Gdyby tak chcieć skrótowo przedstawić co się dziś działo, można by użyć trzech słów: PAWLUKIEWICZ – LUXTORPEDA – DISKO. Księdza Piotra Pawlukiewicza nie trzeba chyba szczególnie przedstawiać. Jest jednym z najlepszych polskich kaznodziejów, co udowodnił i tym razem. Jeszcze nigdy nie widzieliśmy tak zasłuchanych młodych ludzi.. Pełne przykładów i ilustracji kazanie i konferencja zapadły nam głęboko w pamięć. Dziś było też bardzo muzycznie. Trafionym pomysłem okazała się być zabawa „W rytmie miłości”. Nasi wodzireje nauczyli nas tańczyć niemal wszystkich współczesnych piosenek religijnych z gestami. Był też i element świetnej zabawy, gdzie wybrzmiały takie szlagiery jak Mossa. Całości dopełniła nasza scholka z tegorocznym niekwestionowanym hitem pielgrzymkowo-exodusowym CZIRURIRURIRU.
Wieczór to były naprawdę ciężkie klimaty. O ile na ks. Pawlukiewicza mieliśmy dużo gości, to na koncert LUXTORPEDY ściągnęły całe tłumy ludzi. Było głośno, ale była w tym wielka moc wypływająca z serc muzyków, a wyrażona potężnymi riffami gitarowymi.
Aż dziwne było, jak szybko udało się nam na koniec wyciszyć i przeżyć piękne nabożeństwo miłości w kościółku nad wodą. Tam wszyscy zostali pobłogosławieni przez kapłanów a potem otrzymali ZNAK MIŁOŚCI – krzyż. To było najważniejsze nabożeństwo naszego spotkania – wybór Ukrzyżowanej Miłości.