NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Życie Matki Celeste Crostarosa dziedzictwem i znakiem

Autor: s. Agnieszka Kot, redemptorystka

www.redemptorystki.pl

 

Mija dwudziesty szósty rok obecności i misji Zakonu Sióstr Redemptorystek w Polsce. Przez ten czas napisałyśmy już wiele artykułów o naszej Matce Celeste Crostarosa, o naszej misji, o wspólnocie i stylu życia. Było kilka audycji w Radio Maryja, jakiś film zrealizowany przez TVP. Udało się również wydać dwie płyty CD oraz kilka dzieł Matki: Autobiografię, Rozmowy duszy z Jezusem[1], Duchowość s. Marii Celeste Crostarosa[2], Historię pewnej duszy[3] i kilka pomniejszych.

Czy przez to Maria Celeste i nasz charyzmat stały się bliższe ludziom? Może w jakimś stopniu tak. Po każdej publikacji mniejszej czy większej ktoś napisze, ktoś zadzwoni, poprosi o modlitwę. Czasem słyszymy pochwały na temat „anielskich głosów”, które pozwalają komuś czuć się jak w niebie J. Każdemu Bóg udziela się przez nas inaczej, według jego wrażliwości. Dlatego na wszelki sposób chcemy mówić o obfitej miłości Odkupiciela, aby Duch Święty trafiał do człowieka jego własną drogą – tak jak potrafi przyjąć Jego tchnienie. Stąd ten artykuł. Jeszcze jedna ścieżka z klauzury do świata – więcej niż literacka – raczej duchowa. Ważniejsze bowiem od tego, co tu napiszę jest to, co podczas lektury wydarzy się w Twoim, Drogi Czytelniku, sercu.

 

Początki

W Polsce obecność naszego Zakonu to zaledwie 25 lat, jednak jego historia sięga XVII w. Wszystko zaczęło się z dniem urodzin Marii Celeste – 31 października 1696 roku, kiedy po raz pierwszy zobaczyła słońce Neapolu, jako dziesiąte z dwanaściorga rodzeństwa. Pisząc o niej nie chciałabym skupiać się na datach i wydarzeniach, bo nie tak czytała swoje życie Maria Celeste. Przystępując pod koniec życia do pisania Autobiografii, w pierwszym jej zdaniu zapisała: „Nikt inny tylko nasz Umiłowany Bóg rozlewa na wszystkie stworzenia rzeki miłosierdzia, a w najnędzniejszych istotach może objawić swoją wielkość. Tak właśnie uczynił ze mną, okazując mi szczególną łaskę i miłosierdzie.[4]”.

Wspaniałe jest to, że ona patrząc wstecz na swoje życie, widzi w nim przede wszystkim Boże miłosierdzie objawiane w ludziach i wydarzeniach. Tym bardziej, że jak wielu świętych, tak i ona przeszła przez tygiel cierpienia. Jako 21 letnia dziewczyna wstąpiła najpierw do karmelu w Marigliano, który jednak 5 lat później został rozwiązany z powodu zbytniej ingerencji właścicielki terenów, na którym znajdował się klasztor w życie klasztoru. Każda z sióstr musiała poszukać sobie miejsca, do którego mogłaby się przenieść…. W styczniu 1724 roku wstępuje wraz z dwiema rodzonymi siostrami do klasztoru wizytek w Scala. Tutaj po zakończeniu nowicjatu 28 grudnia 1726 roku razem z nimi składa śluby i przyjmuje imię, pod którym ją znamy: Maria Celeste.

Jednak jeszcze w czasie nowicjatu doszło do wydarzenia, które wycisnęło na jej sercu nieusuwalną pieczęć. Bóg objawił jej, że ma zostać matką wielu dusz, że przez nią zamierza dać światu nowy Instytut. Pisze: „Spodobało się Jezusowi oprzeć ten Instytut i jego Reguły na naśladowaniu Jego Przenajświętszego Życia. Dzieło to zechciał najpierw zrealizować w tych, których wybrał na początku, kiedy powstawał Zakon. Zdecydował oprzeć fundament Zakonu na Jego zadziwiającym uniżeniu, a także na uniżeniu tych, których wybrał, aby zapoczątkowali Jego dzieło. Przeżyli oni liczne udręki, trudności, sprzeciwy, wzgardę; ze zrządzenia Bożego, doznali zniewagi i w tym poniżeniu stracili wszelki blask oraz szacunek świata. Tak więc na uniżeniu postawił ten zakon[5]. Nie patrzy na swoje życie tylko na płaszczyźnie wydarzeń, ale dostrzega ich Boże znaczenie. Ona rozumie i uznaje, że poprzez to wszystko, co przeżyła ona sama i jej pierwsze siostry, Bóg kładł fundament pod swoje Dzieło. To był klucz, który pozwalał jej odkryć wewnętrzne znaczenie wydarzeń. Próba założenia klasztoru w Scala powiodła się w jakiś sposób. W 1731 roku siostry przyjęły Regułę, ale zmienioną przez kierownika duchownego klasztoru. Ubrały bordowe habity, ale Maria Celeste została wyrzucona z klasztoru. Habit musiała pożyczyć w sąsiednim klasztorze.

Przez kilka lat przebywała w pewnym stanie zawieszenia. Przyjmowała tymczasowe rozwiązania, które stawały przed nią jako wyzwania, ale wiedziała, że to Bóg daje jej tylko na chwilę, na teraz. I tak najpierw przygarnęły ją wraz z rodzonymi siostrami dominikanki w Pareti na trzy miesiące. W tym czasie miały szukać dla siebie miejsca. Niebawem jednak biskup poprosił ją, by przyjęła urząd przełożonej w tej wspólnocie i odnowiła duchowo klasztor, którego siostry swoim skandalicznym zachowaniem powodowały wiele zgorszenia w całej okolicy. Podjęła się tego zadania z gorliwością i w stosunkowo krótkim czasie doprowadziła siostry do głębokiej przemiany. W Autobiografii zapisała: „Tak jak do tej pory klasztor był znany ze skandali, tak teraz głośno było o przemianie, która się w nim dokonała.” W listopadzie 1735 opuszczają Pareti, by podjąć propozycję założenia nowego klasztoru, dla której warunki zaoferował pewien zamożny szlachcic. Okazało się to jednak niewystarczające  i w końcu w 1738 roku, w Foggia, po sześciu latach głębokiego oczyszczenia wewnętrznego i niepewności Bóg otworzył możliwość założenia nowego klasztoru, według reguł, które sam jej objawił w 1725 roku. Początki oczywiście również pełne były przeciwności, ale ostatecznie Bóg dawał jej pewność co do swego prowadzenia i woli, wezwał również wiele dziewcząt, które zapragnęły podjąć jej drogę.

Będąc przełożoną w Foggia nawiązała głęboką przyjaźń duchową z bratem redemptorystą, świętym już dzisiaj, Gerardem Majellą. Św. Gerard odwiedzał Foggia, i więź ta owocowała obustronnie ich coraz większą świętością. Tę duchową komunię  Bóg potwierdził w sposób cudowny. 14 września 1755 roku, kiedy Gerard leżał na łożu śmierci, doznał widzenia duszy Marii Celeste ulatującej do nieba. Była to godzina jej narodzin dla nieba. Odeszła bowiem po swoją nagrodę w święto Podwyższenia Krzyża świętego, o godzinie 15:00.

 

Dzisiaj Zakon Najświętszego Odkupiciela obecny jest na wszystkich kontynentach, w 47 krajach. W Europie Zachodniej wiele wspólnot niestety podzieliło los innych zgromadzeń zamykając swoje klasztory z powodu braku powołań, ale ostatnie lata przyniosły również narodziny nowych wspólnot w krajach misyjnych: w Kazachstanie, Tajlandii i Wietnamie. W przygotowaniu jest fundacja w Angoli, a od kilku lat istnieją również dwa klasztory na Słowacji – w dwóch obrządkach: bizantyjskim i łacińskim – które wyrosły z naszej wspólnoty w Bielsku – Białej.

 

Dziedzictwo duchowe

Jezus przez naszą Matkę przekazał nam swoje pragnienie, byśmy najpierw same PAMIĘTAŁY, o tym, co z miłości dla nas uczynił. I tak intensywnie pielęgnowały tę pamięć, żeby rodziła w nas wdzięczność. Pięknie ujął to Ojciec Święty Franciszek w Wielki Piątek ubiegłego roku, kiedy zaprosił nas, by każdy z nas stanął pod Krzyżem Jezusa i powiedział Mu: „Dziękuję Ci, że to dla mnie zrobiłeś”. Jeśli będziemy to czynić, staniemy się żywą pamiątką Jego miłości. Jeśli same będziemy żywo pamiętać, przypomnimy również innym. Bóg zdradził Marii Celeste pewien sekret: trzeba, aby przemieniła swoje życie w Jego życie a w ten sposób sprawi, że będzie On mógł się na nowo narodzić na świecie w umiłowanych przez siebie sercach. „Wyryjcie więc w waszym duchu Jego życie i naśladujcie Go, upodabniając się naprawdę do Niego. Bądźcie na ziemi żywymi wizerunkami mojego Umiłowanego Syna. Nieście Go jako życie waszego serca, jako cel waszego istnienia, jako Mistrza waszego ducha[6]. To jest serce naszego charyzmatu, które decyduje o wszystkich formach naszego życia, modlitwy, klauzury i przeżywania codzienności, o których szerzej opowiemy w następnej części.

foto. redemtorystki.pl

 

 


[1] Homo Dei, Kraków 2014, wyd. II

[2] Homo Dei, Kraków 2000

[3] O. Domenico Capone, Homo Dei, Kraków2005

[4] M. C. Crostarosa, Autobiografia, Homo Dei, Kraków 2007

[5] Wyjaśnienie Ducha Instytutu s.137,  w: Duchowość M. C. Crostarosa, Homo Dei, Kraków 2000

[6] W: Duchowość M. C. Crostarosa, Plan Odwiecznego Ojca, str.136, Homo Dei, 2000

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *