TOMASZ32 napisał(a):Wiesz, pretensje to zawsze były i zawsze będą do chwili, gdy szatan ... więc będą wątpliwości i pretensje. Trzeba być wiernym Bogu ...
drogi Tomaszu ... uważam, że nie za bardzo zaczaiłeś, albo stosujesz unik; pretensje dotyczyły braku precyzji określenia "seks
chrześcijański" bo czym się na przykład różni seks chrześcijan od seksu żydów :hm:
TOMASZ32 napisał(a):Biblia nic nie mówi o formach pożycia seksualnego, nie wiem czy Kościół zawarł jakieś informacje na ten temat w swoich dokumentach(?)
ja też nie wiem - trzeba by jakiego speca od teologii moralnej spytać
TOMASZ32 napisał(a):Rozpatrując tą podstawową pozycję "twarzą w twarz" można powiedzieć, ze jest to pozycja, która wyraża dialog między małżonkami, dialog cielesny, który prowadzi do zjednoczenia dwojga ludzi: kobiety i mężczyzny
oki - załóżmy od samego początku: nie kwestionuję zalet pozycji tradycyjnej
TOMASZ32 napisał(a):Istotą tego dialogu jest zapłodnienie
to ciekawe określenie, zwłaszcza, gdy wyrwane z kontekstu; można by pomyśleć, że fora internetowe - których sensem jest dialog - służą zapładnianiu :shock:
nie czuję się tu przez nikogo zapładniany
TOMASZ32 napisał(a):Rozpatrując inne pozycje warto się zastanowić nad tym, co one zmienią w pożyciu dwojga małżonków po za doznaniami, po za przyjemnościami? Czy będzie można mówić wtedy o dialogu?
skoro "istotą dialogu jest zapłodnienie" to jak najbardziej będzie można mówić o dialogu
poza tym ... czy widzisz coś złego w przyjemności ?!
TOMASZ32 napisał(a):Do czego też prowadzi wyszukiwanie nowych pozycji? Najczęściej prowadzi do grzechu
"najczęściej" to określenie - w moim odczuciu - zbyt ogólne; myślę, że małżonkowie poszukujący nowych form współżycia dbają o "higienę seksu"; urozmaicają go, aby nie był monotonny; starają się dodać mu wyrazu, intensywniejszych przeżyć, zarówno aby obdarzyć siebie większą przyjemnością, ale też żeby przeżyć ze sobą nową przygodę co może bardziej zbliżać ich do siebie
nie wiem jak to jest, bo opieram się głównie na własnej wyobraźni; wydaje mi się jednak, że to co tu piszę ma sens i może być prawdą
TOMASZ32 napisał(a):Można tutaj posłużyć się przykładem wspinania się na szczyt górski. Otóż wspinając się na szczyt chcemy dojść na sam wierzchołek. Wspinaczka może być bardzo przyjemna i możemy osiagnąć wymarzony cel, tylko co nam to da po za przyjemnością? Istneje też niebezpieczeństwo utraty życia - bardz często jest tak, że łatwo jest wejść na szczyt, tylko trudniej jest później zejść z tego szczytu
uważam, że nie jest to zbyt dobry przykład: w zdobywaniu górskich szczytów dostrzegam wiele pozytywów; używając tego porównania zachęcasz mnie do utwierdzenia się w przedstawionych przeze mnie poglądach
TOMASZ32 napisał(a):Podobnie jest z seksem, tutaj także istnieje niebezpieczeństwo. Idąc co raz dalej wyszukując nowe pozycje możemy wejść bardzo wysoko - osiągając szczyt, pornografię, która jest tym niebezpieczeństwem utraty łączności z Bogiem
przesadzasz: twierdzę tak jak Ty, że poszukiwanie 'wrażeń' może prowadzić do akceptacji pornografii [która jednoznacznie jest przez nas odrzucana]; jednak nie wyobrażam sobie dwojga świadomych katolików, którzy rozwijając swoją więź intymną [w tym sięgając po doznania, jakich dostarczają inne od tradycyjnych pozycje stosunków] sięgneli by po pornografię [tu warto
ponownie dodać, że za pornografię - zgodnie z KKK - należy uznać również sceny tzw. 'erotyczne']
myślę, że gdybyśmy z moją żoną potencjalnie chcieli rozwijnąć naszą seksualność - jako jedną z form naszej miłości [zob. B16. Deus Caritas Est] - to chcieli byśmy w tym stronić nie tylko od grzechu, ale również "od wszystkiego, co ma choćby pozór zła"
problem w tym, że jakoś nie umiem siebie przekonać, że pozycja 'na jeźdźca', 'boczna' albo 'od tyłu' jest czymś złym ...
TOMASZ32 napisał(a):po przez wejście w poważne, ciężkie grzechy. Czy to jest ten szczyt doznań, który chcemy osiągnąć?
zdecydowanie nie
zwróć jednak uwagę, że nie uważam przyjemności za grzech ...
dopiero nadużywanie przyjemności jest czymś złym
TOMASZ32 napisał(a):Czy taki jest zamysł Boży?
czy myślisz, że Pan Bóg, gdybyśmy Go zapytali: "Panie Boże, jak Ty uważasz ... czy pozycja 'na jeźdźca' jest zła ... ? czy dobra jest tylko pozycja 'twarzą w twarz' ... ?", to myślisz, że odpowiedziałby On: "cóż moje dzieci ... wszelkie pozycje oprócz tej 'twarzą w twarz' są złe ... "
??????
tak myślisz?
TOMASZ32 napisał(a):Trzeba więc uważać, aby nie wejść za wysoko, trudniej będzie potem zejść - wyjść z tego grzechu
jeśli wpadnie się w pornografię - to tak; ale jeśli nie popadnie się przy tym w pornografię ... to jak?
TOMASZ32 napisał(a):Tak więc jeśli pragniemy, aby pożycie było oparte na woli Bożej to warto pomyśleć nad tym, w jaki sposób mamy to czynić i czy w tych poszukiwaniach nowych pozycji lub szukaniu przyjemności nie zabrniemy za daleko? Czy nie przekroczymy tej granicy między pożyciem zgodnym z wolą Bożą a grzechem jakim jest pornografia. A przekroczyć granicę można bardzo łatwo i bardzo szybko
rozumiem zatem, że główne zagrożenie w rozpoznaniu swojej seksualności dostrzegasz w pornografii?
ja raczej uważam, że o wiele większym zagrożeniem jest popadnięcie w masturbację - ale to już w innym temacie ...
niemniej powracając do samych 'pozycji aktu seksualnego'; co z małżonkami, którzy świadomie chcą uniknąć grzechu, chcą uniknąć pornografii i chcą uniknąć masturbacji ... jednocześnie chcą aby ich współżycie seksualne nie było monotonnym, codziennym, rutynowym wykonywaniem obowiązku ...
???
czy do ich poszukiwań seksualnych miałbyś jakieś zastrzeżenia, Tomaszu?
TOMASZ32 napisał(a):Taki jest mój pogląd na te wyszukane pozycje lub odkrywanie nowych sposobów na przyjemniejszy seks. Nie jestem świety, aureola nie świeci mi nad głową, ale wiem do czego prowadzą takie poszukiwania. Zaczyna sie od zwykłych przyjemności i wchodzi się stoponiowo do pornografii, bo te zwykłe przyjemności już nie wystarczają aby nas zadowolić seksualnie, szukamy większych i ciekawszych wrażeń. Na początku wydają się one czymś bardzo dobrym, ale po pewnym czasie człowiek może sie przekonać, że jest to obrzydliwe, że niszczy to w człowieku wszelkie wartości moralne i duchowe
czy tak jest zawsze? a może uważasz, że sam seks i sam fakt, że człowiek przeżywa przyjemność jest czymś z zasady złym, hę?!