko! Według mnie jest to wskazówka dla każdego trynitarza. Każdy z nas swoim powołaniem i osobistym charyzmatem wpisuje się w tę rzeczywistość. Staje się kolejnym ogniwem, które ma zachować otrzymane dziedzictwo, ubogacić je własnymi talentami i podać dalej. Pierwszym powołaniem trynitarza jest więc czynienie wszystkiego w imię Trójcy! O tym, w jaki sposób mamy to robić, mówi Reguła.

W tym miejscu chcę uspokoić wszystkich, którzy nie znają tekstu Reguły trynitarskiej. Misja trynitarzy kryje się już w samej nazwie naszego Zakonu: Zakon Najświętszej Trójcy i Niewolników. Bardzo dobrze wyraża ją też nasze motto zakonne: „Chwała Tobie, Trójco, a niewolnikom wolność!”. Na pierwszy rzut oka to połączenie wydaje się dość oryginalne. Mnie również przez jakiś czas nie dawało ono spokoju. Do dzisiaj pamiętam odpowiedź, jaką pewnego dnia dał mi jeden z moich współbraci, gdy podzieliłem się z nim wątpliwościami. Powiedział, że jeżeli przyjrzymy się naszej wierze, to zobaczymy, że misterium Trójcy Świętej i tajemnica odkupienia są ze sobą ściśle związane. Przecież objawienie Trójjedynego Boga dokonało się w dziele odkupienia. To Syn Boży, posłany na świat, aby odkupić człowieka, objawił nam tajemnicę Trójcy Świętej, tajemnicę Boga, który kocha człowieka. Całe życie Jezusa to jeden wielki dowód miłości Boga do człowieka. Jeżeli my – trynitarze – chcemy realizować nasz charyzmat i głosić wiarę w Trójcę Świętą, świadczyć o niej, dzielić się nią z innymi, nie ma lepszego sposobu niż naśladowanie  Jezusa. Wystarczy, że będziemy tak jak Chrystus kochać drugiego człowieka. Konkretna miłość jest zawsze najlepszym „dowodem” na istnienie Pana Boga! Podobną intuicję miał papież bł. Paweł VI. Zawarł ją w adhortacji Evangelii nuntiandi: człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami. Służba ludziom – szczególnie prześladowanym za wiarę, zniewolonym, zepchniętym na margines i wszystkim potrzebującym – jest naszym powołaniem jeszcze z jednego powodu. Bóg pragnie, aby każdy człowiek doświadczył Jego miłości, odpowiedział na nią i został zbawiony. Trynitarz na wzór Chrystusa Odkupiciela zabiega o zbawienie każdego człowieka.

Naturalnym środowiskiem, w jakim realizujemy ten podwójny charyzmat, jest wspólnota, a dokładnie mówiąc wspólnota braci. Nasz Założyciel w swojej Regule położył wielki nacisk na braterstwo. Chciał, aby wszyscy członkowie wspólnoty, bez względu na pochodzenie czy pełnione funkcje, byli równi; aby byli braćmi. Taka wspólnota to oczywiście wielkie wyzwanie i pierwszy sprawdzian tego, ile jest w nas egoizmu, a ile miłości do drugiego człowieka. Ale jest to także znak dla dzisiejszego świata. Technika daje nam ogromne możliwości komunikacyjne, ale mimo to wiele osób czuje się samotnych, wykluczonych i niepotrzebnych. Naszym powołaniem jest budowanie wspólnot, które będą przypominały, że wszyscy jesteśmy braćmi, i będą potrafiły przyjąć każdego człowieka jak brata. Dlatego w naszych klasztorach, które Reguła nazywa Domami Trójcy Świętej, wielką wagę przywiązuje się do otwartości i gościnności. Mają one przypominać tym, którzy do nas przychodzą, że Bóg zaprasza ich do wspólnoty z Nim i że to zaproszenie jest spełnieniem wszystkich ich pragnień.

 

Streszczeniem powyższych rozważań jest modlitwa ułożona z okazji jubileuszu 800-lecia śmierci naszego Założyciela św. Jana de Matha i 400-lecia śmierci naszego Reformatora św. Jana Chrzciciela od Poczęcia. Oto ona:

Boże, Ojcze Miłosierny,

Ty w swojej wielkiej miłości do ludzi

zesłałeś na świat swojego Syna Jezusa Chrystusa,

aby wykupić nas z wszelkiej niewoli

i dać nam prawdziwą wolność;

uczyń nas uległymi Duchowi Świętemu,

abyśmy, idąc za przykładem św. Jana de Matha

i św. Jana Chrzciciela od Poczęcia,

szukali chwały Trójcy Świętej

i pożytku Chrystusa jako ideału życia,

abyśmy kochali Kościół z prostotą i oddaniem,

i starali się służyć, a nie oczekiwali, aby nam służono,

dzieląc nasze życie i nasze dobra

z ubogimi i niewolnikami.

Udziel nam, Panie, swojej łaski

do pracy z pokorą i pasją dla Twego Królestwa,

aby cały świat stał się

„Domem Trójcy Świętej”

dla radości nieba i wesela ziemi.

Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

 

Więcej o Trynitarzach można dowiedzieć się wchodząc na strony: www.trynitarze.plTrynitarze – Duszpasterstwo Powołań

———————–

Bibliografia:

Paweł VI, Adhortacja apostolska Evangelii nuntiandi (1975);

Reguła i Konstytucje Zakonu Przenajświętszej Trójcy, Kraków 2006;

G. Cipollone, Trinità e liberazione tra cristianità e islam. La regola dei trinitari, Assisi 2000;

P. Aliaga Asensio, Zwiastuni Chrystusa Odkupiciela, Kraków 2013.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *